żeliki dobra rzecz na maratonie, warto na treningach je wyprobowac co by sraczki nie dostac albo bólu brzucha na maratoniejosina pisze:żele - no normalnie na maratonie trzeba będzie się czymś posilić - a chyba jednak najlepiej mieć to przy sobie i do tego nadaje się żel - podobno ludzie różnie reagują na różne marki (ja się na tym kompletnie nie znam) i trzeba sobie znaleźć taki, który nie daje żadnych skutków ubocznych *np. biegunkiwięc trzeba na dłuższych wybieganiach wytestować co i jak. A cena - hmmm... nie wiem, bo kupowałem izotonik, bcaa i też żele - wszystko coś ok. 85 zł.
Debiut w maratonie w 2009
- piter82
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
- jakub738
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
Kupilem sobie kiedys przed maratonem zel musze przyznac ze w smaku beznadzieja ale daje energie.Nie wiem czy moge reklamowac ale tak sobie mysle ze tych specyfikow jest na rynku tyle ze trzeba te dobre reklamowac. Xenofit-cena za jedna saszetke ok.5 zl ,nie mialem po nim zadnych problemow gastrycznych i teraz tylko ten rodzaj kupuje.Jest kilka smakow ale niczym sie nie roznia,ze swojej strony polecam.Jezeli wyprubowaliscie jakies zele napiszcie o ich "+" lub"-".Pozdrawiam.
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
No wreszcie.
Dziś czułem się w ciągu dnia fatalnie. Po obiedzie jakoś ożyłem i mimo dość ciężkich warunków na zewnątrz i pełen obaw poszedłem na trening. W porównaniu z poprzednimi dwoma treningami było bardzo dobrze. Uf...
. Tempo słabsze ale to z powodu śliskiej drogi (10km zrobiłem).
Co do izotonikow i innych bajerów... Pewnie jest to fajne i jakoś tam działa. Wydaje mi się jednak, że o tej porze roku nie traci się przez pocenie i oddech tyle wody i mikroelementów co przy bieganiu w upale > 25*C. Napewno nie tyle, by koniecznie trzebaby je uzupełniać drogim izotonikiem (no chyba, że ktoś zrobił 1,5h b.ciężkiego treningu i chciał w miarę szybko uzupelnić ubytki).
Co do żeli zaś, to faktycznie macie rację, że warto przetestować przed zawodami by na samych zawodach nie zrobić se wiecej złego niż dobrego nimi. Tylko czy koniecznie już teraz? Może lepiej na wiosnę, jak warunki będą już zbliżone do startowych, bo możliwe, że to co spasuje w zimie w warunkach o 15*C wyższych wywoła efekty uboczne.
A tak już całkiem POZA tym to i tak te wszystkie firmy grabią potworną kasę oferując produkty potężnie reklamowane i poparte "naukowymi" dowodami jakie to sąsuper, że bez nich niczego nie osioągniesz, a pewnie wartymi realnie może z 15% ceny rynkowej. Nie dajmy się zwariować
.
Dziś czułem się w ciągu dnia fatalnie. Po obiedzie jakoś ożyłem i mimo dość ciężkich warunków na zewnątrz i pełen obaw poszedłem na trening. W porównaniu z poprzednimi dwoma treningami było bardzo dobrze. Uf...
Co do izotonikow i innych bajerów... Pewnie jest to fajne i jakoś tam działa. Wydaje mi się jednak, że o tej porze roku nie traci się przez pocenie i oddech tyle wody i mikroelementów co przy bieganiu w upale > 25*C. Napewno nie tyle, by koniecznie trzebaby je uzupełniać drogim izotonikiem (no chyba, że ktoś zrobił 1,5h b.ciężkiego treningu i chciał w miarę szybko uzupelnić ubytki).
Co do żeli zaś, to faktycznie macie rację, że warto przetestować przed zawodami by na samych zawodach nie zrobić se wiecej złego niż dobrego nimi. Tylko czy koniecznie już teraz? Może lepiej na wiosnę, jak warunki będą już zbliżone do startowych, bo możliwe, że to co spasuje w zimie w warunkach o 15*C wyższych wywoła efekty uboczne.
