Komentarz do artykułu Dyskusja o Memoriale Kusosińskiego w l

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

fotman pisze:Nie biadolę.

Uważam że główną przyczyną słabości całego polskiego (szerzej patrząc także europejskiego) sportu jest styl życia dzieci i młodzieży (zasiedzenie, TV, komp, złe odżywianie i związene z tym cechy charakteru- lenistwo, miałkość, słabość i brak zasad). Dlatego należy skierować wszelkie możliwe środki na wyrwanie młodzieży z tego trybu życia. Zamiast wyrzucać kasę w błoto finansując starych byków "śmigających" 10,40/100m czy 14:00/5000m, przekazać te środki na zwiększenie ilości godzin wf w szkołach, tworzenie systemów rywalizacji międzyszkolnej, wyposażenie, budowę nowych obiektów i propagandę edukacyjną.

Praca u podstaw a mistrzowie sami się pojawią za 8-10 lat.
1. Cytat = Strzał w dziesiątkę - dzięki fotman,
2. Biegi długodystansowe mają swoje prawa; większość pracy na treningu to praca w odosobnieniu samego zawodnika . Kryteria wysyłania na zawody zagranicze zawodników i dofinansowania ich treningów powinne być oparte jedynie o wyniki zawodów krajowych (nie powinno być tu znaczenia czy zawodnik trenuje u trenera z PZLA czy nie).
3. Jeszcze raz - jasne i czytelne zasady przydzielania dofinansowań zawodnikom, tego u Nas brakuje (karty rozdaje się pod stołem).
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

to ciekawe że w sumie w tak wymiernym sporcie jak bieganie (gdzie można badać "progres" można badać i same wyniki) - przyznawanie dofinansowania jest nieobiektywne.

Z drugiej strony - też nie był bym za jakimś działaniem z automatu - bo to może tylko skutkować tym że wszyscy będą walczyć o dofinansowanie ... a nie o formę ;-)

choć z "trzeciej strony" ;-) powinno być tak że jak zrobisz "coś tam" .. to dostaniesz "tyle a tyle" ;-) co nie wyklucza podejścia spersonalizowanego - co będzie jak tego Nie zrobisz ;-) - może też coś dostaniesz ale niekoniecznie.
Szymon
Obrazek
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Pociagnę dalej te polemike poniewaz mampewne przemyslenia dotyczace popularnosci biegów długich i krótkich oraz innych tzw konkurencji "niszowych - technicznych :ojoj: " - polemizowałbym z Nagorem czy rzeczywiscie sa one niszowe. Skoki narciarskie sa niby tez niszowe, ale chciałbym aby taka nisza nagle sie pojawiła w polskiej la. Dalej wydaje mi sie, ze ludzi, którzy zaczeli sie interesowac bieganiem, takim dla siebie i moze rzeczywiscie z natury rzeczy takim długodystansowym na ulicy, spróbowac trochę wyedukować i przygotowywać do ogladania la na stadionach ( mówił P Januszeewski ze la jest trudna w odbiorze)- czesciowo to robicie jako bieganie. pl, ale unikałbym mimo wszystko tego skrzywienia w kierunku 5 i 10km :oczko: Nigdy nie wiadomo gdzie sie pojawi talent.
No i nastepna sprawa polepszenie jakosci imprez lekkoatletycznych w ogóle w całym kraju - tablica z wynikami i sprawny inteligentny sprawozdawca stadionowy to minimum. Co do wyników - pojawia sie jestem pewny - musi wiecej osób rozumiec o co chodzi w lekkiej i bedzie dobrze.
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

