"Debiutanci" po debiucie
- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
dzisiaj uświadomiłem sobie, że do Wrocławia zostały 2 miesiące... Trochę mnie to przeraziło... trzeba by zrobić jakieś dłuższe wybiegania a ja od Silesii nie biegałem więcej niż dystans połówki... W sierpniu prawie na pewno wypadnie mi jeden tydzień biegania, tak więc czasu nie ma już za wiele, już połowa lipca..., cholera, przynajmniej ze dwa wybiegania conajmniej po 30 km trzeba by zrobić... jednym słowem zaczynam się bać , może to dobry objaw?
- Jakub Osina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 576
- Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świdnik
- Kontakt:
za wcześnie na strach do Warszawy jeszcze zostało nieco dłużej. Jedno wybieganie mam za sobą - czuję się naprawdę nieźle - nie mam pojęcia na temat fizjologii, ale HR tak bardzo obniżyło mi się w ciągu ostatnich 3ch tygodni (odkąd ćwiczę więcej i szybciej), że momentami jestem w szoku. Czuję moc - szczególnie na podbiegach i przyspieszeniach. Naturalne stało się bieganie w granicach 5:00 - 5:10 - oby utrzymać ten trend do końca września.
A odpowiadając Bartessowi w kwestii upału zacytuję sławne motto i mój ulubiony opis na gg: in this religion there are no holidays
A odpowiadając Bartessowi w kwestii upału zacytuję sławne motto i mój ulubiony opis na gg: in this religion there are no holidays
- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
święta racja .... ale czsami to tak by się chciało poleniuchować...Jakub Osina pisze: in this religion there are no holidays
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
no do Wrocka już zostało na prawdę nie dużo czasu, ja od sierpnia zwiększam objętość tygodniową i wprowadzam długie wybiegania połączone z MP
Jakubie Osina mam to samo, tętno tak mi spadło, że czasem zastanawiam się czy coś się w moim garminie nie popsuło, ale dziś gorąco uff.. tetno dość wysokie jak na luźny trening ale to przez tą temperaturę
Jakubie Osina mam to samo, tętno tak mi spadło, że czasem zastanawiam się czy coś się w moim garminie nie popsuło, ale dziś gorąco uff.. tetno dość wysokie jak na luźny trening ale to przez tą temperaturę
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
- Jakub Osina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 576
- Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świdnik
- Kontakt:
Postanowiłem dla ułatwienia komunikacji ustawić sobie podpis
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Jacusiu - znając życie to konia zaprzęgli i dylał po grządkach .
JO (dziwne - jednak najbardziej pasował mi Josina ). może i nie ma holidejs, ale zawsze można polatać wieczorkiem (co mi bardziej odpowiada niż rano) niż w pełnym Słońcu .
No fakt 2 miechy to tak nie za dużo... No ale mnie to raczej nie dotyczy. Tak jak pisałem, raczej z Wrocka rezygnuję. Jakoś tak chyba dla św spokoju, by znów nie stresować się. Jakby na to nie patrzeć, to maraton mam jednak zaliczony. Nie chce mi się myśleć co i jak zrobić by było lepiej, czy dam radę itd. Co ma być to będzie. Do końca sierpnia mam czas na decyzję. Ten sezonik potraktuję już lajtowo. Co najwyżej będę chciał potwierdzić wynik na 10km na trasce, wreszcie se wpisać jakąś oficjalną 15-kę, bo jeszcze nie biegałem, no i fajnie by było poprawić połówkę - chyba w październiku w Katosach na 3 stawach.
Pozdro.
JO (dziwne - jednak najbardziej pasował mi Josina ). może i nie ma holidejs, ale zawsze można polatać wieczorkiem (co mi bardziej odpowiada niż rano) niż w pełnym Słońcu .
No fakt 2 miechy to tak nie za dużo... No ale mnie to raczej nie dotyczy. Tak jak pisałem, raczej z Wrocka rezygnuję. Jakoś tak chyba dla św spokoju, by znów nie stresować się. Jakby na to nie patrzeć, to maraton mam jednak zaliczony. Nie chce mi się myśleć co i jak zrobić by było lepiej, czy dam radę itd. Co ma być to będzie. Do końca sierpnia mam czas na decyzję. Ten sezonik potraktuję już lajtowo. Co najwyżej będę chciał potwierdzić wynik na 10km na trasce, wreszcie se wpisać jakąś oficjalną 15-kę, bo jeszcze nie biegałem, no i fajnie by było poprawić połówkę - chyba w październiku w Katosach na 3 stawach.
