Komentarz do artykułu Mistrzostwa Świata w Adventure Racing

Dla biegowych górali wyżynnych i nizinnych!
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

rocha pisze: i stąd pokusa u naszego naczelnego by stwierdzić, że te cieniasy już na zawsze cieniasami pozostaną,
Ale chyba ja nic takiego nie powiedziałem :) Pokaż mi gdzie ?
Ale fakt, że weryfikacja sportowej jakości tych zawodników jest trudna bo można ich porównywać tylko w ramach tej specyficznej dyscypliny.

Wprawdzie Artur Kurek i Piotr Hercog wygrali chyba ostatniego Rzeźnika w czasie 9:14 co jest czasem dobrym ale nie wiemy jaki czas mieliby naprzykład "górale"? Bo na razie najlepszy czas 9:02 należy do Braci Celińskich (mam nadzieję, że trasa była taka sama) którzy są biegowymi amatorami choć ambitnymi.

Ale - przyznam się że nie chodziło mi właściwie w tym komentarzy o jakieś deprecjonowanie osiągnięć zawodników AR.

Raczej o to, że organizatorzy dodając te dziwne konkurencje (pal licho szczudła, to jest zabawa) np rolki albo przechodzenie z rowerem po linie skazują się na odbiór w kategorii cyrkowej a nie sportowej.


Piotr Łobodziński:
Nie wydaje mi się, żeby ułożenie takiej trasy gdzie zawodnicy mieliby problem z dokonaniem wyboru było problemem dla doświadczonych w swoim fachu organizatorów. Wg mnie to by podnosiło znacznie atrakcyjność dyscypliny bo byłoby emocje - czy dokonali właściwego wyboru, czy nie przecenili sił itd.
Zresztą - to mi się wydaje jest istota AR - jak najszybsze pokonanie trasy w dowolnych warunkach - tak jak w życiu - ktoś wybierze objazd a ktoś pojedzie przez teren budowy.
PKO
mchalnotts
Wyga
Wyga
Posty: 124
Rejestracja: 26 wrz 2008, 02:25

Nieprzeczytany post

Pamiętajmy o rodowodze AR - początkowo były to woelodniowe, lub nawet wielotygodniowe rajdy turystyczne. Dopiero później znalzł się gość który stwierdził, że lepiej wyjść na trasę z lekkim sprzętem i "przebiec" imprezę. A kwiatki tupu przejście na linie z rowerem chyba jednak zazwyczaj wynikają z kwestii organizcyjnych. Zresztą o to chodzi, żeby jednak trochę zaskoczyć zawodnika. Tak jak ktoś napisał: maratończyk jest jak aptekarz, 200 przesunięcia punktu z napojami, 5% nachlenie powierzchni i musi zmieniać taktykę. A AR jeśli zespół się pomyli w nawigacji, może spaść na sam koniec więc jest to nieprzewidywalna w pewnym sensie dyscyplina, ale i trening nie może być do końca aptekarski. Więc to może jednak nie cieniasy. Wyniki na poziomie maratonu koło 3h i równoważne w kilku innych dyscyplinach to jednak powód do dumu a nie cieniastwo.

A poza tym przecież jeśli ma się przebyć trasę po punktach nie po trasie, tak jk w BNO to i tak zawodnicy górscy mogą wybrać trasę bardziej terenową a ci nizinni okrężną drogę. Więc w sumie takie warinty się stosuje ale w ramach odcinków a nie dyscyplin.
Awatar użytkownika
rocha
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1176
Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław

Nieprzeczytany post

tu
Adam Klein pisze:...rolki, rower, wspinaczka, szczudła, kajak - to sprawia że w niczym Ci ludzie nie mogą być naprawdę dobzi i można powiedzieć, że jak się ktoś nie sprawdza w żadnej z tych dziedzin to idzie do AR...
ale cieszę się, że odkryłeś, że właściwą formą porównywania zawodników (a właściwie - zespołów) są zawody w tej właśnie dyscyplinie, a nie np. w łucznictwie, czy triatlonie - jak to sugerowałeś (cytować?) :) .

Może tak - że puszczę wodze fantazji - porównywać średniego, ale wszechstronnego ARowca z maratończykiem w nartach biegowych, z kolarzem - w łucznictwie, z triatlonistą w BnO...
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

mchalnotts pisze:Pamiętajmy o rodowodze AR - początkowo były to woelodniowe, lub nawet wielotygodniowe rajdy turystyczne. Dopiero później znalzł się gość który stwierdził, że lepiej wyjść na trasę z lekkim sprzętem i "przebiec" imprezę.
No właśnie, czyli dobrze czuję, że nastąpiła jakaś ewolucja tej dyscypliny - rozumiem, że preferencje są różne ale wg mnie ta ewolucja ma negatywny wpływ na popularność dyscypliny.