bebej pisze:Pociagnę dalej te polemike poniewaz mampewne przemyslenia dotyczace popularnosci biegów długich i krótkich oraz innych tzw konkurencji "niszowych - technicznych :ojoj: " - polemizowałbym z Nagorem czy rzeczywiscie sa one niszowe. Skoki narciarskie sa niby tez niszowe, ale chciałbym aby taka nisza nagle sie pojawiła w polskiej la. Dalej wydaje mi sie, ze ludzi, którzy zaczeli sie interesowac bieganiem, takim dla siebie i moze rzeczywiscie z natury rzeczy takim długodystansowym na ulicy, spróbowac trochę wyedukować i przygotowywać do ogladania la na stadionach ( mówił P Januszeewski ze la jest trudna w odbiorze)- czesciowo to robicie jako bieganie. pl, ale unikałbym mimo wszystko tego skrzywienia w kierunku 5 i 10km :oczko: Nigdy nie wiadomo gdzie sie pojawi talent.
No i nastepna sprawa polepszenie jakosci imprez lekkoatletycznych w ogóle w całym kraju - tablica z wynikami i sprawny inteligentny sprawozdawca stadionowy to minimum. Co do wyników - pojawia sie jestem pewny - musi wiecej osób rozumiec o co chodzi w lekkiej i bedzie dobrze.
chciałem jeszcze zauważyć, że nie tylko o wyniki tu chodzi ale o popularyzacje zdrowego stylu życia (zresztą w jakiś sposób to sie w końcu przełozy na wyniki bo jak ojciec i matka biegają to syn i córka też będą musieli :) )- ja zauważam dużą poprawe - miałem 11 lat przerwy w bieganiu i co zastałem po powrocie? w biegach startuje nie 50 osób ale 500, mamy maratony z kilkoma tysiącami biegaczy, biegnący człowiej nie jest już na wsi sensacją - ja sie śmieje, że niedługo cała moja wioska będzie biegać bo co chwile widze, że ktoś próbuje - a zrobiłem bieganiu niezłą reklame - 20 kg w 10 miesięcy :). Ale wracając do tematu LA - popularność jej będzie wolno rosła, bo nie wszędzie są warunki do trenowania konkurencji technicznych, nie wszędzie jest dostęp do bieżni, ale za to liczba startujących w biegach masowych stale rośnie i to cieszy. Tylko, że w biegach masowych nie wiadomo czy nam sie nie marnuje drugi Sergiej Bubka albo Artur Partyka, a z tego co obserwuje własne dzieci na wsi to niestety nie ma w szkole w tym kierunku żadnej selekcji no bo i nie ma takiego programu jak np. w Australii. Lekka cierpi też moim zdaniem (ale to nie jest złe) przez popularyzacje pływania - mamy coraz więcej basenów i są coraz dostępniejsze dla dzieci w ramach lekcji wf - tu ukłon w strone dotacji z UE z których szkoła moich dzieci korzysta. Jeszcze jedna luźna uwaga - czy zamiast Kusego i Enea Cup nie można było połączyć sił i zrobić imprezy z naprawdę wysokim poziomem? z pełnymi trybunami, z zawodnikami z górnej półki ? tak jeszcze na koniec - w tej Bydgoszczy to żal było patrzeć na pustki na trybunach - trza było już szkoły zapędzić albo wojsko ;)
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Gasper i tak i nie - co prawda coraz wiecej ludzi biega, u ciebie również ale to sie ma na razie nijak do popularnosci lekkiej atletyki ( biegi masowe na ulicy to jednak nie do końca kwintesencja tej dyscypliny - czesto ci ludzie nie byli ani razu na stadionie lekkoatletycznym, nie znaja podstawowych przepisów i zasad rozgrywania konkurencji, nie mówiac o wiedzy na temat rekordów i poszczególnych zawodników. Co do zaciagania na stadiony na siłe - to mam jeszcze bardziej mieszane uczucia. Dzieciaki po jednej takiej akcji beda miały uraz do lekkiej na całe zycie, a jak sie znajdzie ojciec lub matka, która bedzie zmuszac bo sama chce swoje niespełnone ambicje zrealizowac poprzez syna lub córke to nastapi masakra. Broń Boze przed takimi metodami popularyzacji dyscypliny.
Awatar użytkownika
primo
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 167
Rejestracja: 03 mar 2007, 08:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Strzegom
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wy z jednej skrajności w drugą i tak na okrętkę.
primo
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

