Debiut w maratonie w 2009
- Jakub Osina
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 576
- Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świdnik
- Kontakt:
A ja dziś w ramach dnia odpoczynku skusiłem się na golonkę z grilla
małą 
-
rayker
- Dyskutant

- Posty: 43
- Rejestracja: 14 kwie 2008, 16:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Chłopaki, powodzenia!
Śledzę wątek od początku i czuć w nim lekkie napięcie przedstartowe
Dajecie dobry przykład biegowym leniom.
Jeszcze raz, trzymam kciuki.
Śledzę wątek od początku i czuć w nim lekkie napięcie przedstartowe
Dajecie dobry przykład biegowym leniom.
Jeszcze raz, trzymam kciuki.
--------------------------------------
Where no man has run before.
Where no man has run before.
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Widzę, że coraz więcej tajniaków się ujawnia
.
Info nr 2 dla wtajemniczonych - przesyłka jest niekompletna i nie wszystko jutro będę mógł wysłać. Spokojnie mam obiecane, że reszta dotrze.
Info nr 2 dla wtajemniczonych - przesyłka jest niekompletna i nie wszystko jutro będę mógł wysłać. Spokojnie mam obiecane, że reszta dotrze.
- piter82
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Dzieki chłopaki
ja ładowanie węglami pełną parą, dziś spagetti na obiad a właśnie popijam sobie 3 porcję weglowodanów dziś
dziś kupiłem 6 izotoników na jutro dla lepszego nawodnienia i pojutrze po biegu, przy okazji buteleczki napełnie i wykorzystam na trasie
samopoczucie coraz lepsze, napięcie też jest, czuje już głód biegania pojutrze powinno być nieźle, torba spakowana zaraz jeszcze jade fure na jutro zatankować i w drogę. Odezwę się w niedziele jak wróce albo w przyszłym tygodniu, wszytskim debiutującym w ten weekend życzę powodzenia, fanx dozobaczenia na pasta może się znajdziemy jakoś, będę się krecił przy grupie 3:45 i 3:30
powodzenia wszystkim !!!
powodzenia wszystkim !!!
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
piter - tylko uważaj na jedzenie na pasta party - mogą mieć bolognese z mięsem! 
- jakub738
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
He he Jacuś
. Dzisiaj na treningu tak sobie biegłem, jakoś zrobiło się ciemno nadeszły chmury i już myślałem że trudno ale chyba zmoknę,nawet wiatr ucichł a tu obok mnie w krzakach nagle coś zaszeleściło, myślałem że dostane zawału a tu... wiewiórka
.
Panowie startujący w Dębnie z prognoz wynika ,że pogoda będzie wam sprzyjała 13*C i słońce tylko pozazdrościć,dajcie czadu
.
Panowie startujący w Dębnie z prognoz wynika ,że pogoda będzie wam sprzyjała 13*C i słońce tylko pozazdrościć,dajcie czadu
- piter82
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
spoko, z tego co sie orientuje ma byc wersja wege z grzybamijacuś pisze:piter - tylko uważaj na jedzenie na pasta party - mogą mieć bolognese z mięsem!
jakubie738 no czytałem prognozy i ciesze się z tego powodu
autko zatankowane, zakupy na droge zrobione, trasa wyznaczona można jechać
pozdrawiam
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
-
fanx
- Stary Wyga

- Posty: 211
- Rejestracja: 05 paź 2008, 10:42
plan....biec i ukończyć cały i zdrowy...z moich danych wychodzi że powinienem osiągnąć 4,15 jak bedzie nie wiem.Nie mogę i Was zawieść po to tu siedzimy na tym wątku,jestem już blisko a tak daleko a i wielu anonimowych ludzi sledzących nasz wątek niewłączających sie do dyskusji marzy o tym aby też móc spróbować....dla nich też pobiegnę.Jutro rano startuje startuje, mam 600km do pokonania....powrót planuje na poniedziałek....trzymajcie kciuki...pozdrawiambartess pisze:No wiesz Jakubie... tu co prawda skupiają się debiutanci, ale... dla Ciebie zrobię wyjątek.
Fanx Ty idziesz „na pierwszy ogień” - zdradź swoje plany coby szło Cię w tabelkę ująć.
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Uff. jakie orgi maja szczescie... bo zas by najnizsza ocene dostalipiter82 pisze:spoko, z tego co sie orientuje ma byc wersja wege z grzybami
Fanx trzymam za Ciebie kciuki!!!
