Rozgrzewka na Polska Biega
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Generalnie jest tendencja do oszczedzania energii na rozgrzewce zarówno w biegach krótkich ( np pobudzanie prądem przed begiem na 100m) i chyba długich też ( tak na zdrowy rozum) czasy ze robiło sie godzinna rozgrzewjkę ze wszystkimi mozliwymi ćw. jakie wymyślono odchodza do lamusa - ale Panowie rozgrzewka to przede wszystkim sprawa indywidualna i nie ma się co wymieniać argumentami typu skipy tak, skipy nie, bo to nie sa argumenty i nie wnoszą nic do dyskusji o rozgrzewce Szkieleta. Rozgrzewka z akcji polska biega jest smieszna i jest super z punktu widzenia żółtodzioba.
Arku - jeśli chodzi o temperaturę aparatu ruchu, to możemy zrobić to i pod gorącym prysznicem. Później trzeba tylko to rozciągnąć.
Oczywiście rozgrzewka ma wiele innych zadań, ale one się „same” zrealizują.
Zależy oczywiście przed czym to ma być rozgrzewka. Bo co innego wychodzić na mocny trening, a co innego na rozbieganie. Zauważcie (o czym pisał Fredzio), że to jest adresowane do amatorów biegania, do ludzi, który zaczynają przygodę z bieganiem.
Oczywiście rozgrzewka ma wiele innych zadań, ale one się „same” zrealizują.
Zależy oczywiście przed czym to ma być rozgrzewka. Bo co innego wychodzić na mocny trening, a co innego na rozbieganie. Zauważcie (o czym pisał Fredzio), że to jest adresowane do amatorów biegania, do ludzi, który zaczynają przygodę z bieganiem.
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Teoretycznie pomysł genialny ale okazuje się że prysznic tak zaburzy prioprioreceptory że nie bedzie odpowiedniego natęzenia mięśni. lepiej nie brac kapieli przed waznymi zawodami.tomasz pisze:Arku - jeśli chodzi o temperaturę aparatu ruchu, to możemy zrobić to i pod gorącym prysznicem. Później trzeba tylko to rozciągnąć. .
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Nie po raz pierwszy błędne wrażenie a jakieś "ale" to mam jak już to do wprowadzania ludzi w błąd jak chociażby w sprawie omawiania startu Szosta i wielu innych wątków.FREDZIO pisze: Także nie po raz pierwszy, mam wrażenie, że masz jakieś "ale" osobiście wobec mnie ale masz za mało odwagi żeby o tym powiedzieć wprost i ubierasz to w jakąś pseudo merytoryczną gadkę upstrzona pięcioma uśmieszkami dla złagodzenia wydźwięku.
Jeśli Ci sie nie podoba, załóż swoje.
Gdybym miał "ale" to powiedziałbym wprost bo dzieckiem nie jestem. Ja i mało odwagi? Dobre sobie... Potrafię mówić to co myślę zarówno w necie jak i w realu w taki sam sposób i takimi samymi myślami. Skoro ambicje są by było merytorycznie i profi to mam prawo krytykować gdy ludzi wprowadza się w błąd ale to już przerabiane było na wielu stronach.
A uśmiechy są dlatego,że nie jestem ponurakiem. Rozumiem, że jak wyrażam krytykę co do rzetelności wypowiedzi to jestem wypraszany? Cóż poglądów i sposobu doświadczyli forumowicze przy próbie rozmawiania o regulaminie forum.
Niech ktoś inny troszczy się o rzetelność porad i wypowiedzi ja tego tutaj nie muszę robić. Oczywiście w redakcji są fachowcy i wspaniale doradzają i piszą artykuły na wysokim poziomie ale gdy jest wpuszczanie ludzi w maliny na poziomie wiedzy 15-latków i na takim poziomie argumentowanie przedstawianych przez siebie tez to trzeba reagować.
Pisałem już Fredzio ,że masz duże braki w wiedzy o samym bieganiu szczególnie wiedzy praktycznej. Najlepszym przykładem była wymiana zdań na temat startu Szosta w IO, która obnażyła brak zrozumienia zarówno maratończyka jako sportowca jak i analizy startu i taktyki. Do tego ślepe wmawianie bajek o przygotowaniu zawodnika (na <2:08 w warunkach azjatyckich itp). I nie są to ale osobiste tylko reakcja na wprowadzanie w błąd.
