Ryby wędzone,smazone, pieczone, a ubytek NNKT
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
jeszcze nie próbowałem głowonogów, powiem tylko cos jeszcze o tych surowych rybach... po konsultacjach z sushi-masterem, polski rynek ryb jakościowo nie wyglada zbyt dobrze, nawet jesli chodzi o restauracje sushi, gdzie wymogi są duże, to raczej jest słabo... wiekszośc sprowadzana z Niemiec, ryby niby świerze, ale juz maja około tygonia albo tydzień, w dodatku sponiewierane transportem... łosos tylko z fermy... najlepsza dostępną opcja w Polsce jest tuńczyk, mimo że mięso cierpi poprzez transport, to nie jest to ryba hodowlana, w miare czysta( w miare bo to jednak duża ryba i długo zyjąca, a więc potrafi się w niej odłożyć troche syfu, ale bez dramatu), bardzo pożywna jeśli chodzi o tłuszcze, minerały itd... w marketach, raczej na zamówienie, kilogram 110- 130zł ... na drugim miejscu u mnie jednak dalej ten łosoś, mimo że z fermy..surowe ryby jem dwa razy w tygodniu, mimo minusów, jest to i tak niezła opcja w stosunku do wieprzowiny wołowiny, kurczaków kupowanych w sklepie,te surowe ryby sa o wiele lżejsze dla zołądka, prznajmniej w moim odczuciu pozdrawiam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 310
- Rejestracja: 10 paź 2008, 12:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Irlandia
co złego w kurczakach?????
RUN FOREST RUN!!!
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
no może troche przesadziłem z tymi kurczakami, za duzo indoktrynacji z mojej strony i bad retoric, ale jak ma się świadomośc, że je sie coś, co nigdy nie widziało światła dziennego i funkcjonowało dzieki anabolom...
kurczak nie jest zly, najlepsze z ekologicznych hodowli, jajka tylko "jedynki"...
mrożone ryby? samo mrożenie troche zubaża rybe jesli chodzi o NNKT, niszczy troche strukture mięsa, po drugie prawie normą jest stosowanie "glazury"
przeczytaj wywiad:
http://wyborcza.pl/1,76842,6279638,Bambus_w_szynce.html
wołowinka w porządku tez, zwłaszcza cielęcinka, jesli ktoś ma anemię... ale w porówniau do rybki to jest cholernie cięzkie syte żarcie( zero omega-3)... ok , jesli ktoś pracuje w kamieniołach i potrzebuje czegoś bardzo pożywnego, to czemu nie, normlanie to tylko w małych ilościach i gotowane
wieprzowinka tez ok, bo to dobre żródło witaminy B12...
tylko własnie problem w tym, że to wszystko jest dobre jak sobie samemu wyhodujemy, normalnie jest to zwykły syf... dlatego w tych rybach jakaś alternatywa, chociaż też nie jest idealnie, ale wole te ryby...

mrożone ryby? samo mrożenie troche zubaża rybe jesli chodzi o NNKT, niszczy troche strukture mięsa, po drugie prawie normą jest stosowanie "glazury"
przeczytaj wywiad:
http://wyborcza.pl/1,76842,6279638,Bambus_w_szynce.html
wołowinka w porządku tez, zwłaszcza cielęcinka, jesli ktoś ma anemię... ale w porówniau do rybki to jest cholernie cięzkie syte żarcie( zero omega-3)... ok , jesli ktoś pracuje w kamieniołach i potrzebuje czegoś bardzo pożywnego, to czemu nie, normlanie to tylko w małych ilościach i gotowane
wieprzowinka tez ok, bo to dobre żródło witaminy B12...
tylko własnie problem w tym, że to wszystko jest dobre jak sobie samemu wyhodujemy, normalnie jest to zwykły syf... dlatego w tych rybach jakaś alternatywa, chociaż też nie jest idealnie, ale wole te ryby...