jadę na zakupy
-
- Wyga
- Posty: 81
- Rejestracja: 06 lip 2009, 13:13
w polsce jeśli chodzi o sklepy z prawdziwego zdarzenia to masz tylko intersport które sa w gareliach handlowych albo sklepbiegacza miałeś może okazje wchodzić na ich strone?profesjonalny sklep fachowa opsługa porady ludzi którzy sie natym znają... www.sklepbiegacza.pl
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
tomek, weź se z przyzwoitości chociaż wstaw avatara i miejsce pracy, jeśli koniecznie już musisz reklamę (i antyreklamę) na forum robić.
odpisywać, jak zwykle, nie musisz.
----------------------
Mam drugiego agenta!:)
deckard, ty się naprawdę na blade runnera nadajesz, taki ładny wątek założyłeś, sami wpadają :)
zdrówko
odpisywać, jak zwykle, nie musisz.
----------------------
Mam drugiego agenta!:)
deckard, ty się naprawdę na blade runnera nadajesz, taki ładny wątek założyłeś, sami wpadają :)
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 808
- Rejestracja: 04 lip 2003, 11:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa, Żoliborz
Adam ciągel ignoruje pomysł, żeby wypalać znaki firmowe na czole. Nie rozumiem dlaczego. że połowa reklamodawców dałaby dyla? że muszą mieć pole do "chwytów"? nie rozumiem.
a co do agentów
nie wiem, czy zwróciłeś uwagę, ale dokładniej to chodziło mi o używanie takich wirtualnych bytów do takich fejkowych aknowledżmentsów.
np ktoś (np ja
) pisze - że sklep X (wiadomo o jaki mi chodzi
) jest do kitu. i od razu pojawia się byt ze statementem że sklep X jest boski i żeby narzekający spadał bo się nie zna, jest głupi i ma wodogłowie.
niech się bronią ale z "literą na czole" znaczy się - przejrzyście
a co do agentów
nie wiem, czy zwróciłeś uwagę, ale dokładniej to chodziło mi o używanie takich wirtualnych bytów do takich fejkowych aknowledżmentsów.
np ktoś (np ja


niech się bronią ale z "literą na czole" znaczy się - przejrzyście
SBBP.WAW.PL
- soprano99
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 277
- Rejestracja: 01 kwie 2008, 13:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków/Słomniki
Hehehehehe, znakować ich jak krowy na farmach. C\Bez urazy afkoz. Tak mi go łebka wpadło a propos wypalania na czole.
GG 4428822
"Bo największym ryzykiem jest nie ryzykować"
"Bo największym ryzykiem jest nie ryzykować"
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 710
- Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kurcze jakoś mi umknął ten wątek - chyba dlatego, że się zaczął jak na urlopie byłem. Często jestem w Decu na Targówku i chciałbym sie odnieśc do wypowiedzi kolegi Decarda.
Na poczatek muszę Ci przyznac rację - korki na toruńskiej są jak jasny pierun i to zawsze - tu się zgadzamy.
Dalej jest gorzej. Nie bywam w D. raz na 6-7 lat, tylko raz na dwa-trzy tygodnie i nigdy nie spotkałem się z nieuprzejmą obsługą. Pecha masz jakiegoś chyba czy co? Jakiś miesiąc temu byłem z kumplem po buty dla niego i naprawdę było w czym wybrać, gośc z obsługi stoiska naprawdę chciał pomóc (i umiał, a to też ważne).
Dla jasności: nie jestem pracownikiem D. nie pracuje tam moja żona, ani nikt z mojej rodziny lub przyjaciół, nie mam udziałów w tej spółce ani żadnego interesu w jej promowaniu.
Na poczatek muszę Ci przyznac rację - korki na toruńskiej są jak jasny pierun i to zawsze - tu się zgadzamy.
Dalej jest gorzej. Nie bywam w D. raz na 6-7 lat, tylko raz na dwa-trzy tygodnie i nigdy nie spotkałem się z nieuprzejmą obsługą. Pecha masz jakiegoś chyba czy co? Jakiś miesiąc temu byłem z kumplem po buty dla niego i naprawdę było w czym wybrać, gośc z obsługi stoiska naprawdę chciał pomóc (i umiał, a to też ważne).
Dla jasności: nie jestem pracownikiem D. nie pracuje tam moja żona, ani nikt z mojej rodziny lub przyjaciół, nie mam udziałów w tej spółce ani żadnego interesu w jej promowaniu.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Nie, no Ruh - nie ściemniaj, jeśli mówisz dobrze o Decathlonie to na pewno musisz być jakoś z nimi związany.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 710
- Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No i wszystko się rypło! Tak, to ja. T.W. Artęgi (to od mojej postury i mojej pasji pozbiegowej).
Musiał mnie Adam przyuważyć ostatnio, jak odbierałem w D. wynagrodzenie w postaci ekskluzywnej szczotki do kibla sygnowanej logo Go Sport (dla niepoznaki), za swoją nikczemną działalność.
A Ty Józek mnie jeszcze do końca pogrążyłeś. Gdzie Cię szkolili chłopie, chyba w Polsporcie jeszcze, razem ze Stirlitzem!?
Teraz muszę wytropić i unieszkodliwić wszystkich którzy czytali ten wątek - to moja ostatnia szansa.
Zacznę od Ciebie Adam - w końcu jesteś najbliżej i od Ciebie się wsypa zaczęła
Musiał mnie Adam przyuważyć ostatnio, jak odbierałem w D. wynagrodzenie w postaci ekskluzywnej szczotki do kibla sygnowanej logo Go Sport (dla niepoznaki), za swoją nikczemną działalność.
A Ty Józek mnie jeszcze do końca pogrążyłeś. Gdzie Cię szkolili chłopie, chyba w Polsporcie jeszcze, razem ze Stirlitzem!?
Teraz muszę wytropić i unieszkodliwić wszystkich którzy czytali ten wątek - to moja ostatnia szansa.
Zacznę od Ciebie Adam - w końcu jesteś najbliżej i od Ciebie się wsypa zaczęła

