ile długich wybiegań przed maratonem?
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
może i można, ale jakoś w jego kategorii wiekowej do tej pory nikt tego nie zrobił. wynik najlepszego ziomka trenującego 'klasycznie' jest o 8 min. gorszy.
nie w tym rzecz.
idea jest taka, że pojawiają się we wszystkich dziedzinach(nie tylko sportowych) 'pionierzy' - ludzie, którzy rozwijają jakieś pomysły do ekstremum. daje to następnym pokoleniom piękne punkty odniesienia, na których można potem sobie tworzyć dalsze teorie.
wydaję mi się, na mój obecny stan wiedzy, że pomysł Whitlocka jest własnie czymś takim.
i biorąc pod uwagę fakt, że jednak sporo amatorów ma PB w maratonie wyraźnie słabsze, niż na innych dystansach, można jego pomysł z dużą efektywnością stosować.
oczywiście korygując 'zamulenie' przebieżkami, albo i pojedynczymi 'treningami korekcyjnymi' - tempo?intervals?reps?
nie mam zamiaru nikogo na to namawiać, ale sam z chęcią przetestuję na jesień. jak coś z tego wyjdzie to super, a jak nie to też dobrze, przynajmniej się upewnicie, a ja wam głowy dalej zawracać nie będę.
zdrówko
nie w tym rzecz.
idea jest taka, że pojawiają się we wszystkich dziedzinach(nie tylko sportowych) 'pionierzy' - ludzie, którzy rozwijają jakieś pomysły do ekstremum. daje to następnym pokoleniom piękne punkty odniesienia, na których można potem sobie tworzyć dalsze teorie.
wydaję mi się, na mój obecny stan wiedzy, że pomysł Whitlocka jest własnie czymś takim.
i biorąc pod uwagę fakt, że jednak sporo amatorów ma PB w maratonie wyraźnie słabsze, niż na innych dystansach, można jego pomysł z dużą efektywnością stosować.
oczywiście korygując 'zamulenie' przebieżkami, albo i pojedynczymi 'treningami korekcyjnymi' - tempo?intervals?reps?
nie mam zamiaru nikogo na to namawiać, ale sam z chęcią przetestuję na jesień. jak coś z tego wyjdzie to super, a jak nie to też dobrze, przynajmniej się upewnicie, a ja wam głowy dalej zawracać nie będę.
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
jadziom z koksem. dobry, prosty, ruski trening. 3x30
w ramach bepeesu się sumiennie przygotowywać zacząłem w tym tygodniu. jutro trzeci trening będzie. (póki co trochę krósze ok 25km - czuję łydy a nie chcę przegiąć)
wiem, że nie takie rzeczy ludzie wyrabiali, dlatego chciałbym zapytać starszych doświadczeniem: ile mogę realnie z tego nabiegać???
------------------
najchętniej bym się teraz popuszył, ponapinał i poopowiadał o 2:30, 2:40, 2:50, albo ileś.
ale naprawdę nie mam pojęcia dokąd mnie ten trening zaprowadzi.
fakty są takie:
maraton pb z ubiegłego roku: 3.06
piątka z ubiegłego tygodnia 15.58 ( biegane bez planu i regularności, za to na własnych pomysłach, ino akcenty ładowałem kiedy mogłem i czułem się na siłach)
cały czas duża masa 76-77kg ale trochę tych mięśni potrzebuję, i nie chciałbym się pozbywać więcej...
na ostatnim treningu pierwsze 10 spokojnie, następne 10km ok 4.20, ostatnie 5km ok 4.10. bez bólu (łydek nie liczę)
cały czas palę około paczki cameli dziennie, bo mi się lepiej po nich myśli.
--------------------------------------
no właśnie. i jak obrabiać te trzydziestki, żeby mi nie obrzydły?
na pewno poupycham przebieżki. moze zbiegi?
siłę mam, to nie robię klasycznej siły biegowej, nie lubię tego zresztą. są inne sposoby.
może jakieś 3-5km slalomu między drzewami szybkiego biegu, dla pobudzenia, odmulenia robić regularnie?