Pozdro.
- lejek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 493
- Rejestracja: 12 wrz 2007, 09:17
- Życiówka na 10k: 45:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Hejka,
chcesz biec tą przeniesioną połówka z 4 października na 18 (V Katowicki Półmaraton)?
Tak dodatkowo dodam, że 4 października w Krakowie jest Bieg Trzech Kopców . Chyba Bleez się pytał o ciekawe zawody...
Pozdrawiam,
Lejek
chcesz biec tą przeniesioną połówka z 4 października na 18 (V Katowicki Półmaraton)?
Tak dodatkowo dodam, że 4 października w Krakowie jest Bieg Trzech Kopców . Chyba Bleez się pytał o ciekawe zawody...
Pozdrawiam,
Lejek
- lejek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 493
- Rejestracja: 12 wrz 2007, 09:17
- Życiówka na 10k: 45:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Cześć,
nie mam doświadczenia, ale liczę, że uda sięto zmienić w tym roku... Chciałem biec w zeszłym roku, ale po 4Energy kostka mi nie pozwoliła... A kostki trzeba słuchać !
Pozdrawiam,
Lejek
nie mam doświadczenia, ale liczę, że uda sięto zmienić w tym roku... Chciałem biec w zeszłym roku, ale po 4Energy kostka mi nie pozwoliła... A kostki trzeba słuchać !
Pozdrawiam,
Lejek
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 776
- Rejestracja: 20 paź 2007, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Ja biegałem w zeszłym roku w Biegu Trzech Kopców Fajna impreza. http://www.biegtrzechkopcow.pl/ Trasa ma około 13km i parę fajnych podbiegów na niej jest http://www.biegtrzechkopcow.pl/index.php?site=trasa W tym roku myślałem że nie wystartuję w tym biegu, bo jest w tym samym terminie co miało być 4energy, ale skoro 4energy nie ma to na 100% jeśli zdrowie pozwoli pobiegnę Trasa naprawdę bardzo fajna, lekki minusik to straszny tłok na starcie, bo szybko jest dość spore zwężenie i taki zwykły medal, taka zwykła blaszka, ale ważne że w ogóle jest Przez ostatnie lata głównie bieg ten miał promować Euro2012 w Krakowie, dlatego w pakiecie były koszuli promujące Kraków w walce o ME, w tym roku chyba to się zmieni, bo nie ma już czego promować... W zeszłym roku na mecie była pyszna grochówka i drukowali też od razu dyplom z imieniem i nazwiskiem oraz wynikiem. Przed biegiem można popodziwiać sobie widoki Krakowa z Kopca Krakusa, a po biegu z Kopca Piłsudzkiego. Jak jest fajna pogoda to widoki są super Tak więc imprezę jak najbardziej polecam
A ja dziś spokojnie 6km, biegało się nawet, nawet Co prawda średnie tempo około 5:50/km, ale mimo wszystko coraz poważniej myślę by gdzieś wystartować na początku sierpnia.
A ja dziś spokojnie 6km, biegało się nawet, nawet Co prawda średnie tempo około 5:50/km, ale mimo wszystko coraz poważniej myślę by gdzieś wystartować na początku sierpnia.
