Ludzie sa dziwni
- Wilma
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 562
- Rejestracja: 21 maja 2009, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Nie wiem, może jestem jakaś dziwna ale mnie takie zaczepki napawają jedynie niesmakiem. Na dodatek czując na tyłku spojrzenia podpitych dowcipnisiów myślę tylko o tym, żeby jak najszybciej zniknąć z ich pola widzenia....
o
- szy
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 452
- Rejestracja: 10 cze 2009, 08:40
- Życiówka na 10k: 39:01
- Życiówka w maratonie: 3:19:17
- Lokalizacja: Warszawa / Pruszków
To fakt, kobiety mają nieco gorzej :/Wilma pisze:Nie wiem, może jestem jakaś dziwna ale mnie takie zaczepki napawają jedynie niesmakiem. Na dodatek czując na tyłku spojrzenia podpitych dowcipnisiów myślę tylko o tym, żeby jak najszybciej zniknąć z ich pola widzenia....
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
czemu gorzej?
też mogą o ósmej rano usiąść sobie z piwem na ławce (albo chodzić, jeśli taka ich wola) i komentować męskie pośladki.
baaa! mają lepiej, bo więcej materiału do komentowania.
----------------------
ehh...bo to raz się zdarzyło, że o ósmej, już po treningu, ale jeszcze przed prysznicem, nieświeży okrutnie siedziałem sobie jak Pan Bóg przykazał na dworze i piwo piłem?
może nachalny nie jestem, ale przynajmniej jako tło się nadam...
zdrówko
też mogą o ósmej rano usiąść sobie z piwem na ławce (albo chodzić, jeśli taka ich wola) i komentować męskie pośladki.
baaa! mają lepiej, bo więcej materiału do komentowania.
----------------------
ehh...bo to raz się zdarzyło, że o ósmej, już po treningu, ale jeszcze przed prysznicem, nieświeży okrutnie siedziałem sobie jak Pan Bóg przykazał na dworze i piwo piłem?
może nachalny nie jestem, ale przynajmniej jako tło się nadam...
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
-
- Stary Wyga
- Posty: 167
- Rejestracja: 04 sty 2009, 18:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To można pójść jeszcze dalej i wygarnąć pełną piersią ze kobiety w ogóle maja ciężkie życie bo bywają oceniane przez mężczyzn :P . A czy w trakcie biegu czy na ulicy to wg mnie żadna różnica.szy pisze:To fakt, kobiety mają nieco gorzej :/Wilma pisze:Nie wiem, może jestem jakaś dziwna ale mnie takie zaczepki napawają jedynie niesmakiem. Na dodatek czując na tyłku spojrzenia podpitych dowcipnisiów myślę tylko o tym, żeby jak najszybciej zniknąć z ich pola widzenia....
- Wilma
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 562
- Rejestracja: 21 maja 2009, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Można oceniać w milczeniu. Uważam, że komentowanie na głos wyglądu czy zachowania obcej osoby (o ile nie jest jakieś niewłaściwe) jest po prostu chamskie.m47! pisze: To można pójść jeszcze dalej i wygarnąć pełną piersią ze kobiety w ogóle maja ciężkie życie bo bywają oceniane przez mężczyzn :P . A czy w trakcie biegu czy na ulicy to wg mnie żadna różnica.
o
- trinity
- Stary Wyga
- Posty: 185
- Rejestracja: 24 paź 2008, 04:15
Mnie osobiście takie męskie zaczepki i komentarze nie wzruszają, może mam po prostu mniej delikatną konstrukcję psychiczną.Wilma pisze:Można oceniać w milczeniu. Uważam, że komentowanie na głos wyglądu czy zachowania obcej osoby (o ile nie jest jakieś niewłaściwe) jest po prostu chamskie.m47! pisze: To można pójść jeszcze dalej i wygarnąć pełną piersią ze kobiety w ogóle maja ciężkie życie bo bywają oceniane przez mężczyzn :P . A czy w trakcie biegu czy na ulicy to wg mnie żadna różnica.
Ale rozumiem biegające koleżanki, którym to przeszkadza i nie chodzi chyba o wygarnianie, że kobiety ogólnie mają w życiu gorzej, ale fakt jest taki, że jeśli uznamy, że chamskie komentarze są dla biegacza nieprzyjemne, to kobiety mają gorzej, bo spotykają się z nimi kilkakrotnie częściej.
Ja zawsze staram się znaleść we wszystkim dobrą stronę i jakoś się pocieszyć w sytuacji, która jest dla mnie przykra, więc jeśli ktoś komentuje w sposób mało wybradny mój wygląd, gdy przebiegam obok, to sobie mówię, że taki koleś stojący z piwem pod budką to ma smutne życie i jedyna dla niego atrakcja to się obejrzeć za zgrabną biegaczką i rzucić komentarz, a ja mam ciekawe i uroznaicone życie, więc jestem szcześliwsza niż on. I zaraz mi się robi lepiej, czasem to nawet sobie mówię, że przynajmniej sprawiłam mu trochę przyjemności, a mnie w sumie nic się nie stało.
Są też plusy bycia kobietą w tym kontekście, bo jednak mniejsze jest prawdopodobieństwo, że kobieta zarobi w pysk przebiegając koło grupki 'dresów', niż facet, który w zasadzie nawet krzywym spojrzeniem może ich 'sprowokować'.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 02 lis 2008, 11:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
parę razy miałem takie zaczepki , mysle , że to jest tak jak ktoś wyżej napisał ze ludzie zazdroszczą , nic nie poradzisz . Tajczęściej psy uganiają za mną 

- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
ech...
spotkałem dzisiaj na treningu czterech znajomych. i to takich od ładnych paru lat, pozabiegowych. no ale zaczęli biegać.
najpierw musiałem za jednym takim adventure'owcem na rowerze dobre 8 km poginać. nie dość, że easy to na pewno nie było, to jeszcze gadać musiałem.
zaraz jak adventure'owiec pojechał, następny znajomy się przyplątał. tym razem było aż za 'easy', ale przynajmniej odpocząłem po tym cholernym rowerzyście.
na koniec, jak chciałem trzaskać podbiegi, następni...z grzeczności podbiegłem z nimi dwa kaemy, jakżeśmy się nagadali, spróbowałem na jakiejś takiej małej asfaltowej górce podbiegać, bez sensu. za krótka.
cofnąłem się do tamtej.
wyszło mi w sumie tak ze 22km zamiast 17, do tego początek za szybko, koniec za wolno, a podbiegi z przerwami na szukanie górek.
i jak tu trenować, ja się pytam?
spotkałem dzisiaj na treningu czterech znajomych. i to takich od ładnych paru lat, pozabiegowych. no ale zaczęli biegać.
najpierw musiałem za jednym takim adventure'owcem na rowerze dobre 8 km poginać. nie dość, że easy to na pewno nie było, to jeszcze gadać musiałem.
zaraz jak adventure'owiec pojechał, następny znajomy się przyplątał. tym razem było aż za 'easy', ale przynajmniej odpocząłem po tym cholernym rowerzyście.
na koniec, jak chciałem trzaskać podbiegi, następni...z grzeczności podbiegłem z nimi dwa kaemy, jakżeśmy się nagadali, spróbowałem na jakiejś takiej małej asfaltowej górce podbiegać, bez sensu. za krótka.
cofnąłem się do tamtej.
wyszło mi w sumie tak ze 22km zamiast 17, do tego początek za szybko, koniec za wolno, a podbiegi z przerwami na szukanie górek.
i jak tu trenować, ja się pytam?
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 710
- Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Czytam tak ten odgrzebany wątek i przypomina mi się kawał o wujku Staśku - mistrzu ciętej riposty. Ogólnie jak sobie biegnę, to mam wszystki żuli, mądrali, cwaniaczków, itp głęboko w d... ze względu na radochę jaką daje mi bieganie. A jak mam naprawdę kiepski humor odpowiadam "wujkiem Staśkiem".
Ostatnio było tak:
Małolat z lalunią: -Ty gruby, hehe, gdzie tak lecisz?
Ja: - Dymaj żyrafe jełopie!
Widok mądrali: bezcenny
Ostatnio było tak:
Małolat z lalunią: -Ty gruby, hehe, gdzie tak lecisz?
Ja: - Dymaj żyrafe jełopie!
Widok mądrali: bezcenny
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
chyba zostanę pierwszym poznańskim fanem ruchu chorzów.
pamiętacie kardynała Richelieu?
od przyjaciół Boże strzeż, z wrogami sobie poradzę...
na pewno też trenował biegi długie...
pamiętacie kardynała Richelieu?
od przyjaciół Boże strzeż, z wrogami sobie poradzę...
na pewno też trenował biegi długie...
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 500
- Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
Dymaj żyrafe jełopie! genialne , na coś takiego bym nigdy nie wpadła .Kiedyś ,zulo z piwkiem bez laluni miał jakieś uwagi (chyba o pupę chodziło) wiec mu powiedziałam,żeby lepiej poszedł się wysikać bo jak kopnę to se zmoczy majtki i biegłam dalej.Było pod górkę żulo się trochę chwiał wiec nie miał szans mnie dogonić.Twoja odzywka lepsza ,bo krótka .Ja się troszkę zasapałam bo to było na jednym wydechu...
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
-
- Dyskutant
- Posty: 44
- Rejestracja: 17 maja 2009, 08:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Biegnę sobie dzisiaj i natrafiłem na biegacza. Jak wyczytałem niedawno w artykule na bieganie.pl o przywitaniach, tak też zrobiłem i co?
Facet patrzył na mnie jak na debila. Dziwnie się jakoś sam ja poczułem.
Spotykacie też takich biegaczy? Co robicie kiedy widzicie ich ponownie?
Facet patrzył na mnie jak na debila. Dziwnie się jakoś sam ja poczułem.
Spotykacie też takich biegaczy? Co robicie kiedy widzicie ich ponownie?
- asik_zoo
- Stary Wyga
- Posty: 209
- Rejestracja: 13 sie 2009, 23:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
Zwykle jak spotykam na trasie biegacza, to tylko się uśmiecham. Chyba, że jest to na stadionie, to zawsze mówię "dzień dobry". A jak ktoś woła "raz dwa, raz dwa" albo "szybciej szybciej", to uznaję to za formę kibicowania. Działą to na mnie pozytywnie. 

-
- Dyskutant
- Posty: 26
- Rejestracja: 16 sie 2009, 13:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Złotów
To ja napisze z innej strony. Młodego gówniarza mówiącego takie rzeczy.
Głównie to zawsze robimy to dla śmiechu i im bardziej zareaguje biegacz tym częściej i dociekliwiej będziemy do niego krzyczeć.
Takie głupie teksty. Gdy ja biegne i ktoś mi tak mówi to totalnie to lewam.


Pozdrawiam,
Patryk
Patryk