Zaśmiecanie lasów
- run
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 479
- Rejestracja: 07 maja 2009, 14:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa / Dąbrowa Leśna
- Kontakt:
W okół KPN jest sporo dzikich małych wysypisk. Im dalej w puszczę tym mniej śmieci, chociaż zdarzają się małe oazy syfu.Adam Klein pisze:Biegam po lasach wokół Wołomina.
Są tak zaśmiecone, że to się w głowie nie mieści.
Zrobię parę fotek to zobaczycie.
U was też tak jest ?
Macie jakiś pomysł na walkę z tymi zaśmiecającymi ?
Nie wiem jak tępić tych, którzy śmiecą. Może publikować ich wizerunek w lokalnej prasie? Sąd może wydać taki wyrok. Tylko, że trzeba najpierw złapać śmieciarza, a leśników raz w życiu widziałem w Kampinosie...
- marsowa
- Wyga
- Posty: 118
- Rejestracja: 06 mar 2008, 22:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: krk
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 481
- Rejestracja: 01 paź 2008, 15:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
.
U was też tak jest ?
Macie jakiś pomysł na walkę z tymi zaśmiecającymi ?[/quote]
Ja biegam w Gdyni - Trojmiejski Park Krajobrazowy i nadmorskie klify
Najgorzej jest po sezonie na klifach - jakas masakra ze smieciami - kurcze ida ogladac zachod slonca nad morzem czy wschod - niech wezma te butelki puszki siatki ze soba - wszystko zostaje w lesie. Do wiosny przez zime jest sprzatane i dopoki sie nie zacznie cieplo jest w miare. W lasach jakos u nas jest do spoko przynajmniej tam gdzie ja biegam.
Sposob jest tylko jeden edukacja od malego. Przyklad na plazy sa kosze co 50 m a i tak co rano ekipa sprzata pelno smieci ( o petach nie wspomne)
Np na niemieckich plazach nie ma zadnego kosza - i smieci tez nie ma prawie nie ma sladowe ilosci - zasada przynosisz na plaze do lasu zabierz ze soba domu.
Ale musze Ci powiedziec ze kiedys zwrocilem uwage ze mogli by zabrac ze soba te swoje smieci - to uslyszalem odpowiedz przeciez morze splucze, fale zabiora - rece opadaja.
Edukacja poprzez dzialanie - sprzatanie moze dzieciaki zrozumieja i jako dorosli beda inaczej sie zachowywac
pzdr
andrzej
U was też tak jest ?
Macie jakiś pomysł na walkę z tymi zaśmiecającymi ?[/quote]
Ja biegam w Gdyni - Trojmiejski Park Krajobrazowy i nadmorskie klify
Najgorzej jest po sezonie na klifach - jakas masakra ze smieciami - kurcze ida ogladac zachod slonca nad morzem czy wschod - niech wezma te butelki puszki siatki ze soba - wszystko zostaje w lesie. Do wiosny przez zime jest sprzatane i dopoki sie nie zacznie cieplo jest w miare. W lasach jakos u nas jest do spoko przynajmniej tam gdzie ja biegam.
Sposob jest tylko jeden edukacja od malego. Przyklad na plazy sa kosze co 50 m a i tak co rano ekipa sprzata pelno smieci ( o petach nie wspomne)
Np na niemieckich plazach nie ma zadnego kosza - i smieci tez nie ma prawie nie ma sladowe ilosci - zasada przynosisz na plaze do lasu zabierz ze soba domu.
Ale musze Ci powiedziec ze kiedys zwrocilem uwage ze mogli by zabrac ze soba te swoje smieci - to uslyszalem odpowiedz przeciez morze splucze, fale zabiora - rece opadaja.
Edukacja poprzez dzialanie - sprzatanie moze dzieciaki zrozumieja i jako dorosli beda inaczej sie zachowywac
pzdr
andrzej
andrzej/gdy
1316km/2012 ( 400 km boso)
1420 km/2013( 350 km boso)
42,195 3H58' na bosaka po plazy ( 2014)
66 km B7D Krynica 9:58
65 km TUT ( Trójmiejski ULTRA Trail ) 8:41
65 km B7D Krynica 9:21
Run for Fun - Gdynia No.1
1316km/2012 ( 400 km boso)
1420 km/2013( 350 km boso)
42,195 3H58' na bosaka po plazy ( 2014)
66 km B7D Krynica 9:58
65 km TUT ( Trójmiejski ULTRA Trail ) 8:41
65 km B7D Krynica 9:21
Run for Fun - Gdynia No.1
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 710
- Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Brak obawy przed nieuchronną i dotkliwą karą to przyczyna tego stanu rzeczy.
Biegnąc raz sobie lasem znalazłem "nowy" karton z którego wysypywały się śmieci, między innymi dokumenty sprzedaży z nagłówkiem firmy. Wprawdzie nie mam zwyczaju grzebania w tego typu znaleziskach, ale się lekko zdenerwowałem ilością i miejscem i przejrzałem to. Ewidentnie śmieci były wywiezione samochodem (rozmiar, skład, ilość i miejsce na to wskazywały) z firmy z której były dokumenty. Zabrałem sobie kilka i zaniosłem wieczorem do Straży Miejskiej. Po czym codziennie dzwoniłem i pytałem czy i jak ukarali tą firmę. Zbywali mnie, zbywali, to zadzwoniłem do Wydziału Ochrony Środowiska (jest taki!) gdzie Pani zasięgnęła języka i zapodała że: "właściwie to nie ma podstawy prawnej do ukarania, szkodliwość znikoma, sądy zawalone, oni czasu nie mają się szarpać itp", a w ogóle to nie ma sprawy, bo tamta firma zgodziła się łaskawie swoje śmieci zabrać. Na pytanie czy wiedzą gdzie je wywieźli po zabraniu Pani nie znała odpowiedzi.
P.S. Nie wiem czy wiesz Adam, ale mieszkasz w jednej ze statystycznie najbardziej ekologicznych i najczyściejszych (najczystszych??? bleeee) gmin w Polsce, to wyobraź sobie co się dzieje w tych z końca listy.
Biegnąc raz sobie lasem znalazłem "nowy" karton z którego wysypywały się śmieci, między innymi dokumenty sprzedaży z nagłówkiem firmy. Wprawdzie nie mam zwyczaju grzebania w tego typu znaleziskach, ale się lekko zdenerwowałem ilością i miejscem i przejrzałem to. Ewidentnie śmieci były wywiezione samochodem (rozmiar, skład, ilość i miejsce na to wskazywały) z firmy z której były dokumenty. Zabrałem sobie kilka i zaniosłem wieczorem do Straży Miejskiej. Po czym codziennie dzwoniłem i pytałem czy i jak ukarali tą firmę. Zbywali mnie, zbywali, to zadzwoniłem do Wydziału Ochrony Środowiska (jest taki!) gdzie Pani zasięgnęła języka i zapodała że: "właściwie to nie ma podstawy prawnej do ukarania, szkodliwość znikoma, sądy zawalone, oni czasu nie mają się szarpać itp", a w ogóle to nie ma sprawy, bo tamta firma zgodziła się łaskawie swoje śmieci zabrać. Na pytanie czy wiedzą gdzie je wywieźli po zabraniu Pani nie znała odpowiedzi.
P.S. Nie wiem czy wiesz Adam, ale mieszkasz w jednej ze statystycznie najbardziej ekologicznych i najczyściejszych (najczystszych??? bleeee) gmin w Polsce, to wyobraź sobie co się dzieje w tych z końca listy.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6528
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
A nie lepiej było skontaktować się bezpośrednio z ta firmą i ją po prostu nastraszyć? Takie dokumenty powinny chyba lądować w niszczarce ...
Do różnych wydziałów nie ma co się fatygować - dla nich, w obliczu innych spraw, z jakimi borykamy się w naszym kraju, to sprawa znikomej wagi ...
Do różnych wydziałów nie ma co się fatygować - dla nich, w obliczu innych spraw, z jakimi borykamy się w naszym kraju, to sprawa znikomej wagi ...
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Piotrek - ja muszę zrobić trochę zdjęć z okolicy.
1. Sterta używanych śpiworów, kołderek, nakryć od fotelików z jakiegoś przedszkola czy skąd?
2. Spalony samochód - już mówiłem.
3. Worki pozostawiane w różnych miejscach lasu, porozrywane chyba przez zwierzęta
zdjęcia będą najlepsze
Ale to dobry przykład, ten co podałeś - na to powinna być jakaś metoda, bo jak widać wszyscy to olewają.
1. Sterta używanych śpiworów, kołderek, nakryć od fotelików z jakiegoś przedszkola czy skąd?
2. Spalony samochód - już mówiłem.
3. Worki pozostawiane w różnych miejscach lasu, porozrywane chyba przez zwierzęta
zdjęcia będą najlepsze
Ale to dobry przykład, ten co podałeś - na to powinna być jakaś metoda, bo jak widać wszyscy to olewają.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 710
- Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W zeszłym tygodniu spływałem kajakiem rzeką Łebą - od miejscowości Bożepole Wielkie do zapory. 14 kilometrów podczas których nie mijałem żadnej drogi, mostu, linii elektrycznej, wsi, nic - kompletna dzicz - rzeka nieuregulowana, zwalone drzewa, krzaki zarastające koryto, itp. Mimo to na brzegach było sporo butelek PET, puszek, toreb foliowych i innych śmieci. Jeżeli syf jest nawet w takich miejscach, to co mówić o podmiejskich lasach.
- marsowa
- Wyga
- Posty: 118
- Rejestracja: 06 mar 2008, 22:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: krk
Brawo za dociekliwość. Jakieś 300 metrów od mojego domu ktoś regularnie pozbywa się śmieci. Już parę razy sprawdzałem zawartość, w celu identyfikacji. Niestety, nie udało się. A były tam nawet rachunki ... z wydartymi nagłówkami. Prawdziwa świadomość czynu zabronionego.ruh hożuf pisze:Brak obawy przed nieuchronną i dotkliwą karą to przyczyna tego stanu rzeczy.
Biegnąc raz sobie lasem znalazłem "nowy" karton z którego wysypywały się śmieci, między innymi dokumenty sprzedaży z nagłówkiem firmy. Wprawdzie nie mam zwyczaju grzebania w tego typu znaleziskach, ale się lekko zdenerwowałem ilością i miejscem i przejrzałem to. Ewidentnie śmieci były wywiezione samochodem (rozmiar, skład, ilość i miejsce na to wskazywały) z firmy z której były dokumenty. Zabrałem sobie kilka i zaniosłem wieczorem do Straży Miejskiej. Po czym codziennie dzwoniłem i pytałem czy i jak ukarali tą firmę. Zbywali mnie, zbywali, to zadzwoniłem do Wydziału Ochrony Środowiska (jest taki!) gdzie Pani zasięgnęła języka i zapodała że: "właściwie to nie ma podstawy prawnej do ukarania, szkodliwość znikoma, sądy zawalone, oni czasu nie mają się szarpać itp", a w ogóle to nie ma sprawy, bo tamta firma zgodziła się łaskawie swoje śmieci zabrać. Na pytanie czy wiedzą gdzie je wywieźli po zabraniu Pani nie znała odpowiedzi.
P.S. Nie wiem czy wiesz Adam, ale mieszkasz w jednej ze statystycznie najbardziej ekologicznych i najczyściejszych (najczystszych??? bleeee) gmin w Polsce, to wyobraź sobie co się dzieje w tych z końca listy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 516
- Rejestracja: 24 lis 2007, 19:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
W takich sytuacjach polecam Stołeczną, albo jakiś inny dziennik> jak się tym zainteresują to sprawa nagle nabiera rozpędu.ruh hożuf pisze:Brak obawy przed nieuchronną i dotkliwą karą to przyczyna tego stanu rzeczy.
Biegnąc raz sobie lasem znalazłem "nowy" karton z którego wysypywały się śmieci, między innymi dokumenty sprzedaży z nagłówkiem firmy. Wprawdzie nie mam zwyczaju grzebania w tego typu znaleziskach, ale się lekko zdenerwowałem ilością i miejscem i przejrzałem to. Ewidentnie śmieci były wywiezione samochodem (rozmiar, skład, ilość i miejsce na to wskazywały) z firmy z której były dokumenty. Zabrałem sobie kilka i zaniosłem wieczorem do Straży Miejskiej. Po czym codziennie dzwoniłem i pytałem czy i jak ukarali tą firmę. Zbywali mnie, zbywali, to zadzwoniłem do Wydziału Ochrony Środowiska (jest taki!) gdzie Pani zasięgnęła języka i zapodała że: "właściwie to nie ma podstawy prawnej do ukarania, szkodliwość znikoma, sądy zawalone, oni czasu nie mają się szarpać itp", a w ogóle to nie ma sprawy, bo tamta firma zgodziła się łaskawie swoje śmieci zabrać. Na pytanie czy wiedzą gdzie je wywieźli po zabraniu Pani nie znała odpowiedzi.
P.S. Nie wiem czy wiesz Adam, ale mieszkasz w jednej ze statystycznie najbardziej ekologicznych i najczyściejszych (najczystszych??? bleeee) gmin w Polsce, to wyobraź sobie co się dzieje w tych z końca listy.
- trinity
- Stary Wyga
- Posty: 185
- Rejestracja: 24 paź 2008, 04:15
Obstawiam, że to jednak nie Ci biedni robotnicy mieszkają w domkach jednorodzinnych i żeby zaoszczędzić wywożą śmieci do lasu, tylko właśnie ta tak zwana inteligencja.Svolken pisze:Dlatego inteligencja powinna rodzić więcej dzieci, a nie jedno i basta, bo w tym samym czasie prosty robotnik będzie miał ich czworo lub więcej. Ile z tej gromadki skończy studia i wyrwie się w zaklętego kręgu? Jedno? Może. Pozostałe będą podtrzymywać stan zastanej głupoty i dalej się pomnażać cztery razy częsściej niż inteligent. Pytanie: po ilu latach świat zaleje permanentna głupota i egoizm? Jak się cofniemy o 20 lat, to wyraźnie widać, że regres już jest. Tak więc lasy nie mają szans
Robotnicy to mają zsypy w blokowiskach i za wywóz śmieci chciał nie chciał muszę płacić w czynszu więc na pewno do lasu z kubełkami nie biegają, bo i po co?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 500
- Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
oj zniesmaczniłam się ostatnio w moim parku.Łażę w ortezie więc nie chcę się ludziom na oczy napataczać i z tego względu spacerujemy z mężem po"manowcach",czyli tam gdzie nie ma alejek i nie ma ludzi.jak tylko jakaś ścieżka w zaroślach to zaraz "papirzoki" butelki ,puszki części garderoby i inne zadziwiające przedmioty(np podręcznik matematyki klasa III gimnazjum. )
Jest to tym bardziej durne ,ze kilka metrów dalej jest kosz na śmieci.
Jest to tym bardziej durne ,ze kilka metrów dalej jest kosz na śmieci.
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..