sens takiej "suplementacji"

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ponieważ ostatnio napisałem to w złym miejscu napisze we właściwszym. Jaki jest sens takiego dawkowania (cytat z bloga) :

" W tym roku zmieniłem system i więcej odżywek biore bezpośrednio po treningu, niż przed. I tak obecnie przed treninigiem biore jedynie Dextroze (tzw cukier w proszku).
mieszam razem z jakimś izotonkiem - obecnie jest to Iso Fit firmy Natural Power(kosztuje 35PLN), Calcium C, oraz Body Max(żeń-szeń)i nosin 500 firmy nutrend).
Po treningu natomiast BCAA (5 patylek), Magnez w płynie (zakupiony w Niemczech-20sztuk kosztuje ok 18 euro), Kminek, Jao Gu Lan, Aescn Q10, Omega 3.
Czasami na dłuższe wybieganie biore z sobą żel w tybce(kosztuje ok 5-10PLN na targach expo), raz w tygodniu jeszcze dochodzi Benexol w ampułkach zawierający B1+B6+B12(samej witaminy B12 zawiera 5000mg). "

obecnie jestem na etapie łykania rano 1 tabletki multiwitaminy (na zmiane jest to Supradyn, Multitabs, Centrum - jak sie kończą jedne to kupuje po jakimś czasie specyfik innej firmy) ale zainspirował mnie powyższy wpis na blogu - może ktoś sie bardziej naukowo do niego odnieś? czy to ma prawo działać pozytywnie czy skutek po latach takich praktyk będzie mizerny?
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
PKDeath
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 216
Rejestracja: 06 lis 2008, 20:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Z przyjemnością. Po kolei:

Przyjmowanie dekstrozy przed czy po treningu ma taki wielki sens jak szamanie kostek cukru - zaden (tak tak wiem, ze sacharoza i glukoza to nie to samo). Organizm nie wie ze ma sobie to trzymac bo zaraz bedzie biegal - przyjecie przed treningiem i efekt jest taki ze momentalnie skoczy cukier we krwi, zacznie byc wbudowowywany w wyzsze zwiazki, ktore juz nie sa latwoprzyswajalne.
Znowu po treningu przyjecie dekstrozy jest rownie glupie, bo efekt jest taki ze organizm swiruje - nagle spalal wszystko z tluszczami wlacznie, a teraz dostaje zastrzyk najprostszej formy energii - caly uklad dokrewny sie wywraca na druga strone i teraz zamiast odzyskiwac energie z wysokoenergetycznych zwiazkow, zaczyna je budowac, bo ma takie ilosci prostych cukrow.
Jesli juz przyjmowanie wegli to nie prostych - wtedy ma to sens. Ale po treningu - przed wystarczy posilek, nawet niewielki. Organizm dziala jak silnik na gaz. Potrzebuje troche benzyny zeby mogl spalac gaz. Benzyna to posilek przedtreningowy, gaz to nasze zapasy wysokoenergetycznych zwiazkow.

Facet bierze jeszcze w piszczu roznych ziółek typu zeń-szeń, kminek i co tam jeszcze - okej... Proponowałbym mu jeszcze wywar z lubczyka.

W całym wpisie jest tez zdanie o tym, że przyjmuje suple tylko w dniu treningowym - BCAA jest typowym suplementem regeneracyjnym. Nie branie go w dniu wolnym od treningu jest co najmniej... głupie.

Branie koenzymów (aescn q10) nie przynosi żadnych efektów (patrz l-karnityna i pare innych. Po prostu placebo).

Przyjmowanie kwasow omega 3 w postaci tabletek to juz dla mnie jest szczyt szczytów... Oznacza tylko i wylacznie tyle ze koles nie ma zadnej diety i mysli ze suplementy=dieta.

Witaminy z grupy B bardzo łatwo uzupełnic dietą, wiec dodatkowe ilosci dla mnie są co najmniej dziwne.

Co do minerałów Mg i Ca to jak najbardziej przy bieganiu wskazane (zwłaszcza Mg), aczkolwiek darowałbym sobie Ca z witaminą C - niżej wyjaśnię.

Dlaczego branie witamin w tabletkach jest złe?

Jak wiadomo dużo związków organicznych jest optycznie czynna (posiada dwie nie różniące się pod względem własciwosci fizycznych i chemicznych formy wystepowania - jedyna różnica to taka, że jedna skręca strumień spolaryzowanego światła w lewo, druga w prawo). Jakkolwiek właściowosci fiz-chem sie nie roznia prawie niczym to wlasnosci biologiczne sa zdecydowanie rozne. Przykładowo aminokwasy L są przez człowieka używane (z niewielkimi wyjątkami paru aminokwasow ktore nie sa budulcowe dla ludzkich bialek), a D są totalnie nieprzydatne i nie mogą być wykorzystane.

