Coś Cię od tej strony nie znam...
Grupa Katowicka - wirtualnie i nie tylko
- krzycho
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2397
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
może ktoś szepnął Fredziowi coś o rozbijaniu
podstawowej komórki społecznej
(Edited by krzycho at 4:08 pm on Nov. 26, 2003)
podstawowej komórki społecznej
(Edited by krzycho at 4:08 pm on Nov. 26, 2003)
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
k
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No dobra przyznaję się, przyznaję.
Poniosło mnie jak przeczytałem ostatni post MacGor.
Moze ni eo krytykę mi chodziło ale raczej o ....
brak zrozumienia gdyby przeczytal toktoś bez poczucia humoru
A nie wiem kto to czyta.....
i
No ale co się dzieje!!!
Odeszliśmy od rymów !!!!
MacGor jak to przedczyta da wszystkim popalić
więc skórę naszą staram się teraz ocalić
Poniosło mnie jak przeczytałem ostatni post MacGor.
Moze ni eo krytykę mi chodziło ale raczej o ....
brak zrozumienia gdyby przeczytal toktoś bez poczucia humoru
A nie wiem kto to czyta.....
i
No ale co się dzieje!!!
Odeszliśmy od rymów !!!!
MacGor jak to przedczyta da wszystkim popalić
więc skórę naszą staram się teraz ocalić
- MacGor
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 566
- Rejestracja: 01 lut 2003, 23:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chorzów
O kurcze, o kurcze,
o wielka cholera!
najpierw ktoś coś daje,
a potem zabiera?!
Najpierw Fredzio piszesz jakieś posty bosko,
potem zaś kasujesz sobie je bestrosko?!
A ja ich przeczytać nawet nie zdołałam,
pech chciał, właśnie wtedy po lesie biegałam...
A bieg był to pierwszy po dzionkach czternastu,
z Lechem razem biegłam, nową trasą w lasku.
Widzieliśmy mięsko na obiad niedzielny:
cztery trupie dziki -strzał musiał być celny.
Myśliwi się zeszli właśnie w moim lesie,
wtem nas zobaczyli: "kogo licho niesie??"
rzekli zadziwieni, że ktoś o tej porze
lata sobie w dresie, w samym środku, w borze.
Jeden taki stary dowcipem zarzucił,
że wolałam zaraz spowrotem zawrócić.
No i gdzieś 16 kilosów zrobiłam,
ledwo doleciałam, w domu zaś odżyłam!
Bo po przerwie takiej,
zatęskniło skrycie
me uśpione tętno
za szybciutkim biciem.
Tak więc Fredzio widzisz,
że mi się należy:
proszę Twoje dzieło,
wyłóż na talerzyk!
(Edited by MacGor at 6:56 pm on Nov. 26, 2003)
o wielka cholera!
najpierw ktoś coś daje,
a potem zabiera?!
Najpierw Fredzio piszesz jakieś posty bosko,
potem zaś kasujesz sobie je bestrosko?!
A ja ich przeczytać nawet nie zdołałam,
pech chciał, właśnie wtedy po lesie biegałam...
A bieg był to pierwszy po dzionkach czternastu,
z Lechem razem biegłam, nową trasą w lasku.
Widzieliśmy mięsko na obiad niedzielny:
cztery trupie dziki -strzał musiał być celny.
Myśliwi się zeszli właśnie w moim lesie,
wtem nas zobaczyli: "kogo licho niesie??"
rzekli zadziwieni, że ktoś o tej porze
lata sobie w dresie, w samym środku, w borze.
Jeden taki stary dowcipem zarzucił,
że wolałam zaraz spowrotem zawrócić.
No i gdzieś 16 kilosów zrobiłam,
ledwo doleciałam, w domu zaś odżyłam!
Bo po przerwie takiej,
zatęskniło skrycie
me uśpione tętno
za szybciutkim biciem.
Tak więc Fredzio widzisz,
że mi się należy:
proszę Twoje dzieło,
wyłóż na talerzyk!
(Edited by MacGor at 6:56 pm on Nov. 26, 2003)
[b]szuuu[/b]
- ulka
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 586
- Rejestracja: 10 wrz 2002, 19:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tychy
a tu taka gratka
wszystkim rymy sie kleją
jak niejednym randka.
Kurcze, grafomanka jestem
i co ja pocznę ze swym jestestwem?
Wysłowić sie będzie trudno
za dwa dni a nawet jutro.
Tyskie Stowarzyszenie Sportowe
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Eeee.....hh...tego com to ja chiał rzec
Chyba pójdę obejrzeć jakiś może mecz?
Bo Panu w moim wieku to już nie wypada
aby teksty takie pisał jak by miał trzy lata
Lecz postaram się jednak coś niecoś wyjawić
w niepewności was wielkiej nie chcąc dziś zostawć
Otóż takie są teksty MacGor znakomite
Że ekscytacji mej pioziom dziś siegnął zenitu
I nie wielem myśląc jej sie wnet oświadczył
A że jest zamężna tom wcale nie baczył
Bo jest ona niezwykle zdolną osoba
I jedną z najwiekszych forum ozdobą
Niech nie martwi się jednak MacGor już małżonek
Tylko Fredzia ja kocham i jego ogonek.

(tego Fredzia)
Chyba pójdę obejrzeć jakiś może mecz?
