"Debiutanci" po debiucie

bleez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1398
Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
Życiówka na 10k: 39:38
Życiówka w maratonie: 3:25:27
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

A ja też robię sobie troche luzu. Na 12 dni wybywam nad morze, trzeba ten czas przede wszystkim spędzić z rodziną. Pewnie trochę pobiegam, ale na pewno nie będzie szaleństwa. Bieganie po plaży to podobno super sprawa więc nie mogę sobie odmówić tej przyjemności. Do zobaczenia po urlopie.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Kapitan Bomba!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1212
Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

bleez pisze:A ja też robię sobie troche luzu. Na 12 dni wybywam nad morze, trzeba ten czas przede wszystkim spędzić z rodziną. Pewnie trochę pobiegam, ale na pewno nie będzie szaleństwa. Bieganie po plaży to podobno super sprawa więc nie mogę sobie odmówić tej przyjemności. Do zobaczenia po urlopie.
no Stary... zazdroszczę tych 12-tu dni wolnego!
Udanego wypoczynku i owocnego biegania!
Awatar użytkownika
Kapitan Bomba!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1212
Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

dzisiaj już po treningu, 10 km w tym 2 km podbiegów
to był już chyba ostatni albo jeden z ostatnich moich tegorocznych rannych treningów, o 5:00 jeszcze jest ciemnawo, to nie to co w czerwcu, kiedy o 4:30 było już jasno jak w dzien... cóż... to juz prawie połowa lata i coraz blizej do maratonu we wrocławiu...
Rapacinho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 20 paź 2007, 11:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Ja jutro planuję zrobić po raz pierwszy od powrotu po kontuzji jakiś szybszy trening. Najprawdopodobniej będę musiał iść biegać gdzieś około 6...Ciekawe czy się zwlekę z łóżka :) Z mięśniem już ok, pewnie trochę ostatnio przesadziłem (bieganie, piłka, siatka, GS...) i stąd te problemy, natomiast i tak muszę chyba ten magnez sobie kupić. Ja przy takiej pogodzie jak ostatnio to podczas wysiłku strasznie się pocę i pewnie przez to brakuje mi teraz magnezu... Ostatnio jak biegałem to gdy się zatrzymałem lało się ze mnie tak jakby ktoś wylał na mnie wodę... :) Jutro tak jak pisałem w planie coś szybszego, jestem ciekaw co z tego wyjdzie, czy głowa się nie zbuntuje :) W każdym razie mam plan pobiec sobie na stadion, gdzie nie byłem już od dawien dawna i pokręcić się po bieżni:) W piątek być może odpocznę sobie od swoich dobrze mi znanych biegowych tras, bo wybieram się na kilka dni na wieś, a jakoś tak się składa że jeszcze nigdy tam nie biegałem. W niedzielę planuję spróbować zrobić coś więcej niż 10km :) W każdym razie mam nadzieję że wreszcie przestanę narzekać i wezmę się porządnie do roboty, bo jesienne starty się zbliżają i pasowałoby fajnie na nich wypaść :)
Awatar użytkownika
Dzidka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 261
Rejestracja: 30 lis 2008, 14:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gliwice
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Rapacinho pisze: PS. Mam takie pytanko czy ktoś stosuje jakieś witaminy w tabletkach czy coś w tym stylu? Czytałem chyba u JS że trenując powinno się stosować takie wspomaganie, a ja od dłuższego czasu mam wrażenie że czegoś mi brakuje... Stawiam na magnez, bo chyba jego brak jak dobrze pamiętam jest przyczyną drgania mięśni, a takie coś niestety od czasu do czasu mi się zdarza...
Ja czasem zażywam "aspargin" (wyczytałam u J.S.) lub wypijam rozpuszczoną w wodzie tabletkę "Litorsal" (glukoza, potas, sód, wit.C) firmy Zdrowit. Wychodzi taniej niż znane izotoniki i w smaku jest "delikatniejszy". Mi osobiście smakuje. W okresie jesień-zima zażywam Vitaral lub Maxivit
Ptak lata, ryba pływa, człowiek... biega.
http://www.pedziwiatr.gliwice.pl
Tomek Michałowski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1320
Rejestracja: 13 sty 2008, 13:02

Nieprzeczytany post

rekomenduję Wam Supradyn do rozpuszczania w tebletkach, działa rewelacyjnie, przynajmniej na mnie
Tomek
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Ale apteka się tu zrobiła ;-).

