Najwolniejsze tempo biegu
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Jakie jest wg was zdroworozsądkowe najwolniejsze tempo biegu?
Czyli przy jakim tempie bieg traci już sens i trzeba przejść w marsz ?
Nawet Haile jest pewnie w stanie truchtać po 6 min/km bez zbytniego wysilania się ale np 8 min/km to już byłoby nienaturalne na siłę hamowanie.
Wg mnie - ponieważ wszyscy ludzie są zbudowani dosyć podobnie (podobne proporcje długości nóg, mięśni) to to pytanie nie jest zupełnie bez sensu.
Ciekawią mnie wasze spostrezżenia - czy jesteście w stanie oszacowac mi waszą prędkość poniżej której bieg (trucht) staje się sztuczny.
Czyli przy jakim tempie bieg traci już sens i trzeba przejść w marsz ?
Nawet Haile jest pewnie w stanie truchtać po 6 min/km bez zbytniego wysilania się ale np 8 min/km to już byłoby nienaturalne na siłę hamowanie.
Wg mnie - ponieważ wszyscy ludzie są zbudowani dosyć podobnie (podobne proporcje długości nóg, mięśni) to to pytanie nie jest zupełnie bez sensu.
Ciekawią mnie wasze spostrezżenia - czy jesteście w stanie oszacowac mi waszą prędkość poniżej której bieg (trucht) staje się sztuczny.
- Jog
- Wyga
- Posty: 95
- Rejestracja: 26 gru 2007, 16:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Z moich zapisków wynika, że po miesiącu odkąd zacząłem biegać, aby puls był w miarę niski przemieszczałem się w tempie 8:52 min/km na dystansie 3 km. Nie wiem jaki to miało sens, na pewno jednak było bardzo męczące. Teraz sobie nie wyobrażam takiego tempa.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Tomek - ale jeśłi truchtasz w tempie marszu czyli 12 min/km (5 km/h) to to musi być nienaturalne - bo bieg (nawet trucht) to jest wybicie i to jest szybsze niż marsz w którym wybicia nie ma. Więc w takim przypadku zmusza się do wybijania do góry, czyli jakoś się samograniczasz.
Jog - no właśnie, zmuszałeś się do utrzymania niskiego tętna - a ciekawe gdybys się nie zmuszał - i biegł szybciej - to byłbyś w stanie te 30 minut tak biec bez przerwy ?
Jog - no właśnie, zmuszałeś się do utrzymania niskiego tętna - a ciekawe gdybys się nie zmuszał - i biegł szybciej - to byłbyś w stanie te 30 minut tak biec bez przerwy ?
Teraz rozumiem o co pytasz.FREDZIO pisze:Tomek - ale jeśłi truchtasz w tempie marszu czyli 12 min/km (5 km/h) to to musi być nienaturalne - bo bieg (nawet trucht) to jest wybicie i to jest szybsze niż marsz w którym wybicia nie ma. Więc w takim przypadku zmusza się do wybijania do góry, czyli jakoś się samograniczasz.
Tylko, że takim jedynym kryterium byłoby chyba poczucie dyskomfortu – a to takie mało precyzyjne. Musiałbym to sprawdzić bo od pół roku biegam na dziko. Bez pulsometru, bez zegarka.
Myślę, że wolniej jak 6:30/km komfort się zmniejsza.
Swoją drogą (nie wiem czy zaczynać nowy temat), napisałeś o odbiciu. Ja się ostatnio zastanawiam (rozmyślania jakby o PESE) jaką rolę przyjmuje w bieganiu łydka? Bo ja mam wrażenie, że łydką się nie wybijam tylko prostownikami uda.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Fredzio : Moim zdaniem to pytanie jest bez sensu. Oczywiście nienaturalnie wolny bieg do którego z uporem maniaka namawiają początkujących biegaczy tzw. specjaliści jest w większości wypadków bez sensu.Dlaczego ? Bo każdy człowiek ma takie tempo biegu przy którym porusza się najbardziej ekonomicznie.Tempo to jest indywidualną cechą organizmu. O ile pamiętam takie badania były prowadzone bodajże kilkadziesiąt lat temu na dużych grupach biegaczy i takie wyniki im wychodziły.Jest to zresztą coś co każdy z nas, biegaczy, pewnie doświadczył na własnej skórze.Po pewnym czasie każdy z nas łapie takie tempo biegu przy którym biegnie mu się najlepiej, najmniej się męczy.W związku z tym każde tempo biegu różne od tego optymalnego ( wolniejsze czy szybsze ) powoduje zwiększenie zużycia energii. Ja nigdy nie spotkałem się z badaniami nt. jak sztuczne zwalnianie biegu wpływa na wzrost zużycia energii, ale należy przypuszczać że będzie to parametr dosyć indywidualny tak samo jak wcześniej wymienione najbardziej ekonomiczne tempo biegu.
Z drugiej strony biorąc pod uwagę szybkość przemieszczania się to nawet bardzo wolny bieg, powiedzmy w tempie 8 min/km w zdecydowanej większości przypadków będzie szybszy od marszu w umiarkowanym tempie.
