B&B - komentarze
Moderator: infernal
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No oczywiście, tylko interwał interwałowi nie równy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
Ja podziwiam Ani silna wole i determinacje. Jestes dla mnie Aniu wzorem zdyscyplinowania i wytrwalosci w dazeniu do celu. Ach, gdybym choc w 10% tak umial...
- Beauty&Beast
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1158
- Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
- Życiówka na 10k: 00:45:29
- Życiówka w maratonie: 3:42:02
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Dzięki Jacku, ale ta determinacja i wytrwałość maja do czegoś prowadzić, niekoniecznie do kontuzji Dlatego cenię sobie krytyków mojego planu i uwzględniam ich uwagi na bieżąco. Oraz warunki zewnętrzne Plan na lodówce ma znaczenie wyłącznie psychologiczne
Chociaż, odpowiadając Adamowi - ja już te 400-tki biegałam. I faktycznie chyba sie sprawdziły. A potem doczytałam, że Beata własnie w przgotowaniu do maratonu biegała np. 25x400. No, ale to na wiosnę I pewnie nie 400-tki, tylko odcinki od 500 m do 1000.
Na razie będę nanosiła poprawki na plan i zobaczę co z tego wyjdzie.
A wszystko dlatego, że hm... uznałam, że Dominika ma wystarczająco dużo swoich spraw, żeby ją prosić o kolejny plan
Chociaż, odpowiadając Adamowi - ja już te 400-tki biegałam. I faktycznie chyba sie sprawdziły. A potem doczytałam, że Beata własnie w przgotowaniu do maratonu biegała np. 25x400. No, ale to na wiosnę I pewnie nie 400-tki, tylko odcinki od 500 m do 1000.
Na razie będę nanosiła poprawki na plan i zobaczę co z tego wyjdzie.
A wszystko dlatego, że hm... uznałam, że Dominika ma wystarczająco dużo swoich spraw, żeby ją prosić o kolejny plan
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6508
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
No właśnie, interwał interwalowi nierówny.Beauty&Beast pisze:Chociaż, odpowiadając Adamowi - ja już te 400-tki biegałam. I faktycznie chyba sie sprawdziły. A potem doczytałam, że Beata własnie w przgotowaniu do maratonu biegała np. 25x400. No, ale to na wiosnę I pewnie nie 400-tki, tylko odcinki od 500 m do 1000.
Biegałam właśnie 400-tki, i to po 75-80s. Ale biegałam też 200-tki, 300-tki ... Wbrew pozorom, tradycyjne "tysiące" sporadycznie.
Rafał Wójcik też biegał 400-tki, nazywał to "długimi rytmami". Jest to naprawdę metoda dość powszechna.
Uważam, że jest to dobry środek treningowy w przygotowaniu do maratonu, tylko dość agresywny, mimo wszystko.
Nawet na trasie maratonu przydaje się umiejętność biegania rytmem i techniką interwałową, pozwala to na pewien względny odpoczynek na trasie - u mnie taka metoda sprawdza się, nawet na połówkach i dyszkach. Poza tym pozwala na dobry finisz.
Jeżeli mam wyrazić zdanie nt moich preferencji, lubię biegać odcinki krótkie - 200-400m, a potem dopiero ciągłe, 5-8km. Formy pośrednie omijam, bo ich nie lubię .
W moim przypadku 400-tki wychodzą po jakieś 85s., a ciągłe od 4.00 do 4.15/km, mniej więcej.
Myślę, ze Ania nie biega tych 400-tek w tempie treningu pod 800m , ale na pewno biega je szybciej, niż kilometrówki, a o to przecież chodzi.