Przykładowo witamina C jest także optycznie czynna. W farmakologii oddzielenie jednej od drugiej jest już możliwe, ale tak wyrąbiście drogie, że tego sie nie robi. Podaje sie ludziom racemat (mieszanine obu form optycznych). Do niedawna uwazano, ze ta potrzebna zostaje, a druga jest wydalana. Niestety co raz więcej ostatnio badań się pojawia, które udowadniają, ze nieaktywne formy związków nie są tak po prostu wydalane. Część zostaje w organizmie, czesc wbudowuje sie nieprawidlowo w wieksze czasteczki, czesc sie odklada. Za wczesnie na ferowanie wyroków, ale wszystko wskazuje na to, że nieaktywne formy mogą być czynnikiem wzrostu ryzyka zapadniecia np na nowotwory.

Naprawdę zbilansowana dieta to nie jest jakis niedościgniony ideał. Są związki które ciężko utrzymać na poziomie przy dużym wysiłku, ale bez jaj... WITAMINA C?! OMEGA3?! Nie bądźmy śmieszni...

Powtórze po raz n: NAJPIERW DOBRA DIETA. POTEM SUPLEMENTY DIETY.

SUPLEMENTACJA = UZUPEŁNIANIE.
Awatar użytkownika
Nagor
Ekspert/Trener
Posty: 3438
Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Ja dopiero wstałem z podłogi, gdzie spadłem z krzesła w ataku śmiechu po przeczytaniu tego schematu suplementacji. Ale niektórzy najwyraźniej nie lubią swojej wątroby i chcą ją wykończyć jak najszybciej. Najśmieszniejsze, że ten gość pewnie biega na jakimś słabym poziomie, bo nie słyszałem nic o kimś, kto by ostatnio połamał 2:10 w maratonie czy 28 minut na 10km.

Takie obżeranie się tabletkami jest po prostu głupie. Szkoda na to kasy i zdrowia. Tabletki albo zdrowie, wybór należy do Ciebie.
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Po raz kolejny nie rozumiem wywodu o szkodliwosci witamin w tabletkach - obecnie, wczesna wiosna, sam biore - gdyby tabletki:np wit c były szkodliwe ( rakotwórcze ) to lekarze by ich nie przepisywali a nadmiar by nie opuszczał organizmu w postaci słomkowo żółtego moczu - słyszałem że wit c wiąże wolne rodniki czyli ma własciwosci dokładnie odwrotne, czyli jeśli słońce nie dochodzi w odległe zakatki mojego organizmu to mam nadzieje że te rewalacje są mało istotne w porównaniu ile dobra sztuczna wit c mi dała. Byłem na kilku wykładach o niedoborze witamin u sportowców, o niedoborach Mg i żelaza u większosci sportowców - faktem jest ze przy wzmożonym wysiłku wystepują braki i tego chyba nikt nie kwestionuije. Faktem jest również że wiele firm żeruje na ludzkiej naiwnosci. Pewnie od czasu do czasu podswiadomie ulegamy reklamie i kupujemy bez sensu suplementy ale rozsadnie trzeba uzupełniać braki. Sam biore supradyn i cóz, możecie sie tarzać po ziemi.
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

co za dużo to nie zdrowo, taka ilośc tabletek to przesada, rozumiem jakieś witaminy czy coś, jakiś izotonik czy odżywka ale tyle to lekka przesada
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

bebej pisze:Po raz kolejny nie rozumiem wywodu o szkodliwosci witamin w tabletkach - obecnie, wczesna wiosna, sam biore - gdyby tabletki:np wit c były szkodliwe ( rakotwórcze ) to lekarze by ich nie przepisywali a nadmiar by nie opuszczał organizmu w postaci słomkowo żółtego moczu - słyszałem że wit c wiąże wolne rodniki czyli ma własciwosci dokładnie odwrotne, czyli jeśli słońce nie dochodzi w odległe zakatki mojego organizmu to mam nadzieje że te rewalacje są mało istotne w porównaniu ile dobra sztuczna wit c mi dała. Byłem na kilku wykładach o niedoborze witamin u sportowców, o niedoborach Mg i żelaza u większosci sportowców - faktem jest ze przy wzmożonym wysiłku wystepują braki i tego chyba nikt nie kwestionuije. Faktem jest również że wiele firm żeruje na ludzkiej naiwnosci. Pewnie od czasu do czasu podswiadomie ulegamy reklamie i kupujemy bez sensu suplementy ale rozsadnie trzeba uzupełniać braki. Sam biore supradyn i cóz, możecie sie tarzać po ziemi.
Bebeju, jeden supradyn dziennie sam biore - a gdybym jadl tyle tabletek co autor bloga to już nie zmieściłbym posiłków i to właśnie zwróciło moją uwage....
Awatar użytkownika
PKDeath
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 216
Rejestracja: 06 lis 2008, 20:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

@ bebej

nie przeczytałeś dokładnie tego co napisałem - szkoda.
Argument "lekarze by nie przepisywali" nie jest najlepszy - lekarze POZ raczej nie sa pasjonatami najnowszej literatury farmakologicznej.

