"Zwrot" po alko...

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
vrs
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 309
Rejestracja: 22 maja 2008, 09:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: WWa

Nieprzeczytany post

Myślę że wszystko zależy od konkretnego organizmu, miałem kiedyś kolegę który normalnie nie mógł trafić do kosza a na kacu nikt nie mógł go zatrzymać, zdobywał po 20-30 punktów... Ja na kacu jestem chory i leżę w łóżku :oczko:
Michał

10km 58'03'' - 2009-10-04 -> 52'01'' - 2009-11-11
Teraz dopiero się zacznie...
Kiprun
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

bleez pisze:
piter82 pisze:alkohol to ogólne zło, nawet mała ilosc odziaływuje na mózg i zabija jego komorki nie wspominajac o reszcie ciała
To ja jestem ogólnie zły, zły jak nie ma alkoholu :hahaha:
w AA już na ciebie czekają ;-)
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
Awatar użytkownika
Libero
Wyga
Wyga
Posty: 75
Rejestracja: 05 gru 2008, 22:49

Nieprzeczytany post

Co do trafienia w piłkę: grałem mecz po spożyciu (oczywiście w siatkówkę) to zawsze celowałem w tą środkową :hej:
Zaczynam biegać....znowu
bleez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1398
Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
Życiówka na 10k: 39:38
Życiówka w maratonie: 3:25:27
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

piter82 pisze:
bleez pisze:
piter82 pisze:alkohol to ogólne zło, nawet mała ilosc odziaływuje na mózg i zabija jego komorki nie wspominajac o reszcie ciała
To ja jestem ogólnie zły, zły jak nie ma alkoholu :hahaha:
w AA już na ciebie czekają ;-)
Tak, jestem alkoholikiem. Upadłem już tak nisko, że pije denaturat z puszki po konserwie :hahaha:
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

We Francji lampka wina do obiadu jest jak u nas kompot albo i powszechniejsza. I co? Mają dużo mniej zawałów niż my. Dobroczynny wpływ wina jest naukowo udowodniony, więc pisanie, że nawet mała ilość szkodzi jest bzdurą. Nawet w małej ilości to szkodliwy może być arszenik (żeby było śmieszniej - w bardzo małej jest lekarstwem ;-)). Alkohol jest dla ludzi i stosowany z umiarem raczej nie pustoszy organizmu. Nie wiem czy wódka albo inne „mocne” alkohole mają jakikolwiek pozytywny wpływ, ale wino czy piwo jest cool (WINO a nie siara winopodobna ;-)).

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

tak fajny pogląd wychodowany w kraju gdzie wiekszosc zyskow przypada z produkcji wina więc jego sporzycie jest duze, warto zauważyć, ze picie soku winogronowego do obiadu daje identyczne efekty jak picie wina i nie naraża nas na skutki spowodowane piciem alkoholu w tym uzależnienia zacytuje

" Według francuskich badaczy, picie soku winogronowego wydaje się tak samo zabezpieczać przed chorobami serca, jak picie wina.

Naukowcy z Uniwersytetu Ludwika Pasteura w Strasburgu zajmowali się wpływem na serce soku ze szczepu winnego concord. Szefowa badań, dr Valerie Schini-Kerth, uważa, że to bardzo ważne, iż udało się zaobserwować podobny efekt przy braku alkoholu (Cardiovascular Research).

Czerwone wino i określone rodzaje soku winogronowego zawierają duże ilości polifenoli, czyli związków, które blokują wytwarzanie białek charakterystycznych dla chorób sercowo-naczyniowych. Zaburzenia w pracy serca i naczyń są wynikiem nieprawidłowego działania komórek śródbłonka. Schini-Kerth i zespół odkryli, że polifenole z winogron concord pobudzają wspomniane komórki do wytwarzania tlenku azotu (pomaga on m.in. podtrzymać prawidłowe ciśnienie tętnicze).