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
fajny blog, czytam z przyjemnością - życióweczki ładne, na wiosnę pewnie będą jeszcze ładniejsze
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
- Życiówka w maratonie: brak
Kapan, w Twoich planach nie zauważyłem żadnych akcentów takich jak: siła, kros, sprawność. Proponujesz tylko biegać wolniej lub szybciej i ew. odpoczywać? Przeciez zima to też czas aby zadbać o sprawność (nogi, brzuch, grzbiet itp..) Z pustego nie nalejesz
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
wykastrowany kot
- kapan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 891
- Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
- Życiówka na 10k: 38:51
- Życiówka w maratonie: 2:59:29
Jumper, każdy jest inny, Beacie i B&B pasują 400m ja wolę30 sek p 30sek lub 3-4 min p 1-2 min lub też stary dobry ciągły, chociaż biegałam też 70 sek p 20 (wychodzi ok 350m-zabójczy trening), ale na pewno nie w grudniu. Siła na pewno jest ważnym elementem, ale jakoś specjalnie nigdy jej nie robiłam, ani nie lubiłam. Na każdym treningu mam jakieś elementy przełajowe. Jak mam ochotę to oram przez pole, coś mi się spodoba i lecę przez las, tam gdzie nawet śladu ścieżki nie widać. Czasem jakieś podbiegi, ale nie specjalnie 15 razy pod tę samą górkę, tylko jak mam jakoś górkę to na nią sobie wbięgnę. Jak jeszcze mieszkałam w Wesołej dużo biegałam po drogach czołgowych, czyli zapadając się w piachu góra, dół, góra dół ...chyba nic tak nie wyrabia siły biegowej i pokory, jak takie bieganie. Poza tym jak spadnie śnieg to biegam po śniegu itp itd. Zdarzało mi się też biec z dzieckiem na barana na pociąg...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 15 gru 2009, 16:50
Podpisuje się pod zdaniem Beaty. Takie podejście do treningu długodystansowego nie jest zresztą niczym nowym. 400-ki nawet do 40-tu w ramach jednego treningu biegał dawno temu Emil Zatopek i oczywiści dzisiaj jego wynik w maratonie (2:25) nie robi wrażenia, ale kiedyś wystarczał do zdobycia olimpijskiego złota w biegu maratońskim (1952 rok-Helsinki). Kilkanaście lat temy właśnie 400-tki ewentualnie 500-ki (na stosunkowo szybko bieganych przerwach o tej samej długości, w czasie jednej sesji do 25 powtórzeń) biegała, jako główny akcent tygodnia w BPS-sie do maratonu, cała kadra Portugalek na czele z mistrzynią olimpijską z Seulu Rosą Motą (2:23). Mężczyźni (w tym Antonio Pinto - rekordzista Europy w maratonie 2:06) biegali kilometr na kilometr. Czterysetki (ew. 500-tki) mogą więc stanowić ważny akcent w kobiecym planie treningowym przygotowującym do startów na dystansach od 5km do maratonu. Wszystko to oczywiście najwcześniej w marcu, teraz proponuję wprowadzać serce na wysokie obroty w Falenicybeata pisze:No właśnie, interwał interwalowi nierówny.Beauty&Beast pisze:Chociaż, odpowiadając Adamowi - ja już te 400-tki biegałam. I faktycznie chyba sie sprawdziły. A potem doczytałam, że Beata własnie w przgotowaniu do maratonu biegała np. 25x400. No, ale to na wiosnę I pewnie nie 400-tki, tylko odcinki od 500 m do 1000.
Biegałam właśnie 400-tki, i to po 75-80s. Ale biegałam też 200-tki, 300-tki ... Wbrew pozorom, tradycyjne "tysiące" sporadycznie.
Rafał Wójcik też biegał 400-tki, nazywał to "długimi rytmami". Jest to naprawdę metoda dość powszechna.
Uważam, że jest to dobry środek treningowy w przygotowaniu do maratonu, tylko dość agresywny, mimo wszystko.
Nawet na trasie maratonu przydaje się umiejętność biegania rytmem i techniką interwałową, pozwala to na pewien względny odpoczynek na trasie - u mnie taka metoda sprawdza się, nawet na połówkach i dyszkach. Poza tym pozwala na dobry finisz.
Jeżeli mam wyrazić zdanie nt moich preferencji, lubię biegać odcinki krótkie - 200-400m, a potem dopiero ciągłe, 5-8km. Formy pośrednie omijam, bo ich nie lubię .
W moim przypadku 400-tki wychodzą po jakieś 85s., a ciągłe od 4.00 do 4.15/km, mniej więcej.
Myślę, ze Ania nie biega tych 400-tek w tempie treningu pod 800m , ale na pewno biega je szybciej, niż kilometrówki, a o to przecież chodzi.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
To że ktoś biegał 400ki do maratonu to nie jest dowód na to, że to jest najlepszy trening.
Zatopek niewiele wiedział o tym jak trenować, miał poprostu końskie zdrowie.
Ja wiem, że trener Beaty doprowadził do dobrych wyników kilka zawodniczek.
Ale trening zawodniczki takiej jak Beata na 2:48 to jest co innego niż trening zawodniczki na 3:30 - to są inne ciała, u Beaty trzeba było poprawiać inne kwestie niż u Ani.
Ja uważam, że Ania zrobi pewnie życiówkę ale jeśli to głównie dzięki dużemu kilometrażowi i może w jakimś niewielkim stopniu szybszym odcinkom. Ale jej trening nie jest specyficznie nastawiony na maksymalizację wyniku w trakcie wyścigu trwającego ponad godzinę.
Zatopek niewiele wiedział o tym jak trenować, miał poprostu końskie zdrowie.