- Jakub Osina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 576
- Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świdnik
- Kontakt:
Dziś miałem jeden z najcięższych treningów w życiu - taki, który się długo pamięta. (pozwolę sobie rozpisać
2 km 5:10 -->
2 x 2 km (4 min/km) / 4 min. przerwy (trucht, rozciąganie, marsz)
dałem radę, nawet zaoszczędziłem 3-4 sek na obu szybkich odcinkach. Było gorąco (9-10 rano) , pot lał się jak nigdy, ale ja wychodzę z założenia, że do upałów te ż trochę trzeba się przyzwyczajać, poza tym nie biegałem na otwartym terenie tylko na leśnej asfaltówce. -->
2 x 1 km (3:50 min / km)/ 4-4,5 min przerwy
również dałem radę, choć druga kilometrówka była o 4 sek wolniejsza niż założenie (ale pierwsza lekko szybsza). Pot wciąż się lał, lekko odczuwałem nogi -->
następnie miałem zaplanowane pobiec 2 x 600 m w czasie 2:05-10, ale coś mi się pomieszało i postanowiłem pobiec to dużo szybciej... po 500 metrów po prostu odłączyli mi prąd, nie żaden plus przesadny, zmęczenie, nogi - po prostu stanąłem dziwne uczucie. Potrzeba było z 500 metrów marszu, żeby odpocząć. Pobiegłem za szybo, bo zapisy w planie mi się pomieszały (z gorąca pewnie...
--> 3 km powrót do domu w tempie 5:20 min/km
Oczywiście nie umieram, ani nic takiego, ale trening ył naprawdę mocarny, nawet bez ostatniego "akcentu"
2 km 5:10 -->
2 x 2 km (4 min/km) / 4 min. przerwy (trucht, rozciąganie, marsz)
dałem radę, nawet zaoszczędziłem 3-4 sek na obu szybkich odcinkach. Było gorąco (9-10 rano) , pot lał się jak nigdy, ale ja wychodzę z założenia, że do upałów te ż trochę trzeba się przyzwyczajać, poza tym nie biegałem na otwartym terenie tylko na leśnej asfaltówce. -->
2 x 1 km (3:50 min / km)/ 4-4,5 min przerwy
również dałem radę, choć druga kilometrówka była o 4 sek wolniejsza niż założenie (ale pierwsza lekko szybsza). Pot wciąż się lał, lekko odczuwałem nogi -->
następnie miałem zaplanowane pobiec 2 x 600 m w czasie 2:05-10, ale coś mi się pomieszało i postanowiłem pobiec to dużo szybciej... po 500 metrów po prostu odłączyli mi prąd, nie żaden plus przesadny, zmęczenie, nogi - po prostu stanąłem dziwne uczucie. Potrzeba było z 500 metrów marszu, żeby odpocząć. Pobiegłem za szybo, bo zapisy w planie mi się pomieszały (z gorąca pewnie...
--> 3 km powrót do domu w tempie 5:20 min/km
Oczywiście nie umieram, ani nic takiego, ale trening ył naprawdę mocarny, nawet bez ostatniego "akcentu"
- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
Josina - przeczytałem Twoją relację z treningu , no i jestem pod wrażeniem, mimo odciętego prądu, mnie by chyba odcięło po połowie
u mnie chyba wszystko sprzysięglo się przeciwko moim przygotowaniom pod wroclaw, jeszcze dzisiaj dostałem jakiegoś zatrucia pokarmowego i ciągle latam do wc (niestety tego "latania" nie mogę potraktowac jako trening ), mam nadzieję, że do jutra przejdzie.
u mnie chyba wszystko sprzysięglo się przeciwko moim przygotowaniom pod wroclaw, jeszcze dzisiaj dostałem jakiegoś zatrucia pokarmowego i ciągle latam do wc (niestety tego "latania" nie mogę potraktowac jako trening ), mam nadzieję, że do jutra przejdzie.
- jakub738
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
JO podziwiam Cię. Wczoraj na trening wybrałem się po 20. Słońce za chmurami, 29*C i tak parno, że po 10' lało mi się po oczach. Wiedziałem, że jest gorąco dlatego z ciekawości zważyłem się przed i po treningu. Po 50' brakowało mnie 0,9 kg. Takiej utraty wagi w tak krótkim czasie jeszcze nie miałem. Wodę uzupełniłem wodą, sole mineralne Reddsem .
Jacuś to co Ty to jesz, że Cię tak przegania?
Jakubie ja nawet połowy z tego jeszcze nie zrobiłem . Kiedy masz tą swoją setkę?
Pozdrawiam.
Jacuś to co Ty to jesz, że Cię tak przegania?
Jakubie ja nawet połowy z tego jeszcze nie zrobiłem . Kiedy masz tą swoją setkę?
Pozdrawiam.