Nagor pisze:
Nie ma co robić z tego wielkiego halo - po prostu mamy bluzę, w której nie ma przykrego zapachu potu. Normalne tkaniny potrafią wydzielać taki zapach już po krótkim chodzeniu w nich np. w upale, dlatego bluza tego typu może być dobrą alternatywą. A na obozach sportowych byłaby wręcz błogosławieństwem ; )
i o to dokładnie chodzi , przecież wiadomo ,że i tak każdy normalny człowiek po treningu ,dwóch i tak ją upierze. To trochę jak z camalbakami-rurkę i bukłak trzeba myć i nikt normalny tego nie neguje, ale nowe technologie ze srebrem pozwalają na używanie w warunkach bojowych jednak dłużej- bez żadnej przykrej konsekwencji- (bakterie) Podsumowując - za bluze zapłacisz karta wiza -stado much za Tobą odganiające przeciwników-bezcenne
Nagor, luzik. Trzeba sobie pozostawić przestrzeń na dyskusję i różnicę poglądów. Bluza bez wątpienia jest dobra. Bardzo cenie sobie Twoje posty na forum a że czasem nie dokońca się zgadzam to dobrze. Gdybyśmy się tak cięgiem ze sobą zgadzami to było by nudno.
Ja się nie denerwuję, tylko dziwi mnie, że głosy się tak jednostronnie rozkładają. Jest to w gruncie rzeczy niesamowita ciekawostka - bluza, która nawet po mocnym przepoceniu nie wydaje zapachu. Tymczasem reakcją na tę ciekawostkę jest zarzut, że nie namawiamy do higieny, pisanie o szambach itp. To mnie zdziwiło - takie negatywne podejście do jakiegoś ciekawego i w gruncie rzeczy pożytecznego wynalazku, jakim jest ta tkanina.
a czy to nie jest tak, że większą uwagę zwracamy na te rzeczy, z którymi się "identyfikujemy"? Znaczy to tyle, że drażni nas to, z czym sami możemy mieć problem? obrazowo np. "Wiesz, jesteś taka kobieca..." - "Tak, sugerujesz, że jestem gruba? Świnia!!"
taka bluza może być przydatna także w mniej specyficznych warunkach (typu obóz czy wypad w góry). Wiadomo - niektórzy z nas są ograniczeni i finansowo i czasowo - nie każdego stać na kilka kompletów profesjonalnych ciuchów, możemy nie mieć czasu na zrobienie prania, a chcemy biegać codziennie. Co wtedy? Albo używamy tych nieprofesjonalnych, albo zwyczajnie zakładamy tą zapoconą poprzedniego dnia. Mi się tak czasami niestety zdarza. Ja chcę taką bluzę
Szambo to rzecz ludzka- trzeba je wywieść wozem asenizacyjnym, zutylizować poprzez ekologiczne filtry lub podłączyc się do kanalizacji- ta bluza to mega postęp w bieganiu - Nagor, chyba chcesz dokonac rewolucji i podłaczyc nasza wioskę do kanalizy.
Ps. Nie przejmuj sie komentarzami malkontentów w średnim wieku. oni tak mają.
"Sprzęt firmy Marmot dostępny jest w Warszawie w następujących sklepach: Sherpa na ul. Żelaznej, Serotore w Clifie na Okopowej, Bonar na ul. Batorego HiMountain przy ul. Królewskiej. Dokładnych adresów nie znam ale to powinno na razie wystarczyć żeby zlokalizować, ewentualnie znaleźć telefony" - to Fredzio, ścignę go, żeby to trochę uzupełnił.
W razie czego zostają też zakupy przez internet, choć przy tym kursie walut przestaje się to opłacać.
Nagor pisze:Co do tych toksyn - nie było żadnych problemów. Jak to się dzieje, że te toksyny znikają, to już można równie dobrze pytać producentów masek przeciwgazowych.
tylko, że wkładem z maski gazowej nie dotykasz ciała...
Dzisiaj biegałem w koszulce NB z włókna kokosowego - przebiegłem około 16 km więc musiałem się spocić. Koszulka była wilgotna, ale nie śmierdziała - to działa. Jednak ją wypiorę.
Dla zainteresowanych - kupiłem ją w Runnerswordzie w Poznaniu - cena 125 zł ( bardzo duzo, ale bajer z kokosa działa)
Uważam że sporo osób nie ma jeszcze tej bluzy. Moją opinię opieram na doświadczeniach z szatni przed imprezą biegową. Z uwagi na to że nie piję i nie palę węch mam jak pies dzielnicowego. Po za tym w miejscach które podał Nagor tych bluz jednak nie ma. Mają co prawda asortyment tej firmy ale nie ten konkretny produkt. Lub mają ale nie chwalą się na stronie internetowej.
Nagor pisze:"Sprzęt firmy Marmot dostępny jest w Warszawie w następujących sklepach: Sherpa na ul. Żelaznej, Serotore w Clifie na Okopowej, Bonar na ul. Batorego HiMountain przy ul. Królewskiej. Dokładnych adresów nie znam ale to powinno na razie wystarczyć żeby zlokalizować, ewentualnie znaleźć telefony" - to Fredzio, ścignę go, żeby to trochę uzupełnił.
Dzięki, w weekend zrobie powazniejszy rekonensans. Na razie rozmawialem z HiMountain w Arkadii (W-wa), tam nie maja tego modelu. Maja model crew, wykonany w tej samej technologii (kokocostam), kosztuje 179 pln.