Dzidka! Gdzieś Ty była!!! :-). Pochwal się co się u Ciebie dzieje.

Wczoraj objadłem się obiadem i poszedłem biegać dopiero po 20., ale i tak to niewiele dało. Biegało mi się ciężko. Eh... nie lubię chodzić do roboty na 9. Już wolę na 7 i o 15. mieć wolne.

Oj Jacuś racja... Wczoraj jak biegałem po tej 20. to po chwili też już było ciemno, a jeszcze miesiąc temu świeciło Słońce.

Gdybyście nie mieli co robić 26. września to zapraszam na dyszkę na „mój teren”. W wiosce obok, w Zabrzegu, odbywa się III Międzynarodowy Biegowy Memoriał Henryka Puzonia oraz Bieg Koroną Jeziora Goczałkowickiego. To teren, po którym czasami biegam, trasa malownicza, płaska i urozmaicona: żwir, asfalt, lasy, korona zapory a nawet schody (by dostać się na szczyt zapory, pewnie dlatego trasa nie ma atestu). A tu mapka biegu.

Pozdrawiam.
Rapacinho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 20 paź 2007, 11:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Nie pamiętam żebym kiedykolwiek biegał tak wcześnie rano jak dzisiaj:) Pobudka o 5:30... z łóżka zwlekłem się o 5:40, a o 6:00 wybiegłem z domu:) Strasznie ciężko było się zebrać, tym bardziej że planowałem dziś pobiegać trochę szybciej, a do tego pogoda za oknem nie zachęcała do wyjścia na trening. W planie miałem dzisiaj też wyjazd na wieś stąd tak wczesna godzina biegania, ale z powodu nieciekawej pogody dziś nie pojechałem. I po co było się tak wcześnie z łóżka zrywać...? :) Na wieś może wybiorę się jutro a jak nie to pewnie w przyszłym tygodniu, chciałbym tam sobie pobiegać, by odpocząć od swoich tras:)

