Grubasy - tylko dla Was

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
ruh hożuf
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 710
Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tak dziewczyny - świetny artykuł. :hej:
Powiedzcie 130 kilowemu grubasowi żeby sobie pobiegał te wszystkie hiity i interwały zamiast truchtu i marszobiegów.
Nie zapomnijcie tylko o skierowniu do ortopedy i kardiologa przy okazji.
Reszta tych "sensacji" była młócona na tym forum w dziale diety wielokrotnie i raczej pan autor tamtego czegoś to coś nie za bardzo...
Kiprun
Awatar użytkownika
Ksenia
Wyga
Wyga
Posty: 118
Rejestracja: 11 sie 2008, 11:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielona wyspa.

Nieprzeczytany post

Ciesze sie ze Ci sie spodobal. :hej: A jak chcesz i bardzo nalegasz moge cie wciagnac na prywatne forum tego tam pana co nie bardzo...... :hejhej:
Jedyną rzeczą, która odróżnia ludzi sukcesu od innych, jest ich gotowość do ciężkiej pracy.
Awatar użytkownika
Nene
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 151
Rejestracja: 06 lip 2009, 15:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wielkopolska

Nieprzeczytany post

A ja schudłam do tej pory czyli jakieś 3 tygodnie 1,5 kg! Kurczę, ale jestem z siebie dumna. Nie stosuję jakiejś specjalnej diety. Nie jem słodyczy jak kiedyś tylko paczuszkę ciasteczek Bebe :hej: . Dużo owoców, jakiegoś pomidorka ze śmietaną, pieczywko Wasa, no i obiadki mamusi :).
Obrazek
AgaTaterniczka
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 23 lip 2009, 09:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Krynica

Nieprzeczytany post

Ale to nie chodzi o to, by osoba początkująca biegała niczym sprinter, którego gonią zgłodniałe wilki :) Chodzi o to, że w pewnym momencie, gdy wytrnowanie na to pozwala, nie musimy się trzymać stref tlenowych, beztlenowych itp :)
tanhauser
Wyga
Wyga
Posty: 54
Rejestracja: 14 lip 2009, 14:45

Nieprzeczytany post

AgaTaterniczka pisze:Ale to nie chodzi o to, by osoba początkująca biegała niczym sprinter, którego gonią zgłodniałe wilki :) Chodzi o to, że w pewnym momencie, gdy wytrnowanie na to pozwala, nie musimy się trzymać stref tlenowych, beztlenowych itp :)
Mam wrażenie, że grubasom szybciej od płuc wysiądą nogi. Takie w każdym razie są moje odczucia - po kilku miesiącach przebiec średnim tempem 2 h to nie problem dla płuc, lecz nóg.
Walczyliśmy jak lwy, padaliśmy jak muchy.
Obrazek
ruh hożuf
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 710
Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jak sie nie rzuca z motyką na słońce to nic nie wysiada. Cierpliwość wskazana oraz rozsądek i będzie dobrze.
AgaTaterniczka
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 23 lip 2009, 09:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Krynica

Nieprzeczytany post

Ależ mi się dziś cudownie biegało :)

Ostatnio się przetrenowałam, a to zapewne z dwóch powodów: za mało jadłam i za mocne treningi.
Dziś zjadłam fajnie, smacznie, ale bez przesady oraz pobiegłam spokojniej, ale bez marszów, zwolnień itp i było cudnie. Nie jestem zmęczona, wiem, że mogłabym więcej, ale spokojnie spokojnie.... :) Jest super :)

A Wam jak się biega? :)
elizakop
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 193
Rejestracja: 06 kwie 2008, 17:53

Nieprzeczytany post

..
Ostatnio zmieniony 02 lis 2009, 10:42 przez elizakop, łącznie zmieniany 1 raz.
AgaTaterniczka
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 23 lip 2009, 09:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Krynica

Nieprzeczytany post

Ok,a więc przemęczenie.....

A u Was jak idą treningi?
Awatar użytkownika
Dzidka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 261
Rejestracja: 30 lis 2008, 14:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gliwice
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja, jak na razie schudłam 1,5 kg. W niedzielę poszłam na trening z mężem (rzadko, a raczej wcale, nie biegamy razem: On biega szybciej, pracuje na zmiany). Doznałam ogólnego zdziwienia: potrafię biegać szybciej!!! :hejhej: Fakt, że miałam momentami puls 160, ale wcale nie umarłam i w poniedziałek nic mnie nie bolało. Acha, i miałam wyłączony sygnał dzwiękowy w pulsometrze (zawsze jak zaczynał "pikać" powyżej zakresu, to mimochodem zwalniałam). Tak "zaliczyliśmy" 7 km. Wczoraj powtórka, ale z córką (Ona na rowerze) i z niedzielnego czasu urwałam całą minutę, a dziś czuję trochę to zmęczenie. Nigdy nie biegałam szybko, jakieś 5:40/km, ale w tym roku mam wrażenie, że biegam coraz wolniej. Może to jakieś "pozostałości" po przygotowaniach do maratonu: biegałam wolniej, ale dłuuugie wybiegania.
Po ostatnich dwóch treningach widzę, że potrafię biec szybciej, więc może i przy okazji "ciut" schudnę. Byłabym zadowolona z ubytku 4kg.
Ptak lata, ryba pływa, człowiek... biega.
http://www.pedziwiatr.gliwice.pl
deely
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 25 mar 2009, 15:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich po raz kolejny w tym wątku!

