Mazowiecki Park Krajobrazowy
- Yogi!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 369
- Rejestracja: 06 sie 2008, 23:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mazowiecki Park Krajobrazowy
Zachwycony niegdyś tą książką miałem krótką pogadankę z Deckiem, który ostudził mój zapał do specyficznego podejścia prezentowanego przez autorów. To, co piszą o dożywianiu na trasie może być nawet całkiem OK, ale z drugiej strony uczulają, że jeżeli ktoś w dzień poprzedzający start zaprasza na pasta party, należy grzecznie podziękować, na zasadzie dziękowania z odmową. Bądź tu mądry...
Powodzonka na Ekidenie!
Powodzonka na Ekidenie!
Kto nie ma w głowie
Ten ma w nogach ;)
Ten ma w nogach ;)
- Renata
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 677
- Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
No tak, to zdanie też zapamiętałam i przyznam, że trochę mnie zbiło z pantałyku.
Darek zaprosił mnie w przeddzień biegu na 5 km na ciasto ze śliwkami. Grzecznie podziękowałam i zjadłam trzy kawałki, bo mu się chciało robić to ciasto i przyznam że wyszło całkiem smaczne
.
Yogi! i spółka będziecie jutro kibicować ekidenowcom? Do zobaczenia.
Darek zaprosił mnie w przeddzień biegu na 5 km na ciasto ze śliwkami. Grzecznie podziękowałam i zjadłam trzy kawałki, bo mu się chciało robić to ciasto i przyznam że wyszło całkiem smaczne
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Yogi! i spółka będziecie jutro kibicować ekidenowcom? Do zobaczenia.
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
- Beauty&Beast
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1158
- Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
- Życiówka na 10k: 00:45:29
- Życiówka w maratonie: 3:42:02
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Tomek twierdzi, że Yogi i spółka kibicowali. Ja niestety na ostatnim kilometrze lekko nie kontaktowałam. Ale... życiówka na 5 km z wiosny poprawiona o 36 sekund ![:jatylko:](./images/smilies/jatylko.gif)
![:jatylko:](./images/smilies/jatylko.gif)
- Beauty&Beast
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1158
- Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
- Życiówka na 10k: 00:45:29
- Życiówka w maratonie: 3:42:02
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Nie wiem, co i kiedy podawacze dopalaczy podawali żelaznemu Piotrowi, ale musiała to być mieszanka z turbodoładowaniem. Piękny finisz
Gratulacje!
Deck, gratulacje!!! Spory zapas jeszcze miałeś![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Jacek - gratulacje
Tak jak mi powiedziałeś - to przygotowanie jeszcze zaprocentuje. Oby!
A Yogi naoliwił te swoje kółeczka i też ładnie się poturlał
Gratulacje dla debiutanta ![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Deck, gratulacje!!! Spory zapas jeszcze miałeś
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Jacek - gratulacje
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
A Yogi naoliwił te swoje kółeczka i też ładnie się poturlał
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
Dziękuję bardzo! ![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Wszystkim wielkie brawa za walkę z trudami trasy i własnymi słabościami!
Deck! Gratulacje zmiany kodu!
Jacku, spokojnie rób swoje a wybiegane km zaprocentują nie tylko w tym sezonie.
Jackowi należą się dodatkowo wielkie gratulacje za zwycięstwo w kategorii służb medycznych. BRAWO!
Yogi! Super Debiut!
Bardzo dziękuję wszystkim "supportowcom" za pomoc i niesamowity doping na trasie. Jesteście super!
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Wszystkim wielkie brawa za walkę z trudami trasy i własnymi słabościami!
Deck! Gratulacje zmiany kodu!
Jacku, spokojnie rób swoje a wybiegane km zaprocentują nie tylko w tym sezonie.
Jackowi należą się dodatkowo wielkie gratulacje za zwycięstwo w kategorii służb medycznych. BRAWO!
Yogi! Super Debiut!
Bardzo dziękuję wszystkim "supportowcom" za pomoc i niesamowity doping na trasie. Jesteście super!
