PS: Co do kundli, to ostatnio chcieli mnie pogryźć za to ze biegam ulicą... a czym mam kuźwa biegać ?
I jak tu rano wstać...
-
Gramowicz
- Stary Wyga

- Posty: 175
- Rejestracja: 05 kwie 2009, 19:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Książ Wielki
A ja mam propozycje... biegajmy po prostu w ciągu doby, nie ważne kiedy dokładnie 
PS: Co do kundli, to ostatnio chcieli mnie pogryźć za to ze biegam ulicą... a czym mam kuźwa biegać ?
PS: Co do kundli, to ostatnio chcieli mnie pogryźć za to ze biegam ulicą... a czym mam kuźwa biegać ?
"Uprawianie sportu nie może być przymusem
Czymś sztucznym w życiu
Sportowcowi potrzebna jest ambicja
Pasja, wola walki i bystrość umysłu"
---------------------------------------------
Ciężko pracuje by być lepszym, dlatego nim się staje.
Czymś sztucznym w życiu
Sportowcowi potrzebna jest ambicja
Pasja, wola walki i bystrość umysłu"
---------------------------------------------
Ciężko pracuje by być lepszym, dlatego nim się staje.
-
aokins
- Dyskutant

- Posty: 44
- Rejestracja: 20 sie 2008, 23:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Ja na początku biegałam tylko rano. Zawsze wstaję dosyć wcześnie, więc nie miałam żadnych problemów. Nie biegałam wieczorem z tych samych powodów co niektórzy jesli chodzi o ranny bieg. Obawiałam się słabego treningu, że nie dam rady po wyczerpującym dniu.
Któryś tydzień zdarzył się jednak taki, że ranne bieganie było niemożliwe. Więc odważyłam się na wieczór-18.00. Pierwszy trening był dosyć ciężki. Ale już drugi całkiem normalny.
A więc: dla mnie kwestia przyzwyczajenia. Każdy dzień jest inny, różne samopoczucie, ale musi byc to samo nastawienie: idę!
Teraz mam tak, że 2 treningi mam rano i 2 treningi wieczorem. Super flexi
.
Któryś tydzień zdarzył się jednak taki, że ranne bieganie było niemożliwe. Więc odważyłam się na wieczór-18.00. Pierwszy trening był dosyć ciężki. Ale już drugi całkiem normalny.
A więc: dla mnie kwestia przyzwyczajenia. Każdy dzień jest inny, różne samopoczucie, ale musi byc to samo nastawienie: idę!
Teraz mam tak, że 2 treningi mam rano i 2 treningi wieczorem. Super flexi
- RuN.FoR.FuN
- Dyskutant

- Posty: 50
- Rejestracja: 30 kwie 2009, 15:43
Jestem początkujący ale za cholerę nie mogę rozgryźć, co złego jest w bieganiu bez śniadania - Midi (np. dystans 5 km)
Nikogo tu się nie namawia do biegania o 5 rano - koleżanka spytała o bieganie rano - to się staraliśmy odpowiedzieć.
Gramowicz - ja biegam chodnikami (jeżeli są równe -mniej niż 30%) reszta również jezdnia - bądź wyrozumiały chłopaki maja limity do wyrobienia, po co maja iść gdzieś w bramy,slamsy (ogólnie strefę latających siekier), ja złapią biegacza na jezdni - wynik to wynik
Edit:
Gramowicz - maraton hehehe ja! chyba prędzej piekło zamarznie.
Nikogo tu się nie namawia do biegania o 5 rano - koleżanka spytała o bieganie rano - to się staraliśmy odpowiedzieć.
Gramowicz - ja biegam chodnikami (jeżeli są równe -mniej niż 30%) reszta również jezdnia - bądź wyrozumiały chłopaki maja limity do wyrobienia, po co maja iść gdzieś w bramy,slamsy (ogólnie strefę latających siekier), ja złapią biegacza na jezdni - wynik to wynik
Edit:
Gramowicz - maraton hehehe ja! chyba prędzej piekło zamarznie.
Ostatnio zmieniony 03 maja 2009, 13:00 przez RuN.FoR.FuN, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Gramowicz
- Stary Wyga