Niedługo dodadzą pewnie hulajnogę, żaglówki, poważne drogi wspinaczkowe i inne nowości.
Awatar użytkownika
rocha
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1176
Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:...hulajnogę, żaglówki...
Możliwość stosowania żagla na odcinkach wodnych określa regulamin, podobnie jak użycie hulajnogi na odcinkach rolkowych.
Awatar użytkownika
Roberto Celinho
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 201
Rejestracja: 05 lis 2009, 05:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Anin, Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze: Ale fakt, że weryfikacja sportowej jakości tych zawodników jest trudna bo można ich porównywać tylko w ramach tej specyficznej dyscypliny.

Wprawdzie Artur Kurek i Piotr Hercog wygrali chyba ostatniego Rzeźnika w czasie 9:14 co jest czasem dobrym ale nie wiemy jaki czas mieliby naprzykład "górale"? Bo na razie najlepszy czas 9:02 należy do Braci Celińskich (mam nadzieję, że trasa była taka sama) którzy są biegowymi amatorami choć ambitnymi.
W przypadku Rzeźnika czasy uzyskane w kolejnych edycjach są mało porównywalne. Przebieg czerwonego szlaku został zmieniony w 2008 roku, teraz trasa jest trochę dłuższa, ale za to prowadzi wygodną drogą asfaltową, zamiast masakraczynymi kamieniami na zbiegu do Smereka. Co roku są inne warunki pogodowe i "nawierzchniowe" - błoto utrudniające zbieganie, za to ułatwiające zjeżdżanie, a zdarzał się też upał, masakrujący zawodników na Połoninach. Ponadto, część osób protestuje przeciwko możliwości stosowania w tym biegu kijków, które pomagają wprawionym góralom (jednocześnie jest to zagrożenie dla oczu kolejnej ekipy na podbiegu :oczko: ). Ponadto, w niektórych miejscach przewagę orientacyjną mają zespoły dobrze znające trasę. Można powiedzieć, że Rzeźnik nosi pewne znamiona rajdu AR :oczko:
Awatar użytkownika
Kazig
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2518
Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Targówek
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Moje uwagi, do tego co powiedziałeś, w punktach. Adamie:

1) AR nie jest dla singli, jest dla każdego. AR, oprócz tego, że jest dyscypliną sportową, jest nawet bardziej ruchem sportowym, jest way of life. Dominują ludzie związani ze sportami na świeżym powietrzu, górami – ludzie, którzy chcą to robić bo lubią. Z tym, że to nie jest tak, że trzeba zredukować sen do 2h bo nie ma się czasu na nic. Można uprawiać ar trenując tyle co biegacz. Natomiast sukcesy osiągają Ci co siedzą w tym po uszy i dobrze im z tym i nie mają za złe, że np. nie mają czasu przeczytać książki.

2) Nakłady są duże i finansowe i czasowe, ale nie wyróżnia to specjalnie AR pośród innych pasji. To bieganie, które uprawiacie jest tak tanie i jest dla mas, jak np. piłka nożna. Ludzie w sile wieku, pracujący mogą sobie, na to pozwolić. Wyróżnia za to wieloaspektowość, która jest niebanalna.

3) Nie ma czegoś takiego, jak .. przechodzenie do AR, z jakichś tam powodów. Jest tak, gdyż forma fizyczna to, choć kluczowy, to jeden z wielu czynników sukcesu. Jeżeli ktoś przychodzi do AR żeby spełnić się jako sportowiec, jest raczej skazany na niepowodzenie, ponieważ w AR nie ma miejsca dla indywidualistów. Jesteś zwrócony ku drugiemu człowiekowi, a nie ku polarowi, gps, czy forecośtam.

4) Twoja propozycja zasad rajdu jest nie trafiona. My (AR) potrzebujemy i chcemy zasad. I to że one są (podział na etapy, przepaki, etc.) powoduje, że sam rajd jest przez to ciekawszy. Jest wiele kluczowych decyzji do podjęcia podczas rajdu, o których pewnie nie wiesz, bo nie startujesz. Szukanie jakieś głównej reguły, że jeden rowerem inny kajakiem, jest złą drogą.

5) Jak zauważyłem, jeżeli ktoś przychodzi do AR z preferencją jakiejś dyscypliny, to po jakimś czasie w tej rubryce wpisuje już, że lubi każdą. Trudno to wytłumaczyć, musisz zacząć startować.

6) Śmiesznych konkurencji, jak np. szczudła, strzelanie z łuku, jest jak na lekarstwo. Natomiast zaliczenie do nich rolek, wspinaczki z rowerem, kajaka jest nieporozumieniem i wynika z nieznajomości tematu. Jeśli tak nie sądzisz to ok.

7) Zadania specjalne, rolki, inne nie mają nic z showmaństwa. Wymagają wielkiej siły (przejście z rowerem), wymagają techniki (jazda na rolkach po mokrej szosie lub z góry). Powoduje to, że jeden zespół zrobi to w 45min innemu nie wystarcza 1.5h.
Na jednym z rajdów pod koniec, będąc na granicy limitu, musieliśmy zjechać z rowerami w kilkanaście minut, 4 osoby jedna za drugą, żeby zdążyć na metę. Żadne show ino race.. żeby zdążyć.