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
- henley
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 420
- Rejestracja: 12 maja 2007, 23:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Marysin Wawerski
Nie pierwsze tylko drugie!PiotrekMarysin pisze: Jackowi należą się dodatkowo wielkie gratulacje za zwycięstwo w kategorii służb medycznych. BRAWO!
![hej :hej:](./images/smilies/icon_razz.gif)
Piotrze, jesteś niesamowity!!!!
![hej :hej:](./images/smilies/icon_razz.gif)
![:niewiem:](./images/smilies/niewiem.gif)
![hej :hej:](./images/smilies/icon_razz.gif)
Ogromne gratulacje dla Deck-a!!!
![hej :hej:](./images/smilies/icon_razz.gif)
![:niewiem:](./images/smilies/niewiem.gif)
Gratulacje dla Yogi-ego.
![hej :hej:](./images/smilies/icon_razz.gif)
![hej :hej:](./images/smilies/icon_razz.gif)
Podziękowania dla DAR-u za wsparcie na trasie!!! Nawet nie wiecie jak to pomaga!!!!!!
![hej :hej:](./images/smilies/icon_razz.gif)
pzdr
henley
,,Nie ma litości, zakładników nie bierzemy..."
henley
,,Nie ma litości, zakładników nie bierzemy..."
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
Wyrazy uznania dla wszystkich startujacych i gratulacje, czas Piotrka wzbudził we mnie duży szacunek i uznanie, napisz coś o strategii
- Deck
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 1269
- Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dziękuję za miłe słowa, gratulacje i inne wyrazy. Ja też gratuluje, bo wszyscy byli niesamowici, zarówno ci biegnący, jak i ci dopingująco-podawający
Coś bym napisał o Piotrku, ale szkoda słów, matrix chyba rzeczywiście istnieje
Właśnie odczytałem zapis swojego garmina i jak zobaczyłem, co się działo na ostatnim km to mi szczęka opadła!![zdziwienie :orany:](./images/smilies/icon_eek.gif)
![:jatylko:](./images/smilies/jatylko.gif)
Coś bym napisał o Piotrku, ale szkoda słów, matrix chyba rzeczywiście istnieje
![oczko :oczko:](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Właśnie odczytałem zapis swojego garmina i jak zobaczyłem, co się działo na ostatnim km to mi szczęka opadła!
![zdziwienie :orany:](./images/smilies/icon_eek.gif)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 278
- Rejestracja: 15 lis 2007, 09:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Gocławek
Gratuluję wszystkim wyników!
Niech wyróżnię Żelaznego Piotra - taki czas i miejsce to po prostu kosmos jakiś. Jak Ty to robisz?
Yogi - super debiut! Witamy wśród maratończyków
Pozwolę sobie jeszcze wtrącić kilka słów o mnie. Życiówka pobita! Do półmetka myślałem, że będzie czas poniżej 3.40, ale kryzys po 34 km zrobił swoje. Otrzeźwił mnie dopiero wyprzedzający mnie pacemaker na czas 3.45 na Bonifraterskiej - nie dałem się
Zważywszy na to, że w ramach przygotowania do maratonu w lipcu wogóle nie biegałem, od sierpnia zrobiłem tylko niecałe 300 km plus na tydzień przed maratonem miałem bardzo intensywny tydzień śmigania na rowerze po górach, to jestem super zadowolony.![hej :hej:](./images/smilies/icon_razz.gif)
Niech wyróżnię Żelaznego Piotra - taki czas i miejsce to po prostu kosmos jakiś. Jak Ty to robisz?
Yogi - super debiut! Witamy wśród maratończyków
![hej :hej:](./images/smilies/icon_razz.gif)
Pozwolę sobie jeszcze wtrącić kilka słów o mnie. Życiówka pobita! Do półmetka myślałem, że będzie czas poniżej 3.40, ale kryzys po 34 km zrobił swoje. Otrzeźwił mnie dopiero wyprzedzający mnie pacemaker na czas 3.45 na Bonifraterskiej - nie dałem się
![:ble:](./images/smilies/ble.gif)
Zważywszy na to, że w ramach przygotowania do maratonu w lipcu wogóle nie biegałem, od sierpnia zrobiłem tylko niecałe 300 km plus na tydzień przed maratonem miałem bardzo intensywny tydzień śmigania na rowerze po górach, to jestem super zadowolony.