- Posty: 175
- Rejestracja: 05 kwie 2009, 19:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Książ Wielki
Ano pewnie tak, trza robić jak każą
Ale zeby nie było zbytnio nie na temat, jeżeli biega się dystanse do 10-15km bez śniadania nie powinno być żadnych powikłań i problemów. A jeżeli chcesz już biegnąć maraton o 5 rano
proponuje wstać o godz. 1 i zjeść śniadanie ;p
"Uprawianie sportu nie może być przymusem
Czymś sztucznym w życiu
Sportowcowi potrzebna jest ambicja
Pasja, wola walki i bystrość umysłu"
---------------------------------------------
Ciężko pracuje by być lepszym, dlatego nim się staje.
Czymś sztucznym w życiu
Sportowcowi potrzebna jest ambicja
Pasja, wola walki i bystrość umysłu"
---------------------------------------------
Ciężko pracuje by być lepszym, dlatego nim się staje.
-
jendrol
- Dyskutant

- Posty: 29
- Rejestracja: 16 mar 2009, 08:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: NO
Ja 2 dni temu "zarobiłem" od nich 50 zł za to że przejechałem przez pasy rowerem-gdzie dla pieszych paliło sie zielone-wiec nie było żadnego zagrożenia w ruchu.Gramowicz pisze:PS: Co do kundli, to ostatnio chcieli mnie pogryźć za to ze biegam ulicą... a czym mam kuźwa biegać ?
Ale chłopaki musieli się "wykazać"
-
ika*
- Rozgrzewający Się

- Posty: 21
- Rejestracja: 21 kwie 2009, 10:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: WROCłAW
Właśnie wróciłam z Poczdamu
. Było cudnie. Oczywiście zabrałam ze sobą rzeczy do biegania. I powiem Wam, że nie mogłam sie doczekać każdego ranka, aby móc wyjść i pobiegać. Budziłam sie przed 8 ( o tej godzinie jestem wstanie zwlec sie z łóżeczka
), zostawiałam śpiącego męża ubierałam się i szłam biegać. Biegałam po przepięknych i pustych alejach Parku Sanssouci, podziwiając kolejne architektoniczne cudeńka.
To było fantastyczne. W parku było pustu i cicho. Nie było jeszcze tego mrowia turystów tylko ...sami biegacze. I powiem Wam, że czułam się bardzo, ale to bardzo szczęśliwa
Ranne bieganie ma chyba właśnie tę przewagę, że człowiek może tak troszkę po obcować sam ze sobą i z otoczeniem. Biegając popołudniu lub wieczorem jestem skazana na towarzystwo spacerowiczów, piesków, pijanych studentów grilujących nad Odrą. Ogólnie bardzo tłoczno.
Jedyne co udało mi sie wypracować to to, że w dni wolne od pracy nie zostawiam już treningu na popołudnie tylko idę rano ( właśnie tak koło 8).
Ale ogólnie to jeśli ktos zastanawia sie nad rannym czy wieczornym bieganiem to zdecydwonie polecam ranek.
To było fantastyczne. W parku było pustu i cicho. Nie było jeszcze tego mrowia turystów tylko ...sami biegacze. I powiem Wam, że czułam się bardzo, ale to bardzo szczęśliwa
Ranne bieganie ma chyba właśnie tę przewagę, że człowiek może tak troszkę po obcować sam ze sobą i z otoczeniem. Biegając popołudniu lub wieczorem jestem skazana na towarzystwo spacerowiczów, piesków, pijanych studentów grilujących nad Odrą. Ogólnie bardzo tłoczno.
Jedyne co udało mi sie wypracować to to, że w dni wolne od pracy nie zostawiam już treningu na popołudnie tylko idę rano ( właśnie tak koło 8).
Ale ogólnie to jeśli ktos zastanawia sie nad rannym czy wieczornym bieganiem to zdecydwonie polecam ranek.
-
illy
- Stary Wyga

- Posty: 162
- Rejestracja: 24 lip 2007, 20:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Odrobinę off-topic z bieganiem - ale a propos powyższego...jendrol pisze: Ja 2 dni temu "zarobiłem" od nich 50 zł za to że przejechałem przez pasy rowerem-gdzie dla pieszych paliło sie zielone-wiec nie było żadnego zagrożenia w ruchu.
Ale chłopaki musieli się "wykazać"
Jedrol - nie wiem, jaka była sytuacja u Ciebie, ale akurat przepis o nie przejeżdżaniu rowerem na pasach, gdy nie ma ścieżki jest bardzo sensowny - przynajmniej w przypadku skrzyżowań.
Jeżeli podjeżdżam do skrzyżowania samochodem i mam zieloną strzałkę na skręt w prawo - to przejeżdżam przez pasy, gdy piesi mają zielone. OCZYWIŚCIE piesi mają pierwszeństwo - więc na nich uważam. Ale jeżeli nie ma tam ścieżki rowerowej - to patrzę jedynie, czy nikt nie stoi przy krawężniku.
Nie patrzę 100m dalej, czy nie jedzie rowerzysta.
W ten sposób, wyjeżdżając na pasy na zielonym, możesz mi się wpakować prosto pod koła samochodu.
Nie wiem, jaka była sytuacja u Ciebie - możliwe, że faktycznie nie było żadnego ryzyka. Generalnie jednak bardzo pochwalam, że policjanci starają się zmieniać nawyki ludzi pod tym względem - chociaż nie koniecznie od razu mandatem.
Osobiście dwa razy mi się zdarzyło, że właśnie w taki sposób ktoś na rowerze mi wyjechał przed maskę na skrzyżowaniu... i jeszcze miał do mnie pretensje, gdy zatrzymywałam się już praktycznie na pasach, z sercem w przełyku....
Dlatego - jak widać - bardzo promuję, żeby rowerzyści w trosce o własne zdrowie, starali się jednak nie przejeżdżać pasami dla pieszych.
A to, że niestety część kierowców traktuje rowerzystów jak zarazę i że brakuje ścieżek rowerowych... to już zupełnie oddzielny temat
Back to topic
ika
Jak biegam w środku dnia - to za towarzystwo mam tylko mamy na spacerach z wózkami
No ale bieganie w ciągu dnia nie zawsze jest możliwe.
A opis z Poczdamu - tylko pozazdrościć!
Jeszcze nie ma się czym chwalić.... JESZCZE!
-
TrudnyPoczątek
- Dyskutant

- Posty: 36
- Rejestracja: 23 gru 2008, 18:42
A ja biegam od niedawna i tylko rano. Bardzo wcześnie - jakiś kwadrans po 4. Cały czas jestem zmotywowany i ani razu nie miałem problemów ze wstaniem chociaż nie bez znaczenia jest tutaj fakt że od dawna i tak wstaję bardzo wcześnie.
Biegam w mieście, po blokowiskach i tym podobnych okolicach więc jako olbrzymi plus postrzegam brak ludzi i jak ktoś wspomniał psów. Poza tym o tak wczesnych porach można natknąć się na pewne zwierzątka, których
za dnia, tym bardziej w mieście, raczej nigdy nie uświadczyłem. Kilkakrotnie napotkałem jeża. Raz przede mną w oddali, na chodnik z zarośli wyszło "coś". Później spojrzało w moją stronę i z prędkością światła wycofało się z powrotem w krzaki. Mam tylko nadzieję że to nie była ta puma widywana swego czasu w innych rejonach kraju
.
Biegam w mieście, po blokowiskach i tym podobnych okolicach więc jako olbrzymi plus postrzegam brak ludzi i jak ktoś wspomniał psów. Poza tym o tak wczesnych porach można natknąć się na pewne zwierzątka, których
za dnia, tym bardziej w mieście, raczej nigdy nie uświadczyłem. Kilkakrotnie napotkałem jeża. Raz przede mną w oddali, na chodnik z zarośli wyszło "coś". Później spojrzało w moją stronę i z prędkością światła wycofało się z powrotem w krzaki. Mam tylko nadzieję że to nie była ta puma widywana swego czasu w innych rejonach kraju
-
Midi
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 290
- Rejestracja: 30 mar 2009, 21:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zmienna
- Kontakt:
Jasne, że od krótkiego joggingu naczczo nikt nie umrze, ale, moim zdaniem, bieganie bez paliwa nie sprzyja poprawie wyników i kondycji, a dodatkowo powoduje katabolizm mięśniowy, w wyniku (w dłuższej perspektywie) spowalnia metabolizm i sprzyja tyciu. Kwestia priorytetów - zależy, co kto lubi, po co biega i jakie jeszcze uprawia dyscypliny.RuN.FoR.FuN pisze:Jestem początkujący ale za cholerę nie mogę rozgryźć, co złego jest w bieganiu bez śniadania - Midi (np. dystans 5 km)
Ja w sumie nie mam wyboru co do pory dnia, bo biegam przeważnie w Łazienkach, a zgodnie z regulaminem parku, biegać można tylko przed godz. 10:00... Może nowy dyrektor zmieni kiedyś tę zasadę, ale póki co panowie ochroniarze są dość nieprzejednani. Zresztą rano jest pusto, nie ma ryzyka, że się będzie uprawiać slalom między spacerowiczami, i powietrze inaczej pachnie, nawet na środku ulicy, a co dopiero w parku czy w lesie.
-
wcis
- Rozgrzewający Się