To nie wino zawierające alkohol, ale sok winogronowy, a właściwie sok z czerwonych winogron, odmiany Concord, ma dobroczynny wpływ ( na serce. Według Unwersity of California at Barkeley Wellness Letter, niesfermentowany sok winogronowy jest wybornym napojem, gdyż działa dobroczynnie na serce, a przy tym nie powoduje efektów ubocznych wynikających ze spożywania alkoholu, takich jak uszkodzenie wątroby czy obumieranie komórek mózgu."
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Brakuje tylko podpisu "Artykuł sponsorowany przez producenta winogron odmiany Concord".
"(...)wiekszosc zyskow przypada z produkcji wina więc jego sporzycie jest duze(...)" Z tego co napisałeś wynika, że jak coś zacznę drogo sprzedawać i dużo na tym zarabiać to skłoni ludzi do kupowania coraz więcej. Fajny argument, nie ma co - "z ekonomią na ty". Chyba w tym twierdzeniu pomyliłeś kolejność zdań ale z kolei pisząc "Jego sporzycie (wina) jest duze więc zyski z jego produkcji są duże". Ale to już jest tak oczywiste, że aż banalne.
Skoro sok ma takie same właśniwości co winio to super - alternatywa dla abstynentów, ale jeżeli ktoś lubi wino w ROZSĄDNYCH ilościach to nie ma przeszkód by je sobie pił. Na zdrowie. Ale badania były oparte o spożycie WINA, a nie soku. Gdyby to było takie szkodliwe to Francuzi już dawno by wymarli a we Francji zostali sami Algierczycy i Turcy ;-).
Spór o to raczej nie ma sensu, bo wiarygodne wyniki mogą być osiągalne może za kilkadziesiąt lat prowadzonych badań. A skoro nie ma badań wskazujących że sok czy wino jest bardzo szkodliwe to każdy pije co chce :-).

Pozdrawiam
bleez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1398
Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
Życiówka na 10k: 39:38
Życiówka w maratonie: 3:25:27
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

Okazjonalne spożywanie niewielkich ilości alkoholu jest tak samo szkodliwe jak jedzenie produktów z konserwantami, spożywanie mleka :D, picie kawy, herbaty, oddychanie powietrzem zanieczyszczonym spalinami, dymem z kominów, stres, praca, leżenie, spanie i sex.....A żyć trzeba i na coś umrzeć też! :hejhej:
Awatar użytkownika
Nagor
Ekspert/Trener
Posty: 3438
Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Co do wina, to podobnie jak we Francji jest np. w Hiszpanii. Tylko trzeba wiedzieć, że tamtejsze wina to straszne sikacze, to są młode wina o zawartości alkoholu np. 8%, więc szklaneczka dostarcza naprawdę minimalną ilość. Ale pamiętam, że podczas 4 miesięcy w Hiszpanii miałem takie okresy, że cały czas byłem na lekkim rauszu, bo rano piliśmy takie tanie młode wino do śniadania, na obiad szliśmy z kumplem do restauracji, tam normą było pół butelki wina (wliczone w cenę obiadu), a wieczorkiem do bufetu, gdzie jadło się do woli za 6E i tam też pół butelki, zaś po powrocie trafiały się okazje, że nasz gruziński gospodarz częstował nas trunkiem domowej roboty. Taki rzeczywiście jest sposób życia w krajach śródziemnomorskich, ale czy to dobrze czy źle - ciężko powiedzieć. Na pewno lepsze to niż 0,7 na łeb na polskiej imprezie i potem chorowanie przez 3dni.
maver
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 31 gru 2008, 01:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Trochę chyba odbiegliście od tematu ;)

Ja zawsze następnego dnia po imprezie - chociaż po alkohol sięgam rzadko - idę zrobić ok 1h WB1. Po takim wolnym biegu przestaje mnie bolec głowa i ogólnie poprawia mi samopoczucie.