![hej :hej:](./images/smilies/icon_razz.gif)
-----------------------------------------------------
Pozdrawiam,
Gerard
Pozdrawiam,
Gerard
- Yogi!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 369
- Rejestracja: 06 sie 2008, 23:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mazowiecki Park Krajobrazowy
Stało się!
Dołączyłem do grona biegowych przedszkolaków, trafiając od razu do grupy Krasnali (złamane magiczne 15000).
Dwie sprawy zbagatelizowałem na samym początku, co przyczyniło się do narastających trudności na ostatnich kilometrach. Pomimo tego ukończyłem bieg w dobrej formie i to mnie bardzo cieszy. Nic to, że przez noc forma stężała i już rano nie było tak pięknie...
Podczas ostatnich set metrów finiszu osaczyły mnie wcześniej zapowiadające się pokurcze (te mniejsze zdążyłem w porę rozładować przy Operze Narodowej, kolejno na: przydrożnym aucie z segmentu D, znaku ustąp pierwszeństwa oraz, excuses-moi, koszu na odpadki).
Aby odróżnić się od Filipajdesa i metę osiągnąć w pozycji wertykalnej waliłem z pięty byle tylko nie wygrzmocić się z zesztywnienia pulsujących łydek. Szczęśliwie dotarłem.
Dziękuję za dobre słowa.
Gratuluję kolegom z przedziału 10000-11000! To są dopiero prędkości. Ferropiotrek mało co zszedłby pod dyszkę, gdyby tylko czasu nie tracił na grzebaniu w bananach i wybieraniu lepszych kąsków. Wiesz, co potem zostało na tacach? lepiej nie mówić... (żartuję, organizacja była na piątkę)
Skubany i tak znalazł się na pierwszej stronie wyników. Hero!
Brawo Panowie! Warto dużo trenować, aby na metę dobiegać zanim słońce zacznie porządnie obłapiać.
Gerard,
Coś tak cicho tu siedział? Gratki za kolejny rekord!
Poza tym uważam, że bieganie maratonów jest nienormalne.
Dołączyłem do grona biegowych przedszkolaków, trafiając od razu do grupy Krasnali (złamane magiczne 15000).
Dwie sprawy zbagatelizowałem na samym początku, co przyczyniło się do narastających trudności na ostatnich kilometrach. Pomimo tego ukończyłem bieg w dobrej formie i to mnie bardzo cieszy. Nic to, że przez noc forma stężała i już rano nie było tak pięknie...
Podczas ostatnich set metrów finiszu osaczyły mnie wcześniej zapowiadające się pokurcze (te mniejsze zdążyłem w porę rozładować przy Operze Narodowej, kolejno na: przydrożnym aucie z segmentu D, znaku ustąp pierwszeństwa oraz, excuses-moi, koszu na odpadki).
Aby odróżnić się od Filipajdesa i metę osiągnąć w pozycji wertykalnej waliłem z pięty byle tylko nie wygrzmocić się z zesztywnienia pulsujących łydek. Szczęśliwie dotarłem.
Dziękuję za dobre słowa.
Gratuluję kolegom z przedziału 10000-11000! To są dopiero prędkości. Ferropiotrek mało co zszedłby pod dyszkę, gdyby tylko czasu nie tracił na grzebaniu w bananach i wybieraniu lepszych kąsków. Wiesz, co potem zostało na tacach? lepiej nie mówić... (żartuję, organizacja była na piątkę)
Skubany i tak znalazł się na pierwszej stronie wyników. Hero!
Brawo Panowie! Warto dużo trenować, aby na metę dobiegać zanim słońce zacznie porządnie obłapiać.
Gerard,
Coś tak cicho tu siedział? Gratki za kolejny rekord!