- jakub738
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
Dzisiaj czytałem pamiętniki pewnego biegacza -lepszego amatora i taki zapis -na 10 dni przed biegiem ten maratończyk trenuje mniej więcej w godzinie startu przyzwyczajając organizm do porannego biegania i podobnie z jedzeniem śniadania.Każdy ma jakiś inny sposób jedni jedzą śniadanie a inni obfitą kolację.
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
a ja tak dzisiaj przeglądałem jeszcze kalendarz startowy... no i jestem zdziwiony ;p coraz więcej biegów w południowej polsce obstawionych na maxa
- zaczęło się od biegu sylwestrowego pod smokiem... gdzie z 200 osób które miały startować zrobiło się prawie 400 -
teraz patrzę... a tu 10km w Częstochowie - też obstawione tak że orgowie zamknęli zapisy na miesiąc przed zawodami ;p pchi...
normalnie niedługo trzeba będzie rok wcześniej planować starty na następny sezon... i nici ze "spontanicznych zawodów" ;p
nie mówiąc już o Warszawskich dychach..
ostatnia w zoo zamknęła zapisy po 36 h chyba od otwarcia czy coś takiego ;p
dobra idę spać bo jutro pracowity dzień ... dobranoc ;p
teraz patrzę... a tu 10km w Częstochowie - też obstawione tak że orgowie zamknęli zapisy na miesiąc przed zawodami ;p pchi...
normalnie niedługo trzeba będzie rok wcześniej planować starty na następny sezon... i nici ze "spontanicznych zawodów" ;p
nie mówiąc już o Warszawskich dychach..
dobra idę spać bo jutro pracowity dzień ... dobranoc ;p
- Jakub Osina
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 576
- Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świdnik
- Kontakt:
Dziś spokojne 10 km (ok. 5:15) + 15 x 100 m / 100 m + brzuch i plecy po treningu
Biegnąc w lesie myślałem dziś nad tym jak ponad rok temu zaczynałem swoją przygodę z bieganiem według planu, jak nie wierzyłem, że jestem w stanie przebiec 10 km poniżej godziny i takie tam. Do maratonu zostało 10 treningów.
Biegnąc w lesie myślałem dziś nad tym jak ponad rok temu zaczynałem swoją przygodę z bieganiem według planu, jak nie wierzyłem, że jestem w stanie przebiec 10 km poniżej godziny i takie tam. Do maratonu zostało 10 treningów.
-
Rapacinho
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 776
- Rejestracja: 20 paź 2007, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
No tak niedługo będzie trzeba opłacać bieg z kilkutygodniowym wyprzedzeniem, ja na przykład półmaraton w Rudawie który odbędzie się w połowie czerwca opłaciłem z końcem lutego bo było jeszcze wtedy najniższe wpisowe. Ale fajnie że coraz więcej ludzi biega.
U mnie coraz bardziej nerwowo robi się przed maratonem... choć do startu jeszcze dwa tygodnie (co będzie się działo na kilka dni przed biegiem to nawet nie chcę myśleć...). Zrobiłem sobie dzisiaj fajny trening, to znaczy byłby fajny gdyby nie jego ostatni kilometr. Dziś poluzowałem sobie totalnie, co chwilę przyspieszałem, za chwilę przechodziłem do truchtu, następnie biegłem parę minut tempem maratonu i tak się po prostu fajnie bawiłem bieganiem. Nawet buty sprawowały się w miarę ok, jednak po 8km nagle ból w okolicach kostki...
potruchtałem trochę, ból się utrzymywał ale gdy lekko przyspieszyłem zniknął, natomiast na koniec treningu podczas truchtu znowu powrócił i to mnie niepokoi... Ogólnie coraz mniejsze zaufanie mam do tych butów, wybiegałem w nich prawie 200km, biegałem już w trzech różnych parach skarpet, próbowałem biegać z wkładkami ale cały czas coś jest nie tak i nie mam kompletnie pojęcia co... Wróciłem do domu i miałem ochotę wziąć je i przywalić nimi o ścianę albo wywalić przez okno
Po prostu byłem wściekły bo wiem że ten ból był spowodowany przez buta bo gdy nie mam ich na nodze teraz to wszystko jest ok. Sam już nie wiem co z nimi jest, są momenty gdy biega mi się w nich rewelacyjnie ale co jakiś czas zdarzają się takie niemiłe przygody jak ta dzisiejsza a na maratonie coś takiego będzie oznaczać koniec biegu...
W poniedziałek wracam do starych butów (550km), które też jakoś mi nie chcą do końca przypasować ale z dwojga złego chyba są lepsze i bardziej pewne. Szkoda że nie pomyślałem wcześniej i nie zdecydowałem się od razu po tym jak czułem że w tych nowych coś jest nie tak, na zakup jakich innych butów bo teraz jest już za pózno. Nie sądziłem że będę się bał na maratonie tego czy wytrzymam w swoich butach biegowych... ostatecznie można polecieć na bosaka
Mam nadzieję że z tą kostką to był tylko taki jednorazowy wyskok spowodowany przez buta, bo jeśli to coś poważniejszego to może być nieciekawie...
