cenzura tekstu nagora

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

cichy70 pisze: I na koniec, jak katon starszy powtórze uparcie:
Pytana Marcina są ciekawe i warte zadania raz jeszcze...
No więc będą zadane ale też Ci polecam, żebyś przeczytał sobie punkt 2 postu Russiana.

Nagor jest teraz w pociągu więc pewnie jak wróci napisze całe epistoły - tylko namawiam Marcin do spokoju. :)
PKO
Awatar użytkownika
russian, white russian
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1406
Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gaia

Nieprzeczytany post

aha, no i byłbym zapomniał najważniejszego: :)

miałem chyba ze dwa lata dyżury w bibliotece fa w poznaniu przy okazji robienia pirackiej płytoteki przed erą netu.

przeczytałem teoretyków rewolucji od Bakunina, do Hakima Beya.
polecam się jakby ktoś miał ochotę na jakieś radykalne metody:)
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
Tomek Michałowski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1320
Rejestracja: 13 sty 2008, 13:02

Nieprzeczytany post

cackacie się
Tomek
Awatar użytkownika
Nagor
Ekspert/Trener
Posty: 3438
Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Problem sam się rozwiązał - od dziś nie jestem już członkiem redakcji portalu bieganie.pl. Na prośbę Adama chwilowo nie będę komentował tego faktu, do czasu jak emocje opadną i pomyślimy co zrobić z faktem, że i ja, i bieganie.pl częściowo mamy te same zainteresowania, cele i jesteśmy "skazani" na kooperację w jednym środowisku.

Moje opinie od dziś są opiniami prywatnej osoby.

Russian, czy kto to tam pisał przez godzinę - dziennikarz jest od pisania, nie od zmieniania. Tekst jest moją opinią na temat działalności władz PZLA - opinią osoby, która działalność tego związku, w przeciwieństwie do Adama, który zdjął tekst (a wcześniej sam go zamieścił) - śledzi od ponad ośmiu lat. Z naprawdę bliska.

Każde słowo tego tekstu jest prawdą, ale jak widać - z prawdą ciężko się dyskutuje, lepiej dyskutować o mnie. Uważam, że zgodnie z moimi zasadami nie mogłem go nie opublikować - dowalałem poprzedniemu zarządowi, nie mogę nie dowalać nowemu tylko ze względu na to, ze częściowo zmieniły się jakieś układy działaczo-towarzyskie. Co do narad, tłumaczeń ze strony PZLA - ja nawet nie chcę ich słuchać, bo słucham ich od lat, czasy się zmieniają, a w komisjach te same osoby, że zacytuję klasykę, argumenty też te same - i w składzie reprezentacji też te same, niekoniecznie najszybsze w Polsce osoby. Nie chcę tłumaczeń, chcę konkrety - w tym tekście pokazałem, jak konkrety wyglądają. Spytajcie Michała, oszukanego drugi rok z rzędu, jak wyglądają te konkrety.

Moja opinia jest taka, że jakikolwiek dziennikarz nie ma nawet cienia szans na to, żeby zmienić coś w PZLA. Niektórym z Was najwyraźniej się zdaje, że można - spójrzcie na PZPN, a zobaczycie, co można. PZLA jest dokładnie takim samym potworkiem. Jedyną szansą na zmianę czegokolwiek jest dostatecznie silna presja społeczna, która sprawi, że ministerstwo obetnie finansowanie tej organizacji albo zmieni prawo tak, żeby w Polsce nie było dyktatu wszechwładnych związków sportowych.

Jakiekolwiek gierki z PZLA kończą się zawsze źle dla zawodników, działacze przetrwają. Być może nowe władze będą bardziej elastyczne niż poprzednie, pożyjemy, zobaczymy - na razie decyzje były katastrofalne i pokazały raczej, że zmiany na stołku prezesowskim nie prowadzą do zmian struktury. Co będzie dalej - będę śledził z uwagą, zwracając oczywiście uwagę na fakty, a nie na przemówienia prominentów zza biurek.

