bokserko poczekaj aż noga pozwoli Ci chociaż chodzić a potem spróbuj tego
http://bieganie.pl/?show=1&cat=19&id=547.
Co ja się nacierpiałam a niepotrzebnie .Biegałam byle jak zmuszałam się do wysiłku ponad miarę efekty no cóż wprawdzie schudłam 8 kg ale kondycja mogłaby być lepsza.Przejrzyj sobie dział zdrowie tam pewnie coś jest o opuchliznach..
Bieganie początkującego
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 09 cze 2009, 11:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Elbląg
Wydaje mi się że założyłam złe buty - z twardą podeszwą. No cóz będę musiała odpuścić na troche - wkurzam sie na siebie że przed biegiem nie rozciągnęlam mięśni:( Za głupotę trzeba płacić!
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/zbvl3cszspcjylou.png[/img][/url]
-
- Stary Wyga
- Posty: 162
- Rejestracja: 24 lip 2007, 20:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
evilmon - jak tam Twój puls?
Zmieniłeś plan?
Mam nadzieję, że motywacja Cię nie opuszcza!
Zmieniłeś plan?

Mam nadzieję, że motywacja Cię nie opuszcza!
Jeszcze nie ma się czym chwalić.... JESZCZE!
-
- Dyskutant
- Posty: 33
- Rejestracja: 21 gru 2008, 12:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Witam znowu.
illy: Samego treningu nie zmieniłem. Zmianie uległo podejście do niego. Idąc za Twoją radą udało mi się jeszcze zwolnić, ale jeszcze truchtać. Mój puls zszedł na średnią wartość 85%!!! Staram się go utrzymywać.
Już czuję, że mój organizm zaczyna akceptować ten wysiłek. Mam coraz większą frajdę z biegania, a gdy wracam z treningu to mam 'banana' na twarzy i jestem przez to bardziej szczęśliwy. Motywacja mnie nie opuszcza. Wręcz przeciwnie. Moi bliscy zauważają już zmiany. Objętościowo chudne. Na dzień dzisiejszy ważę 102kg, i pasek u spodni zaciągam na kolejne, niższe oczko!
Zmieniłem też nawyki żywieniowe. Jem bardziej świadomie. Totalna rezygnacja z Coca Coli (od której byłem uzależniony) od tzw. junk food. Moja dieta opiera się o nabiał, owoce, warzywa.
Bokserka:
Witaj w gronie chcących cokolwiek zrobić dla siebie. Podobną do Twojej sytuacji mam w domu. Moja małżonka również walczy z oponką po urodzeniu dziecka. Mały urodził się 9 miesięcy temu, i odkąd doszła do siebie zabrała się za sport. Moja żonka zrzucila juz 20kg od ostatniego ważenia przed rozwiązaniem. Sama mówi, że do ideału brakuje jej jeszcze 7kg. Tydzień ma tak zaplanowany: Wtorek - areoboks, środa - spinning, czwartek - odpoczynek, piątek spinning i niedziela - spinning. Do tego zaczęła dodawać biegania.
Dla mnie jest to masakra co Ona robi. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Ona jednak zawsze uprawiała sporty i jest jakby z gumy. Ma niesamowitą regenerację i mogłaby codziennie.
A wracając do Ciebie. Przede wszystkim kup buty. To jest podstawa. Sam jestem mega początkującym i wiem, że to bardzo istotne. Do tego jeszcze samozaparcie i ostrożność a będzie okej!!!
Trzymam kciuki
illy: Samego treningu nie zmieniłem. Zmianie uległo podejście do niego. Idąc za Twoją radą udało mi się jeszcze zwolnić, ale jeszcze truchtać. Mój puls zszedł na średnią wartość 85%!!! Staram się go utrzymywać.
Już czuję, że mój organizm zaczyna akceptować ten wysiłek. Mam coraz większą frajdę z biegania, a gdy wracam z treningu to mam 'banana' na twarzy i jestem przez to bardziej szczęśliwy. Motywacja mnie nie opuszcza. Wręcz przeciwnie. Moi bliscy zauważają już zmiany. Objętościowo chudne. Na dzień dzisiejszy ważę 102kg, i pasek u spodni zaciągam na kolejne, niższe oczko!
Zmieniłem też nawyki żywieniowe. Jem bardziej świadomie. Totalna rezygnacja z Coca Coli (od której byłem uzależniony) od tzw. junk food. Moja dieta opiera się o nabiał, owoce, warzywa.
Bokserka:
Witaj w gronie chcących cokolwiek zrobić dla siebie. Podobną do Twojej sytuacji mam w domu. Moja małżonka również walczy z oponką po urodzeniu dziecka. Mały urodził się 9 miesięcy temu, i odkąd doszła do siebie zabrała się za sport. Moja żonka zrzucila juz 20kg od ostatniego ważenia przed rozwiązaniem. Sama mówi, że do ideału brakuje jej jeszcze 7kg. Tydzień ma tak zaplanowany: Wtorek - areoboks, środa - spinning, czwartek - odpoczynek, piątek spinning i niedziela - spinning. Do tego zaczęła dodawać biegania.
Dla mnie jest to masakra co Ona robi. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Ona jednak zawsze uprawiała sporty i jest jakby z gumy. Ma niesamowitą regenerację i mogłaby codziennie.
A wracając do Ciebie. Przede wszystkim kup buty. To jest podstawa. Sam jestem mega początkującym i wiem, że to bardzo istotne. Do tego jeszcze samozaparcie i ostrożność a będzie okej!!!
Trzymam kciuki
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 09 cze 2009, 11:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Elbląg
Evilmon dzięki za dobre rady! Na dzień dzisiejszy skorzystam z uroków wolnego długiego weekendu i zregeneruję moje biedne ścięgno - a potem znowu do boju - tyle że z głową:) Życze ci wytrwałości a żonka rzeczywiście kamikadze 

[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/zbvl3cszspcjylou.png[/img][/url]
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 12 cze 2009, 13:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Northampton
Hej! Chciałabym zacząć biegać. Mam 10-miesięczną córkę i kompletnie nie wiem jak się do tego zabrać. Mąż pracuje na nocki, więc w dzień śpi. Nie ma jak zająć się Małą. Ale po przeczytaniu Waszych postów nabrałam chęci i motywacji do biegania. Zaczynam od jutra 
To jak to było, na początek "żółwie tempo". Zobaczymy...

To jak to było, na początek "żółwie tempo". Zobaczymy...