na wstepie sie oficjalnie witam ze wszystkimi: ALOHA !!!
W tym roku rzucilem palenie (po 15 latach) i mam tyle energii, ze czeste wypady na rower przestaly mi wystarczac... Postanowilem sobie biegac przed praca.. Poniewaz cale zycie najbardziej znienawidzonym sportem byly wlasnie biegi to zaczynam bardzo delikatnie - od marszobiegu. Znalazlem plan na jednej ze stron, ktory sie ma mniej wiecej tak:
1 tydzien: 2min bieg, 4 min marsz
2 tydzien: 3 min bieg, 3 min marsz
itd itp
ja robie krotsze marsze i mala rozgrzewke przed, oraz roziaganie po...
teraz najlepsze

ale do rzeczy... wczoraj biegalem rano i po pracy.. i chyba nie byl to dobry pomysl, bo dzis boli mnie z tylu lewej stopie miedzy pieta a kostka - zdaje sie, ze to sciegno achillesa..
i teraz nie wiem co mam robic.. nie jest to jakis wielki bol, ale nie chce przegiac...
mam biegac dalej, czy sobie odpuscic 1-2 dni ??
Bede wdzieczny za uwagi..
p.s. buty mam biegowe, do biegow rekreacyjnych - klasa srednia powiedzmy.. dlugo wybieralem i do nich raczej nie moge miec zazalen.