P.S. Mój blog nadal pozostaje strefą zdePZLA-owaną ; )
airda

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze: Chodziło o to, że jako Redakcja nie dołożyliśmy należytej staranności żeby wyjaśnić sprawę. Ja nie wiedziałem, że przed publikacją tego tekstu odbyło się posiedzenie Zarządu PZLA na którym ten skład ustalono, tzn że nie zrobiła tego jedna osoba. Jak się dowiedziałem - to tekst zdjąłem. Uważałem, że najpierw naszym obowiązkiem było dotarcie do osób, które były na tym posiedzeniu i rozmowa z nimi.
Ale jakie to ma znaczenie, kto podjal te decyzje? Decyzje podjal PZLA. Chodzi chyba o to jaka decyzje podjeto i jaki jest styl podejmowania decyzji. A moze chodzi o pytanie o motywy? Jakies pokretne jest to tlumaczenie.
Awatar użytkownika
PKDeath
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 216
Rejestracja: 06 lis 2008, 20:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Sportu w Polsce nie zmieni Nagor i tworzenie jego "koalicji antyPZLA'owej". Takie szukanie przyjaciol w srodowisku skonczyloby sie w efekcie za pare lat stwierdzeniem "mam to co chce miec. mam w dupie idealy. niech ktos inny o to walczy". i mielibysmy kolejnego dzialacza

Nagor tylko boje sie ze Twoi najlepsi zawodnicy odejda od Ciebie w szczycie formy, zeby gdzies sie pokazac. W koncu ich interesuje bardziej prestiz zawodow niz to zeby cokolwiek zmieniac w dziwnych tworach PRL.

Beton betonem byl jest i bedzie... niestety. Smutne jest to ze tak jest w kazdym, ale to KAZDYM sporcie.

EDIT: swoja droga zawiodlem sie na bieganiu.pl - mialem wrazenie ze jestesmy antybetoniarscy. No chyba ze Redakcja nam pokaze ze to Nagor chcial robic swoj interes takim tekstem. Byloby to ciekawe.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Airda - jakie pokrętne ? Zgodnie z jakimiś zasadami (chciałbym je poznać) ktoś podjął decyzję. I ja bym chciał żebyśmy umieścili rozmowę z tymi ludźmi którzy tę decyzję podjęli. Chciałbym zrozumieć ich argumenty. Może podjęli decyzję właściwą? Ale chciałbym wiedzieć czym się kierowali. Też polecam Ci lekturę tekstu russiana.
Tomek Michałowski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1320
Rejestracja: 13 sty 2008, 13:02

Nieprzeczytany post

fiuuu

no ładnie, Nagór jest wolny, jedno jest pewne, portal stracił sporo, żeby nie powiedzieć dużo, cóż życie płynie dalej i pewnie przetrwa, ciekawe tylko w jakim kierunku będzie ewoluował, mam swoją opinię na ten temat ale na gorąco nie ma co ciągnąć tematu

pisaniem rzecz jasna się PZLA nie zmieni ale co co napisane może być przeczytane a to co przeczytane może być zaczynem zmian u ludzi , któzy będą chcieli coś zmienić, tak czytam i się głośno zastanawiam nad niektórymi wypowiedziami ,że walka nic nie da , że nie tędy droga, on się odważył nikt inny poza Adamem zadającym trudne pytania na konferencji przed Kusym, łatwo tak sobie powiedzieć, ze to i tak nic nie da , totalny konformizm, mocna cecha Polaków
może to Skucha przeczyta , mądry gość podobno i przmyśli i spróbuje zmienić a może to mrzonki bo jest jednym z wielu , którzy robią dobrą minę a liczy się prywata i układy, świat nie jest idealny ale jak przyjmiemy to jak aksjomat to nic nie zrobimy pozytywnego
Tomek
Tomek Michałowski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1320
Rejestracja: 13 sty 2008, 13:02