- run
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 479
- Rejestracja: 07 maja 2009, 14:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa / Dąbrowa Leśna
- Kontakt:
Widzę, że są małe coming outy na forum więc też się przyznam: To ja zabiłem Mufasę.
- soprano99
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 277
- Rejestracja: 01 kwie 2008, 13:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków/Słomniki
Oj Adam, całą misternie budowana akcję zepsułeś
Jak ja się teraz w pracy pokażę??? Ja się starałem, małe kontrwywiadowcze metody stosowałem, a wystarczył jeden post Adama, ech. O wybacz mi monsieur directeur. Następnym razem będzie lepiej.

GG 4428822
"Bo największym ryzykiem jest nie ryzykować"
"Bo największym ryzykiem jest nie ryzykować"
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 808
- Rejestracja: 04 lip 2003, 11:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa, Żoliborz
kochani.
jak Wam pasuje w D, to proszę bardzo.
namiastki Wam odpowiadają - proszę bardzo, lubicie Kalenji? proszę bardzo. jeździcie Żukami? proszę bardzo. do mycia zębów używacie sody? proszę bardzo. itd.
podsumowując: mi to nie przeszkadza.
a moje osobiste i spersonalizowane odczucia już przedstawiłem i fakt że komuś tam dobrze, na pewno tego nie zmieni.
przypomnę:
- fatalna lokalizacja
- niemiła obsługa (konkretnie ten człowiek układający skarpetki, który wybił mi z głowy dalsze zakupy)
- mały wybór butów - nie znalazłem nic ciekawego dla siebie, poza kuriozum - asiscy z dolnej półki rozm 50 (ZA DUŻE!)
- brak świadczeń typu wideo, badanie stóp, miejsce żeby buty wypróbować
z innej beczki - dział ze sprzętem dla pływaków
często pływam, ponieważ bieganie jest sportem wyjątkowo nudnym i kontuzjogennym.
w celu poprawy ruchomości stawu skokowego (ograniczonej przez bieganie, a jakże) chciałem kupić także finsy. o ile potrafię zrozumieć, że osoby powyżej 185cm wzrostu i rozmiaru 30cm buta nie powinny biegać (do czego zdaje się Decathlon przekonuje swoją ofertą), to akurat przeciętny pływak - jeśli jest dobrym pływakiem - ma gicę jak ja - czyli większą niż 30cm. w takim razie rodzi się pytanie: dlaczego w decathlonie finsy są najwyżej w rozmiarze 46 czyli 30cm?
gdyby było tak pięknie jak piszecie to wyszedłbym z 3 parami butów, plus kolce choćby dla czystej przyjemności ich posiadania plus finsy.
a tu zonk i dupa, że tak powiem. pojadę znowu za 6 lat i wtedy zobaczymy.
w międzyczasie - run2day już 17.VII. sprawdzę, opowiem. na razie dostałem od nich maila, że mają Newtony w moim rozmiarze. wygląda na to, że u Holendrów jednak mogę biegać. nice.
jak Wam pasuje w D, to proszę bardzo.
namiastki Wam odpowiadają - proszę bardzo, lubicie Kalenji? proszę bardzo. jeździcie Żukami? proszę bardzo. do mycia zębów używacie sody? proszę bardzo. itd.
podsumowując: mi to nie przeszkadza.
a moje osobiste i spersonalizowane odczucia już przedstawiłem i fakt że komuś tam dobrze, na pewno tego nie zmieni.
przypomnę:
- fatalna lokalizacja
- niemiła obsługa (konkretnie ten człowiek układający skarpetki, który wybił mi z głowy dalsze zakupy)
- mały wybór butów - nie znalazłem nic ciekawego dla siebie, poza kuriozum - asiscy z dolnej półki rozm 50 (ZA DUŻE!)
- brak świadczeń typu wideo, badanie stóp, miejsce żeby buty wypróbować
z innej beczki - dział ze sprzętem dla pływaków
często pływam, ponieważ bieganie jest sportem wyjątkowo nudnym i kontuzjogennym.
w celu poprawy ruchomości stawu skokowego (ograniczonej przez bieganie, a jakże) chciałem kupić także finsy. o ile potrafię zrozumieć, że osoby powyżej 185cm wzrostu i rozmiaru 30cm buta nie powinny biegać (do czego zdaje się Decathlon przekonuje swoją ofertą), to akurat przeciętny pływak - jeśli jest dobrym pływakiem - ma gicę jak ja - czyli większą niż 30cm. w takim razie rodzi się pytanie: dlaczego w decathlonie finsy są najwyżej w rozmiarze 46 czyli 30cm?
gdyby było tak pięknie jak piszecie to wyszedłbym z 3 parami butów, plus kolce choćby dla czystej przyjemności ich posiadania plus finsy.
a tu zonk i dupa, że tak powiem. pojadę znowu za 6 lat i wtedy zobaczymy.
w międzyczasie - run2day już 17.VII. sprawdzę, opowiem. na razie dostałem od nich maila, że mają Newtony w moim rozmiarze. wygląda na to, że u Holendrów jednak mogę biegać. nice.
SBBP.WAW.PL
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 24
- Rejestracja: 18 mar 2009, 09:20
brak możliwości lotu w kosmos 
twój problem to twoje nie standardowe wymiary a nie zle zaopatrzony sklep miej pretensje do rodziców i ich genów które tobie przekazali a nie do sklepu i nie wyżywaj się na kolesiu od układania skarpetek za to że odbiegasz wymiarami od reszty społeczeństwa