Z drugiej strony można to olać i zwyczajnie już tu nie zagladać lub nie pisać w końcu wolny kraj.
Tak jak pisał Bebej, nudy, nudy , nudy za sprawą głównie wypowiedzi Fredzia bez wiedzy szczególnie praktycznej zdobywanej poprzez uprawianie biegania i przebywanie w środowisku biegowym a szczególnie poprzez wielogodzinne rozmowy z biegaczami.
Ok...nie ma co dalej rozpisywać się bo mam przecież zmiatać na inne forum. Pa
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
FREDZIO pisze:...Arek - zaczęło się od dyskusji o rozgrzewce dla ludzi wchodzących do biegania w akcji PolskaBiega - i polecanie im skipów jako formy rozgrzewki więc patrz na to szerzej...
Czy aby na pewno ???tomasz pisze:...Zauważcie (o czym pisał Fredzio), że to jest adresowane do amatorów biegania, do ludzi, który zaczynają przygodę z bieganiem.
Pierwsze 2 zdania ze strony gdzie są filmiki...:
"To jest propozycja dla zaawansowanych i ambitnych biegaczy. Dla tych, co potrafią już długo biec, a chcą przygotować się „na wynik” do konkretnej imprezy (maraton, półmaraton). Proponuję ci.."
Adam! Mocno przegiąłeś. Na tym forum nie powinny mieć miejsca takie wypowiedzi. Szczególnie z Twojej strony. No bo niby kto zmoderuje Admina???FREDZIO pisze:...
Jeśli Ci sie nie podoba, załóż swoje.
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
No racja, nie pomyślałem o tym. Pewnie nie tylko proporioreceptory, ale inne receptory też będą zaburozne.bebej pisze:Teoretycznie pomysł genialny ale okazuje się że prysznic tak zaburzy prioprioreceptory że nie bedzie odpowiedniego natęzenia mięśni. lepiej nie brac kapieli przed waznymi zawodami.tomasz pisze:Arku - jeśli chodzi o temperaturę aparatu ruchu, to możemy zrobić to i pod gorącym prysznicem. Później trzeba tylko to rozciągnąć. .
Więc gimnastyka po ciepłym prysznicu jest złym wyjściem?
Faktycznie, moje przeoczenie.PiotrekMarysin pisze:FREDZIO pisze:...Arek - zaczęło się od dyskusji o rozgrzewce dla ludzi wchodzących do biegania w akcji PolskaBiega - i polecanie im skipów jako formy rozgrzewki więc patrz na to szerzej...Czy aby na pewno ???tomasz pisze:...Zauważcie (o czym pisał Fredzio), że to jest adresowane do amatorów biegania, do ludzi, który zaczynają przygodę z bieganiem.
Pierwsze 2 zdania ze strony gdzie są filmiki...:
"To jest propozycja dla zaawansowanych i ambitnych biegaczy. Dla tych, co potrafią już długo biec, a chcą przygotować się „na wynik” do konkretnej imprezy (maraton, półmaraton). Proponuję ci.."
Ale w takim razie Ci zaawansowaniu mogą być traktowaniu po macoszemu?
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Jest doskonałym wyjsciem bo gimnastyka kojarzy mi sie ze strechingiem.tomasz pisze:[q
Więc gimnastyka po ciepłym prysznicu jest złym wyjściem?
Ja pisałem o rozgrzewce przedstartowej.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Piotrek.PiotrekMarysin pisze:Adam! Mocno przegiąłeś. Na tym forum nie powinny mieć miejsca takie wypowiedzi. Szczególnie z Twojej strony. No bo niby kto zmoderuje Admina???FREDZIO pisze:...
Jeśli Ci sie nie podoba, załóż swoje.
Napisałem coś obraźliwego?
Napisałem tylko, że jeśli się Artiemu tu nie podoba - to może założyć swoje forum i tam raczyć wszystkich swoją fachowością.
Dyskusja idzie rzeczywiście w nie właściwą stronę, zaczynamy jakieś prywatne wojenki.