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Airda - jakie pokrętne ? Zgodnie z jakimiś zasadami (chciałbym je poznać) ktoś podjął decyzję. I ja bym chciał żebyśmy umieścili rozmowę z tymi ludźmi którzy tę decyzję podjęli. Chciałbym zrozumieć ich argumenty. Może podjęli decyzję właściwą? Ale chciałbym wiedzieć czym się kierowali. Też polecam Ci lekturę tekstu russiana.
nie , no nie wierzę , jadą gorsi niż lepsi i to jest właściwa decyzja
czym się kierowali ? jak to czym ? kliką
Tomek
airda

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze: Też polecam Ci lekturę tekstu russiana.
Wiesz, russiana to ja juz sie dosc naczytalam i jakos mi wystarczy. Za to od Ciebie dotad nie uslyszelismy nadal niczego przekonujacego, Fredzio.
Awatar użytkownika
watchu
Wyga
Wyga
Posty: 110
Rejestracja: 15 kwie 2009, 15:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tuliszków / Wlkp.
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nagor tu pisze jedne z ciekawszych artykułów. Dziwne, że się go portal pozbywa. Do Pana od betonu: takie gaadnie to o kant dupy. Mur Berliński też upadł. Komuś było niewygodnie i swoje wywalczył. Myślenie, że się nic nie da jest moim zdaniem... ktoś kto tak uważa niepowinien tego nawet głośno mówić. Ja popieram Marcina w jego walce z tą wielką ustawką. Siedzenie z założonymi rękami, tylko dlatego, że nikomu wcześniej się nie udało jest głupie i to dopiero jest bezsensowne. A przez jeden artykuł krytykujący rządową instytucję nikt bieganie.pl za Fakt nie uzna. A jak uzna to jego problem i nikt za nim płakać nie będzie. Usuwanie artu było błędem. Oni i tak wam teraz nic nie powiedzą na temat swoich wyborów. Co innego jakby się tym zainteresowały media wtedy by wyboru nie mieli. Ale po co, przecież z nimi i tak się nie wygra. Lepiej samemu sobie podciąć skrzydełka. Nie siedzę w bieganiu długo i niewiele zyskam na zmianie zarządu PZLA ale takie podejście redakcji cholernie mi się nie podoba. Chamstwa i korupcji się nie traktuje na zasadach fair-play bo to jest i chamstwo i przestępstwo. Organizator mBank maratonu mógł być zjechany (mimo, że poprawnie) za swoją wtopę mimo, że nikt dowodów do końca nie miał, a przed PZLA każdy trzesię tyłkiem oprócz Nagora. On ma do stracenia najwięcej ale widać, że ma jaja. W przeciwieństwie do innych.

"Ja nie walaczyłem, Ty też nie walcz, i tak napewno się nie uda."
deckard
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 808
Rejestracja: 04 lip 2003, 11:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa, Żoliborz

Nieprzeczytany post

no dobra. ja mam nadzieję że się jeszcze zejdziecie.

ad zmiany w PZLA czy w PZPN to oczywiście z poziomu tych organizacji żadna zmiana nie nastąpi. co najwyżej zmieni się frontman, albo zrobi się jakąś kosmetykę. jeśli ma przyjść zmiana to faktycznie poprzez opinię społeczną => ministerstwo sportu.

a swoją drogą, to ja się strasznie dziwię, że opozycja jeszcze się Drzewieckiemu do tyłka nie dobrała. taki piękny temat - kumoterstwo i układy w związkach sportowych nad którymi minister z PO trzyma pieczę... :bum:
SBBP.WAW.PL
Awatar użytkownika
Nagor
Ekspert/Trener
Posty: 3438
Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Wróciłem właśnie z biegania i trochę się dotleniłem. Wydaje mi się, że wiem, gdzie się rozmija myślenie moje i ludzi dających argumenty takie jak Russian. Otóż różnica jest taka, że ja od lat mam w praktyce do czynienia z PZLA. W tej praktyce budowanie, rozmowy i wszelkie cywilizowane formy dialogu okazują się niemożliwe. Dlaczego?

