KORZYSTANIE Z OBIEKTÓW SPORTOWYCH-LUBELSKI PARADOKS?
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Fotman, a ja Ci mówię, że jak będziecie zamykać stadiony i oczekiwać, że za darmo ktokolwiek będzie cokolwiek trenował - to piłka nożna zdominuje jeszcze bardziej inne sporty, a lekka atletyka będzie tylko wspomnieniem. W piłce nożnej nie ma pracy za darmo - nawet w 4 lidze - i m.in. dlatego do piłki są chętni (w Słupsku w sekcji ok. 250 dzieci), a do LA - nie ma.
Tak można krótko podsumować twój wywód i jak na razie ja mam więcej argumentów na słuszność tej tezy.
Uranmars - na takie argumenty zwykle szkoda mi czasu, ale powiem tak: a dlaczego z moich podatków ktoś ma budować drogi, po których ja nie jeżdżę, bo nie mam samochodu? Pomyśl nad tym (i mówię to z pozycji kogoś, kto biega dla przyjemności, a nie dla pieniędzy).
A może dla pewności to napiszę wyraźnie: dlatego ktoś ma płacić za te treningi, bo po prostu w skali kraju to sie opłaca bardziej niż potem wydawanie ogromnych pieniędzy na leczenie otyłości czy chorób krążenia. Dlatego, że sport to najtańszy nośnik marketingowy, również dla kraju. I wreszcie dlatego, że twoje dzieci też będą kiedyś trenować. I dlatego, że lepiej, żeby młodzi ludzie uprawiali sport niż kiedyś skopali Ci tyłek pod śmietnikiem, z nudów.
Tak można krótko podsumować twój wywód i jak na razie ja mam więcej argumentów na słuszność tej tezy.
Uranmars - na takie argumenty zwykle szkoda mi czasu, ale powiem tak: a dlaczego z moich podatków ktoś ma budować drogi, po których ja nie jeżdżę, bo nie mam samochodu? Pomyśl nad tym (i mówię to z pozycji kogoś, kto biega dla przyjemności, a nie dla pieniędzy).
A może dla pewności to napiszę wyraźnie: dlatego ktoś ma płacić za te treningi, bo po prostu w skali kraju to sie opłaca bardziej niż potem wydawanie ogromnych pieniędzy na leczenie otyłości czy chorób krążenia. Dlatego, że sport to najtańszy nośnik marketingowy, również dla kraju. I wreszcie dlatego, że twoje dzieci też będą kiedyś trenować. I dlatego, że lepiej, żeby młodzi ludzie uprawiali sport niż kiedyś skopali Ci tyłek pod śmietnikiem, z nudów.
Ostatnio zmieniony 22 maja 2009, 17:24 przez Nagor, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zgodze sie z przedmowca, ze niestety tak jest.
Niestety, bo sam biegam juz troche mniej dla przyjemnosci, a troche wiecej dla wyniku.
Trenujac 12 czy 14 razy w tygodniu chcialoby sie jednak cos z tego miec, a nie tylko uscisk Prezesa.
Mi tez nie podoba sie, ze w Robin Hood Half-marathon glowna wygrana to 500 funtow. Smiech na sali szczegolnie, ze pierwszy wynik to 63 min na ciezkiej trasie. Do tego biegnie 6000 ludzi i kazdy placi 30 funtow.
Placa do bodajze 5 miejsca.
Niestety to deprymuje i czasem stawia czlowieka pod sciana.
Nie ma po prostu czasem motywacji, bo trenujemy chyba ciezej niz pilkarze ktorzy maja 200000 funtow na tydzien.
Proporcje troche sa zabuzone. Nie sadzisz??
Powiem tylko o sobie. Ja zastanawiam sie nad rezygnacja, chociaz biegam w granicach 31:30/10km mam 22lata i perspektywe na progres. Co z tego jak liczy sie tu i teraz.
PS Wiesz co moge wygrac z 31:30?? Pucharek i 50 funtow.
Niestety, bo sam biegam juz troche mniej dla przyjemnosci, a troche wiecej dla wyniku.
Trenujac 12 czy 14 razy w tygodniu chcialoby sie jednak cos z tego miec, a nie tylko uscisk Prezesa.
Mi tez nie podoba sie, ze w Robin Hood Half-marathon glowna wygrana to 500 funtow. Smiech na sali szczegolnie, ze pierwszy wynik to 63 min na ciezkiej trasie. Do tego biegnie 6000 ludzi i kazdy placi 30 funtow.
Placa do bodajze 5 miejsca.
Niestety to deprymuje i czasem stawia czlowieka pod sciana.
Nie ma po prostu czasem motywacji, bo trenujemy chyba ciezej niz pilkarze ktorzy maja 200000 funtow na tydzien.
