Komentarz do artykułu Rozmowy w kuluarach
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Deckard, nie piąty, a drugi wynik w Polsce, do tego to jest drugi wynik w Polsce w ciągu ostatnich kilku lat - przez dobrych parę lat nikt nie pobiegł tak szybko jak Michał.
Michał Breszka ma sporo racji - to chodzi również o pieniądze. Naszym "managerom" zależy na tym, żeby oszczędzić pieniądze na zawodnikach. Oni dostają pewną pulę finansową na zorganizowanie mitingu, a to co zaoszczędzą, mają dla siebie. Dlatego zależy im na tym, żeby płacić jak najmniej i oszczędzać na wszystkim.
Tym niemniej rację ma też Fredzio - o wielu sprawach decydują specyficzne układy, a ten, kto jest bliżej koryta, zawsze ma lepiej niż ten, co nie ma odpowiedniego, znajomego trenera, menagera czy działacza.
Opowiem więcej na temat organizacji i memoriału Kusocińskiego, i innych znanych w Polsce mitingów po biegu - sam bowiem startuje, startuje też moja zawodniczka, nie chcę na razie tracić czasu na narzekania i kłótnie, dlatego szerzej wypowiem się po weekendzie.
Aha, ktoś o to pytał - zawodnik taki jak Michał Smalec, czy zawodniczka taka jak moja Ola - tegoroczna, podwójna wicemistrzyni Polski - nie dostają za taki start nawet złamanego grosza. Jeśli nie mają noclegu, zwrotu kosztów podróży - to jeszcze tracą na każdym tego rodzaju mitingu kilkaset złotych.
Michał Breszka ma sporo racji - to chodzi również o pieniądze. Naszym "managerom" zależy na tym, żeby oszczędzić pieniądze na zawodnikach. Oni dostają pewną pulę finansową na zorganizowanie mitingu, a to co zaoszczędzą, mają dla siebie. Dlatego zależy im na tym, żeby płacić jak najmniej i oszczędzać na wszystkim.
Tym niemniej rację ma też Fredzio - o wielu sprawach decydują specyficzne układy, a ten, kto jest bliżej koryta, zawsze ma lepiej niż ten, co nie ma odpowiedniego, znajomego trenera, menagera czy działacza.
Opowiem więcej na temat organizacji i memoriału Kusocińskiego, i innych znanych w Polsce mitingów po biegu - sam bowiem startuje, startuje też moja zawodniczka, nie chcę na razie tracić czasu na narzekania i kłótnie, dlatego szerzej wypowiem się po weekendzie.
Aha, ktoś o to pytał - zawodnik taki jak Michał Smalec, czy zawodniczka taka jak moja Ola - tegoroczna, podwójna wicemistrzyni Polski - nie dostają za taki start nawet złamanego grosza. Jeśli nie mają noclegu, zwrotu kosztów podróży - to jeszcze tracą na każdym tego rodzaju mitingu kilkaset złotych.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 808
- Rejestracja: 04 lip 2003, 11:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa, Żoliborz
ad drugi czy piąty - mea culpa, na szczęscie nie jestem z TV
ad dziennikarze - a kogo w zasadzie wykreowali? Małysza? Kubicę? LOL
ad dziennikarze - a kogo w zasadzie wykreowali? Małysza? Kubicę? LOL
SBBP.WAW.PL
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 25 sty 2009, 01:46
Nie lubię pisać komentarzy, ale jedno mnie wk... na maksa. Jak jakieś dziennikarzyny mogą się prześmiewać z konkretnych nazwisk zawodników Smalec, Kłeczek, Demczyszak kto to jest .... Znam takie teksty to mi przypomina superfachowców Jóźwika i Szaranowicza - odsunąć tych ludzi do śniadania z dwójką i dać młodym mikrofon przy relacjonowaniu imprez. Wypowiedzi kolesia z PZLA o tym, że biegi długie nikogo nie interesują i są na beznadziejnym poziomie to nawet mi się nie chce komentować, bo mi ciśnienie skacze ....
Mam nadzieję na sukcesy na KUSYM zawodników niedocenianych takich jak SOBIECH.
pozdrawiam
Mam nadzieję na sukcesy na KUSYM zawodników niedocenianych takich jak SOBIECH.
pozdrawiam
-
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 19 mar 2009, 00:15
Pomijam sprawę PZLA bo dosłownie SZLAK MNIE TRAFIA jak czytam o zachowaniu 'przedstawicieli mediów'. Właśnie przez takie podejście biegi mają słabą widownię!
