Pielęgnacja pach

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
milady_mi
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 27 sty 2009, 14:02

Nieprzeczytany post

Midi, tylko pozazdrościć, tez bym tak chciała :bleble:
Yubaba, no dla mnie taki nabytek trochę za drogi :echech:
A któraś z Was używa Dove, jest chyba super delikatny??
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
trinity
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 185
Rejestracja: 24 paź 2008, 04:15

Nieprzeczytany post

Tak sobie w związku z tym wątkiem zaczęłam rozmyślać i mam pytanie do dziewczym używających do depilacji ( różnych części ciała, nie tylko pach ) kremów.
Ja odkąd pamiętam 'jadę' na maszynkach, ale zaintrygowana Waszymi wpisami kupiłam krem. Prawą strobę ciała potraktowałam wczoraj maszynką, lewą kremem...
Moje refleksje:
- krem zajmuje więcej czasu niż maszynka
- krem ma brzydki chemiczny zapach ( rzecz gustu ) - maszynka bezwonna
- krem spowodował lekkie podrażnienie ( ale bardzo lekkie, może kwestia przy zwyczajenia skóry - maszynka nie
- pod pachami po kremie widać było od razu czarne kropeczki - po maszynce nie
- po upływie 24h skóra po maszynce jest minimalnie gładsza

To po co są kremy? Czy osoby które ich używają mogę mi powiedzieć jakie są plusy.... jakieś muszą być. Lubię szukać nowych rozwiązań, ale ten eksperyment mnie trochę zdziwił.
Awatar użytkownika
Wilma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 562
Rejestracja: 21 maja 2009, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Używam Dove. Jest w porządku. Ale żeby jakoś szczególnie się różnił od innych to nie zauważyłam. Jedyne co mi się w nim podoba bardziej, to zapach.
Ja kiedyś stosowałam kremy i pianki do depilacji. Mam podobne wrażenia - smród, niewygoda a efekt taki sobie. Nawet wszystkich włosków nie usuwał i musialam poprawiać maszynką. Natomiast odrastające włoski nie są takie kłujące jak po maszynce bo maszynka przycina je na "ostro", a krem nie. Ale odrastają tak samo szybko. Moim zdaniem kremy do depilacji to wyrzucone pieniądze i stracony czas.
o
Awatar użytkownika
milady_mi
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 27 sty 2009, 14:02

Nieprzeczytany post

U mnie kremy do depilacji również nie zdały egzaminu - przede wszystkim dobijał mnie czas jaki trzeba przesiedzieć z tym na ciele, druga sprawa to obrzydliwy zapach no i mnie piekła trochę skóra. A efekt jak piszecie - nie był wcale rewelacyjny i warty tyle zachodu.
Za to strosowałam kiedyś na łydki takie plastry jednorazowe i to akurat było ok bo dość długo nie odrastały. Ale na pachy nigdy nie użyłam tak drastycznego środka.

Pytałam o Dove bo mi się ich kosmetyki jakoś kojarzą z delikatnymi i nawilżającymi, też do skóry wrażliwej. I jeszcze mają ten antyperspirant, o którym wspomniałam co włoski odrastają cieńsze pod pachami, zastanawiam się nad nim.

Co do gładkości skóry to nie wiem jak po kremie ale u mnie po maszynce skóra pod pachami wcale nie jest gładziutka, tylko właśnie taka chropowata :(
Awatar użytkownika
Sheima
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 167
Rejestracja: 15 kwie 2009, 13:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: okolice Lodzi

Nieprzeczytany post

u mnie krem usuwa tylko 1/3 owlosienia, poniewaz mam za grube wlosy, wiec odpada.. tylko depilator, ewentualnie wosk na cieplo
cats do not go for a walk to get somewhere but to explore :)
Midi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 290
Rejestracja: 30 mar 2009, 21:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: zmienna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja kremu używam raz na rok albo i rzadziej awaryjnie, jak się nie wybiorę na woskowanie bikini w porę i zarosnę za bardzo. Ale zawsze mam potem podrażnienia, co prawda tylko przez jeden dzień, ale nie jest to przyjemna procedura, no i ten zapach :ojoj:
Awatar użytkownika
ultima-thule
Wyga
Wyga
Posty: 117
Rejestracja: 08 maja 2009, 23:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Na samą myśl o depilowaniu tak wrażliwych miejsc robi mi się słabo... Szacun, dziewczyny :)
Przeciwności losu są jak kamienie, które ostrzą mój miecz - Ave Raf
Awatar użytkownika
milady_mi
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 27 sty 2009, 14:02