Nie wiem po co chlopaki bierzecie te witaminki... Glupia zasada zywieniowa: Do kazdego posilku dołączaj przynajmniej jedno warzywo i owoc. Jak bedziecie tak jesc to nie widze sensu dojadania centrum nie centrum.

Zwlaszcza ze prawdopodobnie te pakiety witaminowe sa szkodliwe, ale o tym juz pisalem.
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Jedna tabletka witamin dziennie nikomu nie zaszkodzi... ale i nie pomoże.

1. Witaminę C polecam w postaci zwykłej czerwonej papryki. Pół papryki dziennie i zapotrzebowanie witaminy C spełnione z nawiązką. Mozna też jeść kiwi- ale raczej trzeba zjeść 2 sztuki na dobę.
2. Magnez najlepiej uzupelniać wcinając migdały.
3. Żelazo np. w tej potrawie a poniważ żelazo dobrze wchłania się w obecności wit. C to proponuję do tego surówkę z kapusty

Itd itp. po prostu urozmaicona dieta.
Ludzie co wy z tymi PIGUŁAMI????????????? Toż to ściema totalna.

PKDeath ma całkowitą rację: owoce i warzywa do każdego posiłku!!!

I jeszcze warto przeczytać te żywieniowe porady dla biegaczy (wersja dla znających angielski).
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2009, 21:33 przez fotman, łącznie zmieniany 1 raz.
OlekB
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 683
Rejestracja: 04 maja 2008, 21:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Z lasu w TG

Nieprzeczytany post

Nie chce mi się pisać poraz 100-ny, napiszę tak: wszystko co syntetyczne należy usunąć ze swojego życia, a to co nam brakuje szukać w owocach, pestkach, mięsie, warzywach, jarzynach. Jeżeli jesteś zawodowcem, a napewno nie bo oni na forum nie pytają, to po co dalej cokolwiek pisać, na wszystko już dostałeś odpowiedź.

pozdrawiam

ps. jedyny suplement który polecam to ZMA na 30min przed snem, czemu ? Nie chce mi się pisać.
PKDeath pisze:OMEGA3?! Nie bądźmy śmieszni...
Nie chce mi się pisać ale tu muszę Ciebie upomnieć i powiedzieć - nie bluźnij kolego, od dawna wiadomo że suplement który zawiera w sumie mniej niż 30% EPA i DHA jest nie warty koziego smalcu, ale już powyżej daje bardzo dobre rezultaty na przykład z walką z alergią, i jest obecnie 100x czystrzy od ryb, ja osobiście robię sobie cykle po 3 miesiące 2x2 co 3 miesiące omegą olimpa, i pozbyłem się kilku dolegliwości, a także alergii, tylko cykle były połączone z odtruwaniem i roczną dietą mojego autorstwa.
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2009, 21:34 przez OlekB, łącznie zmieniany 1 raz.
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

OlekB pisze:Nie chce mi się pisać poraz 100-ny, napiszę tak: wszystko co syntetyczne należy usunąć ze swojego życia, a to co nam brakuje szukać w owocach, pestkach, mięsie, warzywach, jarzynach.
zejdź na ziemie - jak sam chodujesz i uprawiasz to masz racje ale ja mieszkam na wsi i wiem co jest w mięsie i warzywach - mam to szczęście, że moge jeść z tych niepryskanych grządek i jeść mięso bez uszlachetniania :)
OlekB
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 683
Rejestracja: 04 maja 2008, 21:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Z lasu w TG

Nieprzeczytany post

gasper pisze:
OlekB pisze:Nie chce mi się pisać poraz 100-ny, napiszę tak: wszystko co syntetyczne należy usunąć ze swojego życia, a to co nam brakuje szukać w owocach, pestkach, mięsie, warzywach, jarzynach.
zejdź na ziemie - jak sam chodujesz i uprawiasz to masz racje ale ja mieszkam na wsi i wiem co jest w mięsie i warzywach - mam to szczęście, że moge jeść z tych niepryskanych grządek i jeść mięso bez uszlachetniania :)
Spokojnie nie panikuj, często gęsto zostaje to wydalone przez roślinę w ostatniej fazie wzrostu, co do mięsa też mam taką możliwość, a grządki w zimę są zamarznięte - chyba tak nie ?

