Piątek
13 listopada 2009
Nie jestem przesądna wiec dzień minął jak codzień
Dziś trening biegowy. Start godzina
21:15. Towarzyszą mi lekkie zakwasy po wczorajszym silowym treningu.

Zasugerowałam sie piękną pogodą w ciagu dnia i temperaturą 9C, gdy wracałam z pracy do domu. Myslałam, że wieczorem również będzie ciepło, ale nie było
Ubrałam tylko koszulkę z krótkim rekawem Kalenji oraz wiatrówkę. W samochodzie na termometrze zobaczyłam, że jest jednak zimniej niż się spodziewałam

. Dobrze, że miałam w kieszeni bocznej czapkę i rekawiczki, przydały się.
Temperatura 2 C
Lekka mgła.
Pogoda dość dobra do biegania.
Dystans: 10,5 km (trzy pętle po 3,5 km)
Czas: 54:16
Sredni czas na km 5"10
A w szczegółach wyglądało to tak:
Pierwsza pętla 3,5 km - (18"32) średni czas na km 5,18
Druga pętla 3,5 km - (18"00) średni czas na km 5,09
Trzecia pętla 3,5 km - (17"42) średni czas na km 5,03 (końcówka była dość mocna)
W czasie biegu ustawiłam sobie mix piosenek w IPodzie, słuchałam między innymi The Doors, Tori Amos, Justin Timberlake, Pink Floyd czyli rzeczywiście mix stylów i gustów
Niestety nie jestem w stanie mierzyc pulsu, bo albo mam pulsometr do bani, albo mam za chudą rekę
A co do sprzętu to moje buty Reebok są pradopodobnie do koszykówki a pulsometr okazał się zwykłym stoperem
Ale jak to mówią najważniejszy jest trening
Jutro, jak uda mi się wyrwac z domu na zakupy, to może sprawie sobie buciki do biegania z prawdziwego zdarzenia 