
Nerwowość, nadpobudliwość, itp...
- Friend
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1683
- Rejestracja: 22 mar 2002, 09:25
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 4:04
- Lokalizacja: Gdańsk
Jestem bardzo ciekawy co odkryłeś ? ale według mnie jeden dzień bez wybuchu złości to troche mało ! Miesiąc to już coś !gregd pisze:Hej! Coś odkryłem! Jeszcze nie jestem do konca pewien, ale to moze byc to!!! Dziś zupełnie inaczej wszystko wyglądało - ani jeden raz przez mysl mi nie przeszła żadna złość (no może rano taka malutka) Zupełnie zmieniłem pogląd, poprzez te wszystkie posty zacząłem sobie coś uświadamiać. Jeszcze jutro to sprawdze i wieczor albo w niedziele opisze.
Uwaga, to moze byc odkrycie na wysoką skalę!!! Naprawde!
Opisz wszystko dokładnie !
czekamy czekamy na Twoje odkrycie.....
Ostatnio zmieniony 01 gru 2008, 10:23 przez Friend, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Stary Wyga
- Posty: 205
- Rejestracja: 11 maja 2006, 23:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia Dąbrowa
To filozof nam się trafił
ciekawe co wymyśli. Wpływ darcia mordy w krzakach na sprawność psychiczną biegaczy 


[url=http://runmania.com/rlog/?u=elendil1985][img]http://runmania.com/f/a0c3688d1943badea960989bf40d702b.gif[/img][/url]
-
- Wyga
- Posty: 62
- Rejestracja: 30 paź 2008, 13:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rzeszow
Tak, to jest to,
Przepraszam za opóźnienie, ale musiałem jeszcze sprawdzić aby nie wysuwać pochopnych wniosków.
Otóż jest tak jak sie spodziewałem, zbyt mało składników odżywczych.
Kuracja trwa juz od 5-6 dni, a to co zauważyłem jest zdumiewające. Teraz jestam spokojny niemalże jak baranek
a o ogólnej poprawie humoru to już nie mówie... Od tamtego czasu też nie zażywałem żadnych witamin czy innego rodzaju suplementów, mowie po to aby nie było ze zadziałał inny czynnik.
A więc do konkretów
Organizm był nieżle wygłodzony pod względem składników mineralnych i witamin, gdyż odżywianie polegało na przyjmowaniu 5-6 posiłków dziennie, co kończyło sie wydaleniem 1-2x dziennie. Teraz jem co 30min małe dawki pokarmu aby spokojnie wszystkie składniki przyswoić. Pożywnienie nie jest obfite pod wzgledem ilości i waha się w porcjach np 2 orzechy lub 1 śledz, marchewka itp. Kupa jest bardzo skąpa i to może raz na 2 dni, co dodatkowo świadczy o przyjęciu pokarmu. Wszystko polega na dwóch rzeczach - na tym aby nie poczuć głodu (!), oraz na tym aby nie jeść jednorazowo dużo (ja dzielę obiad nawet na 3 posiłki). Powiem tak, ze jest teraz niezły kop
Tak działa to na mnie, lecz nie ponosze odpowiedzilności za innych. Aha, aby nie przytyć trzeba uważać aby nie jeść za dużo w ciągu danego dnia, bo częste jedzenie jest pokusą dla łakomczuchów. To muszą być malutkie porcje ale często. Odradzam słodycze, polecam ryby, mięso i warzywa a także oliwę z oliwek czy pestek winogron - czyli to co ma najwięcej witamin i jest najzdrowsze.
A dlaczego wpadłem na coś takiego? Otóż w jednym z postów Ktoś napisał - "dlaczego biegasz?" No właśnie - dla przyjemności.
Moje pytanie - a dlaczego masz być głodny między posiłkami jeśli to ma być przyjemność? A tak sie składa że jesli jest się głodnym wtedy jest większe prawdopodobieństwo tycia (ja też chciałem schudnąć), następnie po zjedzeniu obfitego posiłku następuje albo odkładanie się w tkance tłuszczowej albo wydalenie tego co w danej chwili jest zbędne. Tak to na bieżąco spożywam wszystko co potrebne jest do regeneracji i to nie tylko mięśni ale także mózgu(!)
To wszystko jest narazie nie do konca zbadane wiec nie odpowiadam za osoby kożystające z moich rad. Tak się składa że mam możliwość analizy tej teorii, wiec za jakiś czas jeśli uda się coś odkryć - napiszę. Potrzeba matką wynalazków jak to mówią
Pozdrawiam, gd.
Przepraszam za opóźnienie, ale musiałem jeszcze sprawdzić aby nie wysuwać pochopnych wniosków.
Otóż jest tak jak sie spodziewałem, zbyt mało składników odżywczych.
Kuracja trwa juz od 5-6 dni, a to co zauważyłem jest zdumiewające. Teraz jestam spokojny niemalże jak baranek