Nic dziwnego, że jeden z drugim NIE POTRAFI nic ciekawego napisać żeby zainteresować czytelników tematem skoro jak widać nie mają pojęcia o obiecujących zawodnikach! Co więcej, nawet im z tego powodu NIE JEST GŁUPIO!!!!!! To się dopiero nazywa rzetelne sportowe dziennikarstwo!
Nic dziwnego, że jeden z drugim NIE POTRAFI nic ciekawego napisać żeby zainteresować czytelników tematem skoro jak widać nie mają pojęcia o obiecujących zawodnikach! Co więcej, nawet im z tego powodu NIE JEST GŁUPIO!!!!!! To się dopiero nazywa rzetelne sportowe dziennikarstwo!
- primo
- Stary Wyga
- Posty: 167
- Rejestracja: 03 mar 2007, 08:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Strzegom
- Kontakt:
Z chęcią bym poznał nazwiska tych pseudo fachowców. Adam wielki szacunek za umiejętność rozmowy o trudnych kwestiach.
primo
-
- Wyga
- Posty: 122
- Rejestracja: 04 cze 2009, 16:25
Naprawdę trudno się nie unieść oceniając takie zachowania zarówno dziennikarzy jak i przedstawiciela PZLA.
Jeśli jeden baran z drugim zajmują się w jakichś mediach królową sportu (a tak mniemam skoro znaleźli się na konferencji) i nie znają medalistów MPS chociażby z zeszłego roku to słowo "ignorancja" jest w tym przypadku delikatnym określeniem. Widocznie dla większości dziennikarzy LA to imprezy od Mistrzost Europy w górę i kogo tam nie ma to nie istnieje. Chciałem tylko przypomnieć, że rok temu Adam Kszczot pojechał na MŚJ i miałem przyjemność oglądać i nieprzyjemność słuchać transmisji w TVP SPORT kiedy to przez dwa dni SUPERKOMENTATORZY Szaranowicz, Jóźwik a może Babiarz mówili na niego KISZCZOT, w pierwszej rundzie eliminacji byli wręcz zdziwieni, że polski zawodnik wygrywa. Później od finału Kiszczot stał się KSZCZOTEM i teraz jest już znany. To chyba jedyna droga, żeby "dziennikarze" dowiedzieli się o naszych - start w dużej imprezie międzynarodowej. I ciągle to pitolenie o Kenijczykach biegających 20km przed śniadaniem od 15 lat to słyszę i krew mnie zalewa.
Jedyne co możemy to na takich właśnie portalach i forach wymieniać się informacjami i wynikami w tej najcudowniejszej dyscyplinie sportu. Jesteśmy razem lepszymi dziennikarzami niż to całe MEDIALNE TAŁATAJSTWO. To co powiedział leśny dziadek z PZLA przemilczmy.
Dziękuję Adamie za taką relację !!
ze sportowym pozdrowieniem, Bartek
Jeśli jeden baran z drugim zajmują się w jakichś mediach królową sportu (a tak mniemam skoro znaleźli się na konferencji) i nie znają medalistów MPS chociażby z zeszłego roku to słowo "ignorancja" jest w tym przypadku delikatnym określeniem. Widocznie dla większości dziennikarzy LA to imprezy od Mistrzost Europy w górę i kogo tam nie ma to nie istnieje. Chciałem tylko przypomnieć, że rok temu Adam Kszczot pojechał na MŚJ i miałem przyjemność oglądać i nieprzyjemność słuchać transmisji w TVP SPORT kiedy to przez dwa dni SUPERKOMENTATORZY Szaranowicz, Jóźwik a może Babiarz mówili na niego KISZCZOT, w pierwszej rundzie eliminacji byli wręcz zdziwieni, że polski zawodnik wygrywa. Później od finału Kiszczot stał się KSZCZOTEM i teraz jest już znany. To chyba jedyna droga, żeby "dziennikarze" dowiedzieli się o naszych - start w dużej imprezie międzynarodowej. I ciągle to pitolenie o Kenijczykach biegających 20km przed śniadaniem od 15 lat to słyszę i krew mnie zalewa.
Jedyne co możemy to na takich właśnie portalach i forach wymieniać się informacjami i wynikami w tej najcudowniejszej dyscyplinie sportu. Jesteśmy razem lepszymi dziennikarzami niż to całe MEDIALNE TAŁATAJSTWO. To co powiedział leśny dziadek z PZLA przemilczmy.
