dorzucę i ja swoje trzy grosze
O bieganiu zacząłem myśleć w 2005 roku jak byłem z kumplami na rejsie jachtem w Kopenhadze. Po prostu rozwalił mnie widok szczupłuch i wesołych ludzi, którzy grupkami biegali po parku mile spędzając czas i relaksując się po dniu pracy.
Minęło prawie cztery lata od tamtego rejsu kiedy spostrzegłem że przybyło mi kilogramów, straciłem kondycję i postanowiłem coś z tym zrobić. Wtedy przypomniałem sobie tamten rejs i postanowiłem też spróbować.
Po tygodniu biegania (pierwsze 500m to była prawdziwa katorga, zwłaszcza dla palacza ważącego 97kg/182cm) w zwykłym obuwiu miałem już pierwszą kontuzję.

Wyleczyłem ją po kolejnych dwóch tygodniach i postanowiłem próbować dale. I ty kolejny miły akcent - moje pierwsze buciki biegowe (widzę że Trinity dobrze wie jaka to radocha).
Teraz biegam już ok. 1,5 miesiąca i udał mi się przebiec ok 8km bez przerwy.
Pozdrawiam wszystkich i mam nadzieję że spotkamy się na jakimś póŁmaratonie jesienią tego roku.
[url=http://runmania.com/rlog/?u=adiamusx][img]http://runmania.com/f/99977e34b4d5ed30f641b734f10f030c.gif[/img][/url]
[b][size=75]BIEGAĆ KAŻDY MOŻE. TROCHĘ LEPIEJ LUB TROCHĘ GORZEJ!!! :)[/size][/b]