Po prostu spękałam...

[mayall]

Teraz to i mnie jest potrzebna motywacja zdaje sie.. ogolnie mam ciezki moment w zyciu i jakies ogolne zwatpienie.. a jeszcze przed chwila widzialem na wynikach zeszlorocznego interrun, ze gosc wykrecil prawie nieosiagalny dla mnie czas pchajac wozek przed soba - ze swoim synem... na kompletnym lajcie... nie wiem czy nie porywam sie z motyka na slonce wybierajac sie na jutrzejszy interrun, kiedy osiagam czasy rzedu 27-28 min/5km... co prawda biegam od miesiaca z hakiem, ale mimo wszystko smiech i zenada..

[aokins]

To ja spróbuję :
Każdy ma swoje jakieś tam ambicje, jeśli startuje w zawodach. I myślę, ze to dobrze świadczy o motywacji. Ale wiem z życiowego doświadczenia, choć nie jestem wiekowa, że rezygnacja z celów i nie podjęcie ryzyka, wyzwania jest najgorszą obraną drogą. Lepiej wyciagnąć wnioski z porażki niż dołować się swoim tchórzostwem. Teraz w wieku 25 lat to wiem. Lepiej późno niż wcale.

Mayall, dasz radę. Chcę Cię widzieć jutro na starcie! Jaki masz numer? Nie wykręcisz się! Mnie pobolewa goleń, czasy mam coraz słabsze, ale idę. Dostanę w końcu medal za odwagę bycia sobą. Jak wystartujesz, to dla mnie będziesz bohaterem . No ale medalu Ci swego nie dam. Do zobaczenia!

[mayall]

Po przebudzeniu postanowilem, ze ide.. Twoje slowa tylko mnie utwierdzily w tym przekonaniu.. moj numer to 337, startuje w pierwszej paczce.. A ty jaki masz numer?? ))

[mayall]

no i jestem po interrun.. ciesze sie, ze sie zdecydowalem.. bylo fajnie, na tyle fajnie, ze przestalem patrzec na stoper.. wyszlo pewnie w granicach 27 min, z podwojnym poprawianiem butow, bo na poczatku wszyscy sie zadeptywali nawzajem. ale to nie jest wazne.. podobalo mi sie