Z drugiej strony biorąc pod uwagę szybkość przemieszczania się to nawet bardzo wolny bieg, powiedzmy w tempie 8 min/km w zdecydowanej większości przypadków będzie szybszy od marszu w umiarkowanym tempie.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ale dlaczego bez sensu? Mnie nie interesuje zużywanie energii na samoograniczanie się tylko próba zorientowania się poniżej jakiej prędkości wszyscy odczuwają dyskomfort ?
Bo wg mnie przy 6 min/km nawet Haile nie będxie udczuwał dyskomfortu.
Oczywiście żę 8 min/k będzie szybsze od marszu ale mi nie o to chodzi - moje pytanie brzmi - czy będziesz czuł wtedy dyskomfort czy nie ?
(To wszystko ma właśnie związek z zaleceniami jak to określiłeś tzw specjalistów dla początkujących biegaczy żeby zwalniali podczas kiedy nie muszą zwalniać. )
Bo wg mnie przy 6 min/km nawet Haile nie będxie udczuwał dyskomfortu.
Oczywiście żę 8 min/k będzie szybsze od marszu ale mi nie o to chodzi - moje pytanie brzmi - czy będziesz czuł wtedy dyskomfort czy nie ?
(To wszystko ma właśnie związek z zaleceniami jak to określiłeś tzw specjalistów dla początkujących biegaczy żeby zwalniali podczas kiedy nie muszą zwalniać. )
- Jog
- Wyga
- Posty: 95
- Rejestracja: 26 gru 2007, 16:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Gdybym się nie zmuszał, to biegłbym szybciej. A czy dałoby tak radę przez 30 min? Pewnie, że dałoby radę i nawet przez 2 h, choć w męczarniach psychicznych i w dyskomforcie fizycznym.FREDZIO pisze:(...)
Jog - no właśnie, zmuszałeś się do utrzymania niskiego tętna - a ciekawe gdybys się nie zmuszał - i biegł szybciej - to byłbyś w stanie te 30 minut tak biec bez przerwy ?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ok, mi chodzi tylko początkowy okres początkującego biegacza, czyli w żadnym razie nie 2 godziny.
- Jog
- Wyga
- Posty: 95
- Rejestracja: 26 gru 2007, 16:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Fredzio widzisz, z tymi początkującymi biegaczami jest różnie. Jeden mimo, że nie bigał może przebiec 10 km i nie zrobi na nim to większego wrażenia, a drugiemu (np. mnie) po przebiegnięciu 3 km nogi wchodziły w d... Ja jestem typem biegacza wyrobnika, żadnego talentu. Wynik w maratonie 3 h to dla mnie kosmos, o którym nawet nie marzę, a są tacy, którzy pobiegają pół roku i zejdą poniżej 3 h.FREDZIO pisze:Ok, mi chodzi tylko początkowy okres początkującego biegacza, czyli w żadnym razie nie 2 godziny.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Twoja odpowiedź jest nie na temat.
Nie pytam się o badania na temat energii poświęcanej na sztuczne zwalnianie, także nie o to optymalne tempo biegu.
Pytam się o zdroworozsądkowe najwolniejsze (a nie optymalne) tempo biegu. Upraszczając - kiedy (przy jakim tempie) bieg stanie się dla Ciebie nienaturalny.
U mnie są to naprzykład okolice własnie 6:30.
Nie pytam się o badania na temat energii poświęcanej na sztuczne zwalnianie, także nie o to optymalne tempo biegu.
Pytam się o zdroworozsądkowe najwolniejsze (a nie optymalne) tempo biegu. Upraszczając - kiedy (przy jakim tempie) bieg stanie się dla Ciebie nienaturalny.
U mnie są to naprzykład okolice własnie 6:30.
- Jog
- Wyga
- Posty: 95
- Rejestracja: 26 gru 2007, 16:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Fredzio, nie wiem do kogo kierowany jest powyższy post, czy do mnie czy do maneater1. Jeśli chodzi o konkretne tempo, to dla mnie nienaturalne jest powyżej 6:40 min/km.FREDZIO pisze:Twoja odpowiedź jest nie na temat.
Nie pytam się o badania na temat energii poświęcanej na sztuczne zwalnianie, także nie o to optymalne tempo biegu.
Pytam się o zdroworozsądkowe najwolniejsze (a nie optymalne) tempo biegu. Upraszczając - kiedy (przy jakim tempie) bieg stanie się dla Ciebie nienaturalny.
U mnie są to naprzykład okolice własnie 6:30.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Do maneatera
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
- Życiówka w maratonie: brak
FREDZIO, ja sam jestem ciekaw i zrobię jutro (dziś regeneracja) kilka kółek w takim tempie mierząc czas. Gdybym miał zgadywać to chyba wtedy kiedy pojawia się krok narciarski i przestajemy odrywać stopy od podłoża 

Pozdrawiam!
wykastrowany kot
wykastrowany kot