Bo Panu w moim wieku to już nie wypada
aby teksty takie pisał jak by miał trzy lata
Lecz postaram się jednak coś niecoś wyjawić
w niepewności was wielkiej nie chcąc dziś zostawć
Otóż takie są teksty MacGor znakomite
Że ekscytacji mej pioziom dziś siegnął zenitu
I nie wielem myśląc jej sie wnet oświadczył
A że jest zamężna tom wcale nie baczył
Bo jest ona niezwykle zdolną osoba
I jedną z najwiekszych forum ozdobą
Niech nie martwi się jednak MacGor już małżonek
Tylko Fredzia ja kocham i jego ogonek.
(tego Fredzia)
- MacGor
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 566
- Rejestracja: 01 lut 2003, 23:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chorzów
Oj śmiałość Fredziu masz przeogromną,
i nie ukrywam, że postać mą skromną,
nieco przeceniasz, lecz bardzo miło
mi się na duszy dzisiaj zrobiło.
Miłość do Fredzia i jego ogonka
jest zrozumiała i cudna,
Nie znam milszego psiaka na forum,
rozłąka z nim musi być trudna?!
Bo do Monako z PAwłem jechałeś,
on zastępował psa dennie,
pewnie portrecik z sobą zabrałeś
i doń dzwoniłeś codziennie?
I sms'y słałeś co chwilkę
typu "mój Fredziu kochany,
PAweł już biegnie drugą godzinę,
czy tęsknisz za swoim panem?"
"Drogi Adasiu"-pisał psiak Fredzio,
"z tęsknoty wącham tapety,
znienawidziłem Pedigry Pala,
przechodzę na Kitty Kat'y".
I od powrotu nie odstępujesz
Fredzia swego na kroczek,
-jest zrozumiałe, że tak ubóstwiasz
jego włochaty odwłoczek.
Pozdrów ode mnie Fredka-włochatka,
podrap za uchem swą łąpką,
powiedz: "siad","waruj", "leżeć" i "czuwaj",
ech, żebym była psią babką...
i nie ukrywam, że postać mą skromną,
nieco przeceniasz, lecz bardzo miło
mi się na duszy dzisiaj zrobiło.
Miłość do Fredzia i jego ogonka
jest zrozumiała i cudna,
Nie znam milszego psiaka na forum,
rozłąka z nim musi być trudna?!
Bo do Monako z PAwłem jechałeś,
on zastępował psa dennie,
pewnie portrecik z sobą zabrałeś
i doń dzwoniłeś codziennie?
I sms'y słałeś co chwilkę
typu "mój Fredziu kochany,
PAweł już biegnie drugą godzinę,
czy tęsknisz za swoim panem?"
"Drogi Adasiu"-pisał psiak Fredzio,
"z tęsknoty wącham tapety,
znienawidziłem Pedigry Pala,
przechodzę na Kitty Kat'y".
I od powrotu nie odstępujesz
Fredzia swego na kroczek,
-jest zrozumiałe, że tak ubóstwiasz
jego włochaty odwłoczek.
Pozdrów ode mnie Fredka-włochatka,
podrap za uchem swą łąpką,
powiedz: "siad","waruj", "leżeć" i "czuwaj",
ech, żebym była psią babką...
[b]szuuu[/b]
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
...... .....
............... ...............
.........................................
.......................................
................................
...........................
.......................
.................
...........
.....
.
Sytuacja sie staje trochę niezdrowa
Bo jest to już tylko we dwójkę rozmowa
I każdy napisać się pewnie krępuje
Bo romantyczny nastrój popsuje
Więc moze zakończmy już te rozmowy
I znowu niech będzie to wątek biegowy
- MacGor
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 566
- Rejestracja: 01 lut 2003, 23:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chorzów
We mnie romantyzm jest niezniszczalny
i romantic wątek być musi,
bo nie poradzę, że kocham bieganie,
i nie da się tego zdusić!
Ty za to, Fredziu miłujesz swą psinę,
której za nic nie rzucisz,
ale faktycznie na neutralny
pora tor rozmów powrócić.
A o bieganiu mym sensu stricte
mogę lać wodę beczkami,
więc się szykujcie na nudy-pudy:
czym męczę mój organizm.
i romantic wątek być musi,
bo nie poradzę, że kocham bieganie,
i nie da się tego zdusić!
Ty za to, Fredziu miłujesz swą psinę,
której za nic nie rzucisz,
ale faktycznie na neutralny
pora tor rozmów powrócić.
A o bieganiu mym sensu stricte
mogę lać wodę beczkami,
więc się szykujcie na nudy-pudy:
czym męczę mój organizm.
[b]szuuu[/b]
- ulka
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 586
- Rejestracja: 10 wrz 2002, 19:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tychy
Ale się słodko zrobiło :uuusmiech:
MacGor, biegam a jakże
biegając, oglądam cudne pejzaże.
Czasem biegam w świetle księżyca
wtedy widać tylko rys czyjegoś lica.
Mikael, cóż za eksplozja uczuć
Ale rozumiem Cię, jak się czyta
MacGor i Fredzia to serce rośnie
MacGor, biegam a jakże
biegając, oglądam cudne pejzaże.
Czasem biegam w świetle księżyca
wtedy widać tylko rys czyjegoś lica.
Mikael, cóż za eksplozja uczuć
Ale rozumiem Cię, jak się czyta
MacGor i Fredzia to serce rośnie
Tyskie Stowarzyszenie Sportowe