Dziękuję Adamie za taką relację !!
ze sportowym pozdrowieniem, Bartek
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
a mi się marzy memoriał im pzla
można by sobie przy okazji powspominać, jak piękny związek z tradycjami mieliśmy kiedyś.
wyniki mogłyby być trochę gorsze nawet - bo to w końcu sami amatorzy by startowali. przynajmniej atmosfera by była wiosenna.
ej, chłopaki, ciągle tylko Smalec i Smalec, że niby taki bohater, że
pracuje w aptece
przecież aktualni mistrz i wicemistrz Polski w maratonie, też sami zarabiają na swoje utrzymanie.
ile jeszcze potrzeba, żeby skonstatować, że skoro la to w polsce sport amatorski, to i związkek jest zbędnym luksusem?
a te 20 mln złotych budżetu, to lepiej rozdać jako roczne stypendia w nieobraźliwej wysokości iluś tam najlepszym zawodnikom w każdej dyscyplinie
zdrówko
można by sobie przy okazji powspominać, jak piękny związek z tradycjami mieliśmy kiedyś.
wyniki mogłyby być trochę gorsze nawet - bo to w końcu sami amatorzy by startowali. przynajmniej atmosfera by była wiosenna.
ej, chłopaki, ciągle tylko Smalec i Smalec, że niby taki bohater, że
pracuje w aptece
przecież aktualni mistrz i wicemistrz Polski w maratonie, też sami zarabiają na swoje utrzymanie.
ile jeszcze potrzeba, żeby skonstatować, że skoro la to w polsce sport amatorski, to i związkek jest zbędnym luksusem?
a te 20 mln złotych budżetu, to lepiej rozdać jako roczne stypendia w nieobraźliwej wysokości iluś tam najlepszym zawodnikom w każdej dyscyplinie
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
-
- Wyga
- Posty: 71
- Rejestracja: 04 maja 2008, 10:43
Chciałem dodać do wypowiedzi Kitlera odnośnie przekręcania nazwisk... Zawsze kojarzy mi się jedno!! Ale tego nadal się nie nauczyki. Zobaczymy jak w tym roku będzie SYLWIA Ejdiiis !!!! Gdzie oni tam widzą "i" w nazwisku Ejdys to nie mam pojęcia Pozdrowionka i do zobaczonka na Kusym
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 808
- Rejestracja: 04 lip 2003, 11:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa, Żoliborz
świetny pomysł. 20 najlepszych zawodników x 20 dyscyplin to daje średnio 50 tysięcy na głowę. nice.russian, white russian pisze: ile jeszcze potrzeba, żeby skonstatować, że skoro la to w polsce sport amatorski, to i związkek jest zbędnym luksusem?
a te 20 mln złotych budżetu, to lepiej rozdać jako roczne stypendia w nieobraźliwej wysokości iluś tam najlepszym zawodnikom w każdej dyscyplinie
SBBP.WAW.PL
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 16
- Rejestracja: 24 lut 2008, 22:42
Kunszt dziennikarstwa sportowego pozostawia wiele do życzenia, przekręcanie nazwisk, faktów,życiówek to chleb powszedni.
Tylko jest jeden problem, my tu sobie piszemy a trzeba teraz spowodować aby jeden Pan z drugim to przeczytali. Chociażby dla podniesienia ich kwalifikacji itd. a nie aby im zrobić na złość.
Także Adamie, jak jest to możliwe, to prześlij oficjalne pismo na ręce np. Pana Korzeniowskiego, po zbliżają sie Mistrzostwa Świata w Berlinie i aż strach pomyśleć co Panowie wymyślą w tym roku.
Albo listę błędów jakie popełniają podczas transmisji. Może nikt im nigdy uwagi nie zwrócił i oni najzwyczajniej nie wiedzą ?
Tylko jest jeden problem, my tu sobie piszemy a trzeba teraz spowodować aby jeden Pan z drugim to przeczytali. Chociażby dla podniesienia ich kwalifikacji itd. a nie aby im zrobić na złość.
Także Adamie, jak jest to możliwe, to prześlij oficjalne pismo na ręce np. Pana Korzeniowskiego, po zbliżają sie Mistrzostwa Świata w Berlinie i aż strach pomyśleć co Panowie wymyślą w tym roku.