twój problem to twoje nie standardowe wymiary a nie zle zaopatrzony sklep miej pretensje do rodziców i ich genów które tobie przekazali a nie do sklepu i nie wyżywaj się na kolesiu od układania skarpetek za to że odbiegasz wymiarami od reszty społeczeństwa
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Łukasz, demagogię uprawiasz, żeby się tylko nie przyznać do tego, że akurat chciałeś przypieprzyć Decathlonowi osobiście za to, że ktoś tam nie potraktował Cię tak jak wg Ciebie na to zasługujesz.
Po pierwsze nikt z nas nie wychwalał Kalenji ale Decathlon, za duży wybór butów dla statystycznego przynajmniej biegacza. Co do obsługi nie mam zastrzeżeń. Najlepsze jest to:
Po pierwsze nikt z nas nie wychwalał Kalenji ale Decathlon, za duży wybór butów dla statystycznego przynajmniej biegacza. Co do obsługi nie mam zastrzeżeń. Najlepsze jest to:
Narazie w Polsce nikt tego nie robi, jeśli uważasz, że na to jest rynek to zacznij świadczyć taka usługę.deckard pisze:kochani.
- brak świadczeń typu wideo, badanie stóp
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 808
- Rejestracja: 04 lip 2003, 11:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa, Żoliborz
fakt, że moje poglądy komuś nie odpowiadają nie zmienia tego że są moje. przekonać mnie może kolejna wizyta w Decathlonie. chłopaki macie całe 6 lat na poprawę!
józek.
moje geny bardzo mi odpowiadają
. nie odpowiada mi oferta Decathlonu.
co do genów to zakrawa na ironię, żeby toster się na ten temat wypowiadał
Adam.
pojechałeś po bandzie. pracownicy fizyczni Decathlonu mają najwyżej moje współczucie, tym bardziej że ich model biznesu jest schyłkowy, więc miejsca pracy - zagrożone. ja się pytam o system. kto szkoli faceta, który zniechęca klientów? Józek? lol.
ad prowadzenie sklepu z butami - za mała stopa zwrotu jak dla mnie.
józek.
moje geny bardzo mi odpowiadają

co do genów to zakrawa na ironię, żeby toster się na ten temat wypowiadał

Adam.
pojechałeś po bandzie. pracownicy fizyczni Decathlonu mają najwyżej moje współczucie, tym bardziej że ich model biznesu jest schyłkowy, więc miejsca pracy - zagrożone. ja się pytam o system. kto szkoli faceta, który zniechęca klientów? Józek? lol.
ad prowadzenie sklepu z butami - za mała stopa zwrotu jak dla mnie.
SBBP.WAW.PL