Na pierwszych 200-600 metrach zastanawiałem się co robić. Od kilku dni strasznie ciągnęło mnie na stadion, na bieżnię na której nie byłem już od dawien dawna, ale jak już wyszedłem dziś na trening to pojawiały się myśli by może skrócić trochę ten trening, pobiec swoją zwykłą pętlę 9km i wracać do domu. Pewnie trochę znowu obawiałem się szybszego biegania i chciałem pójść na łatwiznę, ale gdy doszło do ostatecznej decyzji i musiałem zadecydować w którą stronę biegnę, wybrałem kierunek na stadion:) Coś mnie tam ciągnęło, poza tym obiecałem sobie że dziś tam pobiegam, no to pobiegłem:) Po ok.3km dotarłem na bieżnie, w sumie myślałem że biegnę trochę szybszym tempem, ale jak przeliczyłem sobie to w domu to wyszło 6:00/km... Na bieżni chciałem sobie trochę poeksperymentować, szczerze mówiąc nie wiem czy taki trening jaki zrobiłem dziś miał jakikolwiek sens, ale czułem że czegoś takiego mi potrzeba. Do samego końca zastanawiałem się jak ma to wyglądać, miałem opcję 10x400m z przerwą 400m w truchcie, ale stanęło na czymś innym. Najpierw poszło 5x400m z przerwą 400m w truchcie, ciężko było mi wyłapywać czasy na poszczególnych okrążeniach, ale mniej więcej trzymałem się w granicach 1:30-1:40, a ostatnie okrążenie na maksa i wyszło około 1:21. Choć ten stadion jest specyficzny i na normalnym byłoby ciut szybciej (2-3sek.), bo po pierwsze łuki mają 90m a proste 110m, co za tym idzie wejście w łuk jest dość ostre i trochę wyrzuca do środka, a po drugie jedna prosta jest zawsze pod wiatr, nawet jak wydaje się że jest bezwietrzny dzień... Ale mniejsza z tym:) Po takiej serii czułem się super:) Następnie postanowiłem zrobić 2x200m z przerwą po 200m truchtu. Pierwsze 200m na luzie, drugie na maksa, już dokładnie nie pamiętam czasu, chyba ok.40sek. Następnie 2x100m, tu już kompletnie nie wiem jakie były czasy:) I ostatnie okrążenie to były takie zrywy 10-20m a następnie trucht. Potem 600 metrów truchtu i do domu. W sumie wyszło na bieżni 17 okrążeń:) Było super i takiego treningu było mi potrzeba, może nie miał on większego sensu, ale najważniejsze że wreszcie po tej kontuzji było fajnie. Przypomniałem też sobie jak to fajnie jest sobie polatać po bieżni. Strasznie lubię ten stadion, mimo tego że ma swoje minusy o których już wspominałem, mimo tego że trybuny to ruina, to jednak ma coś w sobie:) Tam szykowałem się rok temu do egzaminu na 1500m, w tym nie przypominam sobie bym na nim coś biegał, trochę o nim zapomniałem, trochę zapomniałem o bieganiu na bieżni, a szkoda, bo to super sprawa:) Coś mnie jednak w ostatnie dni na niego ciągnęło i teraz nie żałuję:) Jeden z lepszych, fajniejszych treningów jakie ostatnio miałem:) Z bieżni musiałem jeszcze wrócić jakoś do domu, pobiegłem trochę inną trasą niż na stadion, wyszło 3,5km. Łącznie cały trening to 13,260 w 1:24h a tyle to ja już nie przebiegłem od dawien dawna:) Ale było warto:)
Awatar użytkownika
Jakub Osina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 576
Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świdnik
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Toi dziś dzień porannych hardkorów ;-) U mnie pobudka o 6:00, miałem wszystko przygotowane, więc o 6:20 już zaczynałem trening po lasem. Tylko na długie wybiegania podjeżdżam tan samochodem, który stanowi mój barek z izo i żelem ;-)
Dziś było drugie już w moim cyklu przygotowawczym do MW długie wybieganie - jak zwykle był to BNP. Pobiegłem lekko szybciej niż plan - nie będę się zbyt rozpisywał - pierwsze 5 km w tempie 5:06, potem coraz szybciej kolejne piątki. Po 20 kilometrach przyszedł czas na 3 km w tempie 4:15. Następnie 5 km schłodzenia (4:53) i 4 serie po 1 minucie szybko (wychodziło ok. 3:40) i 3 min wolno (5:20), by zakończyć chłodzącą "trójką" w tempie 5:12.
Ogólnie wybiegania wyszło w ten sposób 34,45 km w 2:46, tempo średnie 4:49, a średnie hr 151. Do tego 2 krótkie postoje na izotonik (wypiłem jakieś 300 ml) oraz żel energetyczny - przed treningiem BCAA i banan oraz szklanka wody.
Miałem świetną pogodę - ciepło, ale pełne zachmurzenie i chyba taki trochę dzień konia - bo jest to moje najprzyjemniejsze długie wybiegania. Jedyny minus - pierwszy raz w życiu coś mnie obtarło- spodenki w pachwinach - sądzę, że zbyt mocno je zawiązałem, a korekta po 10 km była zbyt późno.
Awatar użytkownika
jakub738
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1372
Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle

Nieprzeczytany post

No nie ,zawsze nienawidziłem porannego wstawania a bieganie o takiej porze to już katastrofa,rano nogi mam jak z ołowiu :oczko: . Miałem biegać codziennie po dwa treningi ale jakoś mi się odechciało,niecałe 6 tygodni do maratonu we Wrocławiu ale ten czas leci eh
Obrazek
Rapacinho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 20 paź 2007, 11:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Zapomniałem dodać że 19.09.2009 roku odbędzie się pierwszy bieg Podgórski: http://mospodgorze.pl/bieg/ A z tego co widać na mapce trasy i z tego co pisze w regulaminie (znowu mam problem by otworzyć regulamin...) start ma być na stadionie Korony Kraków, czyli tam gdzie dzisiaj sobie tak poszalałem:) Bieg jest organizowany o ile dobrze pamiętam z okazji ileś tam lecia (jak dobrze kojarzę to chyba 225) dzielnicy Podgórze. Choć trasa tak naprawdę tylko przez bardzo krótki fragment przebiega przez tą dzielnicę... Ja w każdym razie jeśli wszystko wypali to w tym biegu będę chciał wziąć udział, fajnie by było wystartować sobie ze "swojego" stadionu:)
Awatar użytkownika
Grozza
Wyga
Wyga
Posty: 136
Rejestracja: 21 lip 2008, 23:31
Życiówka na 10k: 00:44:05
Życiówka w maratonie: 03:45:45
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

