Grupa Trójmiasto-biegi listopadowe
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
11:45 Teatr Muzyczny, cholera!
- krzysztofbaran
- Dyskutant
- Posty: 49
- Rejestracja: 28 paź 2003, 23:56
Bieg Niepodleglosci - moje wrazenia
Byl to moj pierwszy start w tego typu imprezie, nie mialem pojecia doslownie o niczym.
Biegacz ze mnie niespecjalny ale postanowilem sprobowac wlasnych sil bo nie ukrywam, ze lubie rywalizowac i sprawdzac samego siebie (kiedys to robilem w na rowerze)
O godzinie 11.30 zapisalem sie i pobralem numer startowy. Zaraz po tym wraz z moim kolega Czesiem zaczelismy sie powoli rozgrzewac. Truchtalismy sobie kolo teatru muzycznego do okolo 11.50 bo mieli pojawic sie tam koledzy z trojmieskiej grupy biegowej, Olek i Karol.
NIe bylo ich wiec pobieglismy w kierunku bulwaru przebiec cala trase i za chwile w/w spotkalismy. Dogrzalismy sie, pozniej porozciagalismy - oczywiscie sobie pogadalismy:)
Chyba Olka zdziwilo to, ze powiedzialem, ze chce zrobic zyciowy wynik. To prawda, bo jak inaczej nazwac moj pierwszy start:)? Wynik jest jak najbardziej zyciowy.
Gdzies okolo 12.30 nerwowo rozgladalem sie w okolicach startu/mety za moimi rodzicami i Tj'em & Scootim co mieli odebrac ode mnie ortalion co bym sie zbyt mocno nie zagrzal i przemienil w "parzona krakowska":) Tutaj dziekuje mojemu koledze Tomkowi-Tjowi za blyski flesha i support podczas startu:)
Teraz sedno, 11.40 start i poszly konie po betonie a raczej po plazy..na starcie przyznaje, ze troche przesadzilem bo pognalem sobie za Romkiem Magdziarczykiem (w tym roku 7 na MS Paryz chod) Po minucie wiedzialem, ze jak nie zwolnie to umre szybko straszna zadyszkowa smiercia, troche zwolnilem i staralem odnalezc wlasciwe "zdrowe" tempo. Niestety nie bylo to latwe, wial wiatr, szarpalem sie i bieglo mi sie ciezko. Po nawrotce gdzie wbiegalo sie na sciezke rowerowa bulwaru przyspieszylem i bieglo mi sie lzej..choc co chwile ktos mnie mijal z predkoscia Orient Expresu, wlasnie tak zrobil Krzysiu ktorego wczesniej poznalem, pozniej jakies dwie ladne dziewczyny z innej bajki, biegnace tak szybko, ze nie probowalem ich gonic. Zdecydowanie najciezszym dla mnie kawalkiem byl ten po plazy, na zakonczenie kazdego kolka. Waze ponad 80 kg wiec zostawialem slady jak leje po bombach, czulem sie tam jak slon w rozmiarze XXL i zapewne tak wygladalem. Na drugim kolku nic specjalnego sie nie dzialo oprocz tego, ze ktos znowu mnie wyprzedzil. Tutaj nasuwa mi sie taka mysl, ze moze bieglem poczatek za szybko i pozniej spuchlem bo mi jakos nikogo wyprzedzic sie nie udalo, no moze oprocz jakichs zbladzonych owieczek co naprawde staly w miejscu.
Pozniej znowu ten cholerny piach i ufff ostatnie okrazenie...pierwsza polowka wolna a pozniej juz po betonie ile sil w plocach i w nogach w koncu obiecalem sobie, ze dam z siebie wszystko. I tak faktycznie bylo, wpadlem na mete zziajany jak smok ale przy tym usmiechniety.
Nowe doswiadczenie i duza radocha z ukonczenia biegu.
27 miejsce na nie wiem dokladnie ilu uczestnikow? ponad 200?
moj czas 23 min.
Jestem zadowolony choc oczywiscie chodza mysli po glowie jak nastepnym razem pobiec szybciej:)
pozdrawiam wszystkich uczestnikow biegu!
Krzysiek
Byl to moj pierwszy start w tego typu imprezie, nie mialem pojecia doslownie o niczym.
Biegacz ze mnie niespecjalny ale postanowilem sprobowac wlasnych sil bo nie ukrywam, ze lubie rywalizowac i sprawdzac samego siebie (kiedys to robilem w na rowerze)
O godzinie 11.30 zapisalem sie i pobralem numer startowy. Zaraz po tym wraz z moim kolega Czesiem zaczelismy sie powoli rozgrzewac. Truchtalismy sobie kolo teatru muzycznego do okolo 11.50 bo mieli pojawic sie tam koledzy z trojmieskiej grupy biegowej, Olek i Karol.
NIe bylo ich wiec pobieglismy w kierunku bulwaru przebiec cala trase i za chwile w/w spotkalismy. Dogrzalismy sie, pozniej porozciagalismy - oczywiscie sobie pogadalismy:)
Chyba Olka zdziwilo to, ze powiedzialem, ze chce zrobic zyciowy wynik. To prawda, bo jak inaczej nazwac moj pierwszy start:)? Wynik jest jak najbardziej zyciowy.
Gdzies okolo 12.30 nerwowo rozgladalem sie w okolicach startu/mety za moimi rodzicami i Tj'em & Scootim co mieli odebrac ode mnie ortalion co bym sie zbyt mocno nie zagrzal i przemienil w "parzona krakowska":) Tutaj dziekuje mojemu koledze Tomkowi-Tjowi za blyski flesha i support podczas startu:)
Teraz sedno, 11.40 start i poszly konie po betonie a raczej po plazy..na starcie przyznaje, ze troche przesadzilem bo pognalem sobie za Romkiem Magdziarczykiem (w tym roku 7 na MS Paryz chod) Po minucie wiedzialem, ze jak nie zwolnie to umre szybko straszna zadyszkowa smiercia, troche zwolnilem i staralem odnalezc wlasciwe "zdrowe" tempo. Niestety nie bylo to latwe, wial wiatr, szarpalem sie i bieglo mi sie ciezko. Po nawrotce gdzie wbiegalo sie na sciezke rowerowa bulwaru przyspieszylem i bieglo mi sie lzej..choc co chwile ktos mnie mijal z predkoscia Orient Expresu, wlasnie tak zrobil Krzysiu ktorego wczesniej poznalem, pozniej jakies dwie ladne dziewczyny z innej bajki, biegnace tak szybko, ze nie probowalem ich gonic. Zdecydowanie najciezszym dla mnie kawalkiem byl ten po plazy, na zakonczenie kazdego kolka. Waze ponad 80 kg wiec zostawialem slady jak leje po bombach, czulem sie tam jak slon w rozmiarze XXL i zapewne tak wygladalem. Na drugim kolku nic specjalnego sie nie dzialo oprocz tego, ze ktos znowu mnie wyprzedzil. Tutaj nasuwa mi sie taka mysl, ze moze bieglem poczatek za szybko i pozniej spuchlem bo mi jakos nikogo wyprzedzic sie nie udalo, no moze oprocz jakichs zbladzonych owieczek co naprawde staly w miejscu.
Pozniej znowu ten cholerny piach i ufff ostatnie okrazenie...pierwsza polowka wolna a pozniej juz po betonie ile sil w plocach i w nogach w koncu obiecalem sobie, ze dam z siebie wszystko. I tak faktycznie bylo, wpadlem na mete zziajany jak smok ale przy tym usmiechniety.
Nowe doswiadczenie i duza radocha z ukonczenia biegu.
27 miejsce na nie wiem dokladnie ilu uczestnikow? ponad 200?
moj czas 23 min.
Jestem zadowolony choc oczywiscie chodza mysli po glowie jak nastepnym razem pobiec szybciej:)
pozdrawiam wszystkich uczestnikow biegu!
Krzysiek
- Masiulis
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1140
- Rejestracja: 06 lis 2002, 00:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Krzysiek jak Cie zobaczylem za nawrotem gdy biegles zaraz za czolowka to sobie mysle
"kurcze ten facet sie strasznie tajniaczyl na naszych biegach":)
Ja jestem wlasnie szczegolnie zadowolony z tego ze dobrze zaczalem bieg, caly czas wyprzedzalem, nikt mnie nie mijal;)
Witek i Czesiu tez chyba za ostro zaczeli
"kurcze ten facet sie strasznie tajniaczyl na naszych biegach":)
Ja jestem wlasnie szczegolnie zadowolony z tego ze dobrze zaczalem bieg, caly czas wyprzedzalem, nikt mnie nie mijal;)
Witek i Czesiu tez chyba za ostro zaczeli
[url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl]Grupa Trójmiasto[/url]
"Nie ma drogi do szczescia - szczescie jest droga"
"Nie ma drogi do szczescia - szczescie jest droga"
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1865
- Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Krzysztof - ta Twoja relacja wspaniała. Jak czytałem to jakbym jeszcze raz leciał po tej trasie - zwłaszcza po piachu.
biegowa recydywa
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
Na stronę z nią!
- Masiulis
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1140
- Rejestracja: 06 lis 2002, 00:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
no pewnie ze na strone
Kazig a moze jakas Twoja relacja z wczorajszego wieczora?;)
Kazig a moze jakas Twoja relacja z wczorajszego wieczora?;)
[url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl]Grupa Trójmiasto[/url]
"Nie ma drogi do szczescia - szczescie jest droga"
"Nie ma drogi do szczescia - szczescie jest droga"
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
w domu bylem 6 rano. Ciężko by było to spisać godzina po godzinie
Jakoś zawsze jesienią zdarzają się takie moje wpadki.
To chyba przez jesienne promocje na piwo. Zdecydowanie
Jakoś zawsze jesienią zdarzają się takie moje wpadki.
To chyba przez jesienne promocje na piwo. Zdecydowanie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1137
- Rejestracja: 25 wrz 2002, 15:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Widze natlok niewesolych wiadomosci. Jedna czesc Grupy zainfekowana, pozostali pod wplywem jesiennych nastrojow. Nie ma sie co zalamywac moi drodzy, tak to juz musi byc - minal letni sezon, cieplo juz nie jest, zmrok zapada wczesniej. Minal czas kiedy biegalo sie w krotkich galotach, a cieply wiaterek szumial w koronach drzew. Przed nami zima i trzeba ja przetrwac (tzn ja nie musze jej przetrwac, bo ja na nia czekam jak na zbawienie ) Pomalutku powolutku przetrwamy.
Ja sie wlasnie wygrzebalem z anginki
nie kaszle
nie kicham
nie prycham
nie chrypie
dzis lekki trening
Ja sie wlasnie wygrzebalem z anginki
nie kaszle
nie kicham
nie prycham
nie chrypie
dzis lekki trening
[url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl]Grupa Trójmiasto[/url]
- krzysztofbaran
- Dyskutant
- Posty: 49
- Rejestracja: 28 paź 2003, 23:56
Jestem bardzo mocno zajety wiec ograniczam sie do wklejenia linku http://rowery.trojmiasto.pl/x-files/bieg/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1865
- Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Dzięki Krzysztof
Zdaje się, że jeszcze Masiulis będzie mial jakieś zdjęcia.
Zdaje się, że jeszcze Masiulis będzie mial jakieś zdjęcia.
biegowa recydywa
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2163
- Rejestracja: 21 wrz 2002, 21:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bawaria/Gdansk
Jakie plany na sobote? Chetnie zrobiolibysmy wraz z Baca kilka kilometrow w Waszym towarzystwie
Wiozlem z Gdyni do Szczecina przemila autostopowiczke. Kasia biegala kiedys na 5 km. Bardzo zainteresowala sie nasza grupa i przyrzekla do nas dolaczyc. Niestety w najblizsza sobote bedzie to niemozliwe
kledzik
Wiozlem z Gdyni do Szczecina przemila autostopowiczke. Kasia biegala kiedys na 5 km. Bardzo zainteresowala sie nasza grupa i przyrzekla do nas dolaczyc. Niestety w najblizsza sobote bedzie to niemozliwe
kledzik
- Grzechu
- Wyga
- Posty: 60
- Rejestracja: 04 lip 2003, 14:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Proponuję spotkanie - Sopot - SKLA godz. 9:05.
Niestety, Timexy za granicą okazały się droższe niż u nas i muszę odebrać zaliczkę od Przemka, dlatego Sopot pasowałby.
Niestety, Timexy za granicą okazały się droższe niż u nas i muszę odebrać zaliczkę od Przemka, dlatego Sopot pasowałby.
[url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl]Grupa Trójmiasto[/url]
"W życiu nie ma odpowiedzi. Są tylko wybory."
"W życiu nie ma odpowiedzi. Są tylko wybory."
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1865
- Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Chętnie się dołączę - może być Sopot, jak i Gdynia.
biegowa recydywa
- Masiulis
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1140
- Rejestracja: 06 lis 2002, 00:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
ja w sobote tez chetnie pobiegam,
tylko ze znowu prosze o zachaczenie o AWF
tylko ze znowu prosze o zachaczenie o AWF
[url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl]Grupa Trójmiasto[/url]
"Nie ma drogi do szczescia - szczescie jest droga"
"Nie ma drogi do szczescia - szczescie jest droga"