primo pisze:Wy z jednej skrajności w drugą i tak na okrętkę.
A tak jaśniej. :niewiem:
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Nagor pisze:...jesteśmy mocni w chodzie, tyczce, rzutach, sztafetach - czyli tych konkurencjach, które mało kogo interesują i są marginesem lekkiej atletyki.
Wypraszam sobie :oczko: - 4x400m to moja ulubiona konkurencja LA- żaden inny bieg płaski nie budzi takich emocji :sss: i nie ma takiej dramaturgii (oczywiście mówimy o walce o srebro bo na złoto jest wykupiona rezerwacja :ojnie: ).
Nagor pisze:Co do ilości 5-tek, to w zeszłym roku były 2 dla kobiet i 5 dla mężczyzn w całym sezonie. Z tych pięciu ja wygrałem trzy - to były słabe, wolne biegi, gdzie nikogo nie było. Mocniejszy był Memoriał Kusocińskiego (w tym roku słaby) i Mistrzostwa Polski. Na 10000m - są dwa biegi: mistrzostwa Polski seniorów i mistrzostwa Polski młodzieżowców.
No to, kurde, gdzie ci chętni do robienia wyników się chowają? :niewiem: Tak mało biegów, a te co są, są do niczego. Nie kumam bazy. :ojnie: Jeżeli biegi są nieliczne, to tym większy powinien być spręż zainteresowanych by nie tracić okazji i coś wykręcić. A może nie ma chętnych i nie ma o co robić szumu? Więc rozwiązać kadrę długodystasowców, którzy mają żal, że biegów mało a na tych nielicznych biegać im się nie chce.
Co to są słabe biegi? Słabi są zawodnicy a nie biegi.
Nagor pisze:Jednak poziom w okolicach lekko poniżej 14 minut powinno się biegać samemu, bez większego wysiłku.
No właśnie- jak mawia pan Józek, chodowca kurczaków. :hej:
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

fotman pisze: Wypraszam sobie :oczko: - 4x400m to moja ulubiona konkurencja LA- żaden inny bieg płaski nie budzi takich emocji :sss: i nie ma takiej dramaturgii (oczywiście mówimy o walce o srebro bo na złoto jest wykupiona rezerwacja :ojnie: ).
No właśnie nie zawsze. W 1991 roku w Tokio - wygrali Brytyjczycy, mimo, że zupełnymi faworytami byli amerykanie a w dodatku u brytyjczyków nie było pełnego 400 metrowego składu tylko w zastępstwie musiał pobiec John Regis.
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

bebej pisze: Co do zaciagania na stadiony na siłe - to mam jeszcze bardziej mieszane uczucia. Dzieciaki po jednej takiej akcji beda miały uraz do lekkiej na całe zycie,
i Ty sie nazywasz nauczycielem? ;) zamiast lekcji na stadion - gdzie tu widzisz zaciąganie na siłe albo powód do urazu ? założe sie, że 99% tych dzieci poszłoby z uśmiechem na ustach
rwJasiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 354
Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
Życiówka na 10k: <35'
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nagor pisze:Bebej, dokładnie tak jest - jesteśmy mocni w chodzie, tyczce, rzutach, sztafetach - czyli tych konkurencjach, które mało kogo interesują i są marginesem lekkiej atletyki. Dlatego właśnie jesteśmy w nich mocni. To nie przypadek, że medale olimpijskie mamy w konkurencjach niszowych, które uprawia kilkanaście krajów świata (podobnie jak w skokach narciarskich): kula, dysk, chód. Tam nie ma Afryki, Azji, Australii, w USA to margines - nikt tego nie ogląda i nikt tego nie uprawia. Nie istniejemy w konkurencjach, które są najpopularniejsze i mają najwyższy poziom: sprintach płaskich, biegach średnich i długich.

Heh Nagor.... można polemizować, ile ludzi tyle punktów widzenia....
te konkurencje są niszowe... bo trening jest ... niezwykle monotonny. trwanie w monotonii i wykonywanie potężnej pracy wymaga niezwykłego charakteru i samozaparcia. Nie wiele jest takich ludzi. Oczywiście spieranie się tutaj, że jedna konkurencja jest cięższa do trenowania a druga mniej jest bez sensowne.... bo w żaden sposób nie możemy tego zbadać.

