Lepiej nie jeść nic czy zjeść byle co?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 710
- Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Staram się jeść regularnie 5 razy dziennie. Mój tryb pracy jednak zmusza mnie często do nieplanowanych, dłuższych wyjazdów.
Zwykle nie mam możliwości zabrać "normalnego" żarcia ze sobą i stąd pytanie: lepiej nie jeść nic przez 5-7 godzin, czy jednak, tak jak się staram, regularnie co 3 godziny zjeść cokolwiek - np. to tytułowe "byle co" w postaci hot-doga czy batonika na stacji benzynowej?
Zwykle nie mam możliwości zabrać "normalnego" żarcia ze sobą i stąd pytanie: lepiej nie jeść nic przez 5-7 godzin, czy jednak, tak jak się staram, regularnie co 3 godziny zjeść cokolwiek - np. to tytułowe "byle co" w postaci hot-doga czy batonika na stacji benzynowej?
- ArturS
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 819
- Rejestracja: 24 wrz 2009, 08:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zabrze
- Kontakt:
Ja w aucie zawsze na wszelki wypadek mam kostkę sera białego (źródło białka, które dostarczam co 2,5-3h), mussli owocowe oraz wodę. Nie raz krótki wyjazd przeciąga mi się do całego dnia i nie raz stoję w korkach jak kołek przejeżdżając kilka km przez godzinę 

- 1->99%
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 407
- Rejestracja: 22 mar 2009, 18:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: poznań
ruh hożuf pisze: Zwykle nie mam możliwości zabrać "normalnego" żarcia ze sobą
ruh hożuf,
ja też często jestem poza domem np. 12- 13h, nie ma kiedy i jak zjeść. wtedy jednak coś za coś. trzeba sie organizować. kup sobię pudełko plastikowe z pokrywką, rób sałatkę, jakiś kawałek mięska, kefir, twaróg, owoce, cokolwiek, żeby zabić głód i móc jeść regularnie.
to nie jest takie uporczywe- przywykniesz do chodzenia z prowiantem.
na pewno w kazdym razem bezsensem jest jedzenie hot doga. a jesli jesz to nie wmawiaj sobie ze sie zdrowo odzywiasz, bo regularnie

