chciałbym wrócić do biegania po bardzo długiej przerwie, około 5 lat temu miałem poważną kontuzję - złamałem piszczel, niby jest już ze mną wszystko ok, ale czy nie ryzykuje za dużo, jak powinienem zacząć żeby zminimalizować ryzyko kontuzji? Dziękuję za pomoc, pozdrawiam
złamany pisczel vs. bieganie
-
rsadura
- Rozgrzewający Się

- Posty: 1
- Rejestracja: 05 sty 2009, 10:21
witam,
chciałbym wrócić do biegania po bardzo długiej przerwie, około 5 lat temu miałem poważną kontuzję - złamałem piszczel, niby jest już ze mną wszystko ok, ale czy nie ryzykuje za dużo, jak powinienem zacząć żeby zminimalizować ryzyko kontuzji? Dziękuję za pomoc, pozdrawiam
chciałbym wrócić do biegania po bardzo długiej przerwie, około 5 lat temu miałem poważną kontuzję - złamałem piszczel, niby jest już ze mną wszystko ok, ale czy nie ryzykuje za dużo, jak powinienem zacząć żeby zminimalizować ryzyko kontuzji? Dziękuję za pomoc, pozdrawiam
[url=http://yeba.pl/show/movies/6524/][b]Nowa reklama Heineken'a[/b] :)[/url]
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
podobno zrośnięte kości w miejscu zrośnięcia są podobno nawet mocniejsze niż gdzieś indziej.
jak nie masz jakiś zmian "anormalnych", zgrubień, i kij wie czego jeszcze to chyba nic ci nie powinno być...
ale nie jestem lekarzem a pewnie tylko on dałby ci 100% pewność...
poza tym - taki wątek chyba lepiej zakładać w dziale "zdrowie"
pozdrawiam
jak nie masz jakiś zmian "anormalnych", zgrubień, i kij wie czego jeszcze to chyba nic ci nie powinno być...
ale nie jestem lekarzem a pewnie tylko on dałby ci 100% pewność...
poza tym - taki wątek chyba lepiej zakładać w dziale "zdrowie"
pozdrawiam
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Ja za „młodu” połamałem albo powykręcałem wszystkie swoje kończyny jakie mam
. Nie wiem czy ma to jakiś wpływ na moją motorykę, ale póki co, za 1,5 roku biegania nie miałem jakiejkolwiek kontuzji - na szczęście. I lepiej niech tak zostanie
. W całej mojej plejadzie młodzieńczych urazów narządu ruchu nie posiadam jednak złamania piszczeli. Nie chcę Ci nic radzić, bo z tym to trzeba najlepiej do lekarza - będziesz miał największa pewność. Na marginesie porad medycznych w internecie - dziś w „Wiadomościach” był reportaż o „netochondrykach” - ludzie wyszukują w sieci objawów i latają po lekarzach z niestworzonymi chorobami
.
Nie napisaleś, też czy to był naprawdę poważny uraz z medycznego punktu widzenia czy tylko dla Ciebie to była poważna kontuzja (np. ze wzgledu na na przerwę w pracy/nauce). Decyzję musisz podjąć sam i sam zdecydować, czy iść do lekarza czy popróbować biegać i obserwować co się będzie działo.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że bez przeszkód będziesz mógł dołączyć do naszej biegowej sekty
.
Nie napisaleś, też czy to był naprawdę poważny uraz z medycznego punktu widzenia czy tylko dla Ciebie to była poważna kontuzja (np. ze wzgledu na na przerwę w pracy/nauce). Decyzję musisz podjąć sam i sam zdecydować, czy iść do lekarza czy popróbować biegać i obserwować co się będzie działo.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że bez przeszkód będziesz mógł dołączyć do naszej biegowej sekty