Z drugiej strony - taka jest natura forum. Każdy ma prawo mówić co mu się podoba (nie obrażając innych) tak ?
No to chyba mogę powiedzieć, że jeśli sie Arti czuje niekomfortowo w takiej "piaskownicy" to powinien coś w tym kierunku zrobić.
Nie wiem gdzie tu przegięcie.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ja też tego nie zauważyłem ale abstrahując od jakości wykonania.tomasz pisze:Faktycznie, moje przeoczenie.
Ale w takim razie Ci zaawansowaniu mogą być traktowaniu po macoszemu?
Nie wiem czy to jest skierowane do takich zaawansowanych którzy to powinni stosować. Jeśli widziałem zawodników skipujących przed jakimś startem to było to to chyba maks po 2-3 sekundy przez zawodników którzy muszą ruszyć ostro od startu żeby zrobić np wynik 1:03-1:05 w półmaratonie.
Myślicie że te rady są właśnie do nich?

Niech skipuje kto ma na to ochotę.
Arti niech radzi wyczynowcom ja radze amatorom.
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
nie lubię się cytować, ale pro publico bono
.pozycja czapli w skłonie jest tak boska, że ona rekompensuje wszystkie błedy amatorskie i nie tylko amatorskie , bo zawodowcy tez robią błedy!!!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 26 paź 2008, 12:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Z tym twoim prysznicem to tak jakby porównywać rozgrzewkę w temp 10stopni i w temp. 30stopni więc idąc twoim tokiem myślenia dochodzimy do stwierdzenia iż przy 30 stopniach nie robi się takiej długiej, intensywnej, "pełno programowej", rozgrzewki jak przy stopniach 10, a ty ci psikus nic bardziej mylnego, bo przecież organizm broni się przed przegrzaniem i sama temperatura powierza nie rozgrzeje głębszych partii mięśnitomasz pisze:Arku - jeśli chodzi o temperaturę aparatu ruchu, to możemy zrobić to i pod gorącym prysznicem. Później trzeba tylko to rozciągnąć.
Oczywiście rozgrzewka ma wiele innych zadań, ale one się „same” zrealizują.
Zależy oczywiście przed czym to ma być rozgrzewka. Bo co innego wychodzić na mocny trening, a co innego na rozbieganie. Zauważcie (o czym pisał Fredzio), że to jest adresowane do amatorów biegania, do ludzi, który zaczynają przygodę z bieganiem.
Żeby biegać trzeba biegać, żeby biegać dobrze trzeba biegać z głową.
-
- Wyga
- Posty: 64
- Rejestracja: 05 gru 2003, 10:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łomianki k/W-wy
Mimo,że wątek skręcił w kierunku rozgrzewki , mam wrażenie ,że umknęła nam tu rzecz ważniejsza, o której niektórzy z nas zaledwie wspomnieli , jedni pisząc o bylejakości inni o profesjonaliźmie.
Na przytoczonej przez Michała stronie szkielet nie tylko zamieszcza karykaturalne filmiki ale też sam zabiera się do prezentacji jakiegoś programu biegowego. Nie oceniam tu samego programu , bo mi nie o to chodzi. Oto m.in. na zaprzyjażnionym wątku przewinęła mi się informacja, że jedna z biegaczek , która przebiegła kilka maratonów i zaliczyła nawet bieg rzeźnika teraz "prowadzi" kilku zawodników.
Dla mnie zasadnicze pytanie , może trochę na wyrost i prowokacyjnie : czy "kelner" może być profesjonalistą lub szerzej czy "kelner" może uczyć/szkolić innych "kelnerów" , bo według mnie to jest istota strony szkieleta.
Ja rozumiem ,że "kelnerzy" mogą śpiewać, tańczyć, jeździć na lodzie, ba.. nawet być aktorami . Niektórzy z nich nawet osiągają , jak na "kelnerów" mistrzowskie wyniki , przykładowo w naszej dziedzinie łamią 3 h w maratonie. Piszę , " jak na kelnerów" , no bo dla profesjonalistów nawet 2:40 w maratonie to jest kelnerstwo , trochę lepsze od 3 czy 4 h ale nadal kelnerstwo. "Probem" , jak dla mnie zaczyna się, gdy taki "kelner" zaczyna szkolić innych.
