Adam Klein - komentarze
Moderator: infernal
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
A ja odkryłem nowy las - może się umówimy na bieg, nawet jutro? Zadzwonię.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6508
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Ja jem w sumie podobnie ...ruh hożuf pisze:najnormalniej w świecie jesz za mało i za rzadko.
Natomiast co do skuteczności takiej metody odchudzania - pewnie będzie niewielka w krótkim czasie, może po kilku miesiącach będą zauważalne efekty. Bo jakoś tak ten organizm się czasem ustawia, że przyzwyczaja się do pewnych rzeczy, pewnego trybu życia i nawet ograniczenie pożywienia przy - co tu dużo mówić - w sumie nie tak wielkiej aktywności fizycznej, znaczącego efektu nie dają.
Na mnie w takich sytuacjach natychmiastowo działały "bodźce", czyli zmiana trybu życia na krótki czas. Czyli albo wyjazd w góry - plecak, namiot i na kilka dni włóczęgi. Wtedy od świtu do nocy pracuje praktycznie całe ciało, wszystkie partie mięśni, a jem z konieczności mało. A jak nie w góry, to nawet zwykły wyjazd "w teren" (zdarza mi się pracować w ten sposób), kiedy cały dzień trzeba ganiać po łące albo po lesie, i też nie ma kiedy jeść, a człowiek pada ze zmęczenia.
Jednym słowem - trzeba na parę dni zmobilizować całe ciało do aktywności, zmęczenia, wtedy uruchamiają się jakieś inne mechanizmy spalania .
Ale wiem, że w Twojej sytuacji jest to niemożliwe, i tak dobrze, że biegasz już w miarę regularnie .
Gratulacje za SMŚ - za tydzień się może pościgamy na Ekidenie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 710
- Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ale Ty nie potrzebujesz zrzucić 7 kilo (przynajmniej nie potrzebowałaś kiedy Cię ostatnio widziałem ) i z tego co pamietam to przebiegasz jakieś setki kilometrów tygodniowobeata pisze:Ja jem w sumie podobnie ...ruh hożuf pisze:najnormalniej w świecie jesz za mało i za rzadko.
A tak przy okazji to pozdrawiam gorąco!
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Eliza i beata - dzięki za gratulacje
Chyba jeszcze nie, ale może gdzieś za kilka tygodni już będzie większa szansa.beata pisze: Gratulacje za SMŚ - za tydzień się może pościgamy na Ekidenie.
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Adam gratulacje wyniku Jak achilles?
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
rwJasiu - w 2000 lub 2001 roku próbowałem brać l-karnitynę i schudłem ewidetnie, ale biegałem sporo. Więc raczej myślałem że to kwestia tylko biegania.
Teraz - zwróć uwagę, że moja waga raczej stoi, nie jem jakoś bardzo dużo a biegam już relatywnie sporo (nawet jeśli porównać poprzedni okres). Od momentu rozpoczęcia treningu kiedy ważyłem około 76 kg (czyli trzy tygodnie temu) teraz ważę 75 +/- 0,5 kg.
Więc ta l-karnityna mnie interesuje, bo może coś się zmieni.
Piter
Achilles teraz ok, ale zobaczymy jak będzie jutro na treningu, takie są niestety ryzyka testowania różnych butów. Biegam cały czas po terenie pofalowanym więc achilles ciągle pracuje.
gram
Chodzi mi o eksperytent z gubieniem wagi - że nie robię nic oprócz biegania i ćwiczeń, teraz spróbuję (jeśłi będę pamietać) dodawać ta l-karnitynę - to ma być eksperyment przed tym myślałem że będę w stanie nie jeść wieczorem po treningu ale to nie jest dobre bo w nocy sporo pracuje i wtedy organizm sie jakiegoś pożywienia domaga, mogę wprawdzie sie głodzić ale to nie o to chodzi.
Teraz - zwróć uwagę, że moja waga raczej stoi, nie jem jakoś bardzo dużo a biegam już relatywnie sporo (nawet jeśli porównać poprzedni okres). Od momentu rozpoczęcia treningu kiedy ważyłem około 76 kg (czyli trzy tygodnie temu) teraz ważę 75 +/- 0,5 kg.
Więc ta l-karnityna mnie interesuje, bo może coś się zmieni.