A odnośnie zbawiennego wpływu wina na organizm to również jak @piter82 uważam, że tu nie chodzi o wino tylko o sok winogronowy niezależnie od jego postaci - po fermentacji czy przed - ale to tylko moje, niczym nie potwierdzone przypuszczenia. Sam pracowałem przez jakiś czas we Włoszech i tam podobnie jak w Hiszpanii i Francji "lampka" (a czasem i 2 lub 3) wina do obiadu czy lokacji nie jest niczym specjalnym, a ludzie żyją i cieszą się zdrowiem dużo dłużej niż my.
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

bleez pisze:Okazjonalne spożywanie niewielkich ilości alkoholu jest tak samo szkodliwe jak jedzenie produktów z konserwantami, spożywanie mleka :D, picie kawy, herbaty, oddychanie powietrzem zanieczyszczonym spalinami, dymem z kominów, stres, praca, leżenie, spanie i sex.....A żyć trzeba i na coś umrzeć też! :hejhej:
pewnie ale połącz wszytskie te czynniki razem a wyjdzie ci typowy polak z jedną z największych umieralności w europie, z cukrzycą, miarzdzycą i dziesiatkami chorob i mowiacy jeszcze ze takie czasy i tak sie je :-)

wszytsko mozna sobie wytłumaczyc, identyczne wytlumaczenie maja narkomanii i alkoholicy ze oni tylko "okazjonalnie" co do jedzienia miesa to oczywiste ze do przedluzania zycia nie nalezy, wegetarianie zyja statystycznie 12 lat dłuzej, mieso w tych czasach to typowy produkt nafaszerowany antybiotykami i ze zwierzat hodowanych w drastycznych warunkach

jak napisał Leonardo da Vinci

"Przyjdzie czas, że ludzie tacy jak ja, będą patrzeć na mordercę zwierząt tak samo jak teraz patrzą na mordercę ludzi."

już teraz odchodzi sie od mięsnej diety, a dieta wegetariańska jest propagowana przez wiele oranizacji prozdrowotnych,

wystarczy aby amerykanie porzucili mięso aby zniknął na świecie problem głodu :-)
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
Awatar użytkownika
Nagor
Ekspert/Trener
Posty: 3438
Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Piter, bardzo proszę, żeby nie wrzucać tej wegetariańskiej propagandy, bo mnie to drażni. Podawanie takich niesprawdzonych lub zmanipulowanych danych do niczego nie prowadzi. Gdyby wszyscy wegetarianie strzelili sobie w łeb, to byłoby więcej wody dla dzieci w Afryce - to jest argument o podobnej mocy.

Dyskutujmy o alkoholu, nie mieszajmy do tego mięsa.
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

takie sa fakty :-) ok trzymamy sie tematu :-)
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Nagor pisze:(...)Gdyby wszyscy wegetarianie strzelili sobie w łeb, to byłoby więcej wody dla dzieci w Afryce - to jest argument o podobnej mocy.(...)
Co racja to racja. Argumentacja rodem z kaczej partii karłów moralnych ;-).

Jasne. Żryjmy trawę żyjmy dłużej. Krowy karmmy ludźmi ;-). Powiedz eskimosowi by se marchewkę zasiał.
O ile nie słyszalem o leczniczym działaniu wódki to o winie/piwie nie raz. Odkąd biegam upicia w trupa nie doświadczyłem (na szczęście ;-)) ale za to piwko PO biegu to rewelacja.
bols
Wyga
Wyga
Posty: 72
Rejestracja: 29 paź 2008, 09:41

Nieprzeczytany post

Podsumowując, moim zdaniem wszystko jest dla ludzi, tylko oczywiście z głową. Ja nie widzę nic złego w tym, że raz na jakiś czas mam ochotę wypić sobie piwko, i że w sylwestra wypiłem sporo wódki za co teraz płacę leżąc w łóżku i popijając wodę, oglądając fatalne występy polskich skoczków :)

Co do wegetarianizmu to ja nie mam nic przeciwko, ale nie siejcie propagandy. Każdy je to co lubi. Argumenty też bez sensu...

PS - jeżeli nie jedzenie mięsa jest takie super, to wymieńcie światowych sportowców którzy są wegetarianami. Być może sie mylę, ale ja nie znam takich i pytam sie z ciekawości.
ODPOWIEDZ