Czy mozliwe jest przebiec maraton biegajac wczesniej max 2h?
Początkujący powinni biegać długie wybiegania, ze 2-3x po 3h.
Jednak po kilku maratonach nie uważam, by było to konieczne.
Jednak po kilku maratonach nie uważam, by było to konieczne.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Uwazam że kolaga Czesoi rozumuje prawidłowo planuje maraton w okolicach 4 zhakiem co daje prędkości 10 km/h. To jesli najdłuzszy jest bieg w treningu 2 h i nawet biegnie wtedy 11 km/h to daje 22 km. chyba nie będzie problemu gdy wramach przygotowania do maratonu zrobi treningi np. 2 w okolicach 30 km. Widać że gościu mysli analizuje a nie ślepo w tp co mu napiszą.
Prawda jest taka iż na słabszym poziomie wytrenowania jest zawodnik w zakresie biegu w maratonie tym powinien więcej czasu wtreningu poświęcić na doskonalenie trenowania wytryzmałoścu tlenowej długiego czasu.
A większości planów jest odwrotnie im zaqwodnik słabszy tym karzą mu biegac mniej kilometrów. A tu trzeb abiegac więcej i bardziej tlenowo.
A jak by kolega Czesio zrobił marszobieg 4 godiznyy tlenowy na pewno by się nie zajechał i nic mu nie było
Tompoz
Prawda jest taka iż na słabszym poziomie wytrenowania jest zawodnik w zakresie biegu w maratonie tym powinien więcej czasu wtreningu poświęcić na doskonalenie trenowania wytryzmałoścu tlenowej długiego czasu.
A większości planów jest odwrotnie im zaqwodnik słabszy tym karzą mu biegac mniej kilometrów. A tu trzeb abiegac więcej i bardziej tlenowo.
A jak by kolega Czesio zrobił marszobieg 4 godiznyy tlenowy na pewno by się nie zajechał i nic mu nie było
Tompoz
Tompoz
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 02 lut 2009, 01:40
Czyli jesli chodzi o poziom wytrenowania fizycznego dluzsze wybiegania juz nie pomagaja i jedyne co mnie moze mnie zatrzymac na trasie to np odciski lub zmeczenie psychiczne ta monotonna czynnoscia ?
Do konca nie rozumiem o wytarenowanie odpornosci na jaki bol mialoby chodzic,z tego co czytalem to w biegu maratonskim zakwaszenie wzrastac nie powinno,a przynajmniej nieznacznie i jesli jest inaczej to znaczy,ze sie pobieglo za szybko.
Do konca nie rozumiem o wytarenowanie odpornosci na jaki bol mialoby chodzic,z tego co czytalem to w biegu maratonskim zakwaszenie wzrastac nie powinno,a przynajmniej nieznacznie i jesli jest inaczej to znaczy,ze sie pobieglo za szybko.
Zakwaszenie nie boli, więc nie o nie tutaj chodzi. Racja – w maratonie jest ono niewielkie.
Dobrze się domyślasz - na pewnym poziomie wytrenowania bodźce powyżej 2h30` nie mają sensu, a nawet 2h mogą wystarczyć.
Na trasie maratonu najczęściej hamuje kryzys, który wynika z wyczerpywania rezerw glikogenu. W skrócie – zbyt duża prędkość w stosunku do możliwości.
Z bólem jest tak jak pisał Zeli. Pierwszy maraton, czy też bardzo długie rozbieganie przynosi wiele bólu. W trakcie, po zakończeniu, przez kolejne dni. Jednak przy tym samym poziomie wytrenowania kolejne będą „bolały” coraz mniej.
Dobrze się domyślasz - na pewnym poziomie wytrenowania bodźce powyżej 2h30` nie mają sensu, a nawet 2h mogą wystarczyć.
Na trasie maratonu najczęściej hamuje kryzys, który wynika z wyczerpywania rezerw glikogenu. W skrócie – zbyt duża prędkość w stosunku do możliwości.
Z bólem jest tak jak pisał Zeli. Pierwszy maraton, czy też bardzo długie rozbieganie przynosi wiele bólu. W trakcie, po zakończeniu, przez kolejne dni. Jednak przy tym samym poziomie wytrenowania kolejne będą „bolały” coraz mniej.
- jakub738
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
Dla poczatkujacego biegacza pokonanie maratonu w granicach 4 godzin lub sam wysilek trwajacy tyle czasu przy treningach 2godzinnych to wielka niewiadoma dla organizmu jak sie zachowa,co bede wtedy czul bo nie da sie ukryc dochodzi jeszcze kwestia psychiki biegacza. Niewytrenowany organizm bedzie sie buntowal tak wiec koniecznoscia jest przebiegnieciec choc raz 30 km bo lepiej miec problem podczas treningu niz pozniej na trasie maratonu. Teoria i praktyka musza isc w parze,kurcze zabrzmialo to jak jakis wyklad ale zycie to najlepszy nauczyciel.Pozdrawiam
- ooco
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 850
- Rejestracja: 13 kwie 2008, 21:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
ja bynajmniej planuje zrobienie 30 km ze 2-3 razy przed maratonem. czuje, ze będę potrzebował takiego dystansu by nabrac wiary w siebie przed debiutem
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Bardzo długie treningi są wyczerpujące, wzrasta też ryzyko kontuzji. Zmęczenie mięśniowe można wytrenować równie dobrze poprzez nakładające się treningi na niepełnym wypoczynku, czyli bieganie codzienne na przykład. Tym niemniej - niektórzy wyczynowcy robią bardzo długie treningi, np.