---------------------
traktuję to jako ciekawostkę, eksperyment. jak się skończy kontuzją, to też będzię jakaś odpowiedź.
---------------------------------------------------------
jakieś refleksje?
coby was pobudzić, proponuję obstawianie wyników. dla najlepszego szacującego (z jakimś sensownym wytłumaczeniem) 0,5 Jacka Danielsa do rąk własnych. kontuzja i brak startu też się liczy jako szacowanie.
przy dokładności +-7sekund, 0,7 Jacka.
biegnę poznań.
jeśli z formą będzie cacy, to se jeszcze machnę taki jeden ładny, górski maratonik za granicą dwa tygodnie później. (przemyślałem)
zdrówko
w ramach bepeesu się sumiennie przygotowywać zacząłem w tym tygodniu. jutro trzeci trening będzie. (póki co trochę krósze ok 25km - czuję łydy a nie chcę przegiąć)
wiem, że nie takie rzeczy ludzie wyrabiali, dlatego chciałbym zapytać starszych doświadczeniem: ile mogę realnie z tego nabiegać???
------------------
najchętniej bym się teraz popuszył, ponapinał i poopowiadał o 2:30, 2:40, 2:50, albo ileś.
ale naprawdę nie mam pojęcia dokąd mnie ten trening zaprowadzi.
fakty są takie:
maraton pb z ubiegłego roku: 3.06
piątka z ubiegłego tygodnia 15.58 ( biegane bez planu i regularności, za to na własnych pomysłach, ino akcenty ładowałem kiedy mogłem i czułem się na siłach)
cały czas duża masa 76-77kg ale trochę tych mięśni potrzebuję, i nie chciałbym się pozbywać więcej...
na ostatnim treningu pierwsze 10 spokojnie, następne 10km ok 4.20, ostatnie 5km ok 4.10. bez bólu (łydek nie liczę)
cały czas palę około paczki cameli dziennie, bo mi się lepiej po nich myśli.
--------------------------------------
no właśnie. i jak obrabiać te trzydziestki, żeby mi nie obrzydły?
na pewno poupycham przebieżki. moze zbiegi?
siłę mam, to nie robię klasycznej siły biegowej, nie lubię tego zresztą. są inne sposoby.
może jakieś 3-5km slalomu między drzewami szybkiego biegu, dla pobudzenia, odmulenia robić regularnie?
---------------------
traktuję to jako ciekawostkę, eksperyment. jak się skończy kontuzją, to też będzię jakaś odpowiedź.
---------------------------------------------------------
jakieś refleksje?
coby was pobudzić, proponuję obstawianie wyników. dla najlepszego szacującego (z jakimś sensownym wytłumaczeniem) 0,5 Jacka Danielsa do rąk własnych. kontuzja i brak startu też się liczy jako szacowanie.
przy dokładności +-7sekund, 0,7 Jacka.
biegnę poznań.
jeśli z formą będzie cacy, to se jeszcze machnę taki jeden ładny, górski maratonik za granicą dwa tygodnie później. (przemyślałem)
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
1. Samobójca - patrz fajki - bleeeee......russian, white russian pisze: ale naprawdę nie mam pojęcia dokąd mnie ten trening zaprowadzi.
fakty są takie:
maraton pb z ubiegłego roku: 3.06
piątka z ubiegłego tygodnia 15.58 ( biegane bez planu i regularności, za to na własnych pomysłach, ino akcenty ładowałem kiedy mogłem i czułem się na siłach)
cały czas duża masa 76-77kg ale trochę tych mięśni potrzebuję, i nie chciałbym się pozbywać więcej...
na ostatnim treningu pierwsze 10 spokojnie, następne 10km ok 4.20, ostatnie 5km ok 4.10. bez bólu (łydek nie liczę)
cały czas palę około paczki cameli dziennie, bo mi się lepiej po nich myśli.
2. Wzrost? - patrz mięśnie.
3. Zrób 35km (10 E + 18 MP + 7 T) będziesz wiedział jak obstawić MP na maratonie. - patrz łydki
4. Też mam swój trening wzorujący się na JD i nie wiem dokąd Mnie zaprowadzi - to chyba najlepsze jest w tym.

5. Nie obstawiam wyniku bo nie gram w totka a i wygrana Mnie nie interesuje. Po co żyć złudzeniami jak można rzeczywistością.

