Komentarz do artykułu Czy dobre buty biegowe muszą być drogi
- 
				lorid
 - Rozgrzewający Się

 - Posty: 12
 - Rejestracja: 28 lis 2008, 12:36
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 - Lokalizacja: Świebodzin
 
"Faktem jest wiec, że wszystkie duże marki obuwnicze produkują swoje modele w Azji. Koszty ich transportu do Ameryki czy Europy wynoszą około 8-10$ na parę.
"
Zwykła pomyłka czy tylko próbka Twoich "kompetencji" Mistrzu? Machnąłeś się w przypadku tych kosztów o ponad 1000%
            
			
									
									
						"
Zwykła pomyłka czy tylko próbka Twoich "kompetencji" Mistrzu? Machnąłeś się w przypadku tych kosztów o ponad 1000%
- bartie
 - Ekspert/Buty
 - Posty: 92
 - Rejestracja: 17 sty 2008, 14:18
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 - Kontakt:
 
Czesc kosztow szacowalem jedynie w przyblizeniu, bo nie jestem specem od logistyki.
jesli brac pod uwage, sam transport kontenera z Azji, to cena jednostkowa na pare bedzie faktycznie duzo, duzo nizsza. Piszac o transporcie, chodzilo mi o caly proces dystrybucji... od fabryki do sklepu koncowego, wliczajac to posrednikow, magazynowanie, clo itd. Nie zdziwilbym sie gdyby to bylo nawet wiecej niz te 10$
Lorid, jesli masz bardziej dokladne informacje dotczace kosztow transportu obuwia sportowego, bede wdzieczny za podzielenie sie ze mna i forumowiczami ta wiedza.
            
			
									
									jesli brac pod uwage, sam transport kontenera z Azji, to cena jednostkowa na pare bedzie faktycznie duzo, duzo nizsza. Piszac o transporcie, chodzilo mi o caly proces dystrybucji... od fabryki do sklepu koncowego, wliczajac to posrednikow, magazynowanie, clo itd. Nie zdziwilbym sie gdyby to bylo nawet wiecej niz te 10$
Lorid, jesli masz bardziej dokladne informacje dotczace kosztow transportu obuwia sportowego, bede wdzieczny za podzielenie sie ze mna i forumowiczami ta wiedza.
PROJEKTANT OBUWIA
http://www.bartiedesign.com
- ASICS 1090
- AVIA Atlas, Euphoric, 2060
- ADIDAS modele adiSTAR i Response, kolce (Allyson Felix, Tyson Gay)
						http://www.bartiedesign.com
- ASICS 1090
- AVIA Atlas, Euphoric, 2060
- ADIDAS modele adiSTAR i Response, kolce (Allyson Felix, Tyson Gay)
- mxk
 - Wyga

 - Posty: 91
 - Rejestracja: 21 cze 2008, 11:40
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 - Lokalizacja: Kutno
 
W takim razie jak ma się ten artykuł do takich marek jak Joma czy Woolf. Marki te, testowane tutaj, wcale nie wydają się być gorsze od butów z wyższej półki, a cena jest znacznie niższa. Czyżby aż tyle ceny końcowej stanowiły koszta marketingu, pośredników itp, z których producent zrezygnował. Czy może jednak tym butom czegoś brak?
            
			
									
									
						- Nagor
 - Ekspert/Trener
 - Posty: 3438
 - Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 - Lokalizacja: Słupsk
 
Myślę, że po części i to, i to. Te marki na pewno mają gigantyczne oszczędności na braku marketingu, sieci sklepów itd. Ale równocześnie nie ma co ukrywać, że przynajmniej niektóre modele są trochę gorszej jakości niż te najdroższych marek - buty Jomy, które testowałem do oporu, wytrzymały w końcu tylko 1400km, a już Kalenji 2 razy tyle. Pumy po 1800km nie zdradzają śladów zużycia - więc jakaś różnica w jakości jest.
            
			
									
									
						- Magus
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 261
 - Rejestracja: 22 maja 2009, 12:15
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 - Lokalizacja: Dobranowice
 
A ja sie zastanawiam jaki % kosztow produkcji to koszty kontroli jakosci.
Wydaje mi sie, ze potencjalnie tu jest zakopane ze 20% ceny - czy ktos wie, jak jest na prawde?
            