witam wszystkich, dawno nic tu nie pisałem, chociaż od czasu do czasu zaglądałem. Wszystko za sprawą tego, że w czasie ostatnich dwóch tygodni przestawiłem się na mniej zdrowe, a bardziej rock'n roll'owe życie :hej: W czasie jednego weekendu zaliczyłem Czeski festiwal rockowy, a tydzień później spędziłem weekend na Woodstocku. Oba wypady za sprawą koncertów mojego ulubionego zespołu Guano Apes, który w tym roku reaktywował się po 4 latach przerwy i który zagrał w Polsce pierwszy od 11 lat koncert (gdyby ktoś chciał zobaczyć mniej więcej jak grają polecam to video na youtubie). Przy okazji - Woodstock - byłem pierwszy raz, pozytywne wrażenia.

Wracając do planów sportowo-biegowych, spotkamy się chyba w sporym gronie na Biegu na Pilsko, potem chyba uda mi się zaliczyć ósemkę w Blachowni, a we wrześniu gdy część z Was będzie już myślami na trasie Maratonu Wrocławskiego, ja dzień wcześniej postaram się przebiec pierwszy półmaraton w Bytomiu. Od tego tygodnia wróciłem do regularnych treningów, a także rozpocząłem praktyki zawodowe. Paradoksalnie pomogło mi to w powrocie do biegania, bo mam teraz fajnie cały dzień z zegarkiem w ręku zaplanowany :ble:
Awatar użytkownika
Kapitan Bomba!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1212
Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

no więc tak - dzisiaj zaliczyłem 3000-ny kilometr mojej biegowek przygody - w zeszłym roku, od lutego 1.512 km, w tym 1496 km.
Bartess - po biegu który polecasz planujesz u siebie jakąś imprezę??? :hahaha: .... byłaby większa motywacja na przyjazd!
co do pilska to coraz bardziej jestem na "tak"

Grozza, rockowy człowieku! - nie wybierasz się może jutro na U2??? bo ja tak, i w związku z tym jutrzejszy trening zrobiłem dzisiaj.
Chłopaki.... jak czytam o tym waszym "rannym" bieganiu .... toż o 6:30 to ja biegam w niedzielę, jak moge sobie dłużej pospać :hej: !
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Widzę Grozza, że u Ciebie ostatnio „sex drugs and rock n'roll” ;-). Do Guano Apes przekonywać nie musisz (a przynajmniej mnie :-)). Też jedziesz na Pilsko? To spoko - duża paczka to zaś będzie kupa śmiechu :-). Weź Bleeza i tego drugiego kolegę i tu do mnie tez przyjedźcie :-).

Jacuś impreza??? Ty to potrafisz namówić ;-). Pewnie, że możemy imprę zrobić - jakiegoś grilla na działce, albo namówię żoneczkę na jakiś dobry obiad - co Wy na to?

Cholera tak gadałeś o tym U2, wszędzie tez o tym gadają i trochę mi szkoda, że mnie jutro na Śląskim nie będzie. Co prawda byłem na ich 1. koncercie, no ale kiedy to było, chyba z 15 lat temu.

Dziś znów nie pobiegałem, trafiła mi się fucha i siedzę i dziobię w Excelu.

Pozdro.
Awatar użytkownika
Kapitan Bomba!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1212
Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

Nop patrz Bartess - własnie o Guano Apes mówili jak jechalismy z Jaworzna i się dziwiłeś, że to niemcy... :hej:
ODPOWIEDZ