A tak już całkiem POZA tym to i tak te wszystkie firmy grabią potworną kasę oferując produkty potężnie reklamowane i poparte "naukowymi" dowodami jakie to sąsuper, że bez nich niczego nie osioągniesz, a pewnie wartymi realnie może z 15% ceny rynkowej. Nie dajmy się zwariować
-
Wuj Phyll
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 347
- Rejestracja: 04 paź 2008, 15:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Otóż to- nie dajmy się zwariować!
Ja zmieniam tryb treningu z dystansowego na minutowy, zobaczymy jak się spisze ta metoda. Warto się na taki system przestawić z liczenia kilometrów?
Ja zmieniam tryb treningu z dystansowego na minutowy, zobaczymy jak się spisze ta metoda. Warto się na taki system przestawić z liczenia kilometrów?
- jakub738
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Wuj Phyll kiedyś biegałem na czas treningu a nie na dystans. Tak mi rozpisał treningi jeden z dobrodziejów na tym forum. Terasz biegam tak samo, ale patrzę na kilometry
. Istotny jest czas wysiłku. Xiński w półtora godziny zrobi na treningu np 18km a Zeciśki 14km. Gdyby zrównać dystans X do dołu, do Y to dla niego taki trening to byłby za mały bodziec treningowy, mało efektywny. A gdyby dystans Z podciągnąc do tego co wybiegał koelaga X, to koleś byłby zamęczony po tygodniu takich treningów. Wiesz o co mi chodzi?. Dla jednego i drugiego 1,5h trening będzie takim samym bodźcem (oczywiście odpowiednio do indywidyalnego poziomu wytrenowania), a to co w ty mczasie nabiegali jest rzeczą wtórną. Ja teraz bazuję na kilometrach, ale dobieram je tak, by trening trwał odpowiednio długi CZAS.
Jakub738 no nie porówuj czapki czy rękawiczek do izotonika! A co? Mamy w slipkach latać? Może jeszcze boso - co?
. No jak idziesz pobiegać na 3h to wiadomo, że żarcie i picie się przyda. Nie koniecznie od razu izotoik czy żel. Może właśna mikstura i pacza rodzunek albo inne wlasne "wynalazki".
.
Jakub738 no nie porówuj czapki czy rękawiczek do izotonika! A co? Mamy w slipkach latać? Może jeszcze boso - co?
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Podzisiejszym buty wypchane gazetami po brzegi
. Jeszcze jedno - po każdym treningu teraz śmierdzę jak jakiś stary cap. Nie to, że spocony, bo własny smrodek jeszcze zniosę
, ale dymy wszelakie zbieram na ciuchach i glowie. Biegam uliczkami między domami jednorodzinnymi i wszelkie smrody potem znoszę do domu. Czasami nawet smarki mam czarne po takim treningu... Też tak macie?
- jakub738
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
Bartess mialem na mysli ze na wszystkim mozna zarobic,jak kogos stac moze sobie kupic firmowy sprzet za odpowiednia sume,wiadomo buty to podstawa(czapki i rekawiczki to tak palnelem)ale co latwiej zabrac na trase zel czy np.banana.A gdzie ty biegasz bo mi z nosa to tylko sie leje przy takiej pogodzie i temperaturze.
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Stary sposób z gazetami spisał się jak zwykle doskonale - buty prawie suche
. Nie no spoko z tym sprzętem. Chciałem tylko takim przejaskrawieniem zwrócić uwagę na to zagadnienie. Sam wczoraj pobiegałem w nowej bluzie hannah z jakiegoś tam fajnego materiału (micro chyba czy jakoś tak) - dostałem od szefa
.
Im lżejsze rzeczy zabierasz to wiadomo, że wygodniej się biega
. Tyle, że za banana dasz 5x mniej
. Inna sprawa, że niektórzy te właściwości bananów uważają za wymysł. Ale wiadomo - gdzie 2 Polaków tan 3 opinie
. Poza tym wszystkim - jeżeli ktoś uważa, że mu coś pomaga (nawet jeżeli jest to tylko placebo) to niech se stosuje pomimo opinii innych. Nie są to koszmarne pieniądze wiec raczej nikogo do ruiny nie doprowadzi
.
