Grubasy - tylko dla Was

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
pusz73
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 155
Rejestracja: 31 sie 2008, 11:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Głogów

Nieprzeczytany post

Nie przesadzacie z tą restrykcyjną dietą dziewczyny ? Jak się jest aktywnym fizycznie to trzeba trochę jednak zjeść. Nie można mieć zbyt redukcyjnej diety jeśli uprawiacie jakiś sport, bo o kontuzję wtedy nietrudno. Oczywiście że trzeba się pilnować, żeby nie mieć dodatniego bilansu kalorycznego ale jak mawiał Arystoteles najważniejszą z cnót jest umiar ;) również w odchudzaniu. Mitem przecież jest że nie wolno jeść po 18 czy coś w tym stylu. Wszystko zależy od tego ile jeszcze godzin aktywne będziecie. Jeśli z pracy wracasz o 18 czy 19 a spać idziesz po 23 to dlaczego miałabyś nie zjeść pełno wartościowego posiłku ?
Kiprun
Malgos
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 40
Rejestracja: 24 sie 2009, 21:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

No widzisz Pusz, jedni mówią tak, drudzy tak. Prawda jest taka, że ja zaczynam bardzo uważać co jem wieczorem. Bo jak nie uważałam co i kiedy jem, to przytyłam 15 kilo w 3 czy 4 lata i teraz muszę się tego pozbyć. Do rygorystycznej diety mi daleko, wyrosłam z głupich diet, po których tylko spać mi się chciało i nie miałam na nic siły; za bardzo lubię dobre jedzenie, ale mam nadzieję, że uda mi się połączyć zdrowe i smaczne :)
Chcę mieć siły i energię na bieganie i jednocześnie troszkę zgubić w talii.
elizakop
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 193
Rejestracja: 06 kwie 2008, 17:53

Nieprzeczytany post

..
Ostatnio zmieniony 02 lis 2009, 10:39 przez elizakop, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Kosteczka
Wyga
Wyga
Posty: 70
Rejestracja: 27 sie 2009, 11:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Olszewnica Stara

Nieprzeczytany post

Wiecie co Kochani, ja myślę że sposób odżywiania - kiedy, co i ile - jest bardzo indywiduwalną sprawą.
Tzn zgadzam się z zasadami zdrowego żywienia (o tyle o ile coś na ten temat wiem, no i chcę dowiedzieć się więcej :-) ) itd. itp. ale sama niestety nie należę do zorganizowanych osób. Przytyłam bo się nie ruszałam - siedzący tryb pracy, tyłek w samochodzie, po pracy człowiek wolał paść na fotel niż się troszkę poruszać, a do tego sezon letni dał się we znaki piwkiem :-)
Dlatego zaczęłam się znów ruszać, piwko poszło w odstawkę, nie jem słodyczy (raczej nie lubię), staram się nie jeść zbyt wiele pieczywa, ale tak poza tym to stwierdzam że totalnie nie nadaję się do żadnych diet. Całe szczęście mam całkiem dobrą stołówkę w pracy więc można skorzystać, a w domu - wychwalam gotowe mrożonki, które jeśli najdzie mnie ochota, wrzucam na patelnie, trochę ziółek i co tam wpadnie pod rękę i już :-)
Może wynika to też z tego, że w domu to ja tylko Młodocianych mam - no a niech ktoś spróbuje namówić ich do wcinania na kolację jakiś jarzynek - no a dla samej siebie to się czasami zwyczajnie nie chce.
Ale się rozpisałam, sorka.
Kończąc - mam nadzieję, że dość intensywny ruch zdziała cuda :hej:
Now I know I am on my road...
King of Judah
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 05 maja 2009, 11:20

