Po prostu spękałam...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 21
- Rejestracja: 21 kwie 2009, 10:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: WROCłAW
Dzisiaj we Wrocławiu na Stadionie olimpijskim był organizowany bieg na 4km pod hasłem : "Polska biega" także we Wrocławiu". Stwierdziłam, że skoro i tak na treningu pokonuję w 30 min. ponad 4 km. to przecież spokojnie mogę sobie wystartować w tym biegu. No i pojechałam, weszłam na stadion, podeszłam do organizatorów i rozejrzałam sie wokół.... i zobaczyłam ludzi w koszulkach klubowych, biegaczy z prawdziwego zdarzenia ...i zwątpiłam. Nie widziałam tam ludzi takich jak ja, tzn. takich, którzy wyglądaliby , że biegają od niedawna. Zrobiłam drugie podejście aby sie zapisać ...i zestresowana jednak zrezygnowałam. Stwierdziła, że ja ze swoim tempem nie nadaję sie do takiego biegu. I poszłam pobiegać sobie sama. Potem spotkałam zawodników na trasie i jakież było moje zdziwienie....oprócz wytrenowanych zawodników biegli również zwykli ludzie. Biegły osoby starsze, rodziny z dziećmi. I okazało się, że moje tempo biegu jest podobne do ich tempa. Tylko, że oni mieli więcej odwagi i wystartowali a ja nie. Ja oczywiście skończyłam swój trening w takim samym czasie, w jakim na metę wbiegali ostatni zawodnicy a zaczęłam swój bieg mniej więcej z nimi, tylko trochę inna trasą. Wnioski: należy mieć trochę więcej wiary w siebie, traktować tego typu biegi (przynajmniej na początku) jak zabawę, i tak jak pisaliście na forum, na początku nie przejmować się czasem ani wynikami. Tylko, że czasami w człowieku bierze górę jego własne ego i nieuzasadnione ambicje.
-
- Dyskutant
- Posty: 35
- Rejestracja: 15 mar 2009, 16:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zgierz
ha, ha, wczoraj pobieglem w textilcrossie (10 km). To byl moj pierwszy start od bardzo dawna i miałem dokładnie takie same odczucia jak TY!!!. Też jak zobaczylem rozgrzewających się zawodników to się pytalem : co ja tutaj robie???? Przecież wszyscy mnie zostawią daleko z tylu!! Ostatni nie byłem, a mój najwiekszy podziw i szacunek zdobyl wlaśnie zawodnik ktory przybiegl jako ostatni, dużo później niż wszyscy ale się nie poddał!!!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 23
- Rejestracja: 10 gru 2008, 13:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pewnie że byli lidzie tacy jak Ty tacy jak ja i inni
wszyscy W końcu to "Polska Biega" a w Polsce różni ludzie:) odwagi odwagi..... Też byłam i było bardzo sympatycznie, ładna trasa, dobrze sie biegło. Ale na moim pierwszym poważnym biegu (10km Częstochowa) też nie czułam sie za rewelacyjnie, można nawet powiedziec ze całkiem dziwnie, tak jak na maturze: stałam w tym tłumie i myślalam ze wszyscy lepiej przygotowani ode mnie. Ale kiedy pierwsze koty za płoty teraz juz sie tak nie stresuje na biegach 


- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
dokładnie
- więcej luzu i dystansu do samego siebie
mój pierwszy start - to 15km w jaworznie... jak bym patrzył na to kto tam biega
to chyba umarł bym ze strachu (np. Henryk Szost- który tydzień później leciał do Pekinu)
ale po prostu trzeba znać swoje miejsce w szeregu i traktować takie sprawy towarzysko
i dla zabawy.
ps. Nie przejmuj się.... ja czasem i teraz mam uczucie "obciachu" na treningu - mimo że biegam tą samą trasę 4x w tygodniu.... ale jak przebiegam koło przystanka autobusowego... i 30 osób dziwnie się na mnie patrzy


mój pierwszy start - to 15km w jaworznie... jak bym patrzył na to kto tam biega


ale po prostu trzeba znać swoje miejsce w szeregu i traktować takie sprawy towarzysko

ps. Nie przejmuj się.... ja czasem i teraz mam uczucie "obciachu" na treningu - mimo że biegam tą samą trasę 4x w tygodniu.... ale jak przebiegam koło przystanka autobusowego... i 30 osób dziwnie się na mnie patrzy

