gram mniej więcej od 6 miesięcy na wpół zawodowo w piłkę nożną. Na dobrej, miękkiej trawiastej nawierzchni i w dobrym obuwiu.
Odkąd treningi stały się nieco częstsze, zacząłem odczuwać niezbyt mocny, ale stały, tępy i dokuczliwy ból w piszczelach. Mniej więcej od kostki aż do połowy łydki. Na początku myślałem że to od stłuczeń, zakupiłem dobre ochraniacze i część bólu znikła, no ale pozostał ten nie spowodowany siniakami

Nie sądzę by była to jakaś choroba czy cokolwiek, zapewne po prostu 'zmęczenie materiału', chyba już nogi nie przyzwyczają się same z siebie do takiego wysiłku bo dawno by to już zrobiły.
Mam natomiast pytanie - czy można im jakoś pomóc?
Może powinienem więcej jeść czegoś dobrego na kości?
Nie wiem, nabiału, czekolady, magnezu w tabletkach?
Kupiłem Ratiogel, ale raz że to działanie doraźne, a dwa nie wiem czy w ogóle pomoże.
Help plz!
