Gruba kocha biegac
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 29 mar 2009, 15:36
czesc, mimo bardzo duzej wagi ciała - kocham sport a w szegolnosci beganie. Przerwalam treningi na jesien zeszlego roku z powodu ostrogi pietowej.
Teraz, kiedy pieta juz nie boli jednak po treningu strasznie mnie wszystko boli. Rece, nogi i bardzo krzyz.
Nie polega to na tym, ze mam zakwasy po pierwszych treningach. Jak rozgrzeje miesnie jest ok, ale jak jestem w pracy i chce wstac zza biurka, to doslownie jak jakas staruszka.
Waze 116 kg przy 164 cm.
Dodatkowo jeszcze plywam. Chudniecie idzie mi bardzo opornie. Bo kocham jedzenie.
Ma ktos moze jakies pomysly co zrobic, zeby tak mnie wszystko nie bolalo? Oczywiscie wiem, ze powinnam schudnac. Ale moze te bole nie od tego?
Teraz, kiedy pieta juz nie boli jednak po treningu strasznie mnie wszystko boli. Rece, nogi i bardzo krzyz.
Nie polega to na tym, ze mam zakwasy po pierwszych treningach. Jak rozgrzeje miesnie jest ok, ale jak jestem w pracy i chce wstac zza biurka, to doslownie jak jakas staruszka.
Waze 116 kg przy 164 cm.
Dodatkowo jeszcze plywam. Chudniecie idzie mi bardzo opornie. Bo kocham jedzenie.
Ma ktos moze jakies pomysly co zrobic, zeby tak mnie wszystko nie bolalo? Oczywiscie wiem, ze powinnam schudnac. Ale moze te bole nie od tego?
-
- Stary Wyga
- Posty: 167
- Rejestracja: 04 sty 2009, 18:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
zapewne twój organizm nie jest przyzwyczajony do takiego wysiłku , ale nawet jeśli ból nie jest spowodowany twoją wagą to i tak MUSISZ schudnąć bo prędzej czy później nabawisz się czegoś poważnego
przede wszystkim dieta i cierpliwość
przede wszystkim dieta i cierpliwość
-
- Stary Wyga
- Posty: 168
- Rejestracja: 02 lut 2008, 15:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
Szach_mat rozczaruję Cię; te bóle są właśnie od tego o czym mówisz.
Zbyt duże obciążenia jednostkowe powodują, że next day masz wszystkie mięśnie, ich zaczepy i stawy jak po bombie atomowej lub zderzeniu z tramwajem. Znam ten ból; też go przerabiałem.
Mniejsze obciązenia lub mniejsza masa; wybór należy do Ciebie:).
Spróbuj się zapychać warzywkami zamiast mięchem; w pół roku zjedziesz do setki a syndrom zajechania zacznie ustępować.
Póki co polecam marszobiegi lub długie marsze, bo jak zauważył m47! kontuzja się czai na Ciebie za każdym zakrętem. Pozdr.
Zbyt duże obciążenia jednostkowe powodują, że next day masz wszystkie mięśnie, ich zaczepy i stawy jak po bombie atomowej lub zderzeniu z tramwajem. Znam ten ból; też go przerabiałem.
Mniejsze obciązenia lub mniejsza masa; wybór należy do Ciebie:).
Spróbuj się zapychać warzywkami zamiast mięchem; w pół roku zjedziesz do setki a syndrom zajechania zacznie ustępować.
Póki co polecam marszobiegi lub długie marsze, bo jak zauważył m47! kontuzja się czai na Ciebie za każdym zakrętem. Pozdr.
-
- Stary Wyga
- Posty: 168
- Rejestracja: 02 lut 2008, 15:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
Ból i 10 kilometrów to dość niefortunne zestawienie; jeżeli biegasz zwyczajowo dziesięć km trzy razy w tygodniu, to raczej nie powinno boleć. Jeżeli biegasz pięć i nagle podwajasz dystans, ból to najmniejsze zło, jakie możesz sobie wyrządzić.
Jeżeli zwiększasz gwałtownie kilometraż lub/i tempo, to może pobolewać, bo to przecie zwiększenie obciążenia.
Dlatego staraj się nie forsować; szczególnie przy Twoim BMI. Raczej wolniuteńki truchcik i stopniowe zwiększanie długości biegu.
Boleć może Cię również zmiana butów lub stylu biegania. Bardziej wypasiony model w stosunku do poprzedniego niekoniecznie musi oznaczać większy komfort.
Zmiana stylu biegania z intuicyjnego na "BOF" czy Romanowa, to następna przyczyna, szczególnie u nas, niedotrenowanych amatorów.
Forum jest pełne wątków o kontuzjach spowodowanych przyczynami podanymi powyżej.
Spróbuj przeglądnąć dział ZDROWIE a będziesz mieć jasność absolutną
.
Jeżeli zwiększasz gwałtownie kilometraż lub/i tempo, to może pobolewać, bo to przecie zwiększenie obciążenia.
