Mam 32 lata i 7 tygodni temu stwierdziłem, że dość mam swego brzucha (93 kg przy 184 cm). "Bieganie" w google, lektura kilku stron i wybór padł na plan 10 tygodniowy. Jakie było moje zdziwienie, że przetruchtanie 2 minut może nasparzać takich problemów, lata fizycznej bezczynności zrobiły swoje. 30 minut biegu wydawało się nieosiągalne, ale powoli, dzień po dniu zaczęły przychodzić postępy. Z uwagi na fakt, iż nigdy nie byłem nadmiernie sumienny, nie dotrzymałem planu i obecnie w 7 tygodniu jestem już po trzech 30 minutowych biegach, a raczej truchtach (tempo 6-6' 30'/km). Dziś zapadła decyzja, aby spróbować przygotować się wg planu dla początkujących do biegu na 10 km. Planowany start to Bieg niepodległości w Gdyni. Mam tylko nadzieję, że dam radę. Trochę się obawiam, iż mój pierwszy start wypada w listopadzie - trzeba było zacząc biegać wcześniej, nie było by problemu
Witam wszystkich biegających
-
lembro
- Rozgrzewający Się

- Posty: 8
- Rejestracja: 01 sie 2009, 22:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Nadszedł czas na rejestrację na bieganie.pl więc wypada się przywitać i przedstawić w pierwszym wpisie.
Mam 32 lata i 7 tygodni temu stwierdziłem, że dość mam swego brzucha (93 kg przy 184 cm). "Bieganie" w google, lektura kilku stron i wybór padł na plan 10 tygodniowy. Jakie było moje zdziwienie, że przetruchtanie 2 minut może nasparzać takich problemów, lata fizycznej bezczynności zrobiły swoje. 30 minut biegu wydawało się nieosiągalne, ale powoli, dzień po dniu zaczęły przychodzić postępy. Z uwagi na fakt, iż nigdy nie byłem nadmiernie sumienny, nie dotrzymałem planu i obecnie w 7 tygodniu jestem już po trzech 30 minutowych biegach, a raczej truchtach (tempo 6-6' 30'/km). Dziś zapadła decyzja, aby spróbować przygotować się wg planu dla początkujących do biegu na 10 km. Planowany start to Bieg niepodległości w Gdyni. Mam tylko nadzieję, że dam radę. Trochę się obawiam, iż mój pierwszy start wypada w listopadzie - trzeba było zacząc biegać wcześniej, nie było by problemu
Do zobaczenia na biegowych trasach.
Mam 32 lata i 7 tygodni temu stwierdziłem, że dość mam swego brzucha (93 kg przy 184 cm). "Bieganie" w google, lektura kilku stron i wybór padł na plan 10 tygodniowy. Jakie było moje zdziwienie, że przetruchtanie 2 minut może nasparzać takich problemów, lata fizycznej bezczynności zrobiły swoje. 30 minut biegu wydawało się nieosiągalne, ale powoli, dzień po dniu zaczęły przychodzić postępy. Z uwagi na fakt, iż nigdy nie byłem nadmiernie sumienny, nie dotrzymałem planu i obecnie w 7 tygodniu jestem już po trzech 30 minutowych biegach, a raczej truchtach (tempo 6-6' 30'/km). Dziś zapadła decyzja, aby spróbować przygotować się wg planu dla początkujących do biegu na 10 km. Planowany start to Bieg niepodległości w Gdyni. Mam tylko nadzieję, że dam radę. Trochę się obawiam, iż mój pierwszy start wypada w listopadzie - trzeba było zacząc biegać wcześniej, nie było by problemu
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Witam, no ale rozumiem, że poprostu poszedłeś szybciej niż Plan i bez dochodzenia do 10 tygodnia jesteś w stanie truchtać przez 30 minut, gratuluję. I powodzenia w dalszych treningach.
- glodny1988
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 282
- Rejestracja: 19 lip 2008, 22:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
samo bieganie problemu brzucha całkowicie nie rozwiaze(przynajmniej u mnie tak jest)potrzebne beda raczej jakies dodatkowe cwiczenia typu brzuszki itd.
-
lembro
- Rozgrzewający Się

