Cel - mniejsza waga, no i biegam (truchtam)

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
królik
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 03 kwie 2009, 08:31

Nieprzeczytany post

Moja historia.
33L, 178 wzrostu przy wadze 102,5kg - totalne zasiedzenie i bezruch.
Próbowałem mniej jeść, siłowni, basenu. Mój styl życia nie pozwolił jednak na systematyczne korzystanie z tych dobrodziejstw - chęci szybko się skończyły.
I ? I postawiłem na bieganie. To był 18.03.2009. Na początku ustalona pora, jedyna dla mnie możliwa nie kolidująca z pozostałą częścią dnia to rano 5.30 przed pracą. Na treningi przeznaczyłem sobie 5 dni roboczych w tygodniu, dodatkowo basem w sobotę i niedzielę z rana. Bez specjalnego ubioru i obuwia wybiegłem z pełną chęcią, po niecałych 200 metrach udawałem harczącego morsa na chodniku. Pierwsza myśl - jak można biegać i tak się zamęczać na własne życzenie. Nie poddam się pomyślałem i pokonałem w 25-30 minut około 2km truchtem i marszem na zmiane (ale byłem z siebie zadowolony).
Kupiłem buty, a po tygodniu przypadkowo zmieniłem trasę, która jak zmierzyłem ma długość 3.4km.
Wczoraj udało mi się przetruchtać całe 3.4km (nie na czas tylko żeby sobie udowodnić że mogę) i normalnie ropierała mnie duma prze cały dzień. Dzisiaj wróciłem do schematu marszo-bieg, żeby się nie przeforsować.
Podsumowując, cieszy mnie to ranne ruszanie się, dzień wydaje się dłuższy, mniej senny, pełny energii, a waga chyba z czasem spadnie. :niewiem:
Po 3 tygodniach już nie wydaje z siebie dźwięków sapania, i uważam to za duży sukces.

Pozdrawiam wszystkich których ta historia po części zmobilizuje do rozpoczęcia. Wiem jakie to motywujące, sam czytałem i czytam takie historie.
PKO
afterclouder
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 17 lut 2009, 16:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

królik pisze:
a waga chyba z czasem spadnie. :niewiem:
Witam
Z tym spadaniem to jest roznie ;-) , ja w niedziele koncze 9 tydzien planu 10-tyg. Biegam juz 14/1 x2 i waga mi nie drgnela ani troche. :ojnie: Czasami nawet wiecej pokazywala. :hahaha:
Jedyna pociecha ze zona zauwazyla ze jakby mniej brzucha posiadam w tej chwili, czyli miesnie rosna ale waga "stoi".
I żeby nie było, nie jem wiecej, a mysle ze troche mniej, ale tylko troche :hej:

Pozdrawiam
Tomek

[url=http://runmania.com/rlog/?u=afterclouder][img]http://runmania.com/f/90f8b26af8e0ba61e8924a05a2509f1c.gif[/img][/url]
illy
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 162
Rejestracja: 24 lip 2007, 20:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Z wagą - dużo zależy od tego z jakiego pułapu startujesz... Może afterclouder nie ma wcale tak dużo "do stracenia"? ;)

Przy wadze początkowej powyżej 100 - masz szansę, że waga w pewnym momencie drgnie, ale najważniejsze, że się - drogi Króliku - RUSZYŁEŚ!
Po trzech tygodniach przetruchtać całe 3.4 km - to JEST sukces!
I faktycznie uważaj, żeby się nie przeforsować - bo przy dużej wadze głównie stawy są narażone (wiem nie tylko z lektury, ale i z autopsji.....)

Ja właśnie powróciłam do truchtania po bardzo długiej przerwie... I strasznie mi brakuje tego dobrego samopoczucia, gdy byłam w lepszej formie. Ale... odrobię to :)

Powodzenia Królik! :)

Edit: przy dużej wadze ważne są BARDZO dobre buty i staraj się nie biegać zbyt dużo po chodniku! Już asfalt jest lepszy - a najlepiej jakieś ubite ścieżki w parku itp. To też tak a propos stawów!
Jeszcze nie ma się czym chwalić.... JESZCZE!
afterclouder
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 17 lut 2009, 16:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

illy pisze:Z wagą - dużo zależy od tego z jakiego pułapu startujesz... Może afterclouder nie ma wcale tak dużo "do stracenia"? ;)
175cm/109kg wiec faktycznie nie duzo, lecz BARDZO duzo ;-)
Ale nie zalamuje sie "tfardym trzeba byc a nie mientkim",waga kiedys musi spasc ;-)
Tomek

[url=http://runmania.com/rlog/?u=afterclouder][img]http://runmania.com/f/90f8b26af8e0ba61e8924a05a2509f1c.gif[/img][/url]
Gramowicz
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 175
Rejestracja: 05 kwie 2009, 19:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Książ Wielki

Nieprzeczytany post

I spadnie :) ba, napewno już spadła, po prostu to co z rzuciłeś zastąpiły mięśnie, dlatego brzuch Ci zmalał :) A ty królik słuchaj, a raczej czytaj illy :D przede wszystkim bardzo dobrze amortyzujące buty, z jakąś wkładką żelową, dostosowane do twojej stopy. Lepiej uważać na stawy :), bo uwierz mi że wizyta u lekarza "specjalisty" kosztuje w naszym kraju bardzo dużo
królik
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 03 kwie 2009, 08:31