Dlatego staraj się nie forsować; szczególnie przy Twoim BMI. Raczej wolniuteńki truchcik i stopniowe zwiększanie długości biegu.
Boleć może Cię również zmiana butów lub stylu biegania. Bardziej wypasiony model w stosunku do poprzedniego niekoniecznie musi oznaczać większy komfort.
Zmiana stylu biegania z intuicyjnego na "BOF" czy Romanowa, to następna przyczyna, szczególnie u nas, niedotrenowanych amatorów.
Forum jest pełne wątków o kontuzjach spowodowanych przyczynami podanymi powyżej.
Spróbuj przeglądnąć dział ZDROWIE a będziesz mieć jasność absolutną

-
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 19 mar 2009, 00:15
Hej! Ja też mam 164cm wzrostu do zrzucenia niby 'tylko' zimowe 5kg, ale również mam problemy z odcinkiem lędźwiowo-krzyżowym kręgosłupa.szach_mat pisze:Hmmm, mialam nadzieje na jakas rade...no ale coz. Wiem, ze macie racje.
Czy szczupli ludzi begnacy np 10 kilometr, nie odczuwaja bolu?
Jest to głównie efekt zaniedbania w treningu siłowym.
Na plecy dobrze też robi pływanie!
Także wzmocnij się na początek jakimś treningiem ogólnorozwojowym (może być z wykorzystaniem masy własnego ciała)
POWODZENIA
trzymam kciuki

Nie mialam w ogole problemow o jakich piszesz, ale istotnie nie mialam tez specjalnych problemow z nadwaga. Niestety - nie bojmy sie tego powiedziec - masz spora nadwage. I moze - dla wlasnego bezpieczenstwa - najpierw powinnas popracowac nad jej zmniejszeniem?szach_mat pisze:Czy szczupli ludzi begnacy np 10 kilometr, nie odczuwaja bolu?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 808
- Rejestracja: 04 lip 2003, 11:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa, Żoliborz
http://www.downsizeme.tv/
jest w Polsce na tvn style jako - "Rozmiar w dół". fajnie się ogląda.
jest w Polsce na tvn style jako - "Rozmiar w dół". fajnie się ogląda.
SBBP.WAW.PL
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 433
- Rejestracja: 16 mar 2008, 20:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Ludzie o czym Wy piszecie przecież autorka tego tematu moze sie nabawic super problemów zdrowotnych. Ja tez lubie jedzienei i co z tego zmuszam sie zeby nie jeśc. Chcesz rad to Ci je wymienei i weź sie za siebie:
1. ODSTAW SŁODYCZE!!!
2. 2 Listry wody dziennie.
3. Conaijmniej 45 minut marszu co drugi dzien póxniej dojdz do 1 godziny i tak maszeruj szybciej az zaczniesz powoli truchtac.
4. Herbaty czerwona i zielona bio-activa.
5. Przestań słodzić!(nie wazne co)
6. jedz warzywa codziennie!
7. Owoce, duzo iloscia wody.(EDIT: bez bananów wszelakie inne owoce )
8. Kładz sie spać lekko głodna(lekko a nie ze padniesz na twarz z głodu)
9.Dania gotowane i pieczone nie smażone, jak najmniej tłuszczy pożegnaj masełko, smalec kiełbaski itp.
10. przestrzegaj wszystkich zasad!
Zastosuj sie do tego to są podstawy zacznij o siebei dbać bo naprawde źle będzie z Tobą zabijasz sie z dnia na dzień.
(Marsze mzoesz w sumie urzadzać codzienie albo w stosunku 2M : 1W[2 dni marszu 2 dzien wolnego]) do roboty!
Ps lubisz mięso? to jedz Ryby!
1. ODSTAW SŁODYCZE!!!
2. 2 Listry wody dziennie.
3. Conaijmniej 45 minut marszu co drugi dzien póxniej dojdz do 1 godziny i tak maszeruj szybciej az zaczniesz powoli truchtac.
4. Herbaty czerwona i zielona bio-activa.
5. Przestań słodzić!(nie wazne co)
6. jedz warzywa codziennie!
7. Owoce, duzo iloscia wody.(EDIT: bez bananów wszelakie inne owoce )
8. Kładz sie spać lekko głodna(lekko a nie ze padniesz na twarz z głodu)
9.Dania gotowane i pieczone nie smażone, jak najmniej tłuszczy pożegnaj masełko, smalec kiełbaski itp.
10. przestrzegaj wszystkich zasad!
Zastosuj sie do tego to są podstawy zacznij o siebei dbać bo naprawde źle będzie z Tobą zabijasz sie z dnia na dzień.
(Marsze mzoesz w sumie urzadzać codzienie albo w stosunku 2M : 1W[2 dni marszu 2 dzien wolnego]) do roboty!
Ps lubisz mięso? to jedz Ryby!
gg 3305061