
Plan na Trening biegowy wg. Tompoza
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
meeater - pomysł robienia dużego kilometrazu (pod nawet krótkie dystanse) nie jest pomysłem nowym (pomijajm tutaj kwestie intensywności).
Odsyłam do Artura Lydiarda który przez dużą część sezonu w ten sposób trenował ośmiusetmetrowców.
Odsyłam do Artura Lydiarda który przez dużą część sezonu w ten sposób trenował ośmiusetmetrowców.
To czy biegasz szybciej lub wolniej od kolegi Maneatera jest tak istotne w Twoim treningu, że hoho. W ogóle co to za pomysły, żeby udowadniać wartość merytoryczną swoich poglądów po przez ściganie? To brzmi jak koksiarskie „chodź na solo”.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Fredzio : To prawda że byli tacy zawodnicy którzy trenowali w ten sposób i osiągali bardzo dobre wyniki.Ale byli oni w zdecydowanej mniejszości a poza tym tutaj rozmawiamy o amatorach i to w większości przypadków początkujących amatorach.Powiedzmy sobie szczerze: Gdyby zaaplikować jakiś kompletnie bezsensowny trening dużej grupie zawodników, to zawsze istnieje prawdopodobieństwo że któremuś z nich ten trening by pasował/ lub byłby w stanie go zrealizować ( gdyby to był trening bardzo intensywny ). Tyle że my, przy okazji rozmowy o treningu mówimy o wskazaniach które są prawdziwe statystycznie tzn. dobrych dla zdecydowanej większości trenujących a nie dla wyjątków od reguły.W przypadku biegaczy początkujących dodatkowym przeciwwskazaniem do tak dużego objętościowo treningu jest brak przygotowania organizmu.Dlatego podtrzymuję swoją opinię, że pomysł na tak duży objętościowo trening jest szaleństwem.Co oczywiście nie znaczy, że nie znajdzie się wyjątek od reguły który będzie w stanie coś takiego wytrzymać....
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie no, oczywiście, w bieganiu nie chodzi o to żeby biegać szybciej, skąd. W bieganiu chodzi o to, żeby ...tomasz pisze:To czy biegasz szybciej lub wolniej od kolegi Maneatera jest tak istotne w Twoim treningu, że hoho. W ogóle co to za pomysły, żeby udowadniać wartość merytoryczną swoich poglądów po przez ściganie? To brzmi jak koksiarskie „chodź na solo”.
...
zaraz ...
doskonalić cykl Krebsa ? Mieć mniejsze lub większe cyferki podczas pomiaru mleczanu ?
Wiem !
Na zawodach dają nagrodę temu, kto przybiegnie z najmniejszym średnim HR.
Co to za głupi pomysł, ścigać się.
A FE !!!!!!



maneater1> wypożycz książkę Lydiar/Gilmour "Running with Lydiard. Odpowiada między innymi na Twój wpis (ten odnoszący się do Fredzia).
*********
Koledzy teoretycy, może oderwijcie się od Waszych klawiatur i idźcie pobiegać ? Zapraszam do wirtualnego pobiegania ze mną, właśnie wracam z pracy do domu. Gdańsk -> Gdynia. Jedyne 26-28 kilometrów. Spokojne tempo 5'50", żadnego szarpania. Sam miód. Mile spędzone 2,5 godzinki.
I zdecydowany EOT, bo naprawdę szkoda prądu.
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
Rozmowa tyczyła się tego, czy Twój trening jest efektywny i ma sens - a nie tego, o co chodzi w bieganiu.rosomak pisze:Nie no, oczywiście, w bieganiu nie chodzi o to żeby biegać szybciej, skąd. W bieganiu chodzi o to, żeby ...tomasz pisze:To czy biegasz szybciej lub wolniej od kolegi Maneatera jest tak istotne w Twoim treningu, że hoho. W ogóle co to za pomysły, żeby udowadniać wartość merytoryczną swoich poglądów po przez ściganie? To brzmi jak koksiarskie „chodź na solo”.
...
zaraz ...
doskonalić cykl Krebsa ? Mieć mniejsze lub większe cyferki podczas pomiaru mleczanu ?
Wiem !
Na zawodach dają nagrodę temu, kto przybiegnie z najmniejszym średnim HR.
Co to za głupi pomysł, ścigać się.
A FE !!!!!!