6. Rzuć te smrody... feeee...
Pozdro. + zdrówko
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ja obstawiam 2:45, mimo, że zakładając, że ta piątka była dobrze zmierzona.
wychodziłoby 2:35.
Ale: waga, papierosy (mimo, że wydaje się, że Ci nie przeszkadzają ale nie wiemy jak to jest z maratończykami).
Co do treningu - nakupowałeś tyle książek, masz od bokiem Michała Bartoszaka - masz na czym bazować.
Ciekawe doświadczenie.
Pobiegasz trochę dłuższych treningów maratońskim ?I jakie sobie to tempo przyjmiesz? Takie jak z Tabel?
wychodziłoby 2:35.
Ale: waga, papierosy (mimo, że wydaje się, że Ci nie przeszkadzają ale nie wiemy jak to jest z maratończykami).
Co do treningu - nakupowałeś tyle książek, masz od bokiem Michała Bartoszaka - masz na czym bazować.

Ciekawe doświadczenie.
Pobiegasz trochę dłuższych treningów maratońskim ?I jakie sobie to tempo przyjmiesz? Takie jak z Tabel?
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
Jurek:
(ad 2) 178 cm
(ad 3) 35 w jakimś takim układzie, jak zaproponowałeś(ale chyba trochę lżej, zobaczymy) myślę machnąć 3 tygodnie przed startem
(ad 5,6) samsaryczny turysta jestem. a co. nawet złudzenia, jak je odpowiednio dalleko poeksplorować prowadzą donikąd...
---------------------------------
Adam:
prędkości dla vdot 63 - coby nie przegiąć (ale póki co, tylko easy, T, R mi takie pasują, dzisiaj końcowe 5km zrobiłem na oko pod cztery min/km)
myślę, że to wynika z treningu ostatnich 2 miesięcy - easy do 15km (choć częściej do 12), sporo thresholdu po 4-6km, trochę też Iwanów na stadionie biegałem. repetitions 2 razy. praktycznie zero marathon pace'u, to i przyzwyczajony nie jestem, zwłaszcza po 25km...
przed chwilą pytałem Michała, mówił coby biegać tempo docelowe albo trochę szybciej 2 razy w tygodniu po 10-15km (na koniec), więc tak zrobię. - ale dopiero w okresie największej intensywności, czyli jakaś połowa września.
on obstawia 2:50.
ja też już coś typuję, ale o tym w następnym felietonie.
zdrówko
(ad 2) 178 cm
(ad 3) 35 w jakimś takim układzie, jak zaproponowałeś(ale chyba trochę lżej, zobaczymy) myślę machnąć 3 tygodnie przed startem
(ad 5,6) samsaryczny turysta jestem. a co. nawet złudzenia, jak je odpowiednio dalleko poeksplorować prowadzą donikąd...
---------------------------------
Adam:
prędkości dla vdot 63 - coby nie przegiąć (ale póki co, tylko easy, T, R mi takie pasują, dzisiaj końcowe 5km zrobiłem na oko pod cztery min/km)
myślę, że to wynika z treningu ostatnich 2 miesięcy - easy do 15km (choć częściej do 12), sporo thresholdu po 4-6km, trochę też Iwanów na stadionie biegałem. repetitions 2 razy. praktycznie zero marathon pace'u, to i przyzwyczajony nie jestem, zwłaszcza po 25km...
przed chwilą pytałem Michała, mówił coby biegać tempo docelowe albo trochę szybciej 2 razy w tygodniu po 10-15km (na koniec), więc tak zrobię. - ale dopiero w okresie największej intensywności, czyli jakaś połowa września.
on obstawia 2:50.
ja też już coś typuję, ale o tym w następnym felietonie.
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ale jakie przyjmiesz marathon pace - z tabel czy jakieś Twoje zakładane/docelowe?
