Biegam trzeci tydzień planu. Mam nadzieję, że do końca cyklu uszkodzone kolano wytrzyma i pozwoli złamać magiczną "półgodzinkę", hehe.
Jako, że biegam na bieżni stadionu, jestem w stanie orientacyjnie policzyć odległości. Wygląda to następująco: w trzecim tygodniu (5* 3'/ 3') w ciągu trzech minut przebiegam ok 600 m., co daje łącznie ok. 3 km w ciągu treningu. Zaznaczam, że tempo dyktuje mi noga, której nie chcę zarżnąć zbyt forsowną prędkością biegu.
Cel jest następujący: wyrobienie odpowiedniej wydolności i kondycji (tak, by w perspektywie czasu móc biegać tym tempem 50- 60'), a następnie praca nad prędkością i osiągnięcie 1000 m. w, powiedzmy, 3'40". Czas mam do lipca