![]()
![]()
![]()
Ja osobiście jestem bardzo liberalny i uważam, że każdy ma prawo sam decydować o co chodzi w jego bieganiu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Rosomak : Rozumiem że jesteś bogaty doświadczeniem 16 tygodni treningu biegowego.Jeżeli tak, to wypada tylko pogratulować pewności siebie.
Dla twojej informacji przez fora internetowe dotyczące biegania przewijało się wielu lepszych od ciebie ( czy w rzeczywistości czy wirtualnie to inna sprawa ).Zdecydowana większość z nich znikała równie szybko jak pojawiała się...
Dla twojej informacji przez fora internetowe dotyczące biegania przewijało się wielu lepszych od ciebie ( czy w rzeczywistości czy wirtualnie to inna sprawa ).Zdecydowana większość z nich znikała równie szybko jak pojawiała się...
- Jons
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 24 lis 2008, 15:42
- Życiówka na 10k: 35:14
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Dość szybko wyciągasz wnioski, niekoniecznie słuszne. Na jakiej podstawie zakładasz, że staż biegowy Rosomaka to 16 tygodni? Czytanie ze zrozumieniem się kłania, bo On napisał jedynie o obecnym cyklu, a mianowicie że jest po 16 tygodniach realizacji. Nie wspomniał nigdzie o poprzednich sezonach, lecz Ty od razu wpadłeś na błyskotliwy pomysł, żeby dopiec amatorowi, ktory (wg Ciebie) dopiero zaczął biegać. Proponowałbym nieco więcej dystansu do siebie i otoczenia.maneater1 pisze:Rosomak : Rozumiem że jesteś bogaty doświadczeniem 16 tygodni treningu biegowego.Jeżeli tak, to wypada tylko pogratulować pewności siebie.
Dla twojej informacji przez fora internetowe dotyczące biegania przewijało się wielu lepszych od ciebie ( czy w rzeczywistości czy wirtualnie to inna sprawa ).Zdecydowana większość z nich znikała równie szybko jak pojawiała się...
Pozdrawiam i przy okazji witam na forum

(a tak marginesie: skąd tyle zawiści i celowego, złośliwego przekręcania nicków? To jakaś nowa metoda pomagająca w dyskusji?)
- wysek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3442
- Rejestracja: 16 paź 2004, 22:35
- Życiówka na 10k: 32:34
- Życiówka w maratonie: 2:43
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Lepiej pozno niz wcale. Czasem na forum jest zadyma, ale i tak wynika pokaza kto na jakim jest poziomie no i kto tak naprawde ma racjeJons pisze:Dość szybko wyciągasz wnioski, niekoniecznie słuszne. Na jakiej podstawie zakładasz, że staż biegowy Rosomaka to 16 tygodni? Czytanie ze zrozumieniem się kłania, bo On napisał jedynie o obecnym cyklu, a mianowicie że jest po 16 tygodniach realizacji. Nie wspomniał nigdzie o poprzednich sezonach, lecz Ty od razu wpadłeś na błyskotliwy pomysł, żeby dopiec amatorowi, ktory (wg Ciebie) dopiero zaczął biegać. Proponowałbym nieco więcej dystansu do siebie i otoczenia.maneater1 pisze:Rosomak : Rozumiem że jesteś bogaty doświadczeniem 16 tygodni treningu biegowego.Jeżeli tak, to wypada tylko pogratulować pewności siebie.
Dla twojej informacji przez fora internetowe dotyczące biegania przewijało się wielu lepszych od ciebie ( czy w rzeczywistości czy wirtualnie to inna sprawa ).Zdecydowana większość z nich znikała równie szybko jak pojawiała się...
Pozdrawiam i przy okazji witam na forum
(a tak marginesie: skąd tyle zawiści i celowego, złośliwego przekręcania nicków? To jakaś nowa metoda pomagająca w dyskusji?)

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Szanowny kolego Jons: To miło że wystąpiłeś w obronie swojego kolegi Rosomaka który jak się wydaje sam nie ma innych argumentów niż nazywanie innych teoretykami.Nie wiem na jakiej podstawie posądzasz mnie o brak umiejętności czytania ze zrozumieniem? Jakoś nie zauważyłem nigdzie aby Rosomak użył słowa "cykl" lub innego równoważnego więc twoje głupie uwagi są nie na miejscu.Zapewniam cię, umiejętność czytania posiadłem w stopniu przynajmniej dobrym...