Ja rozumim też, że w ostatnim czasie ubyło nam autorytetów , a te ,które były, mocno się zdewaluowały.
Mam ogromy szacunek do dr Kochanowskiego , który jako RPO walczy z korporacjami ale z drugiej strony nie przeginajmy, że każdy ,kto cokolwiek liznął wiedzy , będzie się mienił profesjonalistą .
Walczmy z bylejakością.
Reasumując : niech szkielet zaraża swoją pasją biegania jak najwięcej osób ale szkolenie niech zostawi profesjonalistom , bo , mimo szczytnych chęci , to co zrobił nie służy dobrze bieganiu.
Pozdrawiam,
Na przytoczonej przez Michała stronie szkielet nie tylko zamieszcza karykaturalne filmiki ale też sam zabiera się do prezentacji jakiegoś programu biegowego. Nie oceniam tu samego programu , bo mi nie o to chodzi. Oto m.in. na zaprzyjażnionym wątku przewinęła mi się informacja, że jedna z biegaczek , która przebiegła kilka maratonów i zaliczyła nawet bieg rzeźnika teraz "prowadzi" kilku zawodników.
Dla mnie zasadnicze pytanie , może trochę na wyrost i prowokacyjnie : czy "kelner" może być profesjonalistą lub szerzej czy "kelner" może uczyć/szkolić innych "kelnerów" , bo według mnie to jest istota strony szkieleta.
Ja rozumiem ,że "kelnerzy" mogą śpiewać, tańczyć, jeździć na lodzie, ba.. nawet być aktorami . Niektórzy z nich nawet osiągają , jak na "kelnerów" mistrzowskie wyniki , przykładowo w naszej dziedzinie łamią 3 h w maratonie. Piszę , " jak na kelnerów" , no bo dla profesjonalistów nawet 2:40 w maratonie to jest kelnerstwo , trochę lepsze od 3 czy 4 h ale nadal kelnerstwo. "Probem" , jak dla mnie zaczyna się, gdy taki "kelner" zaczyna szkolić innych.
Ja rozumim też, że w ostatnim czasie ubyło nam autorytetów , a te ,które były, mocno się zdewaluowały.
Mam ogromy szacunek do dr Kochanowskiego , który jako RPO walczy z korporacjami ale z drugiej strony nie przeginajmy, że każdy ,kto cokolwiek liznął wiedzy , będzie się mienił profesjonalistą .
Walczmy z bylejakością.
Reasumując : niech szkielet zaraża swoją pasją biegania jak najwięcej osób ale szkolenie niech zostawi profesjonalistom , bo , mimo szczytnych chęci , to co zrobił nie służy dobrze bieganiu.
Pozdrawiam,
GrzegorzP
SBBP.WAW.PL
SBBP.WAW.PL
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Nie zgadzam się w całej rozciagłości. powszechnie stosowaną formą doskonalenia jest samokształcenie ,a zespoły samodoszkalajace czasami dochodzą do niezłych efektów. Nic na to nie poradzą amatorzy że są pozostawieni samym sobie - radza sobie jak umieją . Nie namówiono jeszcze tych suuuuuuuuuuuuuuuuuuper profesjonalistów na forumowe pogawendki - a dlaczego? Nie chcę sie domyslać? Oby król nie był nagi albo nie okazał sie psem ogrodnika.GrzegorzP pisze:...,
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
tiaaaaa ...GrzegorzP pisze:Mimo,że wątek skręcił w kierunku rozgrzewki , mam wrażenie ,że umknęła nam tu rzecz ważniejsza, o której niektórzy z nas zaledwie wspomnieli , jedni pisząc o bylejakości inni o profesjonaliźmie.
Na przytoczonej przez Michała stronie szkielet nie tylko zamieszcza karykaturalne filmiki ale też sam zabiera się do prezentacji jakiegoś programu biegowego. Nie oceniam tu samego programu , bo mi nie o to chodzi. Oto m.in. na zaprzyjażnionym wątku przewinęła mi się informacja, że jedna z biegaczek , która przebiegła kilka maratonów i zaliczyła nawet bieg rzeźnika teraz "prowadzi" kilku zawodników.