Albo listę błędów jakie popełniają podczas transmisji. Może nikt im nigdy uwagi nie zwrócił i oni najzwyczajniej nie wiedzą ?
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
W dziedzinie dziennikarstwa sportowego , ktorym amatorsko param sie z przerwami od ponad 25 lat , nic sie nie zmienilo .
Przyklad z Atlanty . Zdobywczyni srebrnego medalu przychodzi na konferencje prasowa i jeden z dziennikarzy sie pyta :" a nie wstydzisz sie ze przegralas ?".
Jakie normy tacy ludzie .
Ogolnie rzecz biorac w Polsce panuje bylejakosc . Z zaoceanicznej perspektywy widze bardzo wyrazny kontrast .
Sport jest tylko czubkiem gory lodowej . Uklady spoleczne sa wlasnie takie i trudno wymagac maestrii w zalewie mizerii .
Przyklad z Atlanty . Zdobywczyni srebrnego medalu przychodzi na konferencje prasowa i jeden z dziennikarzy sie pyta :" a nie wstydzisz sie ze przegralas ?".
Jakie normy tacy ludzie .
Ogolnie rzecz biorac w Polsce panuje bylejakosc . Z zaoceanicznej perspektywy widze bardzo wyrazny kontrast .
Sport jest tylko czubkiem gory lodowej . Uklady spoleczne sa wlasnie takie i trudno wymagac maestrii w zalewie mizerii .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- fotman
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1738
- Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Brawo za odwagę w walce o równe traktowanie zawodników.
Co do wypowiedzi dziennikarzy, to mogliby sobie darować...
Ale chciałbym dodać łyżkę dziegciu do tych wszystkich komentarzy. Może po prostu polska LA (a biegi długie w szczególności) zasłużyły sobie na to by nie być zauważanymi? Nie oszukujmy się, to forum jest niszą w której poklepujemy się po plecach szczerząc zęby i powtarzjąc, że LA to królowa sportu a maraton to szczyt, na który wspinają się najlepsi. Może powinniśmy zrozumieć, że dla kanapowego kibica (a takich jest większość) sport, w którym nie ma postępu, nie ma wyników na arenie międzynarodowej nie jest atrakcyjny. Stąd lekceważący stosunek do MP w LA i ich medalistów. Mało tego, biegi trwające dłużej niż 8min, nawet na wysokim poziomie dla statystycznego kibica telewizyjnego są niezjadliwe, nudne- szczególnie jeżeli Polacy stanowią w nich tylko tło, o ile tam są... (w tym kontekście jeszcze nudniejsze są dla mnie wyścigi formuły 1- z Kubicą czy bez).
Mała anegdota. Mój klubowy kolega, Wojtek Jaworski, zdobył swego czasu (połowa lat 80-tych) złoty medal MPS bodaj na 5000m. Wygrał bo biegnąc w biegu B zrobił lepszy wynik niż "wymiatacze" w biegu A, którzy biegli "na miejsca". To dopiero był zgryz dla działaczy PZLA- co tu zrobić z takim mistrzem... Wojtek nabiegał jeszcze potem 13:47 na 5000m na tym zakończyl progres. Na dzisiejsze czasy super wynik w Polsce- wtedy przeciętny.
Takie kunktatorskie bieganie średnich i długich dystansów też wpływa na negatywną percepcję naszego ukochanego sportu przez "cywilnych" kibiców.
Podsumowując- bardzo słuszna jest walka o równe traktowanie zawodników ale żal o to, że dziennikarze nie znają bohaterów MP na 10000m jest chyba nie do końca słuszny.
Co do wypowiedzi dziennikarzy, to mogliby sobie darować...
Ale chciałbym dodać łyżkę dziegciu do tych wszystkich komentarzy. Może po prostu polska LA (a biegi długie w szczególności) zasłużyły sobie na to by nie być zauważanymi? Nie oszukujmy się, to forum jest niszą w której poklepujemy się po plecach szczerząc zęby i powtarzjąc, że LA to królowa sportu a maraton to szczyt, na który wspinają się najlepsi. Może powinniśmy zrozumieć, że dla kanapowego kibica (a takich jest większość) sport, w którym nie ma postępu, nie ma wyników na arenie międzynarodowej nie jest atrakcyjny. Stąd lekceważący stosunek do MP w LA i ich medalistów. Mało tego, biegi trwające dłużej niż 8min, nawet na wysokim poziomie dla statystycznego kibica telewizyjnego są niezjadliwe, nudne- szczególnie jeżeli Polacy stanowią w nich tylko tło, o ile tam są... (w tym kontekście jeszcze nudniejsze są dla mnie wyścigi formuły 1- z Kubicą czy bez).