Nieprzeczytany post

Przepraszam wszystkich zainteresowanych, że dopiero teraz odpisuję. Ale byłem na krótkim urlopie - wziąłem ze sobą buty i biegałem mimo czychających pokus na inne spędzanie czasu:)
Schudłem 14 kg, ale zaczynałem od 117 kg, więc było z czego lecieć. Teraz jak słyszę często komentarze ludzi "ale ty schudłeś" uśmiech nie schodzi mi z twarzy. Wszystkich gorąco namawiam na bieganie, lecz nie spotykam się ze zrozumieniem:)
Jezeli chodzi o dietę, nie stosowałem do tej pory żadnej konkretnej. Zainwestowałem w parowar i wszystkie dania potrzebujące obróbki termicznej przygotowuję właśnie za pomocą pary. Naprawdę działa i smacznie. Pozdrawiam
[url=http://runmania.com/rlog/?u=szczesiu81][img]http://runmania.com/f/20991d649eda123084ce19aa0766b6f8.gif[/img][/url]
gram
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 500
Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: katowice

Nieprzeczytany post

"o tej porze to już teoretycznie nic się jeść nie powinno.".Otóż to a jeść przecież trzeba,a jeszcze jak ktoś na przykład idzie biegać o 21...Ja muszę mieć co najmniej 3 godziny przerwy miedzy jedzeniem a bieganiem bo dostaje kolki.W ten sposób mamy sporo ograniczeń żywieniowych i dlatego
trzeba nasze kulinarne nawyki zmienić,w kierunku takim:lekkie ale pożywne.
Niestety nie jest to łatwe i tu wychodzi problem tej"drastycznej diety"
Przyzwyczailiśmy się jeść to na co mamy ochotę a tu niestety.Dieta nie jest tylko po to,by chudnąc ale tez by nie przytyć i być zdrowym.Sam ruch nie do końca rozwiązuje sprawę ,bo jak ktoś ma już skłonności do tycia to po prostu tyje.organizm nie oddaje tłuszczyska bez walki a gromadzi go bardzo chętnie.
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
feineto
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 17 kwie 2008, 16:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Nantes

Nieprzeczytany post

gram dziekuje za rady. tutaj gdzie mieszkam "konowaly" nie sa takie chetne do operacji, na szczescie. musza mi `wyciagnac` malutki kawaleczek kosci ktory sie `nie dokleil` i jest za maly aby go przykrecic a poniewaz sie przmiescil to sprawia bol no i blokuje troche stope :ech:
z tego co zrozumialam operacja nie bedzie bradzo inwazyjna. dwie dziurki w nodze - jedna na kamerke a druga na pensete. Ide rano a wieczorem juz jestem w domu.
w kazdym razie jestem dobrej mysli
OlekB
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 683
Rejestracja: 04 maja 2008, 21:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Z lasu w TG

Nieprzeczytany post

francuziki przodują chyba we wszyskim w europie, i niechętne są powiadasz hm... ;)

pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
gram
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 500
Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: katowice

Nieprzeczytany post

u nas panuje jakaś szczególna chęć do krojenia ,bo za to fundusz płaci najwięcej.Najwidoczniej francuziki teraz będą przodować w niekrojeniu.
A tak poważnie współcześni konowałowie zapomnieli ,ze w niektórych przypadkach najważniejsza jest jednak terapia nieinwazyjna i rehabilitacja.Ciekawe jak w ta rehabilitacją w tym Nantes będzie..W przypadku feineto zabieg konieczny jest ale najważniejsze to jednak rehabilitacja.
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
zbizag
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 32
Rejestracja: 21 kwie 2009, 02:30

Nieprzeczytany post

Każdy ma bardzo indywidualne podejście do całego procesu pt chudnięcie. Na ogół ciężko przekonać drugą osobę do swojego zdania , co jest bardzo dobrym mechanizmem z prostego powodu. Na ogół własne zdanie- człowieka nie posiadającego wiedzy, jest mylne. Każdy posiada w sobie również mechanizm obronny. Czasami poprzez np idiotyczną dietę rujnujemy własne ciało i w tym momencie włącza się wewnętrzny czynnik antyautodestruktywny. Który każe nam przestać. Czasami ten mechanizm zawodzi i mamy do czynienie z skrajnościami jak anoreksja, itp.

Dlatego ja zawsze w takiej sytuacji polecam na początek zdobycie wiedzy o procesach zachodzących w organizmie. Oczywiście z pewnych źródeł.