Zacznę od pozytywu - są, nawet w PZLA, ludzie, których szanuję. Jest pewna pani z sekretariatu, która odwala tam 90% pozytywnej roboty - ją znam i szanuję od wielu lat. Są trenerzy, do których mam szacunek, nawet jeśli się z nimi nie zgadzam. Są też tacy, którym jest wszystko jedno i wolą pewnych spraw nie widzieć. I niestety, w PZLA, a szczególnie w okolicach PZLA (na etacie nie ma tam tak wielu ludzi) kręci się całe stado ludzi o wręcz zerowym poziomie wstydu i moralności, jakichkolwiek kompetencji. To jest prawdziwy dramat. Może z niektórymi z Was siądę kiedyś przy piwku, to opowiem kilka historii, które zmrożą Wam krew w żyłach. Pijany wiceprezes z pekińskiego trawnika to nie wyjątek, to czubek góry lodowej, naprawdę niewinny wybryk przy innych tego typu incydentach. Tam jest sporo ludzi, z którymi nie da się rozmawiać - ich się trzeba pozbyć ze sportu. Przez dobrych parę lat w cieniu tej organizacji widziałem i słyszałem takie rzeczy, które się nie śniły większości z Was. Czasami mogę więc wydawać się radykalny, ale jest to radykalizm wynikający z innej, głębszej znajomości pewnych bardzo nieprzyjemnych spraw.

Dalej - łatwo się mówi o abstrakcyjnej idei rozmowy i współpracy. Ale spróbujcie to sobie spersonalizować. Postawcie się w sytuacji chłopaka, który pomiędzy całymi dniami wypełnionymi ciężką, fizyczną pracą na nogach trenuje, realizując swoją pasję. Jego marzeniem jest założenie biało-czerwonej koszulki. Jego wielką szansą - występ w Pucharze Europy, który może mu dać skromne stypendium, pozwalające zająć się sportem na wyższym poziomie. Taki chłopak dwa razy z rzędu, rok po roku robi wszystko, żeby pobiec w PE na takie, dajmy na to 5000m: biegnie najlepszy wynik w Polsce, wygrywa zawody, które są kwalifikacją do tegoż Pucharu... I raz za razem zostaje oszukany, odarty z tej swojej szansy przez ludzi, którzy mają interes w tym, żeby on się tam nie znalazł, choć należy mu się to jak psu buda.

Takich chłopaków (i kobiet również) jest więcej niż ten jeden o którym myślicie - na różnych dystansach i w różnych sytuacjach spotkałem ich przez ostatnie kilka lat więcej. I ja mówię w imieniu tej grupy oraz w imieniu ich kibiców i wszystkich tych, które tego typu sytuacje zniechęciły do uprawiania sportu czy oglądania sportu. Za rok ten chłopak pewnie już nie pobiegnie na 5000m. A niektórzy z Was mu mówią - musisz to przeżyć, może wkrótce coś się zmieni, trzeba rozmawiać, czekać cierpliwie, próbować...

Brzmi to może nieco melodramatycznie, ale ktoś musi pamiętać również o tym aspekcie tego typu sytuacji.
robertk
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 11 cze 2008, 11:01

Nieprzeczytany post

Brak mi słów... Fredzio potrafi zniechęcać do czytania forum. Tekst Nagora, który jest bardzo ważny i powinien mieć kontynuację został zdjęty. Może w zamian coś o obuwiu sportowym?
Tomek Michałowski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1320
Rejestracja: 13 sty 2008, 13:02

Nieprzeczytany post

w dziale sprzęt
Tomek
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