Mieszkam w Czechowicach-Dziedzicach. Kilometr od domu jestem już poza osiedlem
. Biegam przeważnie tu oraz różne wariacje w kierunku zachodnim, północnozachodnim (na zaporę) i czasami południowym. Są tam pola i domy jednorodzinne gdzie ludziska palą węglem/mułem. Dym wieczorami snuje się przy ziemi o dlatego tak potem jest jak pisałem.
Pozdrawiam.
Im lżejsze rzeczy zabierasz to wiadomo, że wygodniej się biega
Mieszkam w Czechowicach-Dziedzicach. Kilometr od domu jestem już poza osiedlem
Pozdrawiam.
-
Wuj Phyll
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 347
- Rejestracja: 04 paź 2008, 15:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja dzisiaj dojechałem rowerem na bieżnię, bo bieganie bo twardym ostatnimi czasy niezbyt dobrze mi robi na łydki.bartess pisze:Stary sposób z gazetami spisał się jak zwykle doskonale - buty prawie suche. Nie no spoko z tym sprzętem. Chciałem tylko takim przejaskrawieniem zwrócić uwagę na to zagadnienie. Sam wczoraj pobiegałem w nowej bluzie hannah z jakiegoś tam fajnego materiału (micro chyba czy jakoś tak) - dostałem od szefa
.
Im lżejsze rzeczy zabierasz to wiadomo, że wygodniej się biega. Tyle, że za banana dasz 5x mniej
. Inna sprawa, że niektórzy te właściwości bananów uważają za wymysł. Ale wiadomo - gdzie 2 Polaków tan 3 opinie
. Poza tym wszystkim - jeżeli ktoś uważa, że mu coś pomaga (nawet jeżeli jest to tylko placebo) to niech se stosuje pomimo opinii innych. Nie są to koszmarne pieniądze wiec raczej nikogo do ruiny nie doprowadzi
.
Mieszkam w Czechowicach-Dziedzicach. Kilometr od domu jestem już poza osiedlem. Biegam przeważnie tu oraz różne wariacje w kierunku zachodnim, północnozachodnim (na zaporę) i czasami południowym. Są tam pola i domy jednorodzinne gdzie ludziska palą węglem/mułem. Dym wieczorami snuje się przy ziemi o dlatego tak potem jest jak pisałem.
Pozdrawiam.
Oczywiście całe plecy w błotku
Jakby nie było, 1,25h przebiegane, kondycyjnie jest doskonale, ale jedna łydka nieco pobolewa.
Co do zapachów- mam czasami dziwny posmak w ustach w trakcie biegania. Niezydentyfikowany.
- Jakub Osina
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 576
- Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świdnik
- Kontakt:
Buty się suszą - wypchane gazetami (choć nigdy nie wiem czy tych gazet w środku jest dostatecznie dużo). ok. 21 km w syfie pod nogami. BNP - co 4 km zwiększałem prędkość + 16-20 km powrót do prędkości z pierwszego odcinka. Najlepsze 4 km w tempie 4:52 min/km (miedzy 12 a 16 km). Średnie HR 159. Wszystko zajęło nieco poniżej 2 godzin. Super trening w syfiastych warunkach. Jutro biegam w starych NB - daje Gel Stratusom odpocząć do wtorku i porządnie wyschnąć. Co do testu żeli - dziś był firmy Inkospor jakiś X-Treme Energy Gel o smaku tropikalnym (40 g) - żadnych skutków ubocznych.
-
Rapacinho
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 776
- Rejestracja: 20 paź 2007, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Dziś wyszło 17km
Warunki fatalne... Jak na 7km nagle lunęło to myślałem żeby wrócić do domu, ale po chwili się uspokoiło i dokończyłem trening. Oprócz tego cholernie silny, chłodny wiatr, ale trzeba biegać w każdych warunkach.
- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
kolejny raport z mojej "przerwy" biegowej - 20 km, spokojnie, około 1:50. Do 1.500 km od lutego brakuje mi 14 km... coraz bardziej jestem przekonany, że dam radę do tych 1.500 km dociągnąć
Na droge dzisiaj miałem batonik z Tesco w kieszeni, izo plusa i banana w samochodzie. Jutro jakieś 10 km, a może więcej... w końcu to miała być przerwa od biegania 