Dla mnie najważniejszą zasadą we wszystkim co dotyczy mojego organizmu jest taka idea:
KAŻDA INGERENCJA W ORGANIZM POWINNA ZMIEŚCIĆ SIĘ W PEWNYCH RAMACH. JEŚLI JEST JAKIŚ CEL, KTÓRY CHCEMY OSIĄGNĄĆ, POWINNIŚMY DĄŻYĆ DO NIEGO NIE PRZEKRACZAJĄC GRANICY, LEPIEJ ZROBIĆ PARĘ MNIEJSZYCH KROKÓW NIŻ JEDEN WIELKI SKOK.

Obrazowo. Ciągle jem, mój bilans kaloryczny jest dodatni. Nabieram wagi. Jestem coraz grubszy. Proces ten trwa miesiącami a nie z dnia na dzień. Jest to odwrotność odchudzania. Teraz chcę schudnąć. Chciało by się od razu stracić kilkanaście kilogramów. Pojawiają się diety, wysiłek fizyczny, farmakologia. To co gromadziliśmy przez powiedzmy 20 miesięcy teraz pragniemy zrzucić w 6 tygodni. Niestety nie da się w tym przypadku NIE przekroczyć granic, o których pisałem powyżej. Zauważcie jaki to jest szok dla organizmu jeśli do tej pory miał zapewnione 3000 kalorii z różnych związków a poprzez np dietę białkową otrzymuje 1000 w przeważającej części z białka. Cała fizjologia organizmu zostaje zaburzona a raczej wstrząśnięta. W efekcie po takiej przykładowej diecie może dojść do poważnych zaburzeń, chorób (w temacie obok, ktoś pisał jak to schudł kilkanaście kilogramów w miesiąc i pojawiły się w jego organizmie kamienie). Nie chodzi tylko o dietę ale również o zbyt duży trening. W dzikiej ambicji trenujemy za dużo, w pewnym momencie mamy kontuzję i w efekcie przerywamy trening na jakiś czas. Gdybyśmy trenowali spokojnie, nie narażając się na kontuzję osiągnęlibyśmy lepszy wynik końcowy. Wysiłek fizyczny to również ingerencja w własny organizm. Trzeba być rozważnym. Jeśli fajnie było obżerać się latami to niestety schudnięcie wymagać będzie również dosyć dużego okresu czasu.

Nauka odkryła jeszcze kilka ciekawych reguł dotyczących tematu odchudzania. Np. lepiej jeść kilka posiłków dziennie niż parę bardziej obfitych. Ponieważ podjadanie co jakiś czas napędza i podtrzymuje metabolizm. Lepiej zjeść swoje posiłki wcześniej, niż później (bogate śniadanie, wczesny obiad, ograniczanie posiłków wieczornych). Ważne jest również to co jemy. Itd.

Jest jeszcze jeden element na który warto zwrócić uwagę, bez którego proces zdrowego chudnięcia jest niepełny. To ruch. Zdrowy człowiek powinien być aktywny fizycznie. Czy to będzie tenis, bieganie czy ciężka praca fizyczny , nieważne. Już w starożytności doceniano sprawne i wysportowane ciało jak i umysł.

Jeśli nie zabraknie silnej woli to każdy znajdzie swoją drogę do pozbycia się zbędnych kilogramów. Ja w 5 miesięcy zrzuciłem ok 12 kilogramów. Zmieniłem tylko nieznacznie swoją dietę. Oraz zacząłem biegać po kilka godzin tygodniowo plus jakieś ćwiczenia ogólnorozwojowe. Jem tyle samo, często późnymi wieczorami, pije piwo. Ciężko wszystko zmienić a to co dobre często jest szkodliwe. Nie dać się zwariować też jest ważne. W moim przypadku cały proces chudnięcia będzie trwał jeszcze z 5 miesięcy. Ale czym jest 10 miesięcy gdy obżarstwo trwało 3 lata?
Powodzenia
Malgos
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 40
Rejestracja: 24 sie 2009, 21:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

zbizag - bardzo fajnie napisałeś. Oczywiście, że nie da się zrzucić w miesiąc, sadełka, które się zbierało przez trzy lata, czy więcej.
12 kilo w 5 miesięcy to moim zdaniem dużo i gratuluję tego wyniku. Mam nadzieję, że za 5 miesięcy, ja też będę mogła się pochwalić podobnym :) Jak często biegałeś na początku? Czy miałeś jakiś plan, czy raczej biegałeś "na czuja"?
Leo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49

Nieprzeczytany post

King of Judah pisze:Przepraszam wszystkich zainteresowanych, że dopiero teraz odpisuję. Ale byłem na krótkim urlopie - wziąłem ze sobą buty i biegałem mimo czychających pokus na inne spędzanie czasu:)
Schudłem 14 kg, ale zaczynałem od 117 kg, więc było z czego lecieć. Teraz jak słyszę często komentarze ludzi "ale ty schudłeś" uśmiech nie schodzi mi z twarzy. Wszystkich gorąco namawiam na bieganie, lecz nie spotykam się ze zrozumieniem:)
Jezeli chodzi o dietę, nie stosowałem do tej pory żadnej konkretnej. Zainwestowałem w parowar i wszystkie dania potrzebujące obróbki termicznej przygotowuję właśnie za pomocą pary. Naprawdę działa i smacznie. Pozdrawiam
King Gratulacje!!!! Jeszcze troche i zejdziesz z waga na dwucyfrowke :-)
Napisz cos wiecej o tym parowarze bo to wydaje mi sie byc fajny pomysl na zdrowsze potrawy, np. jaki model, cena i podstawowe rady jesli chodzi o przygotowywanie dan :-)

Aga z Tater - jakis tydzien temu spytalas o moje dalsze motywacje do biegania. No coz... , lubie jednak od czasu do czasu troche podjesc, w zwiazku z tym przetlumaczylem sobie w tej glupiej lepetynie, ze nie ma odwrotu i nie ma zmiluj - biegac juz zawsze bede musial jesli chce czasem karkoweczke z grilla + piffko.
I tym sposobem bez zbednego dyskutowania z samym soba przyjalem, ze juz zawsze bede wychodzil rano na bieganie i tyle :hejhej: Czy jest piekne slonce, soczysta zielen przyrody i spiewajace ptaszki, czy szara, brzydka, zawiewajaca chlodnym wiatrem i chlapiaca deszczem jesien, czy tez glucha, ciemna, mrozna zima ze sniegiem i lodem na trasach - ja po prostu wychodze na swe sciezki biegowe nie wnikajac czy to ma sens i czy warto.
Juz dawno temu przekonalem sie, ze zdecydowanie bardziej lubie siebie szczuplego, sprawnego fizycznie i zdrowego niz tego zapuszczonego fizycznie i zatluszczonego faceta w rozmiarach XXXL :hejhej:
Wybor jest niesluchanie prosty :-)
feineto
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 17 kwie 2008, 16:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Nantes

Nieprzeczytany post

Olek czy we wszystkim przoduja? w to raczej watpie :hejhej: chociaz te sery, wina no i opieka medyczna i socjalna. z tego ostatniego to jak do tej pory nie korzystam i mam nadzieje ze nigdy nie bede (chyba ze bede miala 2 lub wiecej dzieci to panstwo bedzie placilo - to takie nasze becikowe tylko ze do 18-go roku zycia i co miesiac) .
Gram jezeli chodzi o rehabilitacje, kinez cos tam i osteo cos tam (nie pamietam jak to sie dokladnie nazywa) to tutaj ludzie korzystaja na potege. Np. kobiety po porodzie maja obowiazkowa rehabilitacje, boli cie cokolwiek dostajesz skierowanie do specjalisty od masazu, kinezo..., osteo... i wszelkiej masci rehabilitantow.
A co do krojenia, w kazdym razie moj lekarz kroi jak nie ma innego wyjscia. Na temat innych sie nie wypowaidam bo nie wiem :hahaha:
gram
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 500
Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: katowice

Nieprzeczytany post

No widzisz a u nas rehabilitacja w zaniku.Czeka się na zabiegi tygodniami a
czasem lekarz udaje,ze czegoś takiego nie ma,trzeba mu przypominać.kinezyterapia to leczenie schorzenia narządów ruchu odpowiednimi ćwiczeniami ruchowymi.Czyli jednak wychodzi na to,ze Francuzi maja odwrotnie niż my.Wsio ryba bylebyś tylko wróciła do dawnej sprawności ruchowej no i biegania.Wiem jak Ci ciężko,ja dopiero drugi dzień nie biegam i normalnie mnie rozwala.A tu gips do samej ... eeh
No i jeszcze te komentarze znajomych"widzisz mogłaś lepiej nie biegać"
A mnie sie to wcale podczas biegania nie stało...Przy takich gadkach jedynie Martyna Jakubowicz mnie ratuje"głupoto,głupoto,nie od dzisiaj cię znam.Rządzisz światem i ludżmi niepodzielnie jak Pan "
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
King of Judah
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 05 maja 2009, 11:20

Nieprzeczytany post

Leo pisze:
King of Judah pisze:Przepraszam wszystkich zainteresowanych, że dopiero teraz odpisuję. Ale byłem na krótkim urlopie - wziąłem ze sobą buty i biegałem mimo czychających pokus na inne spędzanie czasu:)
Schudłem 14 kg, ale zaczynałem od 117 kg, więc było z czego lecieć. Teraz jak słyszę często komentarze ludzi "ale ty schudłeś" uśmiech nie schodzi mi z twarzy. Wszystkich gorąco namawiam na bieganie, lecz nie spotykam się ze zrozumieniem:)
Jezeli chodzi o dietę, nie stosowałem do tej pory żadnej konkretnej. Zainwestowałem w parowar i wszystkie dania potrzebujące obróbki termicznej przygotowuję właśnie za pomocą pary. Naprawdę działa i smacznie. Pozdrawiam
King Gratulacje!!!! Jeszcze troche i zejdziesz z waga na dwucyfrowke :-)
Napisz cos wiecej o tym parowarze bo to wydaje mi sie byc fajny pomysl na zdrowsze potrawy, np. jaki model, cena i podstawowe rady jesli chodzi o przygotowywanie dan :-)

Aga z Tater - jakis tydzien temu spytalas o moje dalsze motywacje do biegania. No coz... , lubie jednak od czasu do czasu troche podjesc, w zwiazku z tym przetlumaczylem sobie w tej glupiej lepetynie, ze nie ma odwrotu i nie ma zmiluj - biegac juz zawsze bede musial jesli chce czasem karkoweczke z grilla + piffko.
I tym sposobem bez zbednego dyskutowania z samym soba przyjalem, ze juz zawsze bede wychodzil rano na bieganie i tyle :hejhej: Czy jest piekne slonce, soczysta zielen przyrody i spiewajace ptaszki, czy szara, brzydka, zawiewajaca chlodnym wiatrem i chlapiaca deszczem jesien, czy tez glucha, ciemna, mrozna zima ze sniegiem i lodem na trasach - ja po prostu wychodze na swe sciezki biegowe nie wnikajac czy to ma sens i czy warto.
Juz dawno temu przekonalem sie, ze zdecydowanie bardziej lubie siebie szczuplego, sprawnego fizycznie i zdrowego niz tego zapuszczonego fizycznie i zatluszczonego faceta w rozmiarach XXXL :hejhej:
Wybor jest niesluchanie prosty :-)
Dzięki za wsparcie, obiecałem sobie że jak waga zejdzie na 2 cyfry to z radości się upiję:) Próbowałem w głowie znaleźć moment w którym ważyłem poniżej 100 - nie udało mi się:) Musiało to być naprawdę dawno temu.

Jeżeli chodzi o parowar to nie jest to jakoś specjalnie droga rzecz. Ja za swój model tef...ala zapłaciłem coś niedużo ponad 2 stówki. Samo przyrządzanie posiłków jest banalnie proste. Na każdą z półek wkładasz coś na co masz ochotę, wlewasz wodę, nastawiasz czas i .... wszystko. Nie trzeba mieć żadnych zdolności kulinarnych. Przepisów na potrawy jest w necie od groma. Goraco zachęcam, bo poza wspomaganiem utraty kg, parowanie ma dużo właściwości zdrowotnych.
[url=http://runmania.com/rlog/?u=szczesiu81][img]http://runmania.com/f/20991d649eda123084ce19aa0766b6f8.gif[/img][/url]
ODPOWIEDZ