Nieprzeczytany post

Gramowicz pisze:I spadnie :)A ty królik słuchaj, a raczej czytaj illy :D przede wszystkim bardzo dobrze amortyzujące buty, z jakąś wkładką żelową, dostosowane do twojej stopy. Lepiej uważać na stawy :), bo uwierz mi że wizyta u lekarza "specjalisty" kosztuje w naszym kraju bardzo dużo
Kupiłem na początek buty NIKE ZOOM http://etalon.pl/tabid/226/productid/6195/default.aspx
na pewno lebsze jak trampki :hahaha:
illy
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 162
Rejestracja: 24 lip 2007, 20:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Królik :) Tak trzymać! (niestety nie znalazłam ikonki typu 'ok' :) )
I to jeszcze jakaś zaawansowana technologia - fiufiu
Ja mam zwykłe ;) żelowe Asics'y i dodatkowo kupiłam w Decathlonie za jakieś grosze podkładki żelowe pod pięty. Ktoś mi kiedyś zalecił, żeby w przypadku problemów ze ścięgnem Achillesa dodatkowo podnosić piętę.
Nie wiem, czy to efekt psychologiczny, czy realny, ale rzeczywiście moja lewa noga lepiej się przy tych wkładkach sprawowała (stara kontuzja).

afterclouder - ano trzeba..
ale ile potem satysfakcji!! :)
Czego i Wam i samej sobie życzę! o!
Jeszcze nie ma się czym chwalić.... JESZCZE!
królik
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 03 kwie 2009, 08:31

Nieprzeczytany post

Czuję się znakomicie.
Żona mówi że jak wracam z porannego treningu to już tak nie sapie. Ogólnie lepiej sypiam, nie jestem już senny w dzień. Czuję się dobrze i zaczyna mi się to podobać.
Pozdrawiam
illy
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 162
Rejestracja: 24 lip 2007, 20:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Kolejny nawrócony! :)
TAK TRZYMAĆ!

Powodzenia i trzymam kciuki za to, żeby motywacja jedynie ROSŁA! :)
Jeszcze nie ma się czym chwalić.... JESZCZE!
olej
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 05 kwie 2009, 21:22

Nieprzeczytany post

co do wagi: to mysle, ze bieganie pomoze, ale polecam lekka zmiane w menu. ja mocno ograniczylem kilka rzeczy (makarony, ziemniaki, biale pieczywo, tluste miecha, itepe, itede) zmniejszylem porcje i nie objadam sie wieczorami (i zaczalem sie duzo ruszac oczywiscie) i przez ok 3 miesiace spadlem 10 kg. da sie zrobic. tylko przygotuj kase na nowe spodnie :D
królik
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 03 kwie 2009, 08:31

Nieprzeczytany post

olej pisze:co do wagi: to mysle, ze bieganie pomoze, ale polecam lekka zmiane w menu. ja mocno ograniczylem kilka rzeczy (makarony, ziemniaki, biale pieczywo, tluste miecha, itepe, itede) zmniejszylem porcje i nie objadam sie wieczorami (i zaczalem sie duzo ruszac oczywiscie) i przez ok 3 miesiace spadlem 10 kg. da sie zrobic. tylko przygotuj kase na nowe spodnie :D
Co do jedzenia, to staram się nie jeść po 18-tej, a w pracy do godziny 15-tej jestem na zimnej maślance i płatkach (całkiem smaczne i orzeźwiające).
Waga przez ten miesiąc w dół około 2 kg. Rewelacjajak dla mnie.
Samopoczucie że biegam rano jak inni śpią - BEZCENNE
Awatar użytkownika
Sheima
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 167
Rejestracja: 15 kwie 2009, 13:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: okolice Lodzi

Nieprzeczytany post

nie mozna sie ohraniczac, trzeba jesc z glowa i zdrowo przede wszystkim. nie mozna sie przegladzac, bo to moze zaszkodzic, a nie pomoc. trzeba zjesc porzadne sniadnie, weglowodany w duzych ilosciach przestac spozywac po godzinie 16, jesc produkty pelnoziarniste: pieczywo, makarony, platki do mleka. po godzine 16 starac sie jesc produkty bialkowe. nie smazyc a grillowac albo gotowac na parze. do obiadu np. troche ziemniakow lub ryz brazowy (ok. 1/3 talerza), reszta niech to beda warzywa. unikac tlustych sosow. zupy gotowane bez miesa sa zdrowe i pozywne.. nie ma co sie glodzic, jest duzo sposobow, zeby chudnac,a nie cierpiec przy tym. posilek mozna spozyc pzniej niz o 18, jesli nie przekroczy on dziennego limitu kalorii.. jesli zje sie mniej to nie ma wplywu czy to bedzie 18 czy 22 (pod warunkiem, ze kolacja bedzie lekkostrawna).
Gramowicz
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 175
Rejestracja: 05 kwie 2009, 19:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Książ Wielki

Nieprzeczytany post

Regularne posiłki nade wszystko, łącznie ze śniadaniami, inaczej organizm zamiast korzystać lekko z zasobów i tego co mu dajesz, będzie jeszcze więcej odkładał, żeby wykorzystać to w czasie "głodówki".
Awatar użytkownika
Sheima
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 167
Rejestracja: 15 kwie 2009, 13:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: okolice Lodzi

Nieprzeczytany post

a wiec kroliku bycie od rana do 15 na samej maslance i platkach to nie jest dobry pomysl:)
Awatar użytkownika
andrzej332
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 26 wrz 2007, 10:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Niejedzenie śniadań (regularnych posiłków) tylko pozornie nas odchudza, bo organizm przyzwyczaja się do niedoboru "energii" i zaczyna ją gromadzić na zapas (tłuszcz).
Ponadto niejedzenie śniadań to najprostsza droga do raka odbytu w średnim wieku.



pzdr
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