8) Tak – jak najszybsze pokonanie trasy to priorytet. Tylko nie potrzeba organizować rajdu, tak jak zaproponowałeś, żeby nie było 100 decyzji do podjęcia, 100 problemów do pokonania, 100 kryzysów i flow. Nie potrzeba wprowadzać takich chaotycznych zasad aby było ciekawie i tak każdy rajd długi jest ekstremalnie trudny (4 ludzi, sprzęt, zmęczenie).

9) AR to nie umartwianie, myślicie pewnie, ze zdychamy od pierwszych godzin i cierpimy jak sarna we wnykach. Nic mylego, przy pewnym doświadczeniu, dobrym sprzęcie, suplementacji można się przyzwyczaić i polubić. Porównanie do wspinaczki wysokogórskiej wypada zdecydowanie na korzyść AR, gdzie robienie z góry celu życia i wegetowanie tygodniami, żeby się udało, ma moim zdaniem mało z poskramiania przyrody, za to więcej ze snobizmu niż AR.

9) Tak, w AR bywa snobizm, ale gdzież on nie jest? Natomiast co odróżnia ar-snobów, od innych snobów to jeszcze większa pokora. Po prostu problemy do pokonania na rajdzie są jeszcze większe do pokonania, ściana dla biegacza to pestka przy tym.
mchalnotts
Wyga
Wyga
Posty: 124
Rejestracja: 26 wrz 2008, 02:25

Nieprzeczytany post

Czy nie mylę się, że w przypadku maratonu także nie odnotowuje się rekordów świata właśnie ze względu na zbyt duży wpływ warunków? A więc tak jak w AR trudno porównywać (choć na innym poziomie różnic czasowych) wyniki z dwu zawodów. Jedynie bezpośrednia rywalizacja pozwala powiedzieć kto jest "lepszy" w te kloci.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

W przypadku maratonu są rekordy świata.

Jeśli zwiększa się liczbę dyscyplin to naturalne, że poziom zawodników dołuje. Bo to jest uśrednianie - w dół.
Gdyby - zupełnie abstrahując - dodali do zawodów AR jeszcze: grę na pianinie, gotowanie, rysowanie - to miałbym szansę wygrać z niejednym rasowym ARowcem bo pewnie nie każdy czuje się dobrze w każdej z tych konkurencji.

Mi jako kibicowi zależy na tym - aby zawody były ciekawe.
Moje uwagi wynikają z "troski" o dyscyplinę, żeby była ona ciekawa nie tylko dla grupki pasjonatów AR.
Awatar użytkownika
Kazig
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2518
Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Targówek
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Adamie,

Są różne dyscypliny, w jednych można opanować coś jednego do perfekcji i innych trzeba być dobrym w wielu, triatlon, dziesięciobój, nie będę wymieniał. I zawsze tak to będzie, że nie można być perfekcyjnym we wszystkim. Więc słaby jest to argument. Ty wychodzisz chyba z założenia, że są jakieś sporty ważniejsze, i mniej ważne. I rzeczywiście licząc, kasę, więcej zarobi ten co jest w czymś jednym dobrym. Natomiast ja tak nie uważam. Dla mnie takie dyscypliny są równo ważne.

Dalej przejaskrawiasz ilość dyscyplin, ilość dziwnych dyscyplin. Nie ma takiego tematu. Pewne rzeczy pojawiają się incydentalnie. Np. te szczudła. To jest kompletny margines. Dalej, zawody są długie, inne rzeczy które przytaczasz są zarówno efektowne jak i potrzebne. Zawody są długie, jak monotonne były by, gdyby nie było zadań linowych, rolek. To nie jest bariera dla innych, którzy chcą uprawiać AR, to jest po prostu wewnętrznie potrzebne.

Jednych to pociąga innych nie. Na pewno to nie sport dla aptekarzy. Jest to sport dla artystów, trzeba mieć wyobraźnie, a nie ufać cyfrom
Wojtek W
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 516
Rejestracja: 24 lis 2007, 19:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

A moim zdaniem właśnie AR to sport dla aptekarzy, a bieg na 5 km to sport dla artystów, którzy nie muszą sobie niczego udowadniać.
No może maraton też jest dla aptekarzy, szczególnie jednego.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Kazig - trochę za bardzo próbujesz z AR na siłę zrobić jakąś "artystyczną" dyscyplinę.
I nie potrzebnie antagonizujesz.
Awatar użytkownika
Kazig
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2518
Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Targówek
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Może. W każdym bądź razie interesując się tym 5 lat, stale zauważam coraz to nowe czynniki, które mają znaczenie w tym sporcie, i na razie to nie ma końca. Dyscyplina jest złożona, forma fizyczna to część i niekoniecznie ta większa.

Napisałem o artyźmie, bo np trenując biegi na pewno przeważają czynniki zrzekłbym naukowe (trening, plan etc., głównie suche cyfry). Natomiast w AR ważne też są strategia, organizacja, pożycie społeczne :), logistyka, takie w których jest więcej improwizacji
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

"strategia, organizacja, pożycie społeczne , logistyka, takie w których jest więcej improwizacji" - no to znam jeszcze jedną dyscyplinę w której to jest ważne. Życie. I wszyscy w nim startujemy tylko nie traktuję tego jako sportu.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