Bolące piszczele po biegania u gubasa.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 16 gru 2009, 12:34
Witam,
Zacząłem chodzić na salę/siłownię ale nie żeby stać się kulturystą tylko celem stracenia zbędnych kilogramów. Każdy trening zaczynam od biegania na hali. Przebiegłem parę okrążeń potem skakanka i rozciąganie. Ale mam mały a wręcz duży problem - piszczele ( przód nogi od kostki do kolana) są bardzo obolałe. Mam takie uczucie jakbym miał nogi potłuczone i strasznie zmęczone. Siniaki i tego typu odczucie.
Mam 115 kg i 173cm wzrostu - wiem ze to jest masakra ale nie jestem typem grubasa grubasa. Jestem krępej, zbitej budowy. Grube nogi. Nie wiem czy to przez to że mam nadwagę i mnie dla tego bolą nogi czy wynika to z czegoś innego. Jestem dorosły i na rosnę itd.
Proszę o jakieś sugestie. Czy powinienem iść do lekarza? Jeśli tak to jakiego typu? Proszę podać jakiś z terenu Wrocławia czy Świdnicy bądź okolic.
Pozdrawiam
Zacząłem chodzić na salę/siłownię ale nie żeby stać się kulturystą tylko celem stracenia zbędnych kilogramów. Każdy trening zaczynam od biegania na hali. Przebiegłem parę okrążeń potem skakanka i rozciąganie. Ale mam mały a wręcz duży problem - piszczele ( przód nogi od kostki do kolana) są bardzo obolałe. Mam takie uczucie jakbym miał nogi potłuczone i strasznie zmęczone. Siniaki i tego typu odczucie.
Mam 115 kg i 173cm wzrostu - wiem ze to jest masakra ale nie jestem typem grubasa grubasa. Jestem krępej, zbitej budowy. Grube nogi. Nie wiem czy to przez to że mam nadwagę i mnie dla tego bolą nogi czy wynika to z czegoś innego. Jestem dorosły i na rosnę itd.
Proszę o jakieś sugestie. Czy powinienem iść do lekarza? Jeśli tak to jakiego typu? Proszę podać jakiś z terenu Wrocławia czy Świdnicy bądź okolic.
Pozdrawiam
- Eddie
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1570
- Rejestracja: 04 cze 2007, 21:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Z Taką masą to doradzam najpierw, marszobiegi zamiast biegu a dopiero później bieganie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 826
- Rejestracja: 26 sie 2009, 00:18
- Życiówka na 10k: 40:14
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Bolące piszczele to może być okostna. Może to oznaczać, że buty masz źle dobrane do swojej masy lub/i terenu w którym zaczynasz bieganie.
Żeby wyleczyć okostną polecam okład(zostawiasz go na noc, powtarzasz z minimum 3 noce) z babki lancetowatej. Można kupic w sklepach niektórych.
Żeby wyleczyć okostną polecam okład(zostawiasz go na noc, powtarzasz z minimum 3 noce) z babki lancetowatej. Można kupic w sklepach niektórych.
- gores87
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 383
- Rejestracja: 09 cze 2009, 12:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Brodnica
ja waze 113 i biegam. Zaczolem od planu 10 tygodniowego ktory powoli zacza wyrabiac u mnie kondycje i "zaprzyjaznic sie z bieganiem". Doszedlem do progu 30 minut ciaglego biegu. Teraz jestem na etapie 5 km w czasie 40 minut. Wiec jak sie chce to mozna. I spokojnie zdrowo do celu. Kupisz dobre buty i bez obaw mozesz biegac, wiem to po sobie. Przy takiej wadze lepiej zaczac sie ruszac niz siedziec z dupskiem w domu ;] Uwazam ze zdanie mojego poprzednika jest .... ah szkoda gadac. pozdrawiam
- Eddie
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1570
- Rejestracja: 04 cze 2007, 21:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Dokładnie, lepiej zaczac od marszobiegów jak pisałęm a siłownia swoją drogą jak najbardziej
- gores87
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 383
- Rejestracja: 09 cze 2009, 12:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Brodnica
mam 178, przeciez napisalem ze zaczynalem od planu 10 tygodniowego=marszobiegow. nie napisalem przeciez ze ma zaczac realizowac jakis plan na 5 czy 10k ;]
-
- Dyskutant
- Posty: 37
- Rejestracja: 19 paź 2009, 18:30
Na początek to najlepiej zacznij tak 1 tydzień co drugi dzień albo codznie po 30 min marszu a w drugim tyg po 1h marszu !
Do piero po tym pomysł o jakimś planie;) i kup dooobre buty :D
Do piero po tym pomysł o jakimś planie;) i kup dooobre buty :D
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
głupszej odpowiedzi to jeszcze nie widziałem. gościu nie pisze że jest emerytem po 2 zawałach, nie pisze ż ema problemy zdrotowne, nawet nie pisze że jest gruby tylko że jest masywny umiesniony. więc nie kaz mu robic 30 minutowych marszów.Polski_Biegacz pisze:Na początek to najlepiej zacznij tak 1 tydzień co drugi dzień albo codznie po 30 min marszu a w drugim tyg po 1h marszu !