Proporcje troche sa zabuzone. Nie sadzisz??
Powiem tylko o sobie. Ja zastanawiam sie nad rezygnacja, chociaz biegam w granicach 31:30/10km mam 22lata i perspektywe na progres. Co z tego jak liczy sie tu i teraz.
PS Wiesz co moge wygrac z 31:30?? Pucharek i 50 funtow.

- fotman
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1738
- Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Moja rada: kończ zabawę w sport, zdobądź pracę, która zagwarantuje ,ze będziesz mógł sobie biegać dla przyjemności.
Może to okrutne, ale 31:30 w wieku 22lat to żaden wynik a progres z 31:30 do poziomu swiatowego jest niemożliwy w tym wieku (chyba, że zacząłeś trenować dwa lata temu).
Nie spogladaj na piłkarzy- to inny świat, inne pieniądze, inne liczby- tylko można złapać doła. Możemy im zazdrościć bo ciężej trenujemy, jesteśmy inteligentniejsi a kibiców i kasy nie ma.
No, chyba, że znajdziesz sponsora ale chyba patrzysz trzeźwo na rzeczywistość...
Może to okrutne, ale 31:30 w wieku 22lat to żaden wynik a progres z 31:30 do poziomu swiatowego jest niemożliwy w tym wieku (chyba, że zacząłeś trenować dwa lata temu).
Nie spogladaj na piłkarzy- to inny świat, inne pieniądze, inne liczby- tylko można złapać doła. Możemy im zazdrościć bo ciężej trenujemy, jesteśmy inteligentniejsi a kibiców i kasy nie ma.
No, chyba, że znajdziesz sponsora ale chyba patrzysz trzeźwo na rzeczywistość...
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Fotman, gdyby np. Duncan Kibet miał takie podejście jak Ty (a takie podejście ma 99% działaczy lekkoatletycznych w Polsce) - to w tym roku nie pobiegłby 2:04 w maratonie. Zrobił to, chociaż wedle twojej opinii nie powinien nawet próbować, bo zaczął trening w wieku 21 lat i przez kilka pierwszych osiągnął wynik jedynie 2:20.
Zapominasz tylko, że gdyby kierować się takimi wyznacznikami, to nie mielibyśmy sukcesów Krzyszkowiaka, Huruka, Mamińskiego - i wielu innych. Zobacz, jakie oni mieli wyniki w wieku 22 lat, a zrozumiesz, o co mi chodzi...
Zapominasz tylko, że gdyby kierować się takimi wyznacznikami, to nie mielibyśmy sukcesów Krzyszkowiaka, Huruka, Mamińskiego - i wielu innych. Zobacz, jakie oni mieli wyniki w wieku 22 lat, a zrozumiesz, o co mi chodzi...
- fotman
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1738
- Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
No tak- zaczął trening w wieku 21 lat a wiadomo, że nawet największy talent w konkurencjach wytrzymalościowych musi swoje wypracować zanim osiągnie wynik. A słyszałeś kiedyś o europejczyku, który rozpoczął przygodę z maratonem od 2:20?
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Jedyny wniosek z dyskusji - warunki to powinniśmy miec wszyscy dużo lepsze i trzeba sie upominać o swoje i o stadiony oczywiście!!!!!! Mamy ambitne cele ,które zamierzamy zrealizować nie za swoje pieniadze ale za nasze, więc nie martwcie sie - jak sie uda to nikt nam nie bedzie wyliczał paru groszy, potrzebujemy do tego lepszych warunków pracy czytaj dostępu do obiektów troche specjalistycznego sprzetu i wejscia za darmo na stadiony .
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Fotman, przeraża mnie, że ktokolwiek mający cokolwiek wspólnego ze sportem, a szczególnie z działalnością w klubach sportowych, może pisać takie rzeczy.
Tak, znam: Jan Huruk, zaczął trenować w wieku 21 lat, a pierwsze 10km pobiegł w wieku 26 lat. Pierwszy maraton w wieku 28 lat - 2:17. Osiągnięcia: 4 miejsce na Mistrzostwach Świata w maratonie, 7 miejsce na Igrzyskach Olimpijskich w maratonie, 2 miejsce w maratonie w Londynie. Gdyby on trafił w swoim czasie na takiego działacza jak Ty, w historii polskiego sportu nie byłoby tej pięknej karty. Dzisiaj Huruk zostałby skreślony jako nieperspektywiczny i za stary na sukcesy.
Takich zawodników są setki. Obecnie prowadzi sie w Polsce politykę szkolenia dzieci, i te dzieci mają wyniki w wieku lat kilkunastu, a potem - koniec. W SKLA Sopot też są przykłady takich karier. Do tego prowadzi takie myślenie, jakie prezentujesz, pisząc Wojtkowi takie rzeczy.