Mała anegdota. Mój klubowy kolega, Wojtek Jaworski, zdobył swego czasu (połowa lat 80-tych) złoty medal MPS bodaj na 5000m. Wygrał bo biegnąc w biegu B zrobił lepszy wynik niż "wymiatacze" w biegu A, którzy biegli "na miejsca". To dopiero był zgryz dla działaczy PZLA- co tu zrobić z takim mistrzem... Wojtek nabiegał jeszcze potem 13:47 na 5000m na tym zakończyl progres. Na dzisiejsze czasy super wynik w Polsce- wtedy przeciętny.
Takie kunktatorskie bieganie średnich i długich dystansów też wpływa na negatywną percepcję naszego ukochanego sportu przez "cywilnych" kibiców.
Podsumowując- bardzo słuszna jest walka o równe traktowanie zawodników ale żal o to, że dziennikarze nie znają bohaterów MP na 10000m jest chyba nie do końca słuszny.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 808
- Rejestracja: 04 lip 2003, 11:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa, Żoliborz
wojtek,
to nie jest tak, że mamy taką całkowitą, ogólną i wszechogarniającą mizerię. Są takie dziedziny życia , które sobie nie radzą i nie nadążają za resztą. Dziennikarstwo w Polsce należy wg mnie do jednej z tych dziedzin. Szczególnie dobrze to widać na tle dziennikarstwa anglosaskiego - ja porównuję głownie publicystów polityczno-ekonomicznych, a to ma być przecież śmietanka dziennikarstwa, jeśli ta śmietanka nie bardzo daje się porównywać, to co można powiedzieć o wesołkach z redakcji sportowej? Nasuwa mi się takie porównanie pasujące jak ulał do dziennikarzy sportowych - otóż oni są takimi ortopedami dziennikarstwa ( jak wiadomo na ortopedię idą tylko ci, których nie przyjęto na inne specjalizacje) na dodatek w przytoczonym przez Adama zdarzeniu brali udział etatowi pracownicy PZLA, którzy są takimi ortopedami zarządzania. Efekt jak widać piorunujący.
Przepraszam wszystkich ortopedów, znajomy kardiolog zwykle tak sobie żartuje :D
to nie jest tak, że mamy taką całkowitą, ogólną i wszechogarniającą mizerię. Są takie dziedziny życia , które sobie nie radzą i nie nadążają za resztą. Dziennikarstwo w Polsce należy wg mnie do jednej z tych dziedzin. Szczególnie dobrze to widać na tle dziennikarstwa anglosaskiego - ja porównuję głownie publicystów polityczno-ekonomicznych, a to ma być przecież śmietanka dziennikarstwa, jeśli ta śmietanka nie bardzo daje się porównywać, to co można powiedzieć o wesołkach z redakcji sportowej? Nasuwa mi się takie porównanie pasujące jak ulał do dziennikarzy sportowych - otóż oni są takimi ortopedami dziennikarstwa ( jak wiadomo na ortopedię idą tylko ci, których nie przyjęto na inne specjalizacje) na dodatek w przytoczonym przez Adama zdarzeniu brali udział etatowi pracownicy PZLA, którzy są takimi ortopedami zarządzania. Efekt jak widać piorunujący.
Przepraszam wszystkich ortopedów, znajomy kardiolog zwykle tak sobie żartuje :D
SBBP.WAW.PL
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
deckard, jest jeszcze lepiej:
czytam ostatnio trochę forów zachodnich, na przykład takie: http://www.ultrunr.com/usingmarathon.html
i wychodzi na to, że MY jesteśmy takimi forumowiczami-ortopedami, porównując do zachodnich standardów.
i więcej tu u nas przysłowiowego polskiego pieniactwa :).ale to już moja w dużej mierze zasługa.
czytam ostatnio trochę forów zachodnich, na przykład takie: http://www.ultrunr.com/usingmarathon.html
i wychodzi na to, że MY jesteśmy takimi forumowiczami-ortopedami, porównując do zachodnich standardów.
i więcej tu u nas przysłowiowego polskiego pieniactwa :).ale to już moja w dużej mierze zasługa.
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable