Łosiowe Błota
- Malgoska
- Dyskutant
- Posty: 28
- Rejestracja: 30 wrz 2003, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Chciałabym sie podzielić wrażeniami z wczorajszego biegu, szkoda że ekipa nie dopisała...
Otóż, wczoraj ok godziny 17-tej dojeżdżając na WAT "załapałam się" na gradobicie. Myślę sobie - "co ja tutaj robię?" . Jednakże zdrowy rozsądek "zerkając" na moje samopoczucie po okropnie (!) męczącym dniu podpowiadał mi TYLKO jedno: "Albo pobiegasz, albo będziesz wściekła cały wieczór. Co wybierasz?" Tak więc, nie przejmując się przeciwnościami losu w postaci kiepskiej pogody, postanowiłam wskoczyć w ortalion i wyruszyć w trasę po Łosiowych. Na szczęście najgorsze anomalie pogodowe przeczekałam siedząc ok. 10 minut w samochodzie. Na trasie już nie bylo tak źle. Na początku oczywiście wykonywałam śmieszne slalomy między kałużami, ale po jakimś czasie było mi już wszystko jedno. Mokre spodnie i buty, hm... cóż one znaczą wobec przyjemnego zmęczenia? Warto było!!! . Dodatkowo jestem szczęśliwa, że po raz pierwszy (to Padre może potwierdzić !!!) ochota na bieganie przezwyciężyła "leniucha". Pozdrawiam wszystkich i liczę wkrótce na wspólne bieganie. Joy, co powiesz na czwartek o 18-tej?
Otóż, wczoraj ok godziny 17-tej dojeżdżając na WAT "załapałam się" na gradobicie. Myślę sobie - "co ja tutaj robię?" . Jednakże zdrowy rozsądek "zerkając" na moje samopoczucie po okropnie (!) męczącym dniu podpowiadał mi TYLKO jedno: "Albo pobiegasz, albo będziesz wściekła cały wieczór. Co wybierasz?" Tak więc, nie przejmując się przeciwnościami losu w postaci kiepskiej pogody, postanowiłam wskoczyć w ortalion i wyruszyć w trasę po Łosiowych. Na szczęście najgorsze anomalie pogodowe przeczekałam siedząc ok. 10 minut w samochodzie. Na trasie już nie bylo tak źle. Na początku oczywiście wykonywałam śmieszne slalomy między kałużami, ale po jakimś czasie było mi już wszystko jedno. Mokre spodnie i buty, hm... cóż one znaczą wobec przyjemnego zmęczenia? Warto było!!! . Dodatkowo jestem szczęśliwa, że po raz pierwszy (to Padre może potwierdzić !!!) ochota na bieganie przezwyciężyła "leniucha". Pozdrawiam wszystkich i liczę wkrótce na wspólne bieganie. Joy, co powiesz na czwartek o 18-tej?
G.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3301
- Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Bemowo
Ma³go¶ka, brawo, brawo!!!
My¶la³am wczoraj o Tobie przedzieraj±c siê przez zalane wod± miasto po godz. 17 i mimo tej paskudnej pogody ¿a³owa³am, ¿e nie ma mnie w lesie. I bardzo Ci zazdroszczê, ¿e wczoraj biega³a¶ Ja by³am zajêta do pó¼nego wieczora.
W czwartek te¿ nie dam rady... Jedyne wolne popo³udnie w tym tygodniu mam dzisiaj, a i tak nie wiem, czy co¶ siê nie zmieni w ostatniej chwili, wiêc wolê siê nie umawiaæ. Przysz³y tydzieñ mam ju¿ jednak wolny i na pewno bêdê biega³a tak jak zwykle.
My¶la³am wczoraj o Tobie przedzieraj±c siê przez zalane wod± miasto po godz. 17 i mimo tej paskudnej pogody ¿a³owa³am, ¿e nie ma mnie w lesie. I bardzo Ci zazdroszczê, ¿e wczoraj biega³a¶ Ja by³am zajêta do pó¼nego wieczora.
W czwartek te¿ nie dam rady... Jedyne wolne popo³udnie w tym tygodniu mam dzisiaj, a i tak nie wiem, czy co¶ siê nie zmieni w ostatniej chwili, wiêc wolê siê nie umawiaæ. Przysz³y tydzieñ mam ju¿ jednak wolny i na pewno bêdê biega³a tak jak zwykle.
- Malgoska
- Dyskutant
- Posty: 28
- Rejestracja: 30 wrz 2003, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Szkoda, ale skoro siła wyższa to nie konkuruje z nią . Ja dzisiaj zamierzam wygrzewać się w saunie. Ale oczywiście z niecierpliowścią czekam na przyszły tydzień. Wtorek?
G.
- Malgoska
- Dyskutant
- Posty: 28
- Rejestracja: 30 wrz 2003, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
To super!!! Tak więc jesteśmy wstępnie umówione na wtorek o 18-tej.
Czyżbyś w związku z dużą ilością zajęć odmówiła sobie przyjemności? Pass na cały tydzień?
Czyżbyś w związku z dużą ilością zajęć odmówiła sobie przyjemności? Pass na cały tydzień?
G.
- Padre
- Stary Wyga
- Posty: 222
- Rejestracja: 08 sty 2003, 16:04
Taaak, twarda ta moja Żonka!
Przyjeżdżam wczoraj na WAT o 17.00, a tu ani jednego ludzika. Tylko Malgoska czeka w samochodzie. Byłem pewien, że się przywitamy i na tym się ten trening zakończy. Ale ku mojemu zdziwieniu, Malgoska siup wskoczyła w ortalion i dawaj do biegu. Zdążyłem jedynie jej rzucić, żeby biegała lepiej pętle na poligonie - zawsze to bezpieczniej dla dziewczyny - i się rozdzieliliśmy.
Biegnę sobie w deszczu, przez kałuże nawet nie skaczę, bo ich powierzchnia skutecznie to uniemożliwia - jednym słowem SUPER. Hałas szeleszczącego ortalionu oraz gęste strugi deszczu uderzające w kaptur - skutecznie tłumią wszelkie inne odgłosy. Człowiek się czuje jakby był w innym (samotnym) świecie.
No więc jestem już gdzieś na środku trasy, samo serce Łosiowych - a tu w oddali majaczy mi sylwetka jakiegoś biegnącego twardziela. No tym razem jestem już pewien - iż taka osoba na pewno nie będzie zdziwiona moim biegowym pozdrowieniem. W taką pogodę biegają pzrecież tylko "zaprawieni w bojach" biegacze. Podbiegam, zaglądam pod opadający kaptur nieznajomego, drobnego biegacza - a tu Małgośka!!! No - byłem pod wrażeniem. Chrzest bojowy został zaliczony i co ważne "na ochotnika"!
TAK TRZYMAĆ!
Przyjeżdżam wczoraj na WAT o 17.00, a tu ani jednego ludzika. Tylko Malgoska czeka w samochodzie. Byłem pewien, że się przywitamy i na tym się ten trening zakończy. Ale ku mojemu zdziwieniu, Malgoska siup wskoczyła w ortalion i dawaj do biegu. Zdążyłem jedynie jej rzucić, żeby biegała lepiej pętle na poligonie - zawsze to bezpieczniej dla dziewczyny - i się rozdzieliliśmy.
Biegnę sobie w deszczu, przez kałuże nawet nie skaczę, bo ich powierzchnia skutecznie to uniemożliwia - jednym słowem SUPER. Hałas szeleszczącego ortalionu oraz gęste strugi deszczu uderzające w kaptur - skutecznie tłumią wszelkie inne odgłosy. Człowiek się czuje jakby był w innym (samotnym) świecie.
No więc jestem już gdzieś na środku trasy, samo serce Łosiowych - a tu w oddali majaczy mi sylwetka jakiegoś biegnącego twardziela. No tym razem jestem już pewien - iż taka osoba na pewno nie będzie zdziwiona moim biegowym pozdrowieniem. W taką pogodę biegają pzrecież tylko "zaprawieni w bojach" biegacze. Podbiegam, zaglądam pod opadający kaptur nieznajomego, drobnego biegacza - a tu Małgośka!!! No - byłem pod wrażeniem. Chrzest bojowy został zaliczony i co ważne "na ochotnika"!
TAK TRZYMAĆ!
- Padre
- Stary Wyga
- Posty: 222
- Rejestracja: 08 sty 2003, 16:04
Joy, dzisiaj też będę o 18.00 - podobnie jak Ty. Jeżeli skusisz się na szybkie pętelki po bieżni - to byłoby miło
Jeżeli biegniesz natomiast na Łosiowe to koniecznie weź super-antypoślizgowe buty. Problemem nie są tam kałuże - a rozmazująca się pod butami błotna maź. Trochę jest tam niestabilnie . Najgorzej jest w tej części gdzie jest lotnisko.
Jeżeli biegniesz natomiast na Łosiowe to koniecznie weź super-antypoślizgowe buty. Problemem nie są tam kałuże - a rozmazująca się pod butami błotna maź. Trochę jest tam niestabilnie . Najgorzej jest w tej części gdzie jest lotnisko.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3301
- Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Bemowo
Nie no sama na £osiowe o 18. przecie¿ nie pobiegnê. Ju¿ bêdzie ciemno.
A gdzie na £osiowych jest lotnisko? To nowo¶æ dla mnie. Wiem, gdzie jest poligon. Mówimy o tym samym?
A gdzie na £osiowych jest lotnisko? To nowo¶æ dla mnie. Wiem, gdzie jest poligon. Mówimy o tym samym?
- Malgoska
- Dyskutant
- Posty: 28
- Rejestracja: 30 wrz 2003, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Dzięki Padre! Trochę mnie zawstydzasz, i to tak na forum?!! Nieładnie! Chcesz mnie zmotywować?
Zaprawionym w bojach biegaczem to ja długo nie będę, ale chyba robię się "charrrakterna" Mam nadzieje, że na dłużej niż zwykle .... (Ty juz wiesz o co mi chodzi!)
Zaprawionym w bojach biegaczem to ja długo nie będę, ale chyba robię się "charrrakterna" Mam nadzieje, że na dłużej niż zwykle .... (Ty juz wiesz o co mi chodzi!)
G.
- Padre
- Stary Wyga
- Posty: 222
- Rejestracja: 08 sty 2003, 16:04
Po przebiegnięciu całych Łosiowych, dobiega się do tej asfaltowej ulicy (nie pamiętam nazwy - dosyć ruchliwa) i alternatywnie, albo biegniesz wzdłuż tej ulicy (to jest chyba Twoja trasa), albo biegniesz w głąb tego lasku (to już chyba jest Park Leśny Bemowo) i dobiegasz do lotniska. Tak więc taki mały skrót myślowy
- Kociemba
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 412
- Rejestracja: 30 sie 2002, 20:02
Nie mogę tego spokojnie czytać. Jeszcze nigdy nie czułem takiej potrzeby biegania. Czas zakończyć etap symulanctwa. Od przyszłego tygodnia wtapiam się w krajobraz Łosiowych Błot i będę tam prawie tak często jak te wielkie tablice dydaktyczne stojące na trasie.
Wyrazy podziwu dla Małgosi. Joy, czasem trzeba troszkę odpocząć, sporo ostatnio biegałaś. Tydzień przerwy czasem lepszy od najlepszego treningu.
Wstępnie potwierdzam swoja obecność we wtorek o 18:00
Wyrazy podziwu dla Małgosi. Joy, czasem trzeba troszkę odpocząć, sporo ostatnio biegałaś. Tydzień przerwy czasem lepszy od najlepszego treningu.
Wstępnie potwierdzam swoja obecność we wtorek o 18:00
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]