nie chodzi o to, żeby się z kogokolwiek naśmiewać, tylko wyłapywać diamenty językowe (choćby nieoszlifowane).
jeśli ta partyzancka idea dobrze nam się uwarzy, powinien wyjść szlachetny wywar: trochę śmiechu, mądrości, inspiracji. /i bóg wie co jeszcze, mam nadzieję/.
no i najważniejsze, żeby 'waliło po nerach'. /czyli, jak to mądrzejszy ode mnie kiedyś napisał:
po pierwsze, nie nudzić
jadziom.
wierzę, że po podstawieniu 20 kilometrów nadwagi do wzoru na BMI,ja zaczynałem z 20 km nadwagą i po 2 miesiącach ciężkich (bardzo ciężkich) treningów po nadwadze nie było śladu.
wychodzi, że można zrobić KAŻDY trening.
a potem na luzaku złamać godzinkę w maratonie.