- soprano99
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 277
- Rejestracja: 01 kwie 2008, 13:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków/Słomniki
Mój pierwszy start był podobny. Też ludziska poubierani jak zawodowcy, obok Giza, który tydzień wcześniej HumanRace wygrał. Faceci 3 razy starsi ode mnie, patrzyłem tylko na ich nogi ( bez skojarzeń;)) i oooogromne mięśnie. szok. A potem jak mnie wyprzedzali na luzie i to pod taaaką górkę, jak kozice dosłownie. Ech...
GG 4428822
"Bo największym ryzykiem jest nie ryzykować"
"Bo największym ryzykiem jest nie ryzykować"
-
- Stary Wyga
- Posty: 175
- Rejestracja: 05 kwie 2009, 19:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Książ Wielki
No ja nie miałem lepiej, dosłownie przedemną akurat Henryk Szost był, wszyscy w getrach, koszulki klubowe, itd. Modliłem się żeby nie przecholowac, biec swoim tępem i... udało się
wysokie miejsce, dobry czas :D

"Uprawianie sportu nie może być przymusem
Czymś sztucznym w życiu
Sportowcowi potrzebna jest ambicja
Pasja, wola walki i bystrość umysłu"
---------------------------------------------
Ciężko pracuje by być lepszym, dlatego nim się staje.
Czymś sztucznym w życiu
Sportowcowi potrzebna jest ambicja
Pasja, wola walki i bystrość umysłu"
---------------------------------------------
Ciężko pracuje by być lepszym, dlatego nim się staje.
-
- Stary Wyga
- Posty: 162
- Rejestracja: 24 lip 2007, 20:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
ika* - Kobieto - powiem prosto mostu: WRZUĆ NA LUZ!
Popatrzyłam na Twój dzienniczek na Nike, poczytałam wpisy i dziewczyno - nie wiem ile masz wzrostu wagi itp. - ale biorąc siedzący tryb życia, "skłonności" do nabierania wagi i to, że biegasz dopiero od miesiąca - to idzie Ci zaje*****iście!
A Twoje zmęczenie (o którym pisałaś w innym poście) - to idę w zakład, że dlatego, że się PRZEFORSOWUJESZ!
Mysza - ja dzisiaj w 34 minuty zrobiłam niecałe 4 km, a na koniec i tak mało płuc nie wyplułam!
Tempo wyszło mi coś koło 9 min / km a jak biegłam to wydawało mi się, że nie wiadomo jak bardzo zwiększyłam tempo!
A akurat też u mnie dziś mija miesiąc od kiedy wznowiłam przygodę z truchtaniem.
I co? I nic! I truchtam dalej! I będzie lepiej! (Wiem, bo już kiedyś było trochę lepiej).
Za kolejny miesiąc ika* możemy znowu pogadać
A takie biegi jak "Polska biega" czy inne takie - są właśnie dla takich ja MY. Oczywiście część osób biega na czas, po dobre wyniki. Ale część - biegnie po prostu dla samej, czystej przyjemności biegania!
Nie stawiaj sobie zbyt wysoko poprzeczki. Ambicja to dobra rzecz, ale nie oczekuj cudów po miesiącu biegania.... na wszystko przyjdzie czas. Krok - po kroku! Na śrubowanie tempa i wyścigi przyjdzie jeszcze czas (albo i nie
). Ciesz się bieganiem!

Popatrzyłam na Twój dzienniczek na Nike, poczytałam wpisy i dziewczyno - nie wiem ile masz wzrostu wagi itp. - ale biorąc siedzący tryb życia, "skłonności" do nabierania wagi i to, że biegasz dopiero od miesiąca - to idzie Ci zaje*****iście!
A Twoje zmęczenie (o którym pisałaś w innym poście) - to idę w zakład, że dlatego, że się PRZEFORSOWUJESZ!
Mysza - ja dzisiaj w 34 minuty zrobiłam niecałe 4 km, a na koniec i tak mało płuc nie wyplułam!
Tempo wyszło mi coś koło 9 min / km a jak biegłam to wydawało mi się, że nie wiadomo jak bardzo zwiększyłam tempo!
A akurat też u mnie dziś mija miesiąc od kiedy wznowiłam przygodę z truchtaniem.
I co? I nic! I truchtam dalej! I będzie lepiej! (Wiem, bo już kiedyś było trochę lepiej).
Za kolejny miesiąc ika* możemy znowu pogadać