A temat tyczy się witamin, lepiej jeść pryskane ale naturalne niż toksyczne syntetyki, bo to mniejsze zło.
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

OlekB pisze:
A temat tyczy się witamin, lepiej jeść pryskane ale naturalne niż toksyczne syntetyki, bo to mniejsze zło.
no nie takie mniejsze... np. cytrusy są pryskane na psucie i na robactwo i obie substancje są zaliczane do rakotwórczych - co nie jest tajemnicą

a wiesz co jest w paszach dla zwierząt? i to sie nie wypłukuje tylko to zjadamy(cie) - a świnia żyje tylko kilka miesięcy (kurczak tygodni) i nikt nie bada na co by padła po 2 latach życia...
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

zejdź na ziemie - jak sam chodujesz i uprawiasz to masz racje ale ja mieszkam na wsi i wiem co jest w mięsie i warzywach - mam to szczęście, że moge jeść z tych niepryskanych grządek i jeść mięso bez uszlachetniania :)
No tak, ale to jest prosta droga do popadniecia w paranoję i "życia w celu właściwego odżywiania". Wiadomo, że żyjąc w mieście ciężko jest odżywiać się naturalnie. Za dużo z tym zachodu. Natomiast zażywanie tabletek to łykanie produktów przemysłu chemicznego w 100%.

Wierzę w wielkie możliwości adaptacyjne naszych organizmów dlatego nie wpadam w popłoch gdy mam łyknąć jakąś pigułkę witaminową albo wypić napój witaminizowany ale z biegiem lat widzę, że te "suplementacje pigułkowe" mi nic nie dają. Ludzie w świecie cywilizowanym jedzą uszlachetniane mięso i pryskane owoce od dziesiątków lat i ... żyją coraz dłużej. A że umierają na raka... Na coś trzeba umrzeć, to po pierwsze. Po drugie aby zachorować na raka nie wystarczy tylko źle jeść. Są jeszcze nałogi, styl życia, skłonności genetyczne. Podobnie jest z innymi chorobami cywilizacyjnymi. Temat na pracę naukową na miarę nagrody Nobla...

Natomiast urozmaicenie mojej diety, które stosuje od ok. roku dało naprawdę dobre efekty (zmniejszenie ilości infekcji, lepsze ogólne samopoczucie, sen itp). Polecam każdemu.
OlekB
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 683
Rejestracja: 04 maja 2008, 21:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Z lasu w TG

Nieprzeczytany post

Dla tego piszę jedz ale nie pszesadzaj, wg mnie spoko są, omega, zma, proteiny(tylko wysoka pułka np. optimum), cukry(vitargo lub carbo), żeń szeń, i naturalne jedzenie, reszta nie warta zachodu.

pozdro
Awatar użytkownika
PKDeath
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 216
Rejestracja: 06 lis 2008, 20:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

OlekB pisze: Nie chce mi się pisać ale tu muszę Ciebie upomnieć i powiedzieć - nie bluźnij kolego, od dawna wiadomo że suplement który zawiera w sumie mniej niż 30% EPA i DHA jest nie warty koziego smalcu, ale już powyżej daje bardzo dobre rezultaty na przykład z walką z alergią, i jest obecnie 100x czystrzy od ryb, ja osobiście robię sobie cykle po 3 miesiące 2x2 co 3 miesiące omegą olimpa, i pozbyłem się kilku dolegliwości, a także alergii, tylko cykle były połączone z odtruwaniem i roczną dietą mojego autorstwa.
To ze sie pozbyłes swoich dolegliwosci nie znaczy ze suplement omega 3 usunal Twoje dolegliwosci. "To że pomogło nie znaczy że działa" jesli wiesz o co mi chodzi. Poza tym myslisz ze w przypadku jedzenia ryb 3-4 razy w tygodniu nie usunalbys swoich dolegliwosci? W ogole jak czesto jesz ryby?

Nie rozumiem po co bierzesz tabletki z w-3, skoro masz w rybach duze ilosci. 100 x czystszy od ryb? To moze zacznij tez jesc mikrofiltraty serwatki, zeby miec 100 x czystsze bialko niz w mleku.

PS Napisałeś że suplementy tylko z wysokiej półki - wg Ciebie Olimp to jest wysoka półka? W takim razie gdzie jest niska? :hejhej:
ODPOWIEDZ