- Posty: 8
- Rejestracja: 01 sie 2009, 22:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Obecna waga 86 kg - trzeba było dorobić dziurek w paskach, ale niestety (może raczej stety) będzie mnie czekała wymiana garderoby.
Rzeczywiście samo bieganie sprawy brzucha nie załatwi, ale już czuje, że w tym sezonie zimowym na nartach nie będę miał problemów z kondycją, szczególnie mięśni nóg. A nad brzuchem też mam zamiar mocniej popracować.
Adamie potwierdzam, że przez plan przeszedłem trochę na skróty. Choć jak pisałem wcześniej początki były drogą przez mękę. Baaaardzo długo się nie ruszałem, ale swego czasu byłem całkiem sprawnym człowiekiem.
Czy 6'/km to szybko? Mi się wydaje, że strasznie wolno. Wolniej biegać się da, ale wstyd przed innymi biegającymi.
Rzeczywiście samo bieganie sprawy brzucha nie załatwi, ale już czuje, że w tym sezonie zimowym na nartach nie będę miał problemów z kondycją, szczególnie mięśni nóg. A nad brzuchem też mam zamiar mocniej popracować.
Adamie potwierdzam, że przez plan przeszedłem trochę na skróty. Choć jak pisałem wcześniej początki były drogą przez mękę. Baaaardzo długo się nie ruszałem, ale swego czasu byłem całkiem sprawnym człowiekiem.
Czy 6'/km to szybko? Mi się wydaje, że strasznie wolno. Wolniej biegać się da, ale wstyd przed innymi biegającymi.
-
misthunt3r
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 474
- Rejestracja: 27 lip 2009, 13:11
- Życiówka na 10k: 48:42
- Życiówka w maratonie: 4:14:37
- Lokalizacja: Toruń
lembro ja tam jutro zaczynam V etap pewnego planu (a dokładnie tego http://www.polskabiega.pl/strona.php?p=70) i jak dla mnie 6'/km to ciągle powyżej moich możliwości
A swego czasu też byłem bardzo sprawny
Ale to było 7 lat temu i za dużo zaniedbałem przez ten czas. Mój plan zakłada godzinę biegu - więc wierzę, że spokojnie wyrobię się z nim + początkiem jakiegoś nowego planu do Biegnij Warszawo w październiku 
Pozdrawiam i życzę powodzenia
PS. U mnie obecnie wygląda to tak 96kg/188cm więc nie miałeś na co aż tak narzekać
Pozdrawiam i życzę powodzenia
PS. U mnie obecnie wygląda to tak 96kg/188cm więc nie miałeś na co aż tak narzekać
-
Yumi
- Rozgrzewający Się

- Posty: 10
- Rejestracja: 21 lip 2009, 13:54
Też biegam w tempie 6 min/km i też mnie wszyscy ścigają, co doprowadza mnie do szału :P a jeśli chodzi o ćwiczenie brzuszków, to nawet gdyby brzuch nie robił się bardziej płaski, to warto bo silniejsze mięśnie brzucha, to lepsza technika biegu i lepsze rezultaty.
-
bachuu
- Rozgrzewający Się

- Posty: 4
- Rejestracja: 21 lip 2009, 11:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: nabrzeże
Witam Lembro,
heh jakbym czytał o sobie, jeśli chodzi o termin rozpoczęcia biegania i wybór treningu.
Ja przymierzam sie do biegu w GDN 5 września - westerplatte gdańsk.
Sam bym na to nie wpadł ale spotkałem wczoraj w lasach gdyńskich mocno doświadczonego biegacza/maratończyka, który wypytał się mnie co i jak, tempo, treningi i zawyrokował że się nadaję ( pisze to z lekką nutą dumy w głosie).
Nawet jak zastrzegłem że może raczej ten Bieg Niepodległości - bo dobiec/dotruchtać to raczej dam radę ale żeby przynajmniej nie być ostatnim. Argumentem najmocniejszym "za" było - nawet ostatni, ale poczujesz tę adrenalinę, jak wyprzedzasz i jesteś wyprzedzany- będziesz wiedział po co biegasz ! I nie będziesz ostatni.
BTW. Dziekuję za wszystkie posty jakie tu przeczytałem (na forum), dzięki nim:
1. Biegam dalej i w ogóle biegam a to jest najważniejsze
2. po opisaniu treningu, rozgrzewki, rozciągania zasłużyłem na uznanie w oczach Antka - maratończyka - a to w dużej części Wasza zasługa
pozdrawiam,
heh jakbym czytał o sobie, jeśli chodzi o termin rozpoczęcia biegania i wybór treningu.
Ja przymierzam sie do biegu w GDN 5 września - westerplatte gdańsk.
Sam bym na to nie wpadł ale spotkałem wczoraj w lasach gdyńskich mocno doświadczonego biegacza/maratończyka, który wypytał się mnie co i jak, tempo, treningi i zawyrokował że się nadaję ( pisze to z lekką nutą dumy w głosie).
Nawet jak zastrzegłem że może raczej ten Bieg Niepodległości - bo dobiec/dotruchtać to raczej dam radę ale żeby przynajmniej nie być ostatnim. Argumentem najmocniejszym "za" było - nawet ostatni, ale poczujesz tę adrenalinę, jak wyprzedzasz i jesteś wyprzedzany- będziesz wiedział po co biegasz ! I nie będziesz ostatni.
BTW. Dziekuję za wszystkie posty jakie tu przeczytałem (na forum), dzięki nim:
1. Biegam dalej i w ogóle biegam a to jest najważniejsze
2. po opisaniu treningu, rozgrzewki, rozciągania zasłużyłem na uznanie w oczach Antka - maratończyka - a to w dużej części Wasza zasługa
pozdrawiam,