Uważaj, uważaj.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
- CríostóirSweeney
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 324
- Rejestracja: 14 mar 2009, 15:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 03:56:13
- Lokalizacja: Éire
Mix suszonych owoców z orzechami, ryba z puszki z bułką(pełnoziarnistą), napój pomarańczowy, jabłkowy, grejpfrutowy(wszystkie 100%), owoce, szynka z pierśi kurczaka lub z indyka, jogurt i płatki śniadaniowe (pełnoziarniste), napój czekoladowy (odłuszcony), mleko (beztłuszczowe), owsianka z orzechami i suszonymi owocami przygotowana wcześniej w domu, masło orzechowe, sałatki warzywne i owocowe, itd itp. Teraz zrób sobie z tego różne warjacie i nie musisz jeść byle czego.
Jeżeli nie będziesz jadł przez np. 5 godzin twój oragnizm będzie się domagał jedzenia prędzej czy później. Przy okazji następnego posiłku będziesz się przejadał, ponieważ będziesz bardzo głodny-co będzie wpływać znacząco na tycie. W dłuższych przewach bez jedzenia twój organizm będzie spowalniał metabolizm, dlatego lepiej jeść max 3 godziny. Jeżeli nie dojesz załóżmy do godziny 6-7 wieczorem-mam na myśli skompe śniadanie, lunch i obiad twój organizm będzie się domagał późnym wieczorem kalorii i istnieje duże prawdopodobieństwo że będziesz się "zatykał" słodkimi produktami, aby nadrobić debet kaloryczny.
Zawsze coś zdrowego i pożywnego można znaleźć nawet na stacji paliw.
pozdro
Jeżeli nie będziesz jadł przez np. 5 godzin twój oragnizm będzie się domagał jedzenia prędzej czy później. Przy okazji następnego posiłku będziesz się przejadał, ponieważ będziesz bardzo głodny-co będzie wpływać znacząco na tycie. W dłuższych przewach bez jedzenia twój organizm będzie spowalniał metabolizm, dlatego lepiej jeść max 3 godziny. Jeżeli nie dojesz załóżmy do godziny 6-7 wieczorem-mam na myśli skompe śniadanie, lunch i obiad twój organizm będzie się domagał późnym wieczorem kalorii i istnieje duże prawdopodobieństwo że będziesz się "zatykał" słodkimi produktami, aby nadrobić debet kaloryczny.
Zawsze coś zdrowego i pożywnego można znaleźć nawet na stacji paliw.
pozdro
-
- Stary Wyga
- Posty: 196
- Rejestracja: 19 wrz 2009, 13:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa/Podkowa Leśna
Też się wspomagam miksem suszonych owoców i orzechów (orzechy uwielbiam)...dobre są też tzw. przekąski owsiane,ciastka owsiane z dodatkiem suszonych owoców...jabłka,banany i batoniki musli. To wszystko na zabicie pierwszego głodu:) No i zawsze można zabrać z domu jakiś prowiant...albo zjeść na mieście i nie musi to być fast food:) Możliwości jest bardzo dużo,trzeba tylko wygrać z wewnętrznym leniem;) A głodzić się...nie warto.
Pozdrawiam:)
Pozdrawiam:)
Bieganie mnie uszczęśliwia:))
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 290
- Rejestracja: 30 mar 2009, 21:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zmienna
- Kontakt:
Generalnie CríostóirSweeney dobrze radzi.ruh hożuf pisze:Staram się jeść regularnie 5 razy dziennie. Mój tryb pracy jednak zmusza mnie często do nieplanowanych, dłuższych wyjazdów.
Zwykle nie mam możliwości zabrać "normalnego" żarcia ze sobą i stąd pytanie: lepiej nie jeść nic przez 5-7 godzin, czy jednak, tak jak się staram, regularnie co 3 godziny zjeść cokolwiek - np. to tytułowe "byle co" w postaci hot-doga czy batonika na stacji benzynowej?
Zależy, jak częste są Twoje częste wyjazdy.
Ja na niezaplanowane sytuacje podbramkowe wożę ze sobą batony proteinowe. W smaku taki sam syf, jak marsy czy snickersy, ale za to skład lepszy.
Na większość innych okazji (przwidywalne przerwy w dostępie do lodówki) wystarczy pudełko z pieczonym mięchem, pestkami dyni i pokrojonym pomidorem w środku.
@ArturS - nurtuje mnie pytanie, jak Ci się ten biały ser nie psuje w aucie, zwłaszcza latem

- F@E
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
Do wszystkich suszonych owoców dodają siarczany więc bym uważał z tym, poza tym nie mają żadnej wartości odżywczej. Tak jak byś nie umiał sobie wrzucić do pudełka plastikowego - jabłka, marchewki, pomarańczy kawałka ogórka i pomidora do tego jakieś dwie kromki, jak kto chce, da rade wszystko przygotować zajmuje góra 3 minuty. Organizm zwolni metabolizm i w pewnym sensie będzie czekał na pokarm a to nie jest za dobry sposób odżywiania.
Ostatnio zmieniony 11 lis 2009, 10:47 przez F@E, łącznie zmieniany 1 raz.
- CríostóirSweeney
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 324
- Rejestracja: 14 mar 2009, 15:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 03:56:13
- Lokalizacja: Éire
-
- Stary Wyga
- Posty: 196
- Rejestracja: 19 wrz 2009, 13:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa/Podkowa Leśna
Oj...się wie....tylko mam taką słabość do masła orzechowego,że muszę je sobie wydzielaćCríostóirSweeney pisze:Sie wie co dobre...truchcik pisze:Jedną z moich ulubionych kombinacji jest...jabłko z masłem orzechowym...mniamm
pozdro



Pozdrawiam
Bieganie mnie uszczęśliwia:))
- F@E
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
Wszystko z umiarem, poza tym szczytem bezczelności jest być szczupłym i mówić jak łatwo jest jeść snickersy i inne całkiem smaczne maga kaloryczne rzeczy.
pozdro
pozdro