Tak, znam: Jan Huruk, zaczął trenować w wieku 21 lat, a pierwsze 10km pobiegł w wieku 26 lat. Pierwszy maraton w wieku 28 lat - 2:17. Osiągnięcia: 4 miejsce na Mistrzostwach Świata w maratonie, 7 miejsce na Igrzyskach Olimpijskich w maratonie, 2 miejsce w maratonie w Londynie. Gdyby on trafił w swoim czasie na takiego działacza jak Ty, w historii polskiego sportu nie byłoby tej pięknej karty. Dzisiaj Huruk zostałby skreślony jako nieperspektywiczny i za stary na sukcesy.
Takich zawodników są setki. Obecnie prowadzi sie w Polsce politykę szkolenia dzieci, i te dzieci mają wyniki w wieku lat kilkunastu, a potem - koniec. W SKLA Sopot też są przykłady takich karier. Do tego prowadzi takie myślenie, jakie prezentujesz, pisząc Wojtkowi takie rzeczy.
- uranmars
- Wyga
- Posty: 51
- Rejestracja: 09 maja 2008, 09:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 50N 19E
No i co z tego? To że piłka nożna wyprze bieganie to jakiś problem? Taki sam jak to że wyparła badmintona czy kółka szachowe. To że my wolimy lekką atletyke to tylko nasza sprawa.Nagor pisze:Fotman, a ja Ci mówię, że jak będziecie zamykać stadiony i oczekiwać, że za darmo ktokolwiek będzie cokolwiek trenował - to piłka nożna zdominuje jeszcze bardziej inne sporty, a lekka atletyka będzie tylko wspomnieniem.
Wreszcie zaczynasz główkować. Ja też nie mam samochodu i też mnie to wpieprza. Państwo nie powinno budować nowych dróg. Natomiast na pewno powinno umożliwiać ich budowanie prywatnym firmą (oczywiście z myślą o zysku z opłat za przejazd).Nagor pisze:Uranmars - na takie argumenty zwykle szkoda mi czasu, ale powiem tak: a dlaczego z moich podatków ktoś ma budować drogi, po których ja nie jeżdżę, bo nie mam samochodu? Pomyśl nad tym (i mówię to z pozycji kogoś, kto biega dla przyjemności, a nie dla pieniędzy).
Cały problem polega na tym że służba zdrowia jest finansowana z naszych podatków (ten podatek nazywa się składka zdrowotna). Gdyby zlikwidować państwową służbę zdrowia (i podatek), za czym gorąco optuję, każdy musiałby albo się ubezpieczyć albo samodzielnie pokrywać koszty leczenia. Dbasz o zdrowie, uprawiasz sport, jesteś do przodu z kasą. Walisz browara, peta i golonke to masz problem. Ale tylko dla siebie, twoje zdrowie, twoje pieniądze.Nagor pisze:A może dla pewności to napiszę wyraźnie: dlatego ktoś ma płacić za te treningi, bo po prostu w skali kraju to sie opłaca bardziej niż potem wydawanie ogromnych pieniędzy na leczenie otyłości czy chorób krążenia.
A teraz jak jest? Ja dbam o zdrowie, w ciągu ostatnich 10 lat tylko raz byłem u lekarza. Ponoć koszt takiej porady jakiej zasięgnołem to u prywatnego lekarza było by 50 zł. A jakie gigantyczne pieniądze zrabowano mi (w majestacie prawa) w podatku nazywanym składką zdrowotną? Nawet nie chcę liczyć aby sobie nie podnosić pulsu, bo za chwilę idę pobiegać.
I co ja z tego będę miał? Jak zdobędziesz medal na jakiejś olimpiadzie, to od momentu gdy ukończysz 35 lat będę musiał ze swoich podatków (nazywanych składką emerytalną) dokładać się do Twojej emerytury która jest równa średniej krajowej płacy. Naprawdę extra.Nagor pisze:Dlatego, że sport to najtańszy nośnik marketingowy, również dla kraju.
Gdybym nie musiał płacić na sportowców, PKP, stocznie, becikowe itp. to mógłbym dziecku opłacić karnet na basen a sobie wreszcie kupić jakąś oddychającą koszulkę.Nagor pisze:I wreszcie dlatego, że twoje dzieci też będą kiedyś trenować.
Spokojnie, jestem silny, poradzę sobie, a tak wogóle to unikam śmietników. A gdyby nawet przewaga była nie po mojej stronie to biegacz powinien szybciej biegać, no chyba że oni też będą uprawiać sport.Nagor pisze:I dlatego, że lepiej, żeby młodzi ludzie uprawiali sport niż kiedyś skopali Ci tyłek pod śmietnikiem, z nudów.