Ale do rzeczy.Zakładając nawet że Rosomak jest niemalże profesjonalistą, jego pomysły biegowe i to w jaki sposób realizuje swój plan treningowy ( przyjmując optymistyczne założenie że takowy istnieje ) jasno pokazują że zachowuje się on co najmniej nielogicznie.No bo jak inaczej nazwać pomysł biegania na każdym treningu ponad 20 km trenując pod 10 czy 15 km ? Jak nazwać chęć do robienia różnych testów niemalże co tydzień? Jak nazwać drastyczną zmianę obciążeń treningowych pomiędzy kolejnymi tygodniami ( chyba zgodzisz się że zmiana tygodniowego kilometrażu z 35 na 120, czy z 60 na 120 km nie należy do kanonu normalnych zachowań w treningu biegacza ? ) ?Jak nazwać bieganie zawodów na 10 km po kilku treningach dzień po dniu i traktowanie wyniku jako wyznacznika wytrenowania ?
Sorry , ale każdy kto ma trochę wiedzy i doświadczenia w bieganiu sam potrafi wyciągnąć wnioski...
A teraz do kolegi Wyska:
Kiedy na jakimś biegu wyprzedzi cię bardzo przeciętny biegacz z np. Kenii powiedz sobie : on musi mieć rację...
Ale do rzeczy.Zakładając nawet że Rosomak jest niemalże profesjonalistą, jego pomysły biegowe i to w jaki sposób realizuje swój plan treningowy ( przyjmując optymistyczne założenie że takowy istnieje ) jasno pokazują że zachowuje się on co najmniej nielogicznie.No bo jak inaczej nazwać pomysł biegania na każdym treningu ponad 20 km trenując pod 10 czy 15 km ? Jak nazwać chęć do robienia różnych testów niemalże co tydzień? Jak nazwać drastyczną zmianę obciążeń treningowych pomiędzy kolejnymi tygodniami ( chyba zgodzisz się że zmiana tygodniowego kilometrażu z 35 na 120, czy z 60 na 120 km nie należy do kanonu normalnych zachowań w treningu biegacza ? ) ?Jak nazwać bieganie zawodów na 10 km po kilku treningach dzień po dniu i traktowanie wyniku jako wyznacznika wytrenowania ?
Sorry , ale każdy kto ma trochę wiedzy i doświadczenia w bieganiu sam potrafi wyciągnąć wnioski...
A teraz do kolegi Wyska:
Kiedy na jakimś biegu wyprzedzi cię bardzo przeciętny biegacz z np. Kenii powiedz sobie : on musi mieć rację...
- Jons
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 24 lis 2008, 15:42
- Życiówka na 10k: 35:14
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Skoro tak, to na jakiej podstawie określiłeś (bo chyba temu nie zaprzeczysz) staż biegowy Rosomaka na 16 tygodni? Sam nie wiem od jak dawna biega (bo też na podstawie jasnowidzenia nazwałeś nas kolegami, a raptem kilka razy wymieniliśmy opinie na forum, ale mniejsza o to), ale wiem że staż forumowy na polskiej scenie biegowej ma podobny do Ciebie, dlatego doczepiłem się Twojego twierdzenia. Nie do końca rozumiem również dlaczego uważasz moje uwagi za głupie, ale domyślam się że starasz się w tym momencie jedynie prowokowaćmaneater1 pisze:Nie wiem na jakiej podstawie posądzasz mnie o brak umiejętności czytania ze zrozumieniem? Jakoś nie zauważyłem nigdzie aby Rosomak użył słowa "cykl" lub innego równoważnego więc twoje głupie uwagi są nie na miejscu.Zapewniam cię, umiejętność czytania posiadłem w stopniu przynajmniej dobrym...

Istnieje, mam nawet przyjemność śledzić jego realizację.Ale do rzeczy.Zakładając nawet że Rosomak jest niemalże profesjonalistą, jego pomysły biegowe i to w jaki sposób realizuje swój plan treningowy ( przyjmując optymistyczne założenie że takowy istnieje )
Ale czemu by nie spróbować? Szczególnie zimą, kiedy to właśnie można sobie pozwolić na luźne robienie takiej objętości. Moim zdaniem nierozsądne jest rozliczanie kogoś z samych założeń treningowych i planów - nie lepiej poczekać na efekt i wtedy rozliczać Rosomaka? Jeżeli mu się nie uda zrobić progresu, to wtedy będziesz mógł mieć satysfakcję, że przez cały czas miałeś rację, ale póki co mógłbyś się wstrzymać. Według mnie to dobrze, że znajduje się ktoś, kto próbuje nowych rozwiązań treningowych - dzięki temu na czyimś przykładzie możemy obserwować jak taki trening działa i jaki efekt przyniesie. To masz mu za złe?jasno pokazują że zachowuje się on co najmniej nielogicznie.No bo jak inaczej nazwać pomysł biegania na każdym treningu ponad 20 km trenując pod 10 czy 15 km ?