Nieprzeczytany post

Moja siostra była ostatnio na depilacji woskiem u kosmetyczki.... no i jest zadowolona, choć jej się straszne podrażnienie na drugi dzień zrobiło (teraz jest ok), ja jednak bym ze swoją skórą nie ryzykowała (choć mnie namawia...), pozostanę przy antyperspirancie osłabiającym włoski, bo to przynajmniej nie grozi podrażnieniami
Mi
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 10 lip 2009, 12:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Kremy do depilacji są tak naprawdę do niczego! Brzydką pachną, źle się je nakłada, źle zbiera, nie usuwają cebulek... Zawze wolałam szybką, tradycyjną maszynkę. Ostatnio spróbowałam jednak plastrów z woskiem do depilacji. Wspaniała rzecz. Plastry usuwają cebulki, pozostawiają skórę gładką na bardzo długo. Taka depilacja troche boli, ale to kwestia przyzwyczajenia i odpowiedniego zrywania plastrów.
Co do dezodorantów, to nie spotkałam żadnego rewelecyjnego. Lubię rexonę, adidasa. Jednak po depilacji każdy dezodorant powoduje u mnie podrażnienia, dlatego wiem, że przy bieganiu trzeba zainwestować w odpowiednią, przepuszczającą pot koszulkę. Krótko mówiąc- warto zainwestować w koszulki z technologią PLAYDRY lub FIT DRY, np. bardzo ładna http://www.centersport.pl/produkt-nike- ... ,2344.html
Awatar użytkownika
Alexia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1296
Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Jeśli chodzi o antyprespirant, to rok temu odkryłam Vichy. Niestety nie jest on tani. Przez całe życie czułam wielki dyskomfort, bo szybko się pocę (wiecznie mi gorąco). A razem z potem przychodził brzydki zapach.

Teraz pocę się nadal (no, może nieco mniej), ale bezzapachowo.
"Ja biegnę beztrosko, bieg biorę za żart
Lecz ci co żartują zostają gdzieś w tyle."

Blog treningowy

Obrazek
Awatar użytkownika
izaA
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 21 gru 2008, 18:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Temat rzeka, bardzo mi bliski.
Mam od dawna kłopoty z poceniem, pocę się nawet gdy mi zimno, oblewa mnie tzw. zimny pot. Wiele koszulek i fajnych swetrów wyrzuciłam, nie nadawały się do niczego. Nie przestawałam szukać rozwiązania. Znalazłam kilka...tak, tak...kilka.

Ale najpierw opowiem Wam historię o zapaleniu gruczołu potowego. Antyprespirant był firmy Rexona i taka rzecz może zdarzyć się każdemu. Najpierw pojawiły się małe bolesne guzki, potem jeden z nich zaczął się powiększać. Dermatolog dała maść typu "ichtiolowa", ale nie pomogło, guzek był wielkości gęsiego jaja, kiedy ciął go chirurg. Nikomu nie życzę takiego cierpienia, nigdy więcej nie kupiłam rexony :chlip:

Moje sposoby: antidral - roll on do kupienia w aptece, bardzo mocny środek, powoduje całkowite suche pachy, ale efekt uboczny - kiedy smarujesz wilgotną skórę - piecze. Trzeba naprawdę zadbać o suchość, nawet suszarką dosuszyć. Antidral stosuje się raz na jakiś czas, w żadnym wypadku codziennie...ale powoduje, ze twoja ulubiona sukienka z tafty nie robi się ciemna pod pachami po 5 minutach przyjęcia, a czarne golfy nie są białe i sztywne pod pachami od związków glinu. Jeszcze jeden plus - przyjazna cena.

Potem był dezodorant z apteki firmy SVR. Inna półka cenowa i inne działanie. Pocisz się, tak jak przedtem, ale pot nie śmierdzi przez cały dzień. Rewelacja do codziennej pielęgnacji, bluzki i swetry uratowane.
Obrazek

Teraz zamiennie z SVR używam tego:

Obrazek Cenowo przystępniejsze niż SVR, działanie podobne. Ogranicza potliwość i przede wszystkim - pot nie śmierdzi.

Wracając do biegania - nie używam dezodorantów i perfum - tak niektórzy podczas biegów odurzająco pachną :ble: . Pocę się całościowo, co więcej, odkrywam części ciała, których nie podejrzewałam o pocenie :-)

Z depilacją depilatorem nie poradziłabym sobie psychicznie, choć nogi to gładko znoszą, ale włoski wrastają mimo bardzo dobrego depilatora. Wosk zrobiłam raz, to było okropne, przez ponad tydzień cierpiałam.

Jeszcze o przepoconych koszulkach. Gdyby Wasza ulubiona zdawała się stać "niepralna" można kupić mydło galasowe, zostawić na kilka minut i normalnie uprać, pomaga. Poza tym, w sklepach z proszkami z Niemiec można kupić płyn do prania sportowych tkanin, jest świetny, polecam (pranie ręczne).
Midi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 290
Rejestracja: 30 mar 2009, 21:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: zmienna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ooo, o takim to nie słyszałam - proszki do prania tkanin sportowych? Brzmi dobrze, muszę obejrzeć Rossmana pod tym kątem... Dzięki, Iza!
Awatar użytkownika
izaA
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 21 gru 2008, 18:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To płyn, robi go niemiecki perwooll.

Tu masz aukcję: https://ssl.allegro.pl/item680657944_680657944.html

Ja kupuję na miejscu w Wesołej, bo w ogóle korzystam tylko z niemieckich proszków. Płyn TYLKO do prania ręcznego, ale ja i tak nie czekam, aż się zbierze pralka koszulek tylko piorę od razu po treningu, poza tym mam wrażenie, że pranie w pralce szybciej niszczy właściwości techniczne, ale to może mylne.
Midi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 290
Rejestracja: 30 mar 2009, 21:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: zmienna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Hmm, mi było do tej pory wszystko jedno, jakiej narodowości jest proszek, kupuję te bez fosforanów. A co, one są jakoś zauważalnie lepsze?
Czasem piorę ręcznie, ale przeważnie mi się i tak szybko zbiera porcja pralkowa...
Awatar użytkownika
izaA
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 21 gru 2008, 18:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie będę ciągnęła OT, przechodzę na maile :-)
ODPOWIEDZ