Tour de France 2009
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 710
- Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Oglądam TdF regularnie od 9 lat i tak nudnego jeszcze nie było. Chyba kiepski dobór tras, prawie "nie było" Pirenejów, no i totalne podporządkowanie wszystkich kolarzy strategii zespołowej: słuchawki, GPS-y, komputery. Nuda na potęgę, dało się to oglądać tylko ze względu na super realizację i komentarz.
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Zobaczymy co Lance zwojuje w przyszlym roku , na czele zespolu Radio Shack .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- Friend
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1683
- Rejestracja: 22 mar 2002, 09:25
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 4:04
- Lokalizacja: Gdańsk
Dyrektor TdF: Armstrong pokazał ludzką twarz
Zwycięstwo Cavendisha na Polach Elizejskich Christian Prudhomme, dyrektor Tour de France, wyraził ogromne uznanie dla psychicznej siły tegorocznego triumfatora Wielkiej Pętli, Alberto Contadora. Trzy tygodnie ścigania pozwoliły mu również dostrzec ludzką twarz Lance'a Armstronga.
W opinii Prudhomme'a rywalizacja obu liderów Astany była największym wydarzeniem 96. edycji wyścigu Dookoła Francji. - Contador jest przede wszystkim znakomitym góralem, jeździ bardzo lekko i dostojnie. Tym razem pokazał jednak również ogromną odporność psychiczną - powiedział dziennikarzom 49-letni dyrektor.
Jak się jednak okazało, nie mniej zaimponował mu trzeci kolarz klasyfikacji końcowej wyścigu, 37-letni Armstrong. - Amerykanin pokazał w tym roku to, czego nie mogliśmy dostrzec w latach 1999-2005, ludzką twarz. Po raz pierwszy nie jawił nam się, jako robot zdolny do nadludzkiego wysiłku. Ludzie śmieją się, gdy to mówię, ale moim zdaniem Lance powrócił tylko po to, by w końcu zostać przez kibiców pokochanym - wyjawił Prudhomme.
- W tym roku ludzie widzieli cierpienie, które rysowało się na jego twarzy podczas wspinaczki do Verbier. W końcu ujrzeliśmy w nim człowieka. W trakcie całego wyścigu tylko jeden raz widziałem nieprzychylny mu napis. Armstrong pokazał nam, jak wygląda walka i współzawodnictwo, czyli to, co w sporcie jest najważniejsze. Jego walkę z Contadorem mogę porównać do tenisowych pojedynków Federera z Nadalem. Co z tego, że o zwycięstwo w Tourze Contador walczył ze Schleckiem. Wszyscy i tak interesowali się pojedynkami liderów Astany - oznajmił dyrektor wyścigu Dookoła Francji.
Dla Prudhomme'a tegoroczna Wielka Pętla była tylko zapowiedzią tego, co czeka kibiców w 2010 roku. - Już nie mogę doczekać się kolejnego wyścigu. Tym razem Contador, Schleck i Armstrong wystąpią w trzech różnych zespołach. Zapowiada się fascynująca walka - zakończył.
http://www.eurosport.pl/kolarstwo/tour- ... tory.shtml
Czekamy na Tour de France 2010 
Czapki z głów 
Zwycięstwo Cavendisha na Polach Elizejskich Christian Prudhomme, dyrektor Tour de France, wyraził ogromne uznanie dla psychicznej siły tegorocznego triumfatora Wielkiej Pętli, Alberto Contadora. Trzy tygodnie ścigania pozwoliły mu również dostrzec ludzką twarz Lance'a Armstronga.
W opinii Prudhomme'a rywalizacja obu liderów Astany była największym wydarzeniem 96. edycji wyścigu Dookoła Francji. - Contador jest przede wszystkim znakomitym góralem, jeździ bardzo lekko i dostojnie. Tym razem pokazał jednak również ogromną odporność psychiczną - powiedział dziennikarzom 49-letni dyrektor.
Jak się jednak okazało, nie mniej zaimponował mu trzeci kolarz klasyfikacji końcowej wyścigu, 37-letni Armstrong. - Amerykanin pokazał w tym roku to, czego nie mogliśmy dostrzec w latach 1999-2005, ludzką twarz. Po raz pierwszy nie jawił nam się, jako robot zdolny do nadludzkiego wysiłku. Ludzie śmieją się, gdy to mówię, ale moim zdaniem Lance powrócił tylko po to, by w końcu zostać przez kibiców pokochanym - wyjawił Prudhomme.
- W tym roku ludzie widzieli cierpienie, które rysowało się na jego twarzy podczas wspinaczki do Verbier. W końcu ujrzeliśmy w nim człowieka. W trakcie całego wyścigu tylko jeden raz widziałem nieprzychylny mu napis. Armstrong pokazał nam, jak wygląda walka i współzawodnictwo, czyli to, co w sporcie jest najważniejsze. Jego walkę z Contadorem mogę porównać do tenisowych pojedynków Federera z Nadalem. Co z tego, że o zwycięstwo w Tourze Contador walczył ze Schleckiem. Wszyscy i tak interesowali się pojedynkami liderów Astany - oznajmił dyrektor wyścigu Dookoła Francji.
Dla Prudhomme'a tegoroczna Wielka Pętla była tylko zapowiedzią tego, co czeka kibiców w 2010 roku. - Już nie mogę doczekać się kolejnego wyścigu. Tym razem Contador, Schleck i Armstrong wystąpią w trzech różnych zespołach. Zapowiada się fascynująca walka - zakończył.
http://www.eurosport.pl/kolarstwo/tour- ... tory.shtml




Energia podąża za myślą, a myśl podąża za energią…