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Co prawda bieganie to sport indywidualny ale budowa stadionów czy walka o wstep na nie, juz nie.
- fotman
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1738
- Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Huruk to wyjatek jeżeli chodzi o rozwój kariery a nie zasada. Poza tym on potwierdza moją tezę- późno zaczął trenować ale dobre wyniki przyszły stosunkowo krótko po podjęciu treningu.Nagor pisze:Tak, znam: Jan Huruk, zaczął trenować w wieku 21 lat, a pierwsze 10km pobiegł w wieku 26 lat. Pierwszy maraton w wieku 28 lat - 2:17. Osiągnięcia: 4 miejsce na Mistrzostwach Świata w maratonie, 7 miejsce na Igrzyskach Olimpijskich w maratonie, 2 miejsce w maratonie w Londynie.
Takich zawodników są setki. Obecnie prowadzi sie w Polsce politykę szkolenia dzieci, i te dzieci mają wyniki w wieku lat kilkunastu, a potem - koniec. W SKLA Sopot też są przykłady takich karier. Do tego prowadzi takie myślenie, jakie prezentujesz, pisząc Wojtkowi takie rzeczy.
To napisałem w skrócie myślowym Wojtkowi- jeżeli trenuje krótko, to ma szanse na rozwój, jeżeli trenuje już długo- lepiej darować sobie stres i trenować po pracy dla przyjemności. Co więcej, przykład opisywanego na bieganie.pl biegacza-aptekarza pokazuje, że na poziomie 29-30min/10km nie trzeba rzucać pracy by pogonić krajowych "wyczynowców".
Sprostowanie: nie jestem działaczem klubowym- nie mam na to czasu. Bycie w komisji rewizyjnej pozwala mi śledzić poczynania zarządu klubu, którego jestem członkiem "od zawsze".
Jak w każdym klubie pewnie w SKLA znajdzie się przykłady dobrze zapowiadajacych się zawodników, którzy gdzieś zgineli. Przyczyny są zawsze złożone a twoje zacięcie oskarżycielskie jest żałosne i poniżej poziomu inteligentnej dyskusji. Znajdż klub/trenera, który z czystym sumieniem może powiedzieć, że wykorzystał każdy gram drzemiącego w jego zawodnikach talentu. Chyba nie jesteś aż takim hipokrytą?
I tak doszliśmy w naszej dyskusji do wycieczek osobistych- czas kończyć.
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Ja nie mam zamiaru iść w stronę wycieczek osobistych, ale chcę pokazać, że - według mnie - mylisz się. Huruk nie był wyjątkiem. Kiedyś zawodnicy zaczynali biegać najczęściej w wojsku, w wieku 19-21 lat. Podobnie było np. z Bogusławem Mamińskim, z Krzyszkowiakiem - nie chce mi się grzebać w biogramach, ale kiedyś regułą był raczej późny niż wczesny początek. Huruk owszem, miał w wieku 23 lat przyzwoity wynik, ale co najwyżej przyzwoity, i to tylko na 3km. A czy 2:17 w wieku 28 lat to dobry wynik? Nie wiem, czy to lepiej niż 31:30 w wieku 22 lat.
- fotman
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1738
- Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
No dobra, to może na koniec zgodzimy się co do określenia naszych pogladów: moje poglady są konserwatywne ("każdemu według zasług", prezerwatywy każdy kupuje za swoje pieniądze, człowiek sam decyduje o swoim losie i swoich pieniądzach), twoje poglady są socjalistyczne ("każdemu według potrzeb", prezerwatywy dla każdego za darmo, człowieka należy przez całe życie traktować jak dziecko i mu pomagać)?
Myślę, że w sprawach ideowych leży zasadnicza różnica miedzy nami. A jeśli chodzi o idee to rzeczywiście nie ma kompromisu.

Myślę, że w sprawach ideowych leży zasadnicza różnica miedzy nami. A jeśli chodzi o idee to rzeczywiście nie ma kompromisu.



- uranmars
- Wyga
- Posty: 51
- Rejestracja: 09 maja 2008, 09:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 50N 19E
Czyli socjalizm.Nagor pisze:OK, ale moje poglądy są mocno liberalne, choć jest to liberalizm z ludzką twarzą ; )
Ostatnio zmieniony 22 maja 2009, 21:37 przez uranmars, łącznie zmieniany 1 raz.
- fotman
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1738
- Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Jest liberalizm amerykański- oznacza z grubsza socjalizm i jest liberalizm europejski- oznacza... konserwatyzm. Można jeszcze rozgraniczyć liberalizm gospodarczy i liberalizm obyczajowy.
Ale to chyba nie to forum...
Ale to chyba nie to forum...

Ostatnio zmieniony 22 maja 2009, 22:48 przez fotman, łącznie zmieniany 1 raz.