Piter
Achilles teraz ok, ale zobaczymy jak będzie jutro na treningu, takie są niestety ryzyka testowania różnych butów. Biegam cały czas po terenie pofalowanym więc achilles ciągle pracuje.
gram
Chodzi mi o eksperytent z gubieniem wagi - że nie robię nic oprócz biegania i ćwiczeń, teraz spróbuję (jeśłi będę pamietać) dodawać ta l-karnitynę - to ma być eksperyment przed tym myślałem że będę w stanie nie jeść wieczorem po treningu ale to nie jest dobre bo w nocy sporo pracuje i wtedy organizm sie jakiegoś pożywienia domaga, mogę wprawdzie sie głodzić ale to nie o to chodzi.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 516
- Rejestracja: 24 lis 2007, 19:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Na mnie L-Karnityna działa w ten sposób że zdecydowanie łatwiej się odwadniam, czyli coś tam miesza w przemianie materii. Jedno mnie niepokoi w jej kontekście, ma pewne cechy substancji, które przyjmowanie mogą zaburzać przemianę materii w sposób prowadzący do uzależnienia.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Hm, no to jeśli by tak było to ma działanie nie takie jak powinna, bo odchudzanie nie powinno działać w ten sposób, że się odwadniasz, tylko powinno być więcej "produktów przemiany materii" ?Wojtek W pisze:Na mnie L-Karnityna działa w ten sposób że zdecydowanie łatwiej się odwadniam, czyli coś tam miesza w przemianie materii. Jedno mnie niepokoi w jej kontekście, ma pewne cechy substancji, które przyjmowanie mogą zaburzać przemianę materii w sposób prowadzący do uzależnienia.
Ja się nie uzależniłem w 2001 roku.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 516
- Rejestracja: 24 lis 2007, 19:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
To jest jakoś logiczne: L-Karnityna przyspiesza metabolizm tłuszczy, w efekcie powstaje nadmiar ciepła i to jakoś trzeba załatwić. Termoregulacja to także pocenie się. Poza tym tak L-Karnityna działa na mnie, co niekoniecznie musi znaczyć że będzie tak i w innych przypadkach.
A jeśli chodzi o uzależnienie: dostarczanie substancji naturalnie produkowanych przez organizm zmniejsza jej produkcję (wynika to m.in z funkcjonowania operonu) i jeśli przestajemy ją podawać, przez jakiś czas czuje się jej brak. Poza tym LK działa lekko euforyzująco (leciutko)
A jeśli chodzi o uzależnienie: dostarczanie substancji naturalnie produkowanych przez organizm zmniejsza jej produkcję (wynika to m.in z funkcjonowania operonu) i jeśli przestajemy ją podawać, przez jakiś czas czuje się jej brak. Poza tym LK działa lekko euforyzująco (leciutko)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 500
- Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
Adamie to było osiem lat temu.Wydaje mi się ,że z wiekiem przemiana materii staje się wolniejsza.Twoja jest w ogóle powolna .Zjadasz masę węglowodanów i niewiele białka,biegasz dużo a niewiele chudniesz.Faktycznie nasuwa się pytanie jak pobudzić organizm do szybszego spalania?Głodzenie się na pewno odpada bo wtedy organizm pracuje jeszcze oszczędniej chociaż na początku się chudnie.
W kwestii tego spalacza :nie wiadomo jak podziała teraz,nie mówię o uzależnieniu w tym znaczeniu jak wiemy co...Ale czy jak potem odstawisz to nie będzie jak po tych ośmiu latach? zaczynasz wkraczać w wiek dojrzały ,trudno przewidzieć jak Twoje ciało będzie reagować na takie eksperymenty.
To tylko moje przemyślenia bo żadnym specjalista nie jestem:Wydaje mi się ,ze posiadasz dość dużą sprawność fizyczna ,więc spróbój dołożyć może ćwiczenia interwałowe inne niż te w bieganiu.
Masz doraźny cel ale spróbuj pomyśleć co będzie potem ,osiągniesz ten czas schudniesz ale co dalej?Ja ostatnio często o tym myśle i widzę po prostu błędne koło,bo organizm ludzki chyba nie lubi tych doświadczeń na sobie i zawsze będzie sie bronił,to tylko kwestia czasu.
W kwestii tego spalacza :nie wiadomo jak podziała teraz,nie mówię o uzależnieniu w tym znaczeniu jak wiemy co...Ale czy jak potem odstawisz to nie będzie jak po tych ośmiu latach? zaczynasz wkraczać w wiek dojrzały ,trudno przewidzieć jak Twoje ciało będzie reagować na takie eksperymenty.
To tylko moje przemyślenia bo żadnym specjalista nie jestem:Wydaje mi się ,ze posiadasz dość dużą sprawność fizyczna ,więc spróbój dołożyć może ćwiczenia interwałowe inne niż te w bieganiu.
Masz doraźny cel ale spróbuj pomyśleć co będzie potem ,osiągniesz ten czas schudniesz ale co dalej?Ja ostatnio często o tym myśle i widzę po prostu błędne koło,bo organizm ludzki chyba nie lubi tych doświadczeń na sobie i zawsze będzie sie bronił,to tylko kwestia czasu.
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Na pewno wiek robi swoje.
Żeby zrobić "skok" wagowy musiałbym naprawdę zrobić seryjną, solidną pracę fizyczną - tzn być w stanie przez kilka dni regularnie dużo robić - np rano bieganie, potem np rower, potem basen.