A więc do konkretów

Organizm był nieżle wygłodzony pod względem składników mineralnych i witamin, gdyż odżywianie polegało na przyjmowaniu 5-6 posiłków dziennie, co kończyło sie wydaleniem 1-2x dziennie. Teraz jem co 30min małe dawki pokarmu aby spokojnie wszystkie składniki przyswoić. Pożywnienie nie jest obfite pod wzgledem ilości i waha się w porcjach np 2 orzechy lub 1 śledz, marchewka itp. Kupa jest bardzo skąpa i to może raz na 2 dni, co dodatkowo świadczy o przyjęciu pokarmu. Wszystko polega na dwóch rzeczach - na tym aby nie poczuć głodu (!), oraz na tym aby nie jeść jednorazowo dużo (ja dzielę obiad nawet na 3 posiłki). Powiem tak, ze jest teraz niezły kop

Tak działa to na mnie, lecz nie ponosze odpowiedzilności za innych. Aha, aby nie przytyć trzeba uważać aby nie jeść za dużo w ciągu danego dnia, bo częste jedzenie jest pokusą dla łakomczuchów. To muszą być malutkie porcje ale często. Odradzam słodycze, polecam ryby, mięso i warzywa a także oliwę z oliwek czy pestek winogron - czyli to co ma najwięcej witamin i jest najzdrowsze.
A dlaczego wpadłem na coś takiego? Otóż w jednym z postów Ktoś napisał - "dlaczego biegasz?" No właśnie - dla przyjemności.
Moje pytanie - a dlaczego masz być głodny między posiłkami jeśli to ma być przyjemność? A tak sie składa że jesli jest się głodnym wtedy jest większe prawdopodobieństwo tycia (ja też chciałem schudnąć), następnie po zjedzeniu obfitego posiłku następuje albo odkładanie się w tkance tłuszczowej albo wydalenie tego co w danej chwili jest zbędne. Tak to na bieżąco spożywam wszystko co potrebne jest do regeneracji i to nie tylko mięśni ale także mózgu(!)
To wszystko jest narazie nie do konca zbadane wiec nie odpowiadam za osoby kożystające z moich rad. Tak się składa że mam możliwość analizy tej teorii, wiec za jakiś czas jeśli uda się coś odkryć - napiszę. Potrzeba matką wynalazków jak to mówią

Pozdrawiam, gd.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
- Życiówka w maratonie: brak
Gregd, właśnie taki sposób (przyjmowania często a małe posiłki) jest najlepszym sposobem na schudnięcie a i do biegania dobre, gdyż z jednej strony pobudzasz przemianę materii zmuszając ją do pobierania zapasów, a z drugiej cały czas zapewniasz odpowiednie składniki potrzebne do regeneracji. Sęk w tym aby to odpowiednio zbilansować 

Pozdrawiam!
wykastrowany kot
wykastrowany kot
-
- Wyga
- Posty: 62
- Rejestracja: 30 paź 2008, 13:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rzeszow
ja juz sie przekonałem
to jest konkret, będę jeszcze z tym eksperymentował, tylko trzeba nosic ze soba zegarek
i kontrolować czas, bo jak poczuję się głodny bedzie juz za późno
Ale sprawdze to wszystko jeszcze w inny sposób.
Teraz nawet studia mnie nie załamią


Ale sprawdze to wszystko jeszcze w inny sposób.
Teraz nawet studia mnie nie załamią