Dla mnie zasadnicze pytanie , może trochę na wyrost i prowokacyjnie : czy "kelner" może być profesjonalistą lub szerzej czy "kelner" może uczyć/szkolić innych "kelnerów" , bo według mnie to jest istota strony szkieleta.
Ja rozumiem ,że "kelnerzy" mogą śpiewać, tańczyć, jeździć na lodzie, ba.. nawet być aktorami . Niektórzy z nich nawet osiągają , jak na "kelnerów" mistrzowskie wyniki , przykładowo w naszej dziedzinie łamią 3 h w maratonie. Piszę , " jak na kelnerów" , no bo dla profesjonalistów nawet 2:40 w maratonie to jest kelnerstwo , trochę lepsze od 3 czy 4 h ale nadal kelnerstwo. "Probem" , jak dla mnie zaczyna się, gdy taki "kelner" zaczyna szkolić innych.
Ja rozumim też, że w ostatnim czasie ubyło nam autorytetów , a te ,które były, mocno się zdewaluowały.
Mam ogromy szacunek do dr Kochanowskiego , który jako RPO walczy z korporacjami ale z drugiej strony nie przeginajmy, że każdy ,kto cokolwiek liznął wiedzy , będzie się mienił profesjonalistą .
Walczmy z bylejakością.
Reasumując : niech szkielet zaraża swoją pasją biegania jak najwięcej osób ale szkolenie niech zostawi profesjonalistom , bo , mimo szczytnych chęci , to co zrobił nie służy dobrze bieganiu.
Pozdrawiam,
Jan Huruk w Bieganiu, trzecia (IIRC) odpowiedź.
Mentalność "byłego zawodnika" w stosunku do amatora (przykłady można znaleźć bez większego problemu).
Są na AWF-ie jakieś wykłady, jak prowadzić trening amatora ? Takiego "leszcza - trójkołamacza" na przykład ? Może jakieś praktyki AWF w Polsce wprowadził, tworzy np. grupę biegową i studenci w jej ramach, w ramach swoich praktyk szkolą ludzi i zbierają doświadczenie ?
Wolne żarty.
GrzegorzP, "poprowadziłeś" kiedyś takiego gościa koło czwórki w maratonie ?
To jest taki świat, w który "zawodowcy" nie mają ochoty żeby się zniżać, żeby zajrzeć. Jest to absurdalny pomysł, który przynosi im dyshonor, i tyle. Większość wypowiedzi jest bardzo podobna - są równi i równiejsi. A równymi nie warto sobie dupy zawracać.
Dlaczego książki JS są takie popularne ? Bo JS traktuje biegacza powyżej 2:40 poważniej. Jak człowieka, nie jak kogoś gorszego. I to wystarczy.
Biegający kolega czy biegająca koleżanka ma coś, czego nie ma "profesjonalista". Zrozumienie. Zrozumienie celów, zrozumienie uwarunkowań, pragnień, motywacji, możliwości. Zrozumienie tego wszystkiego, co sprawia, że taki kelner potrafi pomóc osiągnąć cel.
A czy profesjonał umie ? Nie wiem. Wiem, że najczęściej nawet się nie schyli, żeby spróbować.
Zresztą - o czym tu mowa ? Czy w polskim sporcie jest miejsce na szczerość, otwartość, wymianę poglądów ? Czy profi wymieniają się między sobą wiedzą ? Skąd - trzymają ją przy sobie, jakby to była wiedza tajemna, zaklęcie, przepis na produkcję kamienia filozoficznego. Jak brak w większości otwartości między członkami tej samej grupy - to jak może być miejsce na inne podejście w stosunku do tych bardziej obcych ? Gdzie ma się "urodzić" ?
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
Arku - pisałem o podniesieniu temperatury aparatu ruchu a nie całej rozgrzewce.
Zgadzam się w 100% z Grzegorzem.
A Jurek Skarżyński jest popularny bo się lansuje, już więcej na tym forum można się dowiedzieć niż z jego książek.
Zgadzam się w 100% z Grzegorzem.
A Jurek Skarżyński jest popularny bo się lansuje, już więcej na tym forum można się dowiedzieć niż z jego książek.