Nie znam wcześniejszego przebiegu treningowego kolegi Rosomaka, ale szczerze mówiąc wątpię żeby było to 35 km, no chyba że w okresie roztrenowaniaJak nazwać chęć do robienia różnych testów niemalże co tydzień?
Jak nazwać drastyczną zmianę obciążeń treningowych pomiędzy kolejnymi tygodniami ( chyba zgodzisz się że zmiana tygodniowego kilometrażu z 35 na 120, czy z 60 na 120 km nie należy do kanonu normalnych zachowań w treningu biegacza ? ) ?Jak nazwać bieganie zawodów na 10 km po kilku treningach dzień po dniu i traktowanie wyniku jako wyznacznika wytrenowania ?


Ten brak wiedzy i doświadczenia możesz mi od razu wytknąć, bo mój staż biegowy wynosi w przybliżeniu 2 razy mniej niż Twój staż na forum, ale nie widzę nic złego w eksperymentowaniu przy treningu, szczególnie że jesteśmy tylko amatorami (mam nadzieję, że nie obrazisz się za to określenie, ale nie znam Twoich wyników i opieram się tylko na przypuszczeniachSorry , ale każdy kto ma trochę wiedzy i doświadczenia w bieganiu sam potrafi wyciągnąć wnioski...

Pozdrawiam,
Jonasz
Ostatnio zmieniony 24 lis 2008, 20:05 przez Jons, łącznie zmieniany 1 raz.
ENTRE.PL Team
PB:
5 km - 16:30
~10 km - 35:14
PB:
5 km - 16:30
~10 km - 35:14
- wysek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3442
- Rejestracja: 16 paź 2004, 22:35
- Życiówka na 10k: 32:34
- Życiówka w maratonie: 2:43
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
A jak inaczej zweryfikowac kto trenuje lepiej? Ah tak zapomnialem wlokna mitochondria, stezenie mleczanu itp To, a nie wyniki jakie osiagaja zawodnicy wskazuje na ich doswiadczenie oraz jak trenuja. Keniole to inna bajka...tomasz pisze:Nastęny![]()
Też uważasz, że rację ma ten kto szybciej biega?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Kolego Jons : Staż biegowy kolegi Rosomaka oceniłem na podstawie jego wypowiedzi/odpowiedzi ( wystarczy prześledzić wcześniejsze wypowiedzi w tym wątku ). Co do stażu na forum to zdecydowanie mój staż jest dłuższy niż kolegi Rosomaka.Nie traktuję tego jednak jako jakiegokolwiek wyznacznika wiedzy. Moje zastrzeżenia co do sposobu trenowania w/w kolegi zasięgnąłem u źródła: z jego wypowiedzi na forum oraz z dzienniczka biegowego do którego odnośnik jest w każdym jego poście. To właśnie tam znalazłem informacje odnośnie tygodniowego kilometrażu i innych kwestii które podnosiłem we wcześniejszych postach. I nadal podtrzymuję swoją opinię na temat bezsensowności jednostajnego tłuczenia kilometrów w ilości ponad 20 na każdym treningu pod kątem treningu pod 10 czy 15 km. Oraz sprawdzania się w zawodach po serii treningów dzień po dniu.Oczywiście, możesz coś tam wnioskować ale jak szukasz postępu rzędu kilkunastu sekund no to, wybacz ale nie jest to najlepszy sposób na świecie.Tak samo zresztą jak robienie sobie testów wydolnościowych tydzień po tygodniu.To tyle moich uwag na temat realizacji planu treningowego który masz przyjemność śledzić..
Wysek : A dlaczego uważasz że zawodnicy z Kenii to inna bajka? czyżbyś był rasistą
Wysek : A dlaczego uważasz że zawodnicy z Kenii to inna bajka? czyżbyś był rasistą