Samuel Wanjiru (mistrz olimpijski) raz na dwa tygodnie 38km w tempie ok. 4.30, mówi, że to jego trening mięśniowy, w pagórkowatym terenie. Plus raz na dwa tygodnie 30km w tempie ok. 3:05/km
Constantina Tomescu-Dita - dwa razy w tygodniu 35 do nawet 40km
Japońska mistrzyni olimpijska z Sydney Takahaski: nawet 70km w ciągu dnia, 50 rano i 20 popołudni - trening, po którym, jak mówiła, czuje się mocna psychicznie.
Amerykanie - 2-3 razy przed maratonem, co 2 tygodnie, symulacja maratońska, czyli 35-37km, w tym 25 w tempie maratonu.
Samuel Wanjiru (mistrz olimpijski) raz na dwa tygodnie 38km w tempie ok. 4.30, mówi, że to jego trening mięśniowy, w pagórkowatym terenie. Plus raz na dwa tygodnie 30km w tempie ok. 3:05/km
Constantina Tomescu-Dita - dwa razy w tygodniu 35 do nawet 40km
Japońska mistrzyni olimpijska z Sydney Takahaski: nawet 70km w ciągu dnia, 50 rano i 20 popołudni - trening, po którym, jak mówiła, czuje się mocna psychicznie.
Amerykanie - 2-3 razy przed maratonem, co 2 tygodnie, symulacja maratońska, czyli 35-37km, w tym 25 w tempie maratonu.
- Katarina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 13 mar 2006, 12:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
jest możliwe przebiegnięcie maratonów bez regularnych wybiegań powyżej 2h.
przed swoim pierwszym maratonem raz tylko pobiegłam 2,5h. skończyło się na 4h11
no po prostu trzeba liczyć się z tym, że kryzys może przyjść, wyniku z czołówki nie będzie, niemniej jednak satysfakcja.... uuu..... bezcenna :D do zaliczenia da radę
dalej to już kwestia indywidualna na odrębny, dłuuuuuuuuugi temat. ja tam preferuję dłuższe wybiegania w trakcie przygotowań
przed swoim pierwszym maratonem raz tylko pobiegłam 2,5h. skończyło się na 4h11
no po prostu trzeba liczyć się z tym, że kryzys może przyjść, wyniku z czołówki nie będzie, niemniej jednak satysfakcja.... uuu..... bezcenna :D do zaliczenia da radę
dalej to już kwestia indywidualna na odrębny, dłuuuuuuuuugi temat. ja tam preferuję dłuższe wybiegania w trakcie przygotowań
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
To jest specyficzny ból z jakim sie byc moze jeszcze nie spotkałeś, jesli nie spróbowałeś zrobic 30 km treningu (30 km to jest taki zdroworozsądkowy amatorski maks wg mnie)czesio pisze:Do konca nie rozumiem o wytarenowanie odpornosci na jaki bol mialoby chodzic
-
- Wyga
- Posty: 137
- Rejestracja: 02 mar 2009, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:44
- Życiówka w maratonie: 3:56
przyznaje się do niezbyt mądrego wyczynu - przebiegłem maraton warszawski w 3:57, wcześniej biegając dziennie max 6 km (ok. 25 min).
co prawda skończyło się kontuzją kolana, ale w sumie warto było
teraz biegam jakieś 10 km dziennie (jeżeli znajdę czas), ale nie wiem, czy jeszcze kiedyś pobiegnę maraton, bo generalnie mam problem z kolanami.
w każdym razie dla chętnego nic trudnego
co prawda skończyło się kontuzją kolana, ale w sumie warto było

teraz biegam jakieś 10 km dziennie (jeżeli znajdę czas), ale nie wiem, czy jeszcze kiedyś pobiegnę maraton, bo generalnie mam problem z kolanami.
w każdym razie dla chętnego nic trudnego

-
- Wyga
- Posty: 82
- Rejestracja: 14 paź 2007, 11:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Beacon Hill
Przed maratonem (ciut ponizej 3h) zrobilem kilka dluzszych rozbiegan, ok. 28-30km, ale jak pamietam, bo nie zagladam do dzienniczka, to bylo 2:10'-15'. Boli ale z tego co sie orientuje, boli dlatego poniewaz miesnie nie sa jeszcze dostatecznie przygotowane do takiego dlugotrwalego wysilku. Teraz po dluzszej przerwie czuje ten bol w udach po 10-15km, z czasem granica bedzie sie przesuwac.
gg 4817315