- Posty: 6
- Rejestracja: 29 kwie 2009, 12:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
W 100% się zgadzam. Albo się wstanie z łóżka, albo się w nim zostaniemunczios pisze:zgodzę się z "jacusiem"...dzwoni budzik i dajesz sobie 10 sekund aby wyrwać się z wyra...magiczne 10 sekund mija i Ty dalej leżysz...odpuść sobie...
[url=http://runmania.com/rlog/?u=wcis][img]http://runmania.com/f/0030f9b6ed8baea633c9ea077f6b93ca.gif[/img][/url]
-
Olkaaa...
- Rozgrzewający Się

- Posty: 2
- Rejestracja: 07 maja 2009, 13:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chełmno
Jestem wielkim śpiochem i nienawidzę porannego wstawania, jednak ostatnio muszę wstawać i biegać o 6:00...
Wiadomo, jak to jest wieczorem - wyjścia, imprezy, grille, znajomi i nie da rady, trza rano biegać
Jak sobie z tym radzę? Otóż zawsze przed zaśnięciem 'wchodzę' na podświadomość i powtarzam w kółko: 'rano ide biegać, rano idę biegać, rano idę biegać', układam sobie w głowie plany jak, gdzie oraz ile pobiegnę i tak sobie urabiam moją biedną mózgownicę, że rano przed budzikiem... Surprise, Ola-śpioch wstaje i na wpół przytomna idzie na trasę
Mi BARDZO to pomaga, inaczej za chiny bym nie wstała z mojego cieplutkiego, cudownego łóżeczka...Mmmm...
Pozdrawiam, Ola.
Jak sobie z tym radzę? Otóż zawsze przed zaśnięciem 'wchodzę' na podświadomość i powtarzam w kółko: 'rano ide biegać, rano idę biegać, rano idę biegać', układam sobie w głowie plany jak, gdzie oraz ile pobiegnę i tak sobie urabiam moją biedną mózgownicę, że rano przed budzikiem... Surprise, Ola-śpioch wstaje i na wpół przytomna idzie na trasę
Mi BARDZO to pomaga, inaczej za chiny bym nie wstała z mojego cieplutkiego, cudownego łóżeczka...Mmmm...
Pozdrawiam, Ola.
- ultima-thule
- Wyga

- Posty: 117
- Rejestracja: 08 maja 2009, 23:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Cześć wszystkim
Jestem początkującym biegaczem ale po wypróbowaniu różnych godzin biegania obstawiam poranne, bez śniadania po lekkiej "przegryzce" zeby nie zemdlec ( pół banana np).
Mimo iż nienawidzę wstawać rano robię to, bo wiem, że wieczorem pojawi się mnóstwo innych zajęć (zakupy, angielski, zwykłe zmęczenie) i już nie pobiegam.
Poprosiłam mojego współspacza o doping - więc gdy dzwoni budzik on otwiera oczy i raźno wykrzykuje: "och, kochanie, to już ta godzina, kiedy idziesz biegać, prawda? ale będzie super! wstawaj szybko!", wtedy ja wyskakuję natychmiast i jest ok
Gdybym została 10 min dłużej pojawiłyby się myśli pt "teraz to już nie zdążę przed pracą" i byłoby po wszystkim. Poza tym przed spaniem wizualizuję sobie poranek z doskonałą formą i doskonałe samopoczucie potem przez cały dzień. Działa
Mimo iż nienawidzę wstawać rano robię to, bo wiem, że wieczorem pojawi się mnóstwo innych zajęć (zakupy, angielski, zwykłe zmęczenie) i już nie pobiegam.
Poprosiłam mojego współspacza o doping - więc gdy dzwoni budzik on otwiera oczy i raźno wykrzykuje: "och, kochanie, to już ta godzina, kiedy idziesz biegać, prawda? ale będzie super! wstawaj szybko!", wtedy ja wyskakuję natychmiast i jest ok
Gdybym została 10 min dłużej pojawiłyby się myśli pt "teraz to już nie zdążę przed pracą" i byłoby po wszystkim. Poza tym przed spaniem wizualizuję sobie poranek z doskonałą formą i doskonałe samopoczucie potem przez cały dzień. Działa
Przeciwności losu są jak kamienie, które ostrzą mój miecz - Ave Raf
- ultima-thule
- Wyga

- Posty: 117
- Rejestracja: 08 maja 2009, 23:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Halooooo? Jak tam ranne wstawanie? Dajesz radę? 
Przeciwności losu są jak kamienie, które ostrzą mój miecz - Ave Raf