			
									
									
						Wydaje mi sie, ze potencjalnie tu jest zakopane ze 20% ceny - czy ktos wie, jak jest na prawde?
- henry1125
 - Stary Wyga

 - Posty: 244
 - Rejestracja: 07 wrz 2010, 16:37
 - Życiówka na 10k: 45.41
 - Życiówka w maratonie: brak
 - Lokalizacja: Nowy Bedoń
 
Ja chciałem dodać ,ze te same buty kupione u nas w Polsce są dużo gorsze niż te kupione np.w Niemczech. Może to zbieg okoliczności ,ale miałem 3 pary butów "z zachodu" i naprawdę bardzo dobrze się trzymały, tutaj jakoś nie mogę trafić na dobry model. W tamtym roku kupiłem sobie Salomony w Sizerze, po 4 miesiącach się rozwaliła cała cholewka. Oddałem na gwarancję , to przysłano mi je i stwierdzona ,że to normalne ślady zurzycia. Tylko najlepsze jest to ,ze mało w nich chodziłem , głównie jeździłem autem. Takie uzasadnienie może pisać koleś z ryneczku gdy kupuje się buty za 30-50 zl.a nie prawie 4 stówy. 
Pracowałem jakiś czas w fabryce Indesit w Łodzi i dobrze wiem jak wygląda kontrola jakości. Jeśli idzie coś na Francję ,lub Wielką Brytanię , to przywiązują uwagę do każdej pierdoły , a jeśli do Rosji to idzie niemal że wszystko ,bo tam i tak to kupią. Myślę ,że tak samo jest z butami-do nas idzie towar ,który w życiu nie mógły pójść na Niemcy ,czy Francję.
            
			
									
									Pracowałem jakiś czas w fabryce Indesit w Łodzi i dobrze wiem jak wygląda kontrola jakości. Jeśli idzie coś na Francję ,lub Wielką Brytanię , to przywiązują uwagę do każdej pierdoły , a jeśli do Rosji to idzie niemal że wszystko ,bo tam i tak to kupią. Myślę ,że tak samo jest z butami-do nas idzie towar ,który w życiu nie mógły pójść na Niemcy ,czy Francję.
Run Forrest, RUN!!
						- Magus
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 261
 - Rejestracja: 22 maja 2009, 12:15
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 - Lokalizacja: Dobranowice
 
Obawiam sie, ze smutne, ale prawdziwe - jakosc dopasowuje sie do klienta.
Klient dostaje dokladnie to co chce -> "dopoki model jest kupowany, to znaczy, ze ludzie akceptuja jego jakosc (nawet jak to jest "jakoś") wiec po co zwiekszac koszty na poprawe jakosci?"
Znam to z innej branzy dosc dokladnie, ale wydaje mi sie, ze w przemysle bucianym mechanizm bedzie podobny
Na zachodzie jest wiekszy wybor roznych marek i modeli w zakresie cenowym nie rujnujacym kieszeni biegaczy. W Polsce ceny musza byc nizsze. Ciecie kosztow moze objawiac sie tym, ze linia produkcyjna (proces produkcji) pozostanie ta sama, ale kontrola jakosci (ludzie, sprzet, procesy) bedzie inna - bardziej oszczedna.
            
			
									
									
						Klient dostaje dokladnie to co chce -> "dopoki model jest kupowany, to znaczy, ze ludzie akceptuja jego jakosc (nawet jak to jest "jakoś") wiec po co zwiekszac koszty na poprawe jakosci?"
Znam to z innej branzy dosc dokladnie, ale wydaje mi sie, ze w przemysle bucianym mechanizm bedzie podobny
Na zachodzie jest wiekszy wybor roznych marek i modeli w zakresie cenowym nie rujnujacym kieszeni biegaczy. W Polsce ceny musza byc nizsze. Ciecie kosztow moze objawiac sie tym, ze linia produkcyjna (proces produkcji) pozostanie ta sama, ale kontrola jakosci (ludzie, sprzet, procesy) bedzie inna - bardziej oszczedna.
- 
				przepior
 - Stary Wyga

 - Posty: 168
 - Rejestracja: 20 wrz 2010, 14:58
 
Z 10 lat temu kupiłem Nike (nie biegowe), które dobijałem grając w nogę i wyrosłem z nich nim się rozpadły kompletnie. Teraz biegam w dosyć wiekowych adidasach i naprawdę dobrze się trzymają, ale zeszłoroczne Nike kupione jako but codzienny zaczęły się rozpadać, straszny badziew. Ale też mam wrażenie, że te buty są co raz gorsze. Teraz kupiłem inov-8 i mam nadzieję, że tutaj nie ma podziełu na zachód i wschód i wytrzymają odpowiednio długo. 
            
			
									
									
						