Ostatnio zmieniony 02 sie 2009, 16:32 przez Adam Klein, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
Grubas z Ciebie.russian, white russian pisze:Jurek:
(ad 2) 178 cm

Trzeba by wyjść z koła samsary a wtedy nawet złudzenia okażą się drogowskazem.russian, white russian pisze: (ad 5,6) samsaryczny turysta jestem. a co. nawet złudzenia, jak je odpowiednio dalleko poeksplorować prowadzą donikąd...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
trzy godziny i dwadzieścia siedem sekundrussian, white russian pisze:coby was pobudzić, proponuję obstawianie wyników. dla najlepszego szacującego (z jakimś sensownym wytłumaczeniem) 0,5 Jacka Danielsa do rąk własnych.
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
Ty, panie admin, jakieś dziwne pytania zadajesz.Adam Klein pisze:Ale jakie przyjmiesz marathon pace - z tabel czy jakieś Twoje zakładane/docelowe?
jakbym se dzisiaj założył jakieś tempo docelowe (z tabel i nie), i bym to w tym układzie biegał ze trzy tygodnie, nie zajeżdżając się naśmierć, to każdy na tym forum by wiedział co napisać, żeby flaszkie dostać...
problem polega na tym, że nie wiem do jakiego tempa tych 10-15km z trzydziestu 2xtyg, dojdę do połowy września, kiedy będę pikował z intensywnością.
z takim treningiem po prostu będzie wiadomo dokładnie ile nakręcę już koło 20 września. tu nie ma mowy o superkompensacji, bo nie będzie żadnej przedstartowej kombinacji bodźców.
-----------------------------------------------------
przegrzebałem forum w poszukiwaniu jakichś wskazówek, i znalazłem kilka niezbyt budujących wątków:
http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=1337&start=0
http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=1337&start=0
jeszcze było takich kilka, tyle że mniej konsekwentne były delikwenty...
biorąc pod uwagę podobne warunki wyjściowe (tylko pewnie chudsi i niepalący...) nie napawa to optymizmem.
chyba że jest coś w samej metodzie...
-----------------------------------------------------
tak czy siak będę trochę wiary potrzebował do tego.
może słynny z zainteresowania życiem wiecznym coś pomoże?
apropos. przejrzałem jakieś stare wyniki na kompie, znalazłem maraton świętojański. okazuje się, że się mijaliśmy w drodze na podium z Michałem Jaroszem. tyle, że on był 3 w generalce, a ja 2 w wiekowej...
jakieś refleksje z przygotowań do tamtego maratonu, Michał?
ile biegałeś? sporo na tempie docelowym?
-------------------
taaa... o flaszkie mowa to się obudzili. książki czytać!, a nie "książki" "czytać"...
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
russian, wcale nie dziwne.
Są dwa podejścia
- albo od razu zakładasz jakieś docelowe tempo i je piłujesz do końca - z tego co wiem tak robi wielu zawodników w Polsce
- albo biegasz z tego co Ci wychodzi w tym momencie z tabel choćby z Twojej ostatniej piątki - podejście Danielsowskie
Są dwa podejścia
- albo od razu zakładasz jakieś docelowe tempo i je piłujesz do końca - z tego co wiem tak robi wielu zawodników w Polsce
- albo biegasz z tego co Ci wychodzi w tym momencie z tabel choćby z Twojej ostatniej piątki - podejście Danielsowskie
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
same tabelki niestety nie biegają.
słaby punkt tkwi w odmienności dystansów 5km i 42.195m; -i odmienności przygotowań do nich.
wszystko gra dla zbalansowanego treningu, ale ze zbalansowanym treningiem, to ja bym się jeszcze pewnie ze trzy lata męczył, żeby nabiegać na 5km to, co zaplanowałem.
-------------------------
ciekawi mnie, na ile można przestawić organizm przez dwa miesiące na wytrzymałość maratońską.
/ bo przez ostatnie półtorej miesiąca, to ja podręcznikowe owb1 (w sensie tętna) góra raz w tygodniu biegałem...
z długich wybiegań, miałem jedno - 23 kilometrowe.
zdrówko
słaby punkt tkwi w odmienności dystansów 5km i 42.195m; -i odmienności przygotowań do nich.
wszystko gra dla zbalansowanego treningu, ale ze zbalansowanym treningiem, to ja bym się jeszcze pewnie ze trzy lata męczył, żeby nabiegać na 5km to, co zaplanowałem.
-------------------------
ciekawi mnie, na ile można przestawić organizm przez dwa miesiące na wytrzymałość maratońską.
/ bo przez ostatnie półtorej miesiąca, to ja podręcznikowe owb1 (w sensie tętna) góra raz w tygodniu biegałem...
z długich wybiegań, miałem jedno - 23 kilometrowe.
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
może ja się wypowiem, sam przed moim pierwszym maratonem jak i przed nastepnymi byłem zwolennikiem długich wybiegań, lecz ostatnio odkryłem czytając opinie kilku trenerów, że długie wybiegania wcale nie są tak potrzebne jak żyluje np P Greiff po nawet 35 km, podobno lepsze rezultaty daje ogólne zwiększenie kilometrażu.
Przykład wg teorii długich wybiegań: pon 12 wt 12 sr 12 czw 10 pt 10 sob 10 nd 30 = 100 km
wg teorii bez długich wybiegań pon 12 wt 15 sr 15 czw 15 pt 15 sob 10 nd 18 = 100 km
niby kilometraż ten sam a trening zasadniczo inny, wytrzymalość budowana jest w ciagu całego tygodnia a nie tylko długimi wybieganami w nd
podkreślam że jestem tylko amatorem i tak to rozumiem
Przykład wg teorii długich wybiegań: pon 12 wt 12 sr 12 czw 10 pt 10 sob 10 nd 30 = 100 km
wg teorii bez długich wybiegań pon 12 wt 15 sr 15 czw 15 pt 15 sob 10 nd 18 = 100 km
niby kilometraż ten sam a trening zasadniczo inny, wytrzymalość budowana jest w ciagu całego tygodnia a nie tylko długimi wybieganami w nd
podkreślam że jestem tylko amatorem i tak to rozumiem
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
@Piter82
Myślę że jest trochę inaczej. Długi bieg 2-2,5 godz wymaga zupełnie innego rozłożenia sił niż bieg 1-1,5 godz. Organizm inaczej reaguje na podbieg po 1 godzinie biegu, a inaczej po 2 godzinie. Myślę że długie wybiegania są potrzebne do nauczenia psychiki tych różnic.
Robiłem w ostatnią niedzielę 30 km i zacząłem podkręcać tempo po 20 km. Tak z początkowego 5.15/km do końcowego na 30 kilometrze 4.30/km. Myślę że to bardzo ciekawe doświadczenie przycisnąć po 2 godzinie biegu. Tego krótszymi biegami się nie nauczysz.
Pozdro...
Myślę że jest trochę inaczej. Długi bieg 2-2,5 godz wymaga zupełnie innego rozłożenia sił niż bieg 1-1,5 godz. Organizm inaczej reaguje na podbieg po 1 godzinie biegu, a inaczej po 2 godzinie. Myślę że długie wybiegania są potrzebne do nauczenia psychiki tych różnic.
Robiłem w ostatnią niedzielę 30 km i zacząłem podkręcać tempo po 20 km. Tak z początkowego 5.15/km do końcowego na 30 kilometrze 4.30/km. Myślę że to bardzo ciekawe doświadczenie przycisnąć po 2 godzinie biegu. Tego krótszymi biegami się nie nauczysz.
Pozdro...
- jakub738
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
Jurek masz rację,wczoraj zrobiłem długie wybieganie,przez pierwsze 29 km biegłem w pierwszym zakresie po 5.13 następnie 2 km w trzecim zakresie po 4.29. Robiłem taki trening pierwszy raz w życiu i przed nim nie wiedziałem czy po takim długim biegu dam radę przyśpieszyć i jak się okazało dałem radę a na koniec 2.3 km schłodzenia.Następne długie wybieganie też sobie zaplanuję na wzór tego niedzielnego tylko już w innych proporcjach.Pozdrawiam.