Yogi! pisze:Załóżmy, że zmienimy podejście na etnocentryczne, to obawiam się, że żużel nie jest obiektem pożądania także roślin i zwierząt. Ale niech wykażą swoje zdolności adaptacyjne.
Nie, nie to miałam na myśli.
Wszystko chcielibyśmy dopasować do siebie, do własnych potrzeb, z naszego, indywidualnego punktu widzenia
Gdyby palił się dom i straż nie mogłaby dojechać z powodu rozwalonego czy zastawionego chodnika. I co? Afera.
Ale już modernizacja drogi leśnej - załóżmy, że jednak podyktowana względami p-poż, wzbudza ostre protesty, bo droga nie będzie już wyglądała tak, jak dawniej i straci swoją naturalność.
Drugi przykład - znaczenie drzew farbą, na potrzeby imprez. Gdyby ktoś poznaczył budynki w mieście, albo Wasz dom, wątpię, aby spotkało się to z aprobatą. Skończyłoby się grzywną dla malowacza. Ale już las można. Bo niczyj? Nie niczyj, albo państwowy, albo prywatny. I należałoby spytać o pozwolenie zarządcy lub właściciela. Dla porządku, po prostu.
Pewnie, że ludzie są ważniejsi od drzew, tylko i ludzie, i drzewa to podmioty prawa i prawu podlegają.
Też bym się wkurzyła, gdyby mi wysypali żużel w LK, ale musiałabym się pogodzić. A jak widzicie, nie jest jednak tak tragicznie, jak się zanosiło pierwotnie.
Piotrek - nie sądzę, że żużel był niepotrzebny i ktoś z kimś się dogadał, aby zutylizować go w lesie - dziś jest naprawdę wszystko pok kontrolą, a lasy stale na cenzurowanym i nie pozwoliłby sobie na taki krok.