Nisza jest również wynikiem małej ilości fachowców którzy zachęcali by do treningu wyżej wymienionych konkurencji. O ile w bieganiu.... wielu jest tzw. 'kaleczniaków'-> fachowców którzy po przeczytaniu paru książek stali się nagle szanowanymi trenerami, z czasem mają swoje grupy.... i z mniejszym bądź większym powodzeniem są w stanie prowadzić do pewnego momentu pewną rzeszę młodzieży która startuje na mitingach itd

W chodzie czy innych konkurencjach technicznych bez odpowiedniej wiedzy nie da się odpowiednio nikogo wytrenować. Bieganie jest naturalne... tyczka, chód... niestety nie.

Zresztą... sport w dzisiejszych czasach ma inną wymowę niż kiedyś. Teraz to tylko w większości jedna wielka komercjalizacja, pogoń za pieniądzem i wyścig laboratoriów ( pozwoliłem sobie na nutkę skrajności aby pokazać powagę problemu ;).

Zwykły śmiertelnik który na co dzień ma mało wspólnego z pojęciem kultury fizycznej widząc tyczkarza, chodziarza czy innego kulomiota puka się w głowę....
dominuje przerost formy nad treścią- komercja, często brak miejsca na ukazanie bardzo prostej rzeczy jaką jest idea sportu WALKA CZŁOWIEKA Z WŁASNYMI SŁABOŚCIAMI i przełamywanie barier.

najlepiej usiąść przed TV z browarem i chipsami i obejrzeć jakiś meczyk w którym często bywa, że chłopakom za marne 100tys miesięcznie nie chce się biegać po boisku, tak najłatwiej....
deckard
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 808
Rejestracja: 04 lip 2003, 11:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa, Żoliborz

Nieprzeczytany post

Dzisiaj uswiadomilem sobie, że nie wiem jak się nazywa po polsku flutter kick albo insweep. To są pojęcia z pływania, ale zaraz zaraz a z bieganiem to jak to jest (w sensie tzw informacji fachowych )?

Raczej słabiutko, poza Skarżyńskim, którego swoją drogą bardzo szanuję.

To jest następny temat - PZLA powinien jakoś tę wiedzę i tzw polską myśl promować, a "trener PZLA" powinien wg mnie publikować raz w roku jakiś zbiór swoich złotych myśli trenerskich.
Przynajmniej byłoby weselej.
SBBP.WAW.PL
AWueFiak
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 15 mar 2009, 16:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

rwJasiu - Czyli, że niby trening długodystansowców nie jest monotonny? No to chyba się zapędziłeś. Mam przyjemność trenować w klubie, gdzie są wszelkie konkurencje LA uprawiane i trening tyczkarski, czy skoczków jest często ciekawszy niż kolejne 15km na podwórku. Zgodzę się z jednym - trudniej w Polsce znaleść dobrych trenerów od technicznych konkurencji niż od biegania.
A tak co do tej całej masowości, która się tutaj przewija. Ludzie! LA "stadionowa" to sport wyczynowy, a nie masowy. Chociażby Tomek Majewski wygrał 5 razy pod rząd Olimpiade to i tak nagle wszyscy nie zaczną pchać kulą. Od masówki są w szczególności biegi uliczne, to tam amatorzy startują i to są imprezy dedykowane dla nich. Co do szkolenia i kibicowania, to też zgodzę się z tym, że u nas w kraju kiepsko to idzie... Na trybunach przeciętnych zawodów na stadionie kibicami są najczęściej koledzy z klubu i ewentualnie rodzina. Ale cóż, trzeba wierzyć, że będzie lepiej.
Nazywam się Kamil Kędzierski
"Jeśli paść to przynajmniej po walce..."
rwJasiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 354
Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
Życiówka na 10k: <35'
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kazdy trening wyczynowca jest ciezki. zmudny i monotonny.... z tym ze jedni maja wieksze mozliwosci urozmaicania:)

najbardziej monotonne jest chyba pływanie. 6km na torze 25m. Powodzenia.
deckard
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 808
Rejestracja: 04 lip 2003, 11:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa, Żoliborz

Nieprzeczytany post

akurat pływanie jest od biegania znacznie ciekawsze - weź kraula i ćwiczenia równowagi - jesteś w stanie przebiec 400 m na jednej nodze?
SBBP.WAW.PL
ODPOWIEDZ