Albo np tygodniowy wypad na rajd w góry.
l-karnityne używałem chwilę w 2001 roku dopóki nie schudłem, potem już nie a wagę trzymałem.
2 lata temu też trzymałem wagę samym bieganiem a jadłem (ba, żarłem naprawdę dużo, z Ulą sami zjadaliśmy pół kilo makaronu na obiad).
Więc teraz jest pytanie - jako w mojej sytuacji (sporo siedzenia, za biurkiem lub w samochodzie i brak możliwości poświęcenia na trening więcej czasu zejść do soboty z wagą).
Bo, że w ogóle zejdę (prędzej czy później) to nie mam wątpliwości.
Co do interwałów - ja regularnie robię przebieżki lub inne formy ale nie bardzo mocne.
Gdybym miał robić coś bardziej intensywnego - to niestety to nie wchodzi w grę - ostatnio już na sobie przetestowałem że bardzo intensywne odcinki dają mi strasznie w kość i praktycznie nie mogę robić potem stosunkowo szybko kolejnego treningu.
Żeby zrobić "skok" wagowy musiałbym naprawdę zrobić seryjną, solidną pracę fizyczną - tzn być w stanie przez kilka dni regularnie dużo robić - np rano bieganie, potem np rower, potem basen.
Albo np tygodniowy wypad na rajd w góry.
l-karnityne używałem chwilę w 2001 roku dopóki nie schudłem, potem już nie a wagę trzymałem.
2 lata temu też trzymałem wagę samym bieganiem a jadłem (ba, żarłem naprawdę dużo, z Ulą sami zjadaliśmy pół kilo makaronu na obiad).
Więc teraz jest pytanie - jako w mojej sytuacji (sporo siedzenia, za biurkiem lub w samochodzie i brak możliwości poświęcenia na trening więcej czasu zejść do soboty z wagą).
Bo, że w ogóle zejdę (prędzej czy później) to nie mam wątpliwości.
Co do interwałów - ja regularnie robię przebieżki lub inne formy ale nie bardzo mocne.
Gdybym miał robić coś bardziej intensywnego - to niestety to nie wchodzi w grę - ostatnio już na sobie przetestowałem że bardzo intensywne odcinki dają mi strasznie w kość i praktycznie nie mogę robić potem stosunkowo szybko kolejnego treningu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 500
- Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
predzej czy później ...no to pewnie póżniej chyba ,ze l-karnityna faktycznie podziała ,a potem trzymanie wagi.I niezależnie od wysiłku fizycznego organizm będzie potrzebował coraz mniej.Twój i tak przestawił się bardzo szybko na oszczędność Może Cię złoszczą moje wywody ale ja mam ten sam problem co Ty i u mnie to nie jest kwestia osiągniecia wyników tylko zwyczajnie trzymania wagi.U mnie jest to rzeczą niemożliwa ,bez uprawiania wysiłku ,czyli biegania.Na inne formy pobudzania metabolizmu(ćwiczenia wysiłkowe) też nie bardzo mogę sobie pozwolić.Robię serie brzuszków lajtowych pompek na stole lub ławce ,Efekt jest taki,ze jestem bardziej sprawna fizycznie ale waga pokazuje tyle co zawsze.
Wydaje mi się ,ze gdybyś nigdy nie uprawiał ruchu a zaczął teraz schudł byś spokojnie te 7 kilo.Tyle wykombinowałam czytając posty na Naszym forum.
I jeszcze to ,ze wszyscy którzy trochę schudli nadal poszukują jakiegoś kopa dla metabolizmu.Jedni bawią się w różniste diety,drudzy uprawiają wysiłek fizyczny w wymiarze Mega ,licząc minerały i kalorie.No i jest jeszcze to trzecie coś o czym na naszym forum raczej się nie rozmawia.
Zrobiłeś mały początek to i ja coś powiem
L-karnityna to jest według mnie to samo co np:kawa plus aspiryna plus tussipect albo biostymina pod skórę O hardkorach nie napiszę bo i tak musiałbyś wywalić.
Wydaje mi się ,ze gdybyś nigdy nie uprawiał ruchu a zaczął teraz schudł byś spokojnie te 7 kilo.Tyle wykombinowałam czytając posty na Naszym forum.
I jeszcze to ,ze wszyscy którzy trochę schudli nadal poszukują jakiegoś kopa dla metabolizmu.Jedni bawią się w różniste diety,drudzy uprawiają wysiłek fizyczny w wymiarze Mega ,licząc minerały i kalorie.No i jest jeszcze to trzecie coś o czym na naszym forum raczej się nie rozmawia.
Zrobiłeś mały początek to i ja coś powiem
L-karnityna to jest według mnie to samo co np:kawa plus aspiryna plus tussipect albo biostymina pod skórę O hardkorach nie napiszę bo i tak musiałbyś wywalić.
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..