Ja wiem, że trener Beaty doprowadził do dobrych wyników kilka zawodniczek.
Ale trening zawodniczki takiej jak Beata na 2:48 to jest co innego niż trening zawodniczki na 3:30 - to są inne ciała, u Beaty trzeba było poprawiać inne kwestie niż u Ani.
Ja uważam, że Ania zrobi pewnie życiówkę ale jeśli to głównie dzięki dużemu kilometrażowi i może w jakimś niewielkim stopniu szybszym odcinkom. Ale jej trening nie jest specyficznie nastawiony na maksymalizację wyniku w trakcie wyścigu trwającego ponad godzinę.
- Beauty&Beast
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1158
- Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
- Życiówka na 10k: 00:45:29
- Życiówka w maratonie: 3:42:02
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Tomek się odezwał, bo te krótkie odcinki (do 1 km) pojawiają się w planie również za jego radą. Ja, tak jak już pisałam, zbieram Wasze opinie i na tej podstawie próbuję coś zaplanować. Dominika i pozostali rownież zwróciła mi uwagę na ważną rzecz- ja sobie przełozyłam kawałek planu zeszłorocznego pod konkretny start. Weryfikacja pierwsze już następuje - chociazby z uwagi na pogodę. Ale o tym już w blogu
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6508
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Pomijając już może moja osobę - bo to akurat tutaj nie ważne, jestem zdania, że serie krótkich odcinków w treningu maratońskim naprawdę są dobrą metodą, nawet patrząc na logikę. Nie mówię, że stale i tylko trzeba biegać 400-tki, ale co jakiś czas dobrze się w ten sposób przetrzeć.Adam Klein pisze:To że ktoś biegał 400ki do maratonu to nie jest dowód na to, że to jest najlepszy trening.
Ja uważam, że Ania zrobi pewnie życiówkę ale jeśli to głównie dzięki dużemu kilometrażowi i może w jakimś niewielkim stopniu szybszym odcinkom.
I nie muszą to być 400-tki - mogą być 300-tki, 500-tki albo minutówki, jak kto woli. To naprawdę ożywia, pozwala poczuć inną prędkość, wejść na inne obroty.
Ania bazę w postaci kilometrażu już ma - myślę, ze gdyby teraz właśnie bardziej skoncentrowała się na szybkości, to i życiówkę w maratonie bez dużego kilometrażu mogłaby poprawić.
Duży kilometraż zamula - mówię to z pozycji muła , który od kilku lat klepie po 400km/mies bo lubi i biega ciągle tak samo , no, ale ja na życiówki się nie nastawiam.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 15 gru 2009, 16:50
Oczywiście, że to nie jest "najlepszy trening"... ponieważ taki nie istnieje.Adam Klein pisze:To że ktoś biegał 400ki do maratonu to nie jest dowód na to, że to jest najlepszy trening.
Zatopek niewiele wiedział o tym jak trenować, miał poprostu końskie zdrowie.
To byłoby zbyt proste, każdy musi znaleźć "swój najlepszy trening" a żeby było jeszcze trudniej w każdym sezonie należy go modyfikować.
Z argumentem w rodzaju "on niewiele wie o treningu ma po prostu końskie zdrowie" trudno polemizować. Faktem pozostaje jednak, że Zatopek był wizjonerem jeśli chodzi o podejście do treningu, wychodził poza schematy. Dzieki takim ludziom mamy postęp nie tylko w sporcie, ale w każdej dyscyplinie życia. Dzisiaj każdy z dostępem do internetu wie o treningu więcej niż Zatopek, ale to jest tylko kopiowanie czyli coś czym można było zaimponować innym w średniowieczu.
Znów zgadzam się w 100% z Beatą: krótkie interwały w kontekście treningu maratońskiego ożywiają, "odmulają", poprawiają technikę biegu, rytm. Powinny więc, stanowić niezwykle ważny element treningu właśnie amatorów, którzy opierają terening głównie na pracy tlenowej, na bardzo niskim zakwaszeniu a jednym pomysłem na postęp jest dokładanie kolejnych kilometrów co prowadzi do kontuzji lub w najlepszym wypadku do przetrenowania a w konsekwencji do regresu.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
20-30 sekundowe przebieżki też odmulają a nie powodują takiego zmęczenia.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 15 gru 2009, 16:50
... a 10-15 sekundowe przebieżki też są dobre i nie powodują żadnego zmęczenia. Jeśli istotą sprawy jest minimalizacja zmęczenia to bez wątpienia truchtanie jest najlepszeAdam Klein pisze:20-30 sekundowe przebieżki też odmulają a nie powodują takiego zmęczenia.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Chodzi o to, żeby męczyć się z głową a nie zap...ać bo tak robił Zatopek.