Do piero po tym pomysł o jakimś planie;) i kup dooobre buty :D
Tompoz
Tompoz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 710
- Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jak zaczynałem marszobiegi, ważyłem 128 kg przy 176 cm więc nie pisz gościowi głupot że nie można. Wszystko można jak się chce, tylko z głową.thomekh pisze:Z taką masą zapomnij o sporcie zwanym bieganiem. Nie ma co mydlić oczu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1337
- Rejestracja: 10 cze 2009, 16:59
- Życiówka w maratonie: brak
No zaczynałeś...marszobiegi a nie bieganieruh hożuf pisze:Jak zaczynałem marszobiegi, ważyłem 128 kg przy 176 cm więc nie pisz gościowi głupot że nie można. Wszystko można jak się chce, tylko z głową.thomekh pisze:Z taką masą zapomnij o sporcie zwanym bieganiem. Nie ma co mydlić oczu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
- Życiówka w maratonie: brak
Moja rada (pod warunkiem, że Ci zależy???) jest podobna jak kolegów wyżej. Trening wyłącznie biegowy przy takiej wadze to nie najlepszy pomysł. Przypadek "ruh hożuf" to rekord Świata i jak dla mnie nadaje się do Księgi Rekordów Guinessa! Zresztą te bóle piszczeli mogą o tym świadczyć. Moim zdaniem powinieneś się skupić na zbiciu wagi aplikując sobie urozmaicony trening. Powinny być one nie za długie, ale za to jak najczęstsze (nawet 2 razy dziennie) Trochę wolnego biegania a w inny dzień basen, jeszcze w inny długi spacer albo rower. Dobra jest tesz siłownia. Wykorzystaj wszystko co możliwe aby spalać kalorię (zrezygnuj z windy, komunikacji miejskiej, samochodu itp) Jak poczujesz się mocno zmęczony to po prostu zrób sobie dzień przerwy (sauna, TV itp..grubixon pisze:Witam,
Zacząłem chodzić na salę/siłownię ale nie żeby stać się kulturystą tylko celem stracenia zbędnych kilogramów. Każdy trening zaczynam od biegania na hali. Przebiegłem parę okrążeń potem skakanka i rozciąganie. Ale mam mały a wręcz duży problem - piszczele ( przód nogi od kostki do kolana) są bardzo obolałe. Mam takie uczucie jakbym miał nogi potłuczone i strasznie zmęczone. Siniaki i tego typu odczucie.
Mam 115 kg i 173cm wzrostu - wiem ze to jest masakra ale nie jestem typem grubasa grubasa. Jestem krępej, zbitej budowy. Grube nogi. Nie wiem czy to przez to że mam nadwagę i mnie dla tego bolą nogi czy wynika to z czegoś innego. Jestem dorosły i na rosnę itd.
Proszę o jakieś sugestie. Czy powinienem iść do lekarza? Jeśli tak to jakiego typu? Proszę podać jakiś z terenu Wrocławia czy Świdnicy bądź okolic.
Pozdrawiam

Druga sprawa to DIETA!!! Zapomnij o takim pojęciu jak obiad. Zamiast śniadania, obiadu i kolacji lepiej zjeść 6 równych (niedużych) posiłków. W ten sposób nastawisz organizm na przemianę materii a ćwiczenia jeszcze ją wspomogą. Nie muszę chyba dodawać, że z takimi używkami jak: słodycze, alkohol, golonki, kiełbasy, smalce KONIEC?!
Kolejna sprawa. Te bóle mogą świadczyć o tym, że masz słabe nogi. Spróbuj je trochę wzmocnić konkretnymi ćwiczeniami. Znajdziesz ich sporo na bieganie.pl albo w necie. Odpuść sobie na razie tę skakankę. Przed rozciąganiem wystarczy jak się rozgrzejesz przez delikatny trucht.
Podsumowując - zbij wagę, wzmocnij mięśnie i dopiero wtedy zwiększaj proporcję biegania do reszty ćwiczeń.
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
wykastrowany kot
- Gromson
- Wyga
- Posty: 107
- Rejestracja: 20 gru 2009, 10:56
Witam miałem podobny problem przy 110 kg 175cm.grubixon pisze:Witam,
Zacząłem chodzić na salę/siłownię ale nie żeby stać się kulturystą tylko celem stracenia zbędnych kilogramów. Każdy trening zaczynam od biegania na hali. Przebiegłem parę okrążeń potem skakanka i rozciąganie. Ale mam mały a wręcz duży problem - piszczele ( przód nogi od kostki do kolana) są bardzo obolałe. Mam takie uczucie jakbym miał nogi potłuczone i strasznie zmęczone. Siniaki i tego typu odczucie.
Mam 115 kg i 173cm wzrostu - wiem ze to jest masakra ale nie jestem typem grubasa grubasa. Jestem krępej, zbitej budowy. Grube nogi. Nie wiem czy to przez to że mam nadwagę i mnie dla tego bolą nogi czy wynika to z czegoś innego. Jestem dorosły i na rosnę itd.
Proszę o jakieś sugestie. Czy powinienem iść do lekarza? Jeśli tak to jakiego typu? Proszę podać jakiś z terenu Wrocławia czy Świdnicy bądź okolic.
Pozdrawiam
Teraz waga spadła do 103kg i bóle ustąpiły.
Zmieniłem też buty na nike dla ludzi powyżej 85kg.
Dodam że biegam 1-1,5 godziny z prędkością 7,5 km/h
minimum 3x tygodniowo i wtedy piszczele ani kolana nie bolą mnie. Zauważyłem też że nie mogę niestety robić jeszcze przebieżek bo kilka mocniejszych akcentów kończy się bólem piszczeli i kolan. Biegam więc swoje 7,5 km/h pale kalorie i nie jem kolacji a przyspieszenia odstawiłem do czasu dwucyfrowej wagi :D