Ale jak na razie jestem optymistą i nawet nie chcę myśleć o tym że mógłbym nie wystartować w Silesii. Jutro robię sobie wolne a w poniedziałek zobaczymy co się wydarzy. 
U mnie coraz bardziej nerwowo robi się przed maratonem... choć do startu jeszcze dwa tygodnie (co będzie się działo na kilka dni przed biegiem to nawet nie chcę myśleć...). Zrobiłem sobie dzisiaj fajny trening, to znaczy byłby fajny gdyby nie jego ostatni kilometr. Dziś poluzowałem sobie totalnie, co chwilę przyspieszałem, za chwilę przechodziłem do truchtu, następnie biegłem parę minut tempem maratonu i tak się po prostu fajnie bawiłem bieganiem. Nawet buty sprawowały się w miarę ok, jednak po 8km nagle ból w okolicach kostki...
- tomek87
- Wyga

- Posty: 122
- Rejestracja: 11 gru 2008, 21:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: BB/Wrocław
A mnie już chyba nic nie zatrzyma
. Dziś mimo małego kataru postanowiłem zrobić ostatnie długie wybieganie. Rodzynki do kieszeni, Gatorade w łapę i do przodu. I nie było żadnej ściany, ani takich tam a przebiegłem 30km z jakimś niewielkim haczykiem w 2.47. Co prawda pogodę miałem wręcz idealną do biegania, ale i tak jestem bardzo zadowolony. Teraz już luzowanie do maratonu.
Powodzenia wszystkim jutro w Dębnie, życzę Wam co najmniej tak dobrej pogody jak ja miałem dzisiaj !
Powodzenia wszystkim jutro w Dębnie, życzę Wam co najmniej tak dobrej pogody jak ja miałem dzisiaj !
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Josina niezły progres. Widać, że masz talent. Ciekawe jaki wpływ na Twoje wyniki ma to, że masz się z kim konsultować.
Rapacinho na bosaka tez można - na Olimpiadzie w Rzymie w 1960r. Abebe Bikila biegł cały dystans na bosaka. Wygrał. Ustanawiał też nowy rekord świata: 2:15:16.
Ja chyba tez coś mam z butami tymi nowymi. Przedostatni trening zrobiłem w starych i było ok, wczorajszy w nowych i było już lepiej, ale znów ta lewa stopa, śródstopie pobolewa. Zawiązałem już tego buta bardzo lekko, nie wiem czy przez to boli trochę mniej.
Wczoraj 12 km, w tym 7P100/100. biegało się super, tempo nawet fajne (jak na mnie).
Dopiero wczoraj dobiegałem do 500 km w tym roku. Przy Was to jestem cienias. Dlatego mam takie ogromne wątpliwości z maratonem.
Update:
Rapacinho na bosaka tez można - na Olimpiadzie w Rzymie w 1960r. Abebe Bikila biegł cały dystans na bosaka. Wygrał. Ustanawiał też nowy rekord świata: 2:15:16.
Ja chyba tez coś mam z butami tymi nowymi. Przedostatni trening zrobiłem w starych i było ok, wczorajszy w nowych i było już lepiej, ale znów ta lewa stopa, śródstopie pobolewa. Zawiązałem już tego buta bardzo lekko, nie wiem czy przez to boli trochę mniej.
Wczoraj 12 km, w tym 7P100/100. biegało się super, tempo nawet fajne (jak na mnie).
Dopiero wczoraj dobiegałem do 500 km w tym roku. Przy Was to jestem cienias. Dlatego mam takie ogromne wątpliwości z maratonem.
Update:
Kod: Zaznacz cały
|========================================|
| nr | kto | gdzie | SUPER| OK |
|----------------------------------------|
| | Fanx | Dębno | 4:15 | |
| | Ssokolow | CM | 4:09 | 4:21 |
| | Jakub738 | CM | 3:30 | |
| 1008 | Jacuś | SM | 3:40 | 4:00 |
| 1015 | Josina | SM | 3:20 | 3:30 |
| 1052 | Rapacinho | SM | 4:00 | 4:15 |
| 1069 | Grozza | SM | 4:00 | 4:15 |
| 1186 | Jakub738 | SM | 4:00 | |
| 1226 | Bleez | SM |<4:00 | 4:10 |
| 1295 | Tomek87 | SM | 4:00 | 4:10 |
|========================================|