Śledzę sobie wasze wpisy na bieżąco i postanowiłem też coś znowu skrobnąć. Tak więc biegam sobie już 6 miesięcy, począwszy od planu 10tyg. Teraz staram się zwiększyć prędkość biegu. W tym momencie mam 6min/km i moim celem jest 1km/5min i zrobienie kiedyś tam 10 km w ciągłym biegu :-) Póki co moje dystanse ograniczają się do 5-6km.

Jeśli chodzi o moje postępy wagowe, to na samym początku było super, bo w miesiąc spadło 3kg, a kolejny miesiąc następne 3kg. Problem w tym, że potem się zatrzymało... Teraz po 6 miesiącach bilans jest taki, że straciłem 7-8kg. Od 2 miesięcy właściwie waga nie drgnęła. Moja dieta to coś a'la Montignac. Zaczynam się zastanawiać, czy w końcu kiedyś waga znowu ruszy, czy będę musiał sięgnąć po jakieś nowe środki... ?

Jak to u was z tym bywa?

Pozdrawiam!
feineto
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 17 kwie 2008, 16:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Nantes

Nieprzeczytany post

Witam Wszystkich ponownie :)
wlasnie corka marnotrawna probuje wrocic do biegania. Dlaczego przestalam? No coz, najpierw byly koncowe egzaminy potem wakacje, znowu powrot na uczelnie, deszczowa jesien i zima. Jak widzicie wymowki leniuszka :chlip: Na wiosne mialam ambitny plan wrocic do grona biegaczy-truchtaczy i tu niestety juz nie lenistwo pokrzyzowalo plany. Noga w gipsie i zegnaj truchtanie (zlamalam cos co nazywa sie astraga). Dyskomfort czuje caly czas ale lekarz powiedzial ze jak bardzo chce to moge, wiec...
I tu mam pytanie. Czy zaczac z planem np Pumy, 10-cio tygodniowym czy biegac tyle ile moge i na ile mam ochote. Zastanawiam sie tez nad planem odchudzajacym. Podaje on ogolny czas treningu i sami wedle mozliwosci biegniemy albo/i maszerujemy.

Udanych treningow

Dzidka gratukacje za zrzucenie wagi :hej:
Gram fajnie ze corka zaczela z toba biegac :hej:
AgaTaterniczka
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 23 lip 2009, 09:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Krynica

Nieprzeczytany post

Dzidka super :)

Czyli jednak spokojne robienie bazy- truchtanie, naprawde daje wyniki :)
Raz jeszcze gratulacje- musisz być z siebie b.zadowolona :)

Witam "nowych- starych" wyjadaczy truchtania ;)
AgaTaterniczka
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 23 lip 2009, 09:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Krynica

Nieprzeczytany post

:) Ależ jestem happy :) Pierwszy raz w życiu przebiegłam 60min bez zatrzymywania się :) Cuuuuuudnie się czuję :) Bardzo pilnowałam tętna- średnie 146, maks 167. Jestem strasznie z siebie dumna, zwłaszcza że non stop mam zróżnicowany teren- górka, troche z górki, znowu pod górę itp... (w końcu mieszkam w górach :)
Awatar użytkownika
pusz73
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 155
Rejestracja: 31 sie 2008, 11:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Głogów

Nieprzeczytany post

Do deely.
Waga to nie jedyny wskaźnik, że nasze bieganie przynosi efekty. Tu na forum sporo ludzi pisało o tym że waga stała kilka tygodni w miejscu a mimo to tłuszczyk z brzucha gdzieś się podział. Prawdopodobnie tracisz tłuszcz a zyskujesz masę mięśniową. Oczywiście istnieje również szansa że gdzieś czy to w treningu czy diecie popełniasz błąd.
Jeśli twoim celem jest zrzucenie zbędnych kilogramów, to przestrzegam przed zbyt szybkim bieganiem. Bo efekt tego może być mizerny. Organizm chcąc nadążyć z dostarczaniem energii będzie spalał cukry a nie tłuszcze.
Ktoś tu na forum napisał, że im wolniej biegniesz tym szybciej chudniesz. I coś w tym jest. Trzeba trzymać się tych słynnych 65%-75% tętna maksymalnego i unikać pustych kalorii w diecie. Z własnego podwórka wiem, że najczęstszy błąd to właśnie zbyt szybkie tempo biegu. Dlatego warto kupić bądź pożyczyć od znajomego pulsometr żeby się nauczyć biegać w zalecanym przedziale tętna. U mnie też waga długo stała w miejscu, ale pulsometr pokazał mi co robię źle. Oczywiście biegałem za szybko, choć wydawało mi się że tempem "konwersacyjnym". Teraz tak jak dawniej widzę co tydzień mniej na wadze. Tak więc jeszcze raz przestrzegam przed zbyt szybkim bieganiem.
ODPOWIEDZ