A takie biegi jak "Polska biega" czy inne takie - są właśnie dla takich ja MY. Oczywiście część osób biega na czas, po dobre wyniki. Ale część - biegnie po prostu dla samej, czystej przyjemności biegania!
Nie stawiaj sobie zbyt wysoko poprzeczki. Ambicja to dobra rzecz, ale nie oczekuj cudów po miesiącu biegania.... na wszystko przyjdzie czas. Krok - po kroku! Na śrubowanie tempa i wyścigi przyjdzie jeszcze czas (albo i nie

Jeszcze nie ma się czym chwalić.... JESZCZE!
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Przede wszystkim luz. To nie matura, że liczą się jakieś punkty
. Moim zdaniem w bieganiu to jest właśnie zajefajne, że możesz być totalnym amatorem i stanąć na starcie obok np. wymienionych wcześniej Gizy czy Szosta. I co Soprano99, Gramowicz patrzyli na Was jak na „cieniasów”? Ja swój pierwszy „start” miałem gdzieś po 2,5 m-cach biegania. Taka kameralna (32 uczestników) bieganina po bielskich błoniach 3 pętle po 3 km z niezłym podbiegiem. I co? Zająłem 31 miejsce. Wyprzedziłem tylko Pana rocznik 1934, a gość rocznik 1939 wyprzedził mnie o ponad pół min. i co? Nikt się ze mnie nie śmiał, a ludzie z którymi pogadałem po biegu byli zdziwieni, że pobiegałem taką trasę po 2,5 m-ca biegania
. Bieganie jest dla ludzi
.



-
- Stary Wyga
- Posty: 175
- Rejestracja: 05 kwie 2009, 19:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Książ Wielki
Ika po pierwsze musisz sobie pewne rzeczy ułożyć w główce, bo to tam leży metoda na zwycięstwo. Te biegi uliczne sa dla takich jak my, dlatego wszyscy dostajemy dyplomy i medale, żebysmy zajechali do domu i spojrzeli na to z perspektywy "kurczę, wyszło nieźle, ale mogę lepiej,mimo wszystko była frajda", masz motywacje, więcej trenujesz i na następnych zawodach biegniesz lepiej. A uwierz mi, moi znajomi są zdziwieni samym tym ze ja przebiegam 10km czy nawet 5km bez przerw na odpoczynek. Więc biegaj i jeździj na zawody, bo poznasz wielu wspaniałych ludzi, a adrenalinka sprawi że pobiegniesz na maxa 

"Uprawianie sportu nie może być przymusem
Czymś sztucznym w życiu
Sportowcowi potrzebna jest ambicja
Pasja, wola walki i bystrość umysłu"
---------------------------------------------
Ciężko pracuje by być lepszym, dlatego nim się staje.
Czymś sztucznym w życiu
Sportowcowi potrzebna jest ambicja
Pasja, wola walki i bystrość umysłu"
---------------------------------------------
Ciężko pracuje by być lepszym, dlatego nim się staje.
-
- Wyga
- Posty: 62
- Rejestracja: 27 kwie 2009, 18:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Olsztyn
Ika wiem co czujesz, chciałabym też wziąć udział w takich biegach ale boję się że wszyscy mnie zostawią daleko w tyle i ja sama na końcu, wszyscy będą czekać na mnie. No cóż...
Potrenuję jeszcze nogi
i psychikę. Bo biegać po ulicach normalnie jako "mój trening" nie wstydzę się w ogóle. Jak patrzą to niech patrzą. Tylko jakieś te biegi na czas z innymi biegaczami mnie stresują....? 
Potrenuję jeszcze nogi


- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
-
- Wyga
- Posty: 135
- Rejestracja: 25 sie 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Szkoda że odpuściłaś! Nie warto patrzeć na innych tylko zawsze robić swoje. Ten bieg miał popularyzować bieganie, czas nie był najważniejszy, chodziło o to by sobie trochę wspólnie pobiegać
. Było całkiem przyjemnie. Do następnego razu!
Pozdrawiam,

Pozdrawiam,
Marek, Wrocław
http://www.stepow.net/
http://www.stepow.net/