Poza tym uważam, że bieganie maratonów jest nienormalne.
Kto nie ma w głowie
Ten ma w nogach ;)
Ten ma w nogach ;)
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za słowa uznania. Należą się one jednak wszystkim startującym po równo. Ja po prostu trochę szybciej pobiegłem, a każdy z nas musiał pokonać ten sam dystans i własne słabości.
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Oczywiście żartuję.
Napiszę krótko, bo szczegółowo pewnie w jakimś tekściku z cyklu "Moje spojrzenie...". Początek spokojny (ok 10), później stopniowe lekkie przyspieszanie do półmetka (z mocną kontrolą tętna), gdzie osiągnąłem prędkość przelotową. Niestety nie udało mi się do końca utrzymać prędkości, bo ok 6 km biegłem z mocną kolką. Końcówka miała być mocna i była, ponieważ kolka nagle postanowiła sobie pójść i od 38 km mogłem już normalnie oddychać. Udało się przyspieszyć na tyle, że odrobiłem stratę do planu minimum, który chciałem zrealizować wczoraj.
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Jacku, jakbym nie patrzył na wyniki (próbowałem nawet na głowie), to jest w nich czarno na białym, że jesteś pierwszy...henley pisze: Nie pierwsze tylko drugie!![]()
Postanowiłem zacząć najszybciej jak się da i stopniowo do mety przyspieszać...Kazig pisze:napisz coś o strategii
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Oczywiście żartuję.
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Napiszę krótko, bo szczegółowo pewnie w jakimś tekściku z cyklu "Moje spojrzenie...". Początek spokojny (ok 10), później stopniowe lekkie przyspieszanie do półmetka (z mocną kontrolą tętna), gdzie osiągnąłem prędkość przelotową. Niestety nie udało mi się do końca utrzymać prędkości, bo ok 6 km biegłem z mocną kolką. Końcówka miała być mocna i była, ponieważ kolka nagle postanowiła sobie pójść i od 38 km mogłem już normalnie oddychać. Udało się przyspieszyć na tyle, że odrobiłem stratę do planu minimum, który chciałem zrealizować wczoraj.
A na pewno nie za zdrowe. Chyba większość z nas tak uważa, dlatego biegamy je maks 2 razy w roku.Yogi! pisze:Poza tym uważam, że bieganie maratonów jest nienormalne.
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
- Renata
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 677
- Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
I tu potwierdzę: kibicowali, a jakże. I to dwa razy. Tak się sprytnie spółka Yogi&Comp. ustawiła obserwując nasze sztafetowe zmagania, że raz na zakręcie huknęli, a potem gdy już metę było widać. I to tak skutecznie, że wystarczyło aby nogi bardziej wyciągać i też życiówkę na 5 km zrobićBeauty&Beast wspominając o sobotnim Ekidenie pisze:Tomek twierdzi, że Yogi i spółka kibicowali. Ja niestety na ostatnim kilometrze lekko nie kontaktowałam. Ale... życiówka na 5 km z wiosny poprawiona o 36 sekund
![hej :hejhej:](./images/smilies/icon_e_biggrin.gif)
Za to w niedzielę maratońską zupełnie mi się nie udało zrobić vice versa w temacie kibicowania Yogiemu! Było malowanie stosownego plakatu, była próba generalna, a jak co do czego przyszło, to Yogi przemknąl jak wiatr, tylko się mój plakacik obrócił na wietrze i tyle go Yogi widział
![:echech:](./images/smilies/echech.gif)
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
![ehh :lalala:](./images/smilies/icon_rolleyes.gif)
Gerard ja też się cieszę z Twojego wyniku, biorąc pod uwagę okoliczności Twojego tegorocznego przygotowania gratuluję tej życiówki.Gerard pisze:Życiówka pobita!
Co do reszty marysińskich ścigantów: przeogromny szacunek dla henleya za trud jaki włożył w przygotowania, jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej. A Deckowi to już się należało, za samo to, że to już kolejna przymiarka była i wreszcie jest ta upragniona zmiana kodu
![hej :hejhej:](./images/smilies/icon_e_biggrin.gif)
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
- Yogi!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 369
- Rejestracja: 06 sie 2008, 23:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mazowiecki Park Krajobrazowy
Bebetko,Renata pisze:I tu potwierdzę: kibicowali, a jakże.Beauty&Beast wspominając o sobotnim Ekidenie pisze:Tomek twierdzi, że Yogi i spółka kibicowali. Ja niestety na ostatnim kilometrze lekko nie kontaktowałam. Ale... życiówka na 5 km z wiosny poprawiona o 36 sekund
Rzadko się ostatnio widujemy, a pamięć ludzka jest ulotna. W rzeczywistości wciąż wyglądam trochę inaczej niż na avatarze, do tego obrotowy kołeczek mam schowany. Stąd może kłopot z rozpoznaniem. Nie wiem, naprawdę nie wiem. Być może przemieściliśmy się na chwilę do Biura zawodów, mogliśmy się minąć...
Zaraz zaraz, to gdzie ten wiatr był? - z ciekawości spytam.Renata pisze:Za to w niedzielę maratońską zupełnie mi się nie udało zrobić vice versa w temacie kibicowania Yogiemu! Było malowanie stosownego plakatu, była próba generalna, a jak co do czego przyszło, to Yogi przemknąl jak wiatr
Jeszcze raz?! Wykluczone! Chociażby dlatego, że w tym tygodniu nie biegam w ogóle. Vivat kąpielówki!Renata pisze: tylko się mój plakacik obrócił na wietrze i tyle go Yogi widział. I teraz smętnie spływa kropla miodu po literze M - pierwszej literze słodkiego wyrazu META, a małe TUŻ - TUŻ (sprawdziłam w słowniku ort. pisownię
). Do tego tło z plastrem miodu, błyszczące w słońcu malowane złotą farbką, musi teraz leżeć za szafą czekając do następnego Yogowego maratonu - Yogi! nie masz wyboru, musisz pobiec jeszcze raz!! Replay, please
![]()
Plakatu rzeczywiście nie widziałem, ale cieszę się na myśl, że taką niespodziankę zechcieliście mi zgotować. Doceniam Wasze zaangażowanie. DAR - Solidna Firma.
Z umówionym uśmiechem wypatrywałem Darka ze statywem, ale na 38. kilometrze, po minięciu Centrum Stomatologii przy moście Kierbedzia ustalony uśmiech porzuciłem. Zdaję sobie natomiast sprawę, że obstawienie kilku miejsc w Warszawie jednocześnie byłoby nie lada wyzwaniem nawet dla Borówkowo Społowionych Ironmanów.
Czy zapowiadane wcześniej pomaratońskie spotkanko okolicznościowe u Marysi w przyszłym tygodniu wchodziłoby w grę?
Kto nie ma w głowie
Ten ma w nogach ;)
Ten ma w nogach ;)
- henley
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 420
- Rejestracja: 12 maja 2007, 23:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Marysin Wawerski
Gerard gratulacje!!!!!Gerard pisze:Życiówka pobita!
![hej :hej:](./images/smilies/icon_razz.gif)
Jak ja mogłem o Tobie zapomnieć (już wiem dlaczego- ukryłeś się gdzieś i nie dawałeś znaku życia na forum!
![hej :hej:](./images/smilies/icon_razz.gif)
Super wynik biorąc pod uwagę ,że mało biegałeś!!!
pzdr
henley
,,Nie ma litości, zakładników nie bierzemy..."
henley
,,Nie ma litości, zakładników nie bierzemy..."
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 278
- Rejestracja: 15 lis 2007, 09:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Gocławek
Spoko! Mało biegałem, w samotności przeżywałem przedstartowe rozterki, to i słuch o mnie zaginął.
To kiedy jakieś pomaratońskie spotkanie w Marysi?
To kiedy jakieś pomaratońskie spotkanie w Marysi?
-----------------------------------------------------
Pozdrawiam